Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Qdl4ty

Muzułmanie w Europie?

Czy muzlumanie zagrazaja europejskim kulturom?  

85 użytkowników zagłosowało

  1. 1.

    • Tak
      37
    • Nie
      14


Rekomendowane odpowiedzi

ale i wężykami

Fakt, o węzykach nie pamietałem.

Ale jest znowu problem.

Czy w ramach likwidowania różnic obyczajowo - kulturowych oni powinni zrezygnować z mycia na rzecz wycierania czy może odwrotnie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A po co rezygnować z jednego na rzecz drugiego?

Japończycy rozwiązali to w sposób zadowalający każdego, są sedesy umożliwiające załatwienie tych spraw na dwa sposoby.

A w zasadzie to sposób azjatycko-arabski - jest bardziej higieniczny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W zwiazku z tymi praktykami taka rada dla tych,ktorzy zostana kiedys zaproszeni na posilek do domu mieszkanca Maghrebu.Je sie reka,ale tylko prawa,NIGDY lewa.Ta wlasnie wykonuje sie zabiegi higeniczne.A ze je sie ze wspolnego naczynia ten drobny fakt ma zrozumiale znaczenie.

A czy z czasem wybiora papier czy reke,to juz chyba wylacznie ich decyzja.Jak na razie europejski papier zdaje sie skutecznie wypierac tradycje.

Tez jestem ciekaw zdania Gregskiego.Jak to wyglada w wysoko rozwinietych krajach arabskich.

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
grestar   

Islam w Europie Zachodniej zadomowił się na dobre, gdyż polityka powojenna państw "kolonialnych" (Francji, Wlk. Brytanii) temu sprzyjała. Wielu emigrantów we Francji i Wlk. Brytanii przyjeżdżało do swych nowych ojczyzn z krajów wpełni zislamizowanych.

Walka chrześcijaństwa z islamem o supremację religijną i kulturową w Europie trwała od samych początków powstania wspólnot muzułmańskich (początki islamu wiązane są z pielgrzymką Mahometa do Mekki ok. roku 622 tzw. hidżra), a szczególnie nasiliła się w Hiszpanii pod koniec I tysiąclecia i początku II tysiąclecia naszej ery. Arabowie po wielu porażkach w Hiszpanii musieli się wycofać z Europy, lecz ich następcy z tzw. kalifatów oraz z okresu supremacji tureckiej ciągle pożądali Europy. Do dziś na Bałkanach widać odciśnięte piętno toczonych walk na przykładzie zlepku narodów byłej Jugosławii, gdzie nastąpiło "przemieszanie" religijne na skutek ciągłych walk na przestrzeni dziejów o ten region chrześcijańskiej Austrii z islamską Turcją. W Polsce na przestrzeni dziejów historycznych mieliśmy ciągły kontakt z islamem a to w związku z wojnami z Turcją i Chanatem Krymskim - Tatarzy. Część osiadłych Tatarów nazywano dawniej w Polsce - Lipkami. Osiedlali się szczególnie w rejonach wschodniej części Polski oraz na kresach. W 20 - leciu międzywojennym mieliśmy na ścianie wschodniej wiele gmin wyznaniowych muzułmańskich i tzw. domów modlitwy tj. meczetów. Wielu Polaków pochodzenia tatarskiego było aktywnymi patriotami walczącymi z wolność i niepodległość Polski.

Polska jako "przedmurze Europy przed islamem" na przestrzeni dziejów na kontaktach z islamem dużo zyskała pod względem kulturowy i społecznym, pomimo toczonych wojen z Turcją w okresie XVI i XVII wieku, mocarstwem, które rościło sobie palmę pierwszeństwa w islamie, które posiadało aż do początku XX wieku w swych granicach święte miejsca islamu - Mekkę i Medynę.

Dzisiaj w Europie islam nie wchodzi rozbijając drzwi w postaci toczonych wojen między państwami, ale wchodzi tylnymi drzwiami tj. przez imigrantów z krajów islamskich. Ze względu na specyfikę kultury islamskiej i "obcość" dla Europejczyków stała się ona dla nich niebezpieczna. Pamiętajmy, że ludzie czasami reagują na coś obcego i nieznanego agresją. Szwajcarzy już próbują ograniczać budowę meczetów. Natomiast należy wiedzieć, że islam pomimo swej różnorodności (szyityzm i sunniz) ma cechę wspólną tj. bezwzględność przestrzegania szariatu- prawa muzułmańskiego oraz wyższości nad niewiernymi. Należy też pamiętać, że ziemia, na której powstanie meczet jest świętą i on tam musi być już na zawsze. A "chrześcijańska" Europa na czele z Francją zamienia kościoły na przybytki handlowe lub innego typu budowle, czyż nie jest to smutne. Pomimo otwarcia muzułmańskiego na świat to jednak islam dla Europejczyków jest religią radykalistyczną i niebezpieczną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio znów "na topie" jest temat islamizacji Europy. Na portalu prawica.net znalazłem taki poświęcony temu zagadnieniu tekst:

