Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Enigma (łac. zagadka, z gr. aenigma) - niemiecka maszyna szyfrująca, używana przez wywiad oraz armię niemiecką, jej wynalazcą był Hugo Koch. Niemiecka marynarka wojenna zaczęła stosować Enigmy już w 1926 roku, na lądzie weszły do użycia kilka lat później. Na jej podstawie opracowano japoński szyfr Purpurowy.

Kod Enigmy złamali polacy, dzięki czemu Niemcy nie zdawali sobie sprawy, że przez cała wojnę ich ruchy były znane. Najlepszym szyfrem wojennnym okazał się szyfr USA, który był prawdziwym językiem jednego z plemion indiańskich żyjących w USA, każdy oddział miał swojego indnianina i jego opiekuna, który miał zabić indianina, gdy np. byli bliscy pokonania przez wroga, aby w ten sposób umonieżliwić poznanie szyfru przez Niemców. Jak myślicie czy bez złamania szyfru wojna trwałaby dłużej? Rommel urządzał fantastyczne zasadzki w Afryce, ale cuż z tego skoro dowódcy Aliantów niejodnokrotnie znali jego poczynania. Dało to ogromną przewagę Aliantom w walce z Rzeszą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mer   

Tak, kod enigmy byl bardzo wazny dla Niemcow. Mozna sie o tym przekonac, gdy sie czyta chociaz by "Okret" Buchneima. Akcja dzieje sie [w 90%] na niemieckiem okrecie podwodnym [>typ VIIC<], na oceanie Atlanytckim. Na pokladzie jest oczywiscie hierarchia, w dowodzeniu. Jest kapitan, 1 oficer [inaczej zwany "pierwszy owu"], drugi oficer ["drugi owu"] oraz trzeci oficer ["trzeci owu"] , glowny mechanik [chyba czif], ktory znal kazda srobke na okrecie. Mianowicie kod enigmy [a raczej jak obslugiwac maszyne szyfrujaca] znal tylko drugi owu oraz kapitan. Wiadomosci, dokladniej rozkazy, przychodzily zakodowane. Nieraz i potrojnie.

Nie wiem czy ktos pamieta film, amerkanskiej produkcji pod tytulem "U-*iles tam*". Film pzedstawial, jako by amerykanie zdobyli i roszyfrowali enigme. Bzdura!

Inny byl jeszcze film angielski. Anglicy probowali rozszyfrowac, co oznaczaja ciagi literek. Bylo uprzejmie wspomniane, ze to dzieki polakom enigma byla rozszyfrowana. jednak nie wiedzieli, co oznaczaja ciagi wyrazow, mysleli, ze enigma zle dziala. Okazalo sie, ze niemcy szyfrowali...nazwiska polskich oficerow zabitych w Katyniu.

*wybaczcie, probowalam sobie numerek przypomniec, jednak za nic nie moge :|

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
"U-*iles tam*".

Masz na myśli zapewne film U-571 - taka fantastyka historyczna...

Sprawną Enigmę wraz z aktualna książką kodową Alianci zdobyli podczas rajdu komandosów na Lofoty oraz na jednym ze zdobytych okrętów podwodnych typu IX...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Najlepszym szyfrem wojennnym okazał się szyfr USA, który był prawdziwym językiem jednego z plemion indiańskich żyjących w USA

masz na myśli NAVAJO?amerykanie byli troszke zdeperowani, szukali języka który nie jest nigdzie zapisany (pisemnie) aby japońce go nie rozszyfrowały, i tak wpadli na indiańskie plemie NAVAJO

Na pomysł wykorzystania języka Navajo do łączności w czasie II wojny światowej wpadł oficer artylerii Philip Johnston, syn prezbiteriańskiego duchownego-misjonarza, który nawracał Indian. Wychowany w rezerwacie, Johnston był jednym z tylko 30 białych, którzy na początku wojny znali język Navajo, wyjątkowo trudny, skomplikowany i nie posiadający swojego alfabetu.

Z pomocą pierwszych 29 Navajo Johnston opracował szyfr oparty na ich języku. Przekazywane ustnie meldunki i rozkazy składały się z oderwanych słów indiańskich, które rozszyfrowując tłumaczono na angielski. Szyfrant używał następnie pierwszych liter angielskich słów do tworzenia tekstu komunikatu.

Nie wszystkie słowa składano litera po literze. Dla zaszyfrowania około 450 terminów wojskowych nie istniejących w języku Navajo, używano indiańskich nazw zwierząt. Samolot- myśliwiec nazwano "kolibrem" (da-he-ti-hi) lub "jastrzębiem", samolot rozpoznawczy - wolniejszy -- był "sową", czołg - "żółwiem", okręt-amfibia - "żabą", a łódź podwodna -"żelazną rybą".

