Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Film, który ostatnio widziałem to...

Rekomendowane odpowiedzi

Estera   

„Nie płacz, to tylko burza”- przepiękny film, o żołnierzu, który nie zapomniał, że jest człowiekiem i opiekował się wietnamskimi sierotami. Cudowny film!

„Rozmowa”- powiem tak- film Coppoli- w jego stylu, specyficzny.

„Dobry wojak Szwejk”- bardzo mi się spodobał ten film, a tytułowy bohater budzi sympatię już od początku filmu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

"Czwartek", po przeczytaniu recenzji mogłoby się wydawać, że to zaledwie kolejny amerykański film poruszający temat gangsterki, narkotyków, seksu i przemocy. A jednak pozory mylą. Główny bohater Casey wycofuje się z narkobiznesu, aby wieść spokojne życie, u boku nieźle zarabiającej żony, jako architekt. Postanawiają nawet adoptować dziecko. Wszystko pięknie ładnie do momentu, kiedy to jego dawny wspólnik zostawia mu "na przechowanie"... walizkę z heroiną. Gdy Casey orientuje się co zawiera owa walizka całą jej zawartość spuszcza do ścieków. I tutaj popełnia spory błąd. Jego dom odwiedza po kolei kilka osób mających pewne żądania co do niego, jak nietrudno się domyślić Casey nie jest w stanie ich spełnić. Schemat znany z każdego filmu tego typu. Jednak tym razem całość została nakręcona tak, że nie można się nudzić. Sceny z pozoru krwawe i brutalne zostały nakręcone bez zbędnego przesadyzmu, reżyser serwuje nam tylko to co musimy zobaczyć. Pomysły na zepsucie głównemu bohaterowi spokojnego żywota (gwałt, trzy próby morderstwa w tym jedna przez pocięcie na kawałki piłą mechaniczną) dają naprawdę niezły efekt. A to jeszcze nie koniec jego problemów. Film mimo iż bazuje na pewnych schematach został nakręcony w sposób tak interesujący, iż ciężko przejść obok niego obojętnie, kawałek dobrego amerykańskiego kina, zdecydowanie polecam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Trochę się tego nazbierało :P Ale pewne filmy pominęłam...Kinomanka jestem :D

Jakiś już dłuższy czas temu wybrałam się na „Shreka III”- super, ubawiłam się i to jest najważniejsze (aczkolwiek spodziewałam się większego ubawu). I tak najbardziej kocham osła- ha- wszyscy dostawali maski w kinie z bohaterami- kotem, Fioną, Shrekiem- ja poprosiłam o osła- jak ja kocham tego osła! Codziennie piję herbatkę z kubeczka, na którym jest to piękne, uśmiechnięte, irytujące i takie niesamowite stworzenie.

„638 sposobów na zabicie Fidela Castro”- bardzo ciekawy dokument

„Kobiela na plaży”- krótka, ale przezabawna komedia tworzona przez niczego nieświadomych plażowiczów i genialnego Kobiele

„Notting Hill”- ach- przede wszystkim wspaniały Hugh Grant i film też wspaniały. Lubię sobie czasem taki lekki film obejrzeć.

„Żandarm w Nowym Jorku”- to jeden z moich ulubionych filmów z Louisem de Funes- fantastyczna komedia! Zwłaszcza podoba mi się, kiedy L. D. Odwiedza w tym filmie psychoanalityka.

„Bonie i Clyde”- świetny film, super, a aktorzy spisali się na medal, ciekawa historia, fajnie opowiedziana.

„Dobry rok”- kocham ten film- piękne Francja, piękna muzyka- cudowny film, ma w sobie klimat.

„Coma”- thriller, trochę się bałam :lol:

„Błękitny krzyż”- dobry polski film wojenny

„Niżyński”- jestem zachwycona- kino na najwyższym poziomie, reż. Paul Cox. Nigdy nie widziałam takiego filmu, to jak został zrobiony budzi podziw. Niesamowite.

„Jądro ciemności”- intrygujący Tim Roth i Malkovich

„Ojciec Chrzestny”- poraz...przestałam liczyć :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jachu   

Wczoraj obejrzałem naprawdę niezły film. Był to "Czarny kot, biały kot" Emira Kusturicy. Oglądałem go na kompie i szczerze mówiąc, na początku miałem szczerą chęć wyłączyć go i iść sobie włączyć kanał historyczny na telewizorze. Na szczęście nie zrobiłem tego. Dopiero w miarę rozwoju akcji film zaczął mnie naprawdę wciągać. Ostatecznie, naprawdę warto było go obejrzeć! Jednak ze wszystkich filmów tego bośniackiego reżysera, które zdarzyło mi się obejrzeć, naprawdę szczerze polubiłem "Underground" - to chyba naprawdę jego najlepsze dzieło... Filmy Kusturicy wymagają jednak pewnego dystansu, za każdym razem można je również na nowo odkrywać...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Wczoraj obejrzałem naprawdę niezły film. Był to "Czarny kot, biały kot" Emira Kusturicy.