"W Europie Zachodniej najliczniejsza grupa wyznawców islamu zamieszkuje Francję, gdzie ich liczba sięga 4,7 miliona, co stanowi 7,5% populacji kraju. Stosunkowo liczne mniejszości muzułmańskie ma też Belgia (6%), Austria i Szwecja (po 5,7%). Napływ mas uchodźców zwiększa oczywiście liczbę muzułmanów. Szacuje się, że w 2030 r. odsetek muzułmanów we Francji osiągnie 10,3% ludności, Belgii – 10,2%, Szwecji – 9,9%, Austrii – 9,3%, Wielkiej Brytanii – 8,2% Holandii – 7,8%, Niemiec – 7,1%, Grecji – 6,9%, Norwegii – 6,5%, Włoch – 5,4% W mojej opinii ta prognoza jest optymistyczna - odsetek muzułmanów może być większy"

- stwierdził Romuald Szeremietiew.

Wydawać by się mogło że to niewiele i krytycy tezy o postępującej islamizacji Europy Zachodniej wyśmiewają na podstawie takich prognoz jej zwolenników. Posługują się przy tym stale kilkoma oklepanymi argumentami:

1. Dzietność wśród europejskich muzułmanów spada i nie jest obecnie dużo większa niż wśród rdzennych Europejczyków.

2. Dzietność w krajach islamskich również spada.

3. Rozwój ekonomiczny krajów muzułmańskich zahamuje z czasem imigrację ich obywateli do Europy.

Rozważmy po kolei te argumenty:

Argument 1: faktycznie, dzietność wśród muzułmanów spada, ale wśród rdzennych Europejczyków utrzymuje się poniżej poziomu 2 dzieci na kobietę, czyli poniżej tzw. poziomu zastępowalności pokoleń. W Niemczech np. jest to zaledwie 1,3 dziecka na kobietę. Podobnie jest i w Polsce. Co to w praktyce oznacza? Oznacza to, że liczebność Europejczyków spada lub w najlepszym razie pozostaje na tym samym poziomie, a liczebność muzułmanów europejskich rośnie a ich udział w społeczeństwie sukcesywnie się zwiększa. Co więcej, ujemny przyrost naturalny w takich krajach jak Polska lub Niemcy będzie powodował stałą tendencję do depopulacji. Szacuje się np. że populacja Niemiec - nawet przy założeniu że będzie ją zasilać 200 tyś. imigrantów rocznie - skurczy się do roku 2060 o 13 milionów ludzi.

Jeśli więc Niemcy będą chcieli - a wymagają tego choćby względy gospodarcze i konstrukcja ich systemu emerytalnego - będą musiały przyjąć przez następne 40 lat nawet 20 milionów imigrantów. Biorąc pod uwagę że ich dotychczasowi dostarczyciele taniej siły roboczej, kraje Europy Wschodniej i południowej same zmagają się z depopulacją, najoczywistszym kandydatem do wypełnienia roziewu między kolejnymi pokoleniami są mieszkańcy krajów pozaeuropejskich. Przy założeniu imigracja z krajów islamskiego kręgu kulturowego nie zostanie zahamowana, oznacza to - nawet pomijając rozrost istniejącej w Niemczech już obecnie społeczności muzułmańskiej, kilkukrotne powiększenie liczby muzułmanów.

A na tym się pewnie nie skończy. Prognozy przewidują że jeszcze bardziej dramatycznej depopulacji doświadczy Polska. Prognoza GUS z 2013 r. przewiduje spadek jej populacji do 2060 r. o 8 milionów ludzi. Czy my także będziemy leczyć swoją swoje problemy demograficzne imigracją z Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej, Afganistanu lub Pakistanu? Jeśli tak, możemy się spodziewać że liczebność naszej mniejszości muzułmańskiej na skutek samej tylko imigracji powiększy się w ciągu nadchodzących 40-50 lat z obecnego 0,1% do 20 lub 25%.

Argument 2: oczywiście prawdą jest że współczynnik dzietności w krajach muzułmańskich również w ostatnich dziesięcioleciach spadł, ale nadal pozostaje sporo wyższy niż w Europie. Co w praktyce oznacza że co najmniej przez następne 50 lat liczba ich ludności będzie stale rosła. Joel Cohen oszacował np. przed jedenastu laty (Human population grows up, "Scientific American", wrzesień 2005) wzrost populacji Afryki Północnej do roku 2050 o 63% (ze 191 do 312 milionów ludzi), a Bliskiego Wschodu (bez Iranu) o 79%, (czyli z 214 do 383 milionów ludzi), podobnie jak ludności Rogu Afryki. Dla regionu Sahelu na południe od Sahary, szacunki te są jeszcze wyższe. Tak więc mimo spadku dzietności, liczba mieszkańców krajów muzułmańskich co najmniej do połowy XXI w. znacznie wzrośnie.