Na specjalnych testach Johnston udowodnił dowódcom, że używając swego mówionego szyfru Navajo potrafią w ciągu 20 sekund zakodować, przesłać i rozkodować krótki komunikat wojskowy, którego przetworzenie i wysłanie zabierało ówczesnym maszynom szyfrującym pół godziny.

Szyfr wykazał swoją skuteczność na polu walki. Jak powiedział jeden z dowódców, major Howard Connor, "bez szyfrantów Navajo, amerykańscy marines nigdy by nie zdobyli wyspy Iwo Jima".

Tajemnice kodu znali tylko nieliczni wybrani oficerowie. "Był rozkaz zabraniający użycia kiedykolwiek słowa +Navajo+ - mówi Herbert Smith. W czasie jego służby w jednostce stale towarzyszyli mu dwaj żołnierze. Ich zadaniem było ochraniać "code talkers", ale i zapobiegać, aby nie dostali się do niewoli - w razie potrzeby mogli ich nawet zastrzelić.

Zasługi indiańskich szyfrantów i istnienie ich kodu trzymano w sekrecie długo po wojnie - ujawniono go dopiero w 1968 roku. Bohaterów Navajo oficjalnie uhonorowano po raz pierwszy w 22 lat później na ceremonii w Pentagonie. Pięciu z nich otrzymało w 2001 r. Złoty Medal Kongresu z rąk prezydenta Busha.

John Woo nakręcił film o tym : Windtalkers (polski tytuł:Szyfry wojny) z Nicolasem Cage'm

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

temat stary - nie zamknięty:). Enigmę [opieram się caly czas na Kozaczuku gl.] "zlamalo" trzech polskich matematyków, którzy najpierw pracowali w Warszawie, a potem pod Warszawą. Byli to Rejewski, Różycki i Zygalski. Sam szyfr zlamali na samym początku '33 roku, kiedy kończylo się jego wprowadzanie do armii i "nowi" szyfranci popelniali czasem niewymuszone blędy, kótre wedlug owych matematyków stanowily podstawę na której oparli "drąga" by go zlamać. Do '39 roku, na bieżąco niemal trwala praca, wspierana przez pierwsze urządzenia mechaniczne [np: plachty ; bomby - autorstwa poszczególnych z nich]. W lecie '39 r. przekazano po jednej maszynie Francuzom i Anglikom. W czasie ataku N. na Polskę udalo im się w ciągu dwóch miesięcy uciec do Francji, wykorzystując znajomości gl. z plk. Bertrandem z francuskiego wywiadu. Po upadku Francji od '40 do '43 roku pracowali na poludniu Francji w tzw. ośrodku "Cadix" nadal deszyfrując dokumenty i komunikaty armii niemieckiej. Przy okazji okazalo się w '42 bodajże, że także Szwajcarzy używają którejś z kolejnej wersji Enigmy. Ponoć zostali dyskretnie pouczeni by zrezygnowali z niej. Różycki zginąl we Francji w katastrofie morskiej.

Dwaj pozostali kryptolodzy przeżyli wojnę.

Ciekawostki:

Sama maszyna szyfrujaca [pierwowzór] powstala w w '18 r w Szwajcarii, a jej wynalazca zbankrutowal.

Polski projekt przedwojennego szyfru maszynowego - maszyna LCD [Lacida] - zostal przez nich zlamany w ośrodku Cadix w przeciagu dwóch - trzech godzin - w ramach tzw wprawki...

Więcej bardzo ciekawych rzeczy akurat niezle zrobionych na wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Enigma

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jaest 55 tysięcy, hm może masz rację, a może komunizm tu zadziałal.

Tak, Eduard Dietl, to osoba szczególna w tej historii. Nieprzeciętny strateg i lubiany przez żołnierzy dowódca. Miał pod komendą zaledwi 2000 strzelców górskich-139 pułk SG, 1800 ''marynarzy górskich- załogi zatopionych okrętów oraz 1000 strzelców górskich ze 137 pułku SG oraz okolo 800 spadochroniarzy, którzy śmiale walczyli z 25 tys. Aliantów.

Interesują mnie dwie sprawy:

-walki w Danii(spotkałem się z wersją, ze jedyne walki były w rejonie Pałacu Królewskiego, gdzie Duńczyc stracili 16 zabitych, a sam król został zaskoczony podczas polowania, tymczasem na Wikipedii jest napisane, że walki trwały w różnych miejscach, i choc były krótkie, były zacięte)

-walki Norwegów- właśnie jaki był opór lądowych i lotniczych wojsk norweski przed, w czasie i po pobycie Aliantów?

Przy całym szacunku dla znakomitego wkładu Polaków, jak i późniejszej działalności w Bletchley Park, nie trzeba zapominać o działaniach innych.

Jeszcze w 1934 roku w niemieckim Biurze Szyfrów działał francuski szpieg Hans Thilo Schmidt, który dostarczył swojemu krajowi zarówno zdjęcia Enigmy, jak i podręcznik instruktażowy.