O panie, toż to jeden z moich ulubionych filmów, stosunkowo często leci na Zone Europa.

Oglądałem go na kompie i szczerze mówiąc, na początku miałem szczerą chęć wyłączyć go i iść sobie włączyć kanał historyczny na telewizorze.

Miałem identycznie. Pamiętam że jak zacząłem go oglądać początkowo myślałem, że będzie to jeden z tych nudnawych filmów o wszystkim i o niczym, jednak z czasem tak mnie wciągnął, że teraz gdy tylko mam okazję to go oglądam (w ciągu ostatniego roku widziałem go z 5-6 razy). Naprawdę, warto obejrzeć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jachu   

Obejrzałem dziś po raz pierwszy film Josepha Vilsmaiera "Stalingrad". Ten obraz pokazuje dość dobrze brutalność i okrucieństwo wojny jako takiej. Natomiast wielomiesięczne zmagania o miasto jakie toczyły się nad Wołgą, moim zdaniem bardzo ogólnie nawiązują do rzeczywistych wydarzeń i są raczej tylko tłem do pokazania losów bohaterów.

To film zupełnie innnego typu, niż nakręcone wcześniej "Tora, Tora, Tora !", "Bitwa o Midway" albo najbardziej znany "O jeden most za daleko", gdzie akcja jest odbiciem rzeczywistych wydarzeń i realnie istniejących postaci, czy wreszcie fabularną rekonstrukcją wydarzeń.

Film Vilsmaiera to dobra batalistyka, ale też widoczna już poprawność polityczna, czy mentalność żołnierzy, którym bliżej jest, moim zdaniem do znacznie późniejszych, bo już powojennych czasów Bundeswehry, niż żołnierzy Wehrmachtu. Związek z faktami, które autentycznie się wydarzyły to chyba tylko sam temat, tj. bitwa nad Wołgą, pozostałe kwestie realizmu pojawiają się dosyć rzadko, np. sprawa utraty kolejnych lotnisk - Pitomnik i Gumrak, skąd ewakuowano rannych i chorych.

Tak naprawdę, temat ten jeszcze czeka na takie epickie dzieło, które w dużej mierze będzie odbiciem rzeczywistego obrazu bitwy...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Wczoraj obejrzałem film "Telefon". W sumie takie sobie - dość dziwne zakończenie, snajper, który bez problemów podchodzi do ambulansu z głównym bohaterem i mówi mu, aby się sprawił jak należy - nic nie wiadomo o dalszych losach bohaterów, nie wiadomo jak zakończy się ta cała sprawa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Kiedy większość z Was oglądała "pasjonującą" debatę Kwaśniewski-Kaczyński ja rozkoszowałem się teatrem telewizji na jedynce, "Ziarno zroszone krwią" w reżyserii Kazimierza Kutza robi naprawdę ogromne wrażenie. Przede wszystkim świetna obsada: Jan Peszek jako "Bór", Jan Frycz jako "Kobra", Jan Nowicki jako "Grzegorz", Kazimierz Kaczor jako "Sęk", Krzysztof Globisz jako "Prezes", Jerzy Trela jako "Bazyli" czy też Tadeusz Huk jako "Heller". Film-przedstawienie opowiadał o ostatnich dniach przed rozpoczęciem Powstania Warszawskiego, o tym jak została podjęta decyzja o jego wybuchu. Same nazwiska nie grają, ale tym razem wszyscy aktorzy pokazali najwyższą klasę, cały swój kunszt. Dawno nie widziałem widowiska tak sugestywnego, pełnego emocji... coś wspaniałego. Kto nie widział niech żałuje.

To film zupełnie innnego typu, niż nakręcone wcześniej "Tora, Tora, Tora !", "Bitwa o Midway" albo najbardziej znany "O jeden most za daleko", gdzie akcja jest odbiciem rzeczywistych wydarzeń i realnie istniejących postaci, czy wreszcie fabularną rekonstrukcją wydarzeń.

Nie do końca, zwłaszcza w przypadku "O jeden most za daleko". Jest tam trochę fikcji.

Film Vilsmaiera to dobra batalistyka, ale też widoczna już poprawność polityczna, czy mentalność żołnierzy, którym bliżej jest, moim zdaniem do znacznie późniejszych, bo już powojennych czasów Bundeswehry, niż żołnierzy Wehrmachtu.

Na podstawie czego to wywnioskowałeś?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jachu   

"Labirynt Fauna" - niesamowity film. Historia Ofelii, 12-letniej dziewczynki obdarzonej niezwykłą wyobraźnią. Ofelia wraz z matką wprowadza się do wiejskiej posiadłości ojczyma. Dom położony jest w pobliżu starego, zrujnowanego labiryntu. Szybko staje się on ulubionym miejscem pobytu dziewczynki, która nie mogąc poradzić sobie z samotnością i brutalnością otaczającej rzeczywistości, wymyśla swój własny, wyimaginowany świat. Jest on pełny fantastycznych stworów i tajemniczych miejsc, do którego ucieka przy każdej możliwej okazji. Ową krainą włada niejaki Faun... Tyle suchy opis z "Stopklatki" :wink:

To trzeba obejrzeć. Największą zaletą filmu jest bez wątpienia przenikanie się światów - do końca filmu nie można powiedzieć na 100% czy Faun istnieje czy też jest tylko wytworem wyobraźni nadwrażliwej dziewczynki, która ucieka w świat fantazji przed okrucieństwem otaczającej ją rzeczywistości. Do tego trzeba dodać świetną grę aktorską - szczególnie młodziutkiej aktorki odtwarzającej rolę Olivii oraz aktora grającego jej ojczyma. Wątek realistyczny na 100% nie przypadnie do gustu zwolennikom generała Franco - rządy francistów są pokazane wyłącznie w czarnych barwach, a raczej czerwonych. W pamięci zapada na długo scena tortur oraz szycia na żywca rany - to robi wrażenie. No i piękna muzyka (kołysanka), ciekawe efekty specjalne.

Polecam, chociaż podejrzewam, że każdy odbierze ten film nieco inaczej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Wczoraj oglądałam "Tulipany"- kapitalny film. Nastrojowy, klimatyczny, ciepły. Inny od wszystkich polskich filmów. Piekne zdjęcia, muzyka Blooma- ach... :lol: Obsada- wspaniała: genialny Nowicki- w tym filmie nie można oderwać od niego oczu-jego twarz, gesty, ruch oraz Chyra- którego bardzo lubię. Zygmunt Malanowicz także stworzył ciekawą kreację.

Ten film jest bardzo specyficzny, właściwie bez akcji, fabuła jest delikatnie zarysowana, ale można przyjrzeć się bohaterom, pomyśleć, posłuchać dobrej muzyki Blooma. Niektórzy nie rozumieją tego ilmu i uważają, że jest nudny. On jest po prostu specyficzny.

"Kiedy forma staje się ważniejsza od treści, sztuką jest powrócić do najbardziej klasycznych kanonów kina i w ten sposób zamanifestować nową myśl."- Jacek Borcuch- reżyser.

Jest to film dla wąskiej grupy odbiorców, mi się podobał. Wyróznia się.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Regulus   
Polecam, chociaż podejrzewam, że każdy odbierze ten film nieco inaczej.

Oj tak... Do mnie ten film nie trafił, raczej uśpił. Naiwne to, tendencyjne i nudne jak flaki z olejem. Jednym słowem kaszan. Choć zdaje sobie sprawę, że jako wielbiciel generała Franco i wróg lewactwa wszelakiej maści mogę być nieobiektywny ;p

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Dwa filmy warte uwagi:

"Benny i Joon"- znakomity film. Wzrusza i bawi. Najmocniejszą stroną tego filmu jest Johny Depp- w doskonałej formie. Zagrał fenomenalnie. Jest to jeden z moich ulubionych aktorów. Film oglądała z ogromną przyjemnością. Fabuła jest interesująca.

"Zapach kobiety"- Al Pacino, Al Pacino i jeszcze raz Al Pacino. On jest geniuszem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Regulus   

Co do "Zapachu Kobiety" to jak najbardziej. Al kapitalny jak zawsze, mało jest aktorów którzy potrafią w sposób tak przekonywujący wcielić się w grane przez siebie postaci. Polecam "Gorączkę" która jest o tyle ciekawa, że stanowi niejako pojedynek dwóch genialnych aktorów - Ala Pacino i Roberta De Niro. Ciężko ocenić, który lepszy :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.