Argument 3: postęp materialny w krajach muzułmańskich w drugiej połowie XX w. nie też ulega wątpliwości. Jednak zdecydowana większość z nich, wyjąwszy opływające w petrodolary monarchie znad Zatoki Perskiej i Brunei, nadal pozostaje daleko w tyle za krajami rozwiniętymi. Czasem są to różnice szokujące jak np. między Wielką Brytanią a Czadem, lub Szwecją a Afganistanem, a przecież nie trzeba aż takiej rozpiętości w poziomie PKB per capita, by wywołać masową migrację, vide: imigracja z Polski do Wielkiej Brytanii po naszym przystąpieniu do UE.

Jakby tego było mało, ich rozwojowi gospodarczemu krajów nie sprzyjają wieloletnie wojny i niestabilna sytuacja polityczna, do czego w ostatnich latach przyczyniła się imperialna polityka Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników, która przekształciła Irak, Libię, Syrię i Jemen de facto w państwa upadłe, nie przyniosła też jak dotąd stabilizacji i pokoju w Afganistanie i Somalii. Groźnym zjawiskiem zagrażającym mieszkańcom tych krajów, są również zmiany klimatyczne, powodujące wysychanie całej Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.

Przykładowo, w roku ubiegłym, 2015, klęska suszy doprowadziła do poważnego kryzysu gospodarczego w Maroku. PKB tego kraju skurczył się o prawie 1%. Długotrwałą posuchę wymienia się wśród przyczyn wybuchu wojny domowej w Syrii, regularne susze a w ślad za nimi klęski głodu, dotykają krajów Sahelu i Rogu Afryki (np. Somalii). Te i inne problemy sprawiają że trudno sobie wyobrazić by kraje muzułmańskie osiągnęły w ciągu najbliższych 50, a kto wie czy nie więcej lat, poziom rozwoju Europy Zachodniej. Będą więc stale źródłem potencjalnej migracji.

Reasumując: argumenty przeciwników tezy o islamizacji Europy, nie wytrzymują krytyki. Nie zauważają oni, że ludność islamska może powiększać się nie tylko dzięki wyższemu przyrostowi naturalnemu, ale i migracji. Przy utrzymaniu liberalnej polityki migracyjnej wobec krajów muzułmańskich, gwałtowny wzrost udziału muzułmanów w populacji Europy jest tylko kwestią czasu. Pytanie, czy na to pozwolimy?

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjLvf7T06PMAhWDA5oKHVhJCEUQFggiMAA&url=http%3A%2F%2Fwww.prawica.net%2F3886&usg=AFQjCNGvi5XWDd-x8nj5OEFf5fltfTTt0g

W internecie znalazłem też wzmiankowany przez autora artykuł J. Cohena:

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwi_wfST3aPMAhWIA5oKHTMkA0gQFggiMAA&url=http%3A%2F%2Flab.rockefeller.edu%2Fcohenje%2FPDFs%2F324CohenHumanPpnGrowsUpSciAm2005.pdf&usg=AFQjCNHfWYki8wpdxYJ_Zf6_k4lj67Xt1Q

Co o tym sądzicie? Historycznie rzecz biorąc duże zachwianie proporcji między populacjami chrześcijan i muzułmanów - na skutek różnicy w poziomie dzietności i/lub imigracji miało ostatnim wieku miejsce w Bośni, Libanie i Kosowie. W Bośni odsetek muzułmanów wzrósł w latach 1921-1991 z 22 do 40%. W Kosowie muzułmańscy Albańczycy stanowili przed II Wojną Światową ok. 65% ogółu mieszkańców a Serbowie 34%. Teraz tych pierwszych jest 92% a tych drugich zaledwie 5%. W Libanie odsetek chrześcijan spadł w latach 1950-2005 z prawie 60 do 39%, a po niedawnym napływie setek tysięcy muzułmańskich uchodźców z Syrii pewnie jeszcze bardziej. We wszystkich trzech przypadkach doprowadziło to do ostrych konfliktów religijnych. Czy zachodnie elity polityczne wiedzą co robią godząc się na masową imigrację z krajów muzułmańskich?

Temat Króla Juliana połączyłem ze starszym wątkiem kk59.

secesjonista

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Królu Julianie,

jeśli zarejestrowałeś się na tym forum, to ja poczuwam się do powinności (bo chyba jednak nie do obowiązku), ustosunkowywania się do Twoich poglądów. W oczekiwaniu na ripostę i dalszą, szlachetną dyskusją, przebiegającą zgodnie z zasadami naszego FORUM.