Przejęcie wirników w lutym 1940 r. w zatoce Firth of Clyde z okrętu podwodnego U-33.

Dokumentacja dotycząca Enigmy przejęta przez załogę niszczyciela "Griffin" w kwietniu 1940 r. przy zatrzymaniu płynącego pod holenderską banderą trawlera "Polares" (w rzeczywistości zakumflowany niemiecki statek).

No i nie wolno zapomnieć, że powodem rajdu na Lofoty (kryptonim "Claymore") w marcu 1941 r. nie były zapasy oleju śledziowego czy stojące tam drobnicowce (jak oficjalnie podawano). Do tego nie angażowano by pięciu niszczycieli, 500 żołnierzy kompanii specjalnej i 52 osobowej grupy inzynieryjnej, wraz z grupą Norwegów.

W trakcie akcji oficer sygnałowy Marshall Warmington przejął nie tylko wirniki z płonącego w pobliżu wyspy Skrova trawlera "Krebsa" (ostrzelanego z niszczyciela "Somali"), ale co ważniejsze dokument pod nazwą "Schlusstafeln M-Allgemein Heimische Gewasser Kennwort HAU. Prufnummer 1566" - czyli klucz dla szyfrów Kriegsmarine dla floty w pobliżu Niemiec.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Ja bym jednak wziął w obronę Polaków. Bo nie maszyna szyfrująca była najważniejsza, tylko pomysł, iż szyfry maszynowe należy łamać maszynami. To był czysto polski pomysł.

W połączeniu z wyższą matematyką, w której okazało się, że ta astronomiczna ilość zmiennych w Enigmie jest dużo mniejsza, ze względu na stałe grupy zmian znaków, dało to złamanie szyfru na stosunkowo niskim poziomie technicznym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ależ nie odbieram zasług polskiej myśli matematycznej, czy inżynierskiej wiedzy przy rekonstrukcji maszyny przez naszych speców, jedynie chciałem wskazać, że pewne poczynania prowadzili i inni.

Pisząc to jako: wtręt i ciekawostkę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Tylko te poczynania niewiele wnosiły.

Niemcy liczyli się z tym, że Enigmy wpadną w ręce przeciwnika, było to nieuniknione. Ale ich posiadanie nic nie znaczyło, bo istotą szyfru maszynowego jest zmienność szyfru wynikła z zmienności konfiguracji początkowej maszyny. Jej ustalenie nie było zdaniem Niemców możliwe w żadnym sensownym czasie.

Tymczasem Polakom ta sztuka się udała, wypracowali metody ustalania tego z treści depesz całkiem tanio i szybko. Ale nic to nie dało, bo tuż przed wojną Niemcy zwiększyli ilość wymiennych wirników i polski wywiad nie było stać na odpowiednie zwiększenie ilości maszyn łamiących.

Bo problem z mechanicznym łamaniem polegał tylko na tym, że czas łamania był tym krótszy im większa była ilość maszyn łamiących, więc z intelektualnego zrobił się czysto ekonomiczny. Nas nie było na to stać, Anglików jak najbardziej, więc oni zgarnęli frukty.

Postęp względem pomysłów Polaków to dopiero Turing, który rezygnuje z mechanicznego łamania na rzecz elektronicznego.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tomaszu N... a gdzieś napisałem, że dały? :)

Wreszcie takiemu Hansowi Thilo Schmidtowi udało się jedynie sfotografować samą Enigmę, a wspomnij gdzie pracował.

Co do meritum pełna zgoda, napisałem jedynie o pewnych działaniach podejmowanych przez innych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

w kwestii zdobywania instrukcji obsługi gdzieś na zatopionych okrętach i takich tam, w porównaniu do tego czego dokonali polscy matematycy ma się tak jak skonstruowanie całego samochodu z silnikiem i przyległościami na podstawie informacji o pracach mechaników i konstruktorów, sprawdzenie i przetestowanie go w całości, do odkrycia instrukcji obsługi samochodu i jego szkicu zewnętrznego.

W Enigmie najgorsze i najtrudniejsze było rozpracowanie na jakiej zasadzie są wybierane wewnętrzne powiązania i dlaczego odbywa się to tak a nie inaczej. A w instrukcjach obsługi tego nie było. Kierowca nie musi znać zasady działania tylnego mostu....

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

W filmie dokumentalnym o plemieniu Komanczów, który miałem właśnie okazje obejrzeć stwierdzono, że Komancze w Europie robili taką samą robotę kryptologiczną jak Navajo na Pacyfiku.

Słyszał ktoś więcej o tym epizodzie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ponoć miało ich być siedemnastu, a np. w tłumaczeniu: "szalony biały człowiek" miało oznaczać Hitlera, ale to takie obiegowe informacje zaczerpnięte z sieci. Może Speedy coś tu doda?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Wiem, że mieli jakieś określenie na samolot ale nie mieli na "bombowiec". Używali więc "ciężarny samolot".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.