Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Tomek91   

Jedna z cudownych wunderthwafe . Potężne działo którym można by było bombardować Londyn z terenów północnej Francji . Jeden z bunkrów w którym znajdowało się 25 luf tego działa została zbombardowana przez Lancastery z Dywizjonu 617 6 lipca 1944 roku . Czy macie więcej informacji na temat tej tajemniczej broni ?? Czy mogłaby wyrządzić więcej szkód niż V-1 i V-2 ??

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

O ile wiem, ten potwór był działem.Pociski były wyrzucane za pomocą ciśnienia.Każdy pocisk przypominał kształtem rakietę.Sama wyrzutnia miała kształt dłygiej rury z bocznymi ukośnymi odnogami.Odsyłam do książki pt. ''Tajnie bronie III Rzeszy'' :wink:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   

Poronione pomysły... tak samo jak pozostałe V-waffe. Takie koszty, żeby paru cywili zabić ??

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Poronione pomysły... tak samo jak pozostałe V-waffe. Takie koszty, żeby paru cywili zabić ??

Tzn. to bardziej skomplikowane. Teoretycznie gdyby to zadziałało tak jak sobie autorzy zamyślili to byłaby dosyć mordercza broń. Pojedyncza "stonoga mogła wystrzelić mniej więcej co 15 min, czyli 4 pociski na godzinę. Bateria budowