Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawy

Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

Rekomendowane odpowiedzi

Tomasz N   

Popatrz. Że też to się trafiło w tym temacie.

Niemcy zabierali do szpitali naszych rannych na równi z swoimi. Podobnie było z ppor. Freitem, który zaginął 1 września 1939 gdzieś pod Rybnikiem. Znalazła go fundacja Pamięć w mogile żołnierzy niemieckich w Raciborzu, którzy zmarli w tamtejszym szpitalu. Gdzieś tu już pisałem, że bylem na jego kolejnym pogrzebie w Wyrach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Sprawa kpr S. Lewandowskiego jest dość tajemnicza.

Po wojnie jego żona dostała karteczkę z informacją od sołtysa wsi Świesielice. Informacja brzmiała - że znane jest w/w sołtysowi ( sołtysem Był Magdziak) miejsce pogrzebania kpr Lewandowskiego. Pomylone było imię kpr Lewandowskiego. Zgadzał się adres, kpr Stanisław Lewandowski mieszkał przed wojna w Łodzi. Do Świesielic przyjechali bracia kaprala Lewandowskiego, jednak sołtysa nie zastali. Sołtys został aresztowany przez władze, wyszedł z więzięnia rok czy dwa po wizycie braci kpr Lewandowskiego.

To bardzo podobna historia, jak historia poległego gońca pod Anusinem. J. Zuba zidentyfikował poległego po liście jaki miał przy sobie. Adresat listu przeżył. Nazwisko i imię gońca wojskowego jest nieznane.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

No cóż nieśmiertelniki w WP były luksusem, stąd identyfikacja często jest wątpliwa. Pod Proszowicami znaleziono więcej nieśmiertelników niż ciał podobno w jednej torbie. Ktoś nie zdążył rozdać. Ale podobno właśnie one były podstawą do ustalenia listy poległych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Tomasz N napisał

Niemcy zabierali do szpitali naszych rannych na równi z swoimi.

To też zdarzało się po walkach w Dąbrowie. Wystarczy uważnie przeczytać - kronikę Parafii w Ciepielowie.

Auto widoczne na zdjęciu dołączonym do listu, to prawdopodobnie karetka. Jeden z jeńców idący w kolumnie na tym zdjęciu jest ranny. Ruch ręki niemieckiego żołnierza wskazuje na auto. Chodzi tu najprawdopodobniej że ta osoba ma iść do karetki. Na rowie widoczny karabin mazynowy MG. Kilka metrów od niego stoi przyglądając się jeńcom żołnierz z opaska na rękawie, to jest sanitariusz. Czy tak miałby sie zachowywać żołnierz który za chwilę miał by rozstrzeliwać jeńców?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
szperacz   

Witam szanowne gremium. To mój jubileuszowy pierwszy post na tym forum i któraś z kolei noc przy komputerze i przy temacie Ciepielowa. Poziom mojej wiedzy historycznej jest bardzo amatorski, choć lubię ją (historię) od dziecka. Doceniam wiedzę prezentowaną przez dyskutantów w tym wątku ,podziwiam zapał i czas poświęcony na dokumentowanie omawianych zdarzeń, natomiast nie bardzo mi się pewne wnioski podobają. Być może nie mam racji, ale :

1. Dwie fotografie przedstawiające zwłoki żołnierzy w rowie. Na jednej przygląda się tym zwłokom jeden żołnierz niemiecki, na drugiej dwóch. O tych zdjęciach mówię. Była dyskusja o tych zdjęciach ( gdzieś między stroną 1 a 106), zwracano uwagę na zwłoki w oficerkach, były przypuszczenia, że to był ranny, który zmienił ułożenia ciała między pierwszym a drugim zdjęciem. Ja zwróciłem uwagę na co innego : słup. Wygląda mi to na ten sam słup, raz sfotografowany w bliskim planie, a drugim razem w planie dalekim. Zwłoki na obu zdjęciach są więc nie te same. Ich liczbę należy do siebie dodać. Jeżeli słupy są różne na obu zdjęciach, to tym bardziej są to różne zwłoki a nie jedne i te same sfotografowane z dwóch stron.

2. Na początku dyskusji było ustalenie, że dwa zdjęcia o których piszę zostały zrobione w północnej części lasu, bliżej Ciepielowa, ponieważ na zdjęciu widzimy las po obydwu stronach drogi. Potem były ustalenia, że te zwłoki w rowach to skutek serii z karabinu maszynowego na samochodzie, wystrzelonej w plecy kolumny jeńców. Potem okazało się, że to wydarzenie z serią miało miejsce już w drodze do Lipska, na południe od miejsca bitwy. I jaki stąd był wniosek? Że były dwa takie wydarzenia z serią oddaną z samochodu. Dlaczego?. Moim zdaniem taka seria była jedna, miała miejsce gdzieś na południe od lasu, a zwłoki ze zdjęć to wynik całkiem innej egzekucji.

3. W trakcie pisania postów gdzieś "zapodział się" jeden istotny temat. Była egzekucja przeprowadzona "za karę", za próbę ucieczki dwóch jeńców. O tym mówili świadkowie. Gdzieś to zanikło później, a przecież to miało być te czternaście zwłok plus dwoje zwłok trochę obok gdzieś w południowej stronie lasu, od strony Anusina. Co z tą sprawą? Pod koniec dyskusji wogóle "zeszła z wokandy".

4. Temat niniejszy to "Mord pod Ciepielowem". Moim zdaniem niektóre dociekania dotyczące przebiegu bitwy są jak na ten temat zbyt daleko idące

i rozmydlają temat zbrodni Wermachtu, która w świetle dyskusji jest ewidentnym faktem, można jedynie dociekać ilu jeńców rozstrzelano, a ilu uśmiercono w ramach dobijania rannych.

Edytowane przez szperacz

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
1. Dwie fotografie przedstawiające zwłoki żołnierzy w rowie. Na jednej przygląda się tym zwłokom jeden żołnierz niemiecki, na drugiej dwóch. O tych zdjęciach mówię. Była dyskusja o tych zdjęciach ( gdzieś między stroną 1 a 106), zwracano uwagę na zwłoki w oficerkach, były przypuszczenia, że to był ranny, który zmienił ułożenia ciała między pierwszym a drugim zdjęciem. Ja zwróciłem uwagę na co innego : słup. Wygląda mi to na ten sam słup, raz sfotografowany w bliskim planie, a drugim razem w planie dalekim. Zwłoki na obu zdjęciach są więc nie te same. Ich liczbę należy do siebie dodać. Jeżeli słupy są różne na obu zdjęciach, to tym bardziej są to różne zwłoki a nie jedne i te same sfotografowane z dwóch stron.

To są zdjęcia zabitych żołnierzy, służących w piechocie. Skoro to nie jest kawaleria, a zabity ma na sobie oficerki, więc od razu wywiązała się dyskusja że musi tam leżyć jakiś polski oficer (mjr Pelc?). Nikt nie prowadził dokładnej dokumentacji ikonograficznej, więc jakiakolwiek identyfikacja (np. po patkach czy pagonach) jest niemożliwa.

2. Na początku dyskusji było ustalenie, że dwa zdjęcia o których piszę zostały zrobione w północnej części lasu, bliżej Ciepielowa, ponieważ na zdjęciu widzimy las po obydwu stronach drogi. Potem były ustalenia, że te zwłoki w rowach to skutek serii z karabinu maszynowego na samochodzie, wystrzelonej w plecy kolumny jeńców. Potem okazało się, że to wydarzenie z serią miało miejsce już w drodze do Lipska, na południe od miejsca bitwy. I jaki stąd był wniosek? Że były dwa takie wydarzenia z serią oddaną z samochodu. Dlaczego?. Moim zdaniem taka seria była jedna, miała miejsce gdzieś na południe od lasu, a zwłoki ze zdjęć to wynik całkiem innej egzekucji.

Dlaczego (i po czym) sądzisz, że zwłoki ułożone w rowach to wynik egzekucji, a nie przygotowanie zwłok poznoszonych z lasu do transportu ? Mam zeznanie żyjącego świadka, który je znosił z ojcem z lasu i ładował na furmankę, z którym (wespół z kol. Tomaszem N) miałem okazję porozmawiać podczas jednego z moich pobytów w tym rejonie.

4

. Temat niniejszy to "Mord pod Ciepielowem". Moim zdaniem niektóre dociekania dotyczące przebiegu bitwy są jak na ten temat zbyt daleko idące

i rozmydlają temat zbrodni Wermachtu, która w świetle dyskusji jest ewidentnym faktem, można jedynie dociekać ilu jeńców rozstrzelano, a ilu uśmiercono w ramach dobijania rannych.

A ja ponawiam pytanie: a skąd wiadomo, że była to (powszechnie przyjęta w naszej historiografii) zbrodnia ? Skąd owe 300 rozstrzelanych jeńców ? I jakie są "ewidentne dowody" tej zbrodni ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
szperacz   

1. Na jednym ze zdjęć rzeczywiście widać oficerki na jednych zwłokach - nie neguję, że może to być oficer. Chodzi mi o to, że trzy zdjęcia przedstawiające zwłoki w rowie pokazują trzy różne grupy zwłok. Długo się przyglądałem tym fotografiom i tak mi to wygląda.

2. Dlaczego nie sądzę, że są to zwłoki przygotowane do transportu? Zdjęcia są zrobione w biały dzień. Zdjęcie z motocyklistą raczej w południe ze względu na układ cienia pod motocyklem (taka ocena pory dnia już jest przedstawiona przez kogoś w tym wątku). Chłopów zapędzono do zwożenia zwłok dużo później. Więc kto miał te zwłoki poznosić do rowu? Nadludzie z Wermachtu?

Nie sądzę też, żeby chłopi zwożący zwłoki najpierw je znosili do rowu. Sądzę, że podjeżdżali furmanką, układali zwłoki na furmankę, jechali z nimi, potem wracali po następne. Poza tym polski chłop do zwłok raczej podchodził z większym szacunkiem, a te w rowach są co najwyżej niedbale zwalone na kupę lub obok siebie - o ile były noszone. Oczywiście nie udowodnię tego, to mi się tylko wydaje bardziej prawdopodobne.

3. Dlaczego piszę o "ewidentnej" zbrodni? Dlatego, że :

- strzały z samochodu pancernego są raczej wystarczająco udokumentowane, chyba nikt ich tutaj nie zaneguje. Raczej nie padły na rozkaz dowódcy, ale też nikt nie poniósł za to konsekwencji.

- Cukrówka. Ten incydent, który w pierwszym poście nazywam "rozstrzelaniem za karę", za próbę ucieczki - to było w zeznaniach świadków.

- dobijanie rannych.

- strzelanie "dla sportu" do wszystkiego co się rusza. W tym wątku opisane jest zastrzelenie dziesięcioletniej dziewczynki i strzelanie do chłopców biegnących do samolotu (nie pamiętam, czy było to "skuteczne" strzelanie)

Czy to wszystko to mało, żeby mówić o ewidentnej zbrodni?

4. Czy było 300 rozstrzelanych jeńców? Nie wiem. Bardzo możliwe, że nie. Do ustalenia tej liczby powinien zmierzać ten wątek.

5. Piszą tu niektórzy o obalaniu mitu 300 rozstrzelanych. Ten mit nie jest aż tak powszechny. Tablica na pomniku w północno-zachodniej części Lasu Dąbrowskiego głosi : "8.IX.1939 r jedn. WP stoczyły nierówną walkę z wojskami hitlerowskimi. Miejsce uświęcone krwią 300 jeńców wymordowanych bestialsko po tej walce...". Obok jest grób 33 żołnierzy i tablica na grobie głosi : "Z ok. 300 żołnierzy poległych i pomordowanych w walce z Wermachtem 8.IX.1939 pod Dąbrową - tu pochowano 33 osoby...". Byłem tam w ubiegła niedzielę, czytałem, fotografie mam.

Według mnie te napisy są całkowicie prawdziwe. Dobijanie rannych w Dąbrowie odbywało się na skalę bardzo dużą i jest to też zbrodnia.

Edytowane przez szperacz

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Kolego Szperacz 3 zdjęcia z leżącymi w rowie są wykonane w tym samym miejscu, i pokazują tą samą grupę zwłok. Z tą tylko różnicą że zdjęcie które posiada opis wykonano następnego dnia ( około południa), i zrobiono z innej strony niż pozostałe. Czyli od strony Ciepielowa. Na podstawie relacji i badań wynika że te 3 zdjęcia zostało zrobione w okolicy mogiły mjr. J. Pelca. Była to grupa która zginęła w czasie walk, kiedy szpica 29DZmot dotarła do przeszkody drogowej na szosie. W tej grupie zginął prawdopodobnie mjr. Pelc. Usytuowanie tego miejsca było bardzo sprzyjające do wybudowania zasadzki drogowej, ponadto miejsce znajduje się w części północnej lasu i jest zgodne z opisem budowy zapór drogowych o jakich mówi jeden ze świadków.

Pozostałe zdjęcia prawdopodobnie nie zostały wykonane w lesie Dąbrowa - Struga.

Co się tyczy znoszenia zwłok do brzegu szosy to jest to bzdurą. Ponadto żaden z licznych świadków nie potwierdził że zwłoki przenoszono na inne cmentarze we wrześniu 1939r. Kolego Ciekawy relacja świadka która posiadasz jest czystą konfabulacja, którą Ci już kiedyś na forum tutaj w tym temacie wyjaśniłem.

Za to jest coś nowego w temacie. Posiadam kserokopię relacji córki Buczackiego. Buczacki był jednym z pasażerów auta które zostało ostrzelane w okolicy kościoła w Ciepielowie. W wyniku czego śmierć poniósł kpr. pilot m. Futro. Z relacji wynika że wieczorem 8 września 1939 roku niemiecka artyleria silnie ostrzeliwała wieś Wielgie. Jest to dziwne bo walki w lesie się zakończyły. Nasuwa się pytanie kto był w Wielgiem? Czy była to inna jednostka Wojska Polskiego kierująca się w kierunku Anusin - Ciepielów, czy ostrzeliwała resztki polskich żołnierzy którym udało się wydostać z okrążenia w lesie pod Ciepielowem w kierunku zachodnim. W zapisach ks. Barskiego można znaleźć informację że walki w lesie pod Ciepielowem trwały 2 dni. Czy za drugi dzień walk ks. Barski uznał dobijanie rannych w lesie?, czy do tego lasu 9 września dotarła inna grupa polskich żołnierzy z okolic Iłży, gdzie trwały walki. I grupa ta stoczyła kolejna potyczkę w tym lesie z Niemcami>

Kol. Szperacz napisał

- strzelanie "dla sportu" do wszystkiego co się rusza. W tym wątku opisane jest zastrzelenie dziesięcioletniej dziewczynki i strzelanie do chłopców biegnących do samolotu (nie pamiętam, czy było to "skuteczne" strzelanie)

Strzelanie do wszystkiego co się rusza jest wynikiem że żołnierze Niemieccy znaleźli się na terenie operujących żołnierzy WP. Niestety takie są realia wojny.

Zastrzelona w Gołębiowie Z. Wrzochal nie była 10-letnia dziewczynką tylko dorosłą młodą kobietą. Zgineła dlatego że biegła przez polę, i mogła zostać wzięta za uciekającego żołnierza. Jej koleżanka została ranna. To ona złożyła mi obszerna relację na temat tych wydarzeń.

Sprawa chłopców biegnących do samolotu miała podobny skutek zginął młody człowiek.

Trudno powiedzieć czy młodzi chłopcy lecieli aresztować lotników niemieckich czy lecieli z czystej ciekawości.

W 1939 roku władze jednego z regionów w Polsce, wydały poradnik dla cywili jak zachować się na wypadek gdy wyląduje nieprzyjacielski samolot.Nie wiadomo czy to rozporządzenie obowiązywało w całym kraju. Rozporządzenie było tak bzdurne, że stosujący się do niego był skazany na śmierć.

Mniej więcej rozporządzenie brzmiało tak:

Podbiec do samolotu, chwycić za skrzydła , by uniemożliwić odlot pilotowi. Kolejna osoba miała zawiadomić wojsko czy policję.

Edytowane przez atrix

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
szperacz   

Atrixie - proponuję, żebyś się dobrze wpatrzył w trzy zdjęcia o których pisałem :

1. Zdjęcie z motocyklistą : on jedzie od strony Lipska i dojeżdża do zakrętu w prawo, lub na nim już jest. Daleko za sobą sobą ma łagodny zakręt w lewo

- droga ginie (patrząc z naszej strony) po prawej stronie zdjęcia. Na pewno w każdym razie - tam w oddali - nie biegnie prosto. Spójrz teraz na starą sztabówkę SOLEC, lub obejrzyj sobie las dąbrowski na zdjęciu satelitarnym w googlach, gdzie jeszcze doskonale widać zarys starej drogi. Znasz zresztą ten las z autopsji. Ten układ drogi wskazuje, że motocyklista dojeżdża właśnie do miejsca gdzie dziś stoi pomnik. Droga przy grobach Pelca i Cesarza jest prosta jak z bicza strzelił. To też widać na obrazie satelitarnym. To zdjęcie nie może być zrobione przy wymienionych grobach.

2. Pozostałe dwa zdjęcia zrobione są przy prostym odcinku drogi i może to jak najbardziej być miejsce w którym dziś są groby Pelca i Cesarza.

Jednak zdjęcia te są zrobione z miejsc odległych od siebie o jakieś 10-20 metrów - porównaj odległości do słupa. Fotograf zrobił zdjęcie kilku (trudno policzyć, ale może nawet dziesięciu) zwłok, przeszedł te 10-20 m i zrobił zdjęcie następnej grupy zwłok. Ja nawet odnoszę wrażenie, że ten żołnierz niemiecki pomiędzy rowem a jezdnią jest ten sam na obu zdjęciach, ale to może nie być prawda.

A z tym aresztowaniem lotników niemieckich przez wiejskich chłopaków to chyba przesadziłeś :-)

Edytowane przez szperacz

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Kolego Szperacz ja te archiwalne zdjęcia analizowałem setki razy. Wykonałem dziesiątki zdjęć tej szosy, począwszy od pomnika w Dąbrowie do samego Lipska.Musisz tylko wiedzieć że dwa zdjęcia są wycinkiem terenu przy szosie, a zdjęcie z opisem ma głębię. Spróbuj zdjęcia przeanalizować w postaci negatywowej, zobaczysz więcej niż Ci się wydaje. Powiadasz że widoczna droga koło mogiły mjr Pelca jest prosta jak strzelił. To zwróć uwagę dlaczego na za motocyklistą słup przechodzi na drugą stronę tej szosy. Jutro ci pokaże zdjęcie zrobione na szosie Lipko - Ciepielów, które idealnie pokrywa się z tym zdjęciem które przedstawia motocyklistę.

Pzdr

Co do kwestii aresztowania lotników nic nie przesadziłem, była tak dyrektywa wydana przez władze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
szperacz   

OK, czekam na te zdjęcia. Bardzo żałuję, że "odkryłem" to forum i ten wątek dopiero po mojej niedawnej wizycie w Ciepielowie i okolicy. Dzisiaj bym już inaczej pewne rzeczy oglądał i fotografował. :) Swoją drogą, to większość zdjęć z tego wątku nie chce mi się otwierać - przypuszczam, że zostały usunięte ze źródeł typu picasa, fotosik itp.

Jeszcze odnośnie tej dyrektywy, o której piszesz. Wierzę Ci, że taka dyrektywa istniała skoro o tym piszesz, nie musiałeś powtarzać. Jednak sam pomysł aresztowania niemieckich lotników przez wiejskich chłopaków wydaje mi się surrealistyczny z lekka. Dyrektywa też. Nie zaśmiecajmy sobie już nią wątku lepiej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Dlaczego nie sądzę, że są to zwłoki przygotowane do transportu? Zdjęcia są zrobione w biały dzień. Zdjęcie z motocyklistą raczej w południe ze względu na układ cienia pod motocyklem (taka ocena pory dnia już jest przedstawiona przez kogoś w tym wątku). Chłopów zapędzono do zwożenia zwłok dużo później. Więc kto miał te zwłoki poznosić do rowu? Nadludzie z Wermachtu?

Nie sądzę też, żeby chłopi zwożący zwłoki najpierw je znosili do rowu. Sądzę, że podjeżdżali furmanką, układali zwłoki na furmankę, jechali z nimi, potem wracali po następne. Poza tym polski chłop do zwłok raczej podchodził z większym szacunkiem, a te w rowach są co najwyżej niedbale zwalone na kupę lub obok siebie - o ile były noszone. Oczywiście nie udowodnię tego, to mi się tylko wydaje bardziej prawdopodobne.

A skąd np. wiadomo, że owo zdjęcie/a nie zrobiono nastęnego dnia po starciu ? Przypomnę też, iż nawet furmanką jeździć wśróddrzewpo lesie nie sposób, a las po lewej stronie nie był zbyt wielki - stąd zagonieni do uprzątania zwłok chłopi musieli najpierw znosić poległych z trudno dostępnych części lasu wmiejsca, skąd można je było załadowaćna wozy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

A skąd np. wiadomo, że owo zdjęcie/a nie zrobiono nastęnego dnia po starciu ? Przypomnę też, iż nawet furmanką jeździć wśróddrzewpo lesie nie sposób, a las po lewej stronie nie był zbyt wielki - stąd zagonieni do uprzątania zwłok chłopi musieli najpierw znosić poległych z trudno dostępnych części lasu wmiejsca, skąd można je było załadowaćna wozy.

Sadzisz Ciekawy że Niemcom chciało by się iść na drugi dzień i to w porze odpowiadającej zakończeniu walk i pstrykać fotki. Jak powinieneś zauważyć na drugi dzień ktoś pstryknął fotę motocykliście i nie czekał do godziny 17 czy 18, zrobił to około południa.

Coś Ty się tak uparł z tym zwożeniem zwłok furmankami. Jakiś gość Ci głupot naopowiadał z tym wożeniem poległych. A nie zdziwiło Cię, że kilkanaście kilometrów od miejsca, natrafiasz na pierwszego człowieka, a ten zna wszystkie szczegóły. Bo mnie by zdziwiło.

I najważniejsze tam gdzie było najwięcej zabitych, las był stary i spokojnie można było się po nim poruszać furmanką. Możesz spytać Tomasza N, pokazywałem mu kilka szczegółów i miejsca gdzie były mogiły. To kawał drogi od szosy.

Kolego Szperacz czy dalej sądzisz że ta szosa jest taka prosta jak z łuku strzelił. Bo raczej chyba nie jest.

Edytowane przez atrix

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
4. Czy było 300 rozstrzelanych jeńców? Nie wiem. Bardzo możliwe, że nie. Do ustalenia tej liczby powinien zmierzać ten wątek.

I usiłował zmierzać. Jednak brak materiału ikonograficznego (inaczej wyglądał żołnierz padły w walce, inaczej zamordowany jeniec), powoduje, iż prawdy nie poznamy chyba już nigdy. Jedynie możemy spekulować.

5. Piszą tu niektórzy o obalaniu mitu 300 rozstrzelanych. Ten mit nie jest aż tak powszechny. Tablica na pomniku w północno-zachodniej części Lasu Dąbrowskiego głosi : "8.IX.1939 r jedn. WP stoczyły nierówną walkę z wojskami hitlerowskimi. Miejsce uświęcone krwią 300 jeńców wymordowanych bestialsko po tej walce...". Obok jest grób 33 żołnierzy i tablica na grobie głosi : "Z ok. 300 żołnierzy poległych i pomordowanych w walce z Wermachtem 8.IX.1939 pod Dąbrową - tu pochowano 33 osoby...". Byłem tam w ubiegła niedzielę, czytałem, fotografie mam.

Według mnie te napisy są całkowicie prawdziwe.

Naprawdę są prawdziwe ? A nie razi cię fakt:

Tablica na pomniku w północno-zachodniej części Lasu Dąbrowskiego głosi : "8.IX.1939 r jedn. WP stoczyły nierówną walkę z wojskami hitlerowskimi. Miejsce uświęcone krwią 300 jeńców wymordowanych bestialsko po tej walce...".

i

Obok jest grób 33 żołnierzy i tablica na grobie głosi : "Z ok. 300 żołnierzy poległych i pomordowanych w walce z Wermachtem 8.IX.1939 pod Dąbrową - tu pochowano 33 osoby...". Byłem tam w ubiegła niedzielę, czytałem, fotografie mam.

Nie widzisz tu pewnej sprzeczności ? Ciekawe, że "300 jeńców bestialsko wymordowanych" zmienia się w "około 300 żołnierzy poległych i pomordowanych" .... Bardzo ciekawa metamorfoza - już nie wymordowano 300 ? Poza tym - jeńcy ci są pochowani (rzekomo) na różnych cmentarzach (Solec, Lipsko, Las Dąbrowa), co jeszcze bardziej gmatwa sprawę.

Według mnie te napisy są całkowicie prawdziwe. Dobijanie rannych w Dąbrowie odbywało się na skalę bardzo dużą i jest to też zbrodnia.

W tym temacie nauczyłem się jednego: własne przekonanie (nawet głębokie) ma się nijak do faktów.

Sadzisz Ciekawy że Niemcom chciało by się iść na drugi dzień i to w porze odpowiadającej zakończeniu walk i pstrykać fotki. Jak powinieneś zauważyć na drugi dzień ktoś pstryknął fotę motocykliście i nie czekał do godziny 17 czy 18, zrobił to około południa.

Sądzę jedno: d-ca niemieckiej 10.Armii, gen. Walter von Reichenau wydał rozkaz XVKLek. (2 i 3.DLek., 29.DPZmot.), by uniemożliwił on przedostanie się na prawy brzeg rz. Wisły oddziałom polskim na linii Puławy - Zwoleń - Wierzbica, a także uchwycił niezniszczone mosty pod Sandomierzem i Solcem, tworząc tam przyczółki mostowe. Dogorywała Bitwa pod Iłżą. 8 i 9 września przewinęła się przez ten rejon znaczna ilość żołnierzy Wechrmachtu.

Coś Ty się tak uparł z tym zwożeniem zwłok furmankami.

Może dlatego, że niemal dwa tygodnie później w identyczny sposób Niemcy kazali zwozić i grzebać trupy chłopom z wiosek położonych pod Tomaszowem Lubelskim ?

Jakiś gość Ci głupot naopowiadał z tym wożeniem poległych. A nie zdziwiło Cię, że kilkanaście kilometrów od miejsca, natrafiasz na pierwszego człowieka, a ten zna wszystkie szczegóły. Bo mnie by zdziwiło.

Zakładam, że ty wiesz, że świadek spod Solca opowiadał głupoty. Zakładam też, że dysponujesz lepszym i wiarygodniejszym świadkiem/ materiałem. Zatem czekam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.