Jeśli pan Romuald Szeremietiew chce podyskutować na tym forum, niech się zarejestruje.

Natomiast nie będę - i chyba inni uczestnicy tego forum też nie mają na to ochoty - dyskutować z cytatami. A to z tego powodu, że cytowani nam nie odpowiedzą. Więc z dyskusji i tak będą nici.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Choć z drugiej strony, nie ma powodów by ktoś nie miał prawa do rozpoczynania dyskursy za pomocą cytowania wypowiedzi innej osoby. Szereg tematów w ten sposób się rozpoczynało.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Nic dziwnego skora można we Francji spotkać muzułmanów żądających szariatu i spory wzrost .

Przeoczyłem ten fragment a przecież też chciałbym mieć spory wzrost (chociaż go nie żądam).

Skórę mam ale nie noszę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W "Gazecie Wyborczej" (numer 95 stworzony przez zaproszonych pisarzy) ukazał się ciekawy artykuł Katarzyny Tubylewicz (m.in. redaktorki wespół z Agatą Diduszko-Zyglewską książki "Szwecja czyta. Polska czyta") pod tytułem "Uległość Zielonych".

Autorka przedstawia powody i reakcje na dymisję szwedzkiego ministra Mehmeta Kaplana (z Partii Zielonych), który był pierwszym praktykującym muzułmaninem na tak wysokim stanowisku w tym kraju. Wybór Kaplana od razu spotkał się z ostrą krytyką, również środowisk muzułmańskich, jednak ich ostrzeżenia zbagatelizowano, a autorów oskarżano o islamofobię.

Powody dymisji?

Kontakty m.in. z organizacją Bozkurtlar (u nas znanej jako Szare Wilki) czy Millî Görüş. Kontrowersyjne wypowiedzi, jak ta gdzie Europejczyków walczących w szeregach Państwa Islamskiego przyrównał do Szwedów wspierających Finlandię w wojnie zimowej. Akcje, typu: zaproszenie członków Bractwa Muzułmańskiego na wykłady w szwedzkim Parlamencie, czy zaproszenie w tym samym celu Yvonne Ridley, jawnie popierającej islamskich terrorystów.

Oddajmy głos autorce:

"Przywódcy Zielonych nie zważali na ostrzeżenia, bo Kaplan, zaangażowany w ruchy antyrasistowskie, wygadany i pnący się po szczeblach partyjnej kariery, a do tego będący wychowanym w Szwecji imigrantem z Turcji, wyjątkowo dobrze pasował do wizerunku najbardziej otwartej i tolerancyjnej partii w kraju".

"... zdecydowanie warto czytać Houellebecqua. Wprawdzie nie sądzę, by jego 'Uległość' była książką profetyczną, a Europie groziła w najbliższym czasie islamizacja, ale błyskotliwe i trafne jest przekonanie pisarza, że polityczny islam (który jest jedną z licznych odmian tej religii) będzie w Europie wchodzić w taktyczne sojusze nie z siłami konserwatywnymi, ale ze świecką lewicą.

Wygląda na to, że może to być właśnie przypadek szwedzkiej Partii Zielonych, która chciała być tak tolerancyjna, że aż zaakceptowała fundamentalizm".

/podkreślenie - moje/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Zawsze mnie fascynowało, że partie lewicowe (żeby nie napisać "lewackie") przy całej swojej awersji do religii tak hołubią islam. I to mimo, że nawet najbardziej zacięte "katole" to "pussycats" w porównaniu z muzułmanami.

Z resztą mam wrażenie, że następuje jakieś totalne wywrócenie pojęć.

Politycy którzy wsłuchują się w głos wyborców to "populiści" i "faszyści". Ci którzy ignorują ten głos i forsują swoje pomysły to "demokraci".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Taka prognoza demograficzna dla świata na lata 2005-2050:

scientificamerican0905-48-I2.jpg

Europa się zwija demograficznie, kraje islamskie nie...Do tego cały ten region nękają wojny i coraz ostrzejsze susze. Co będzie jeśli włodarze eurokołchozu utrzymają politykę szeroko otwartych drzwi dla muzułmańskiej imigracji?

Edytowane przez Król Julian

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

A co ma być? Allach Akbar w każdej mieścinie... pięć razy na dobę...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tak w kwestii formalnej, skoro grozi nam islamizacja, to warto wiedzieć, że Adhan muezina rozpoczyna się od zwrotu: "Allāhu Akbar". :B):

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Racja! Poleciałem na skróty i nie sprawdziłem.

Na usprawiedliwienie mam to, że oni zwykle to tak śpiewają, że trudno wyłowić nawet znane słowa (a fakt, że obecnie puszczają wezwanie do modlitwy przez często rozklekotane głośniki też nie bardzo pomaga).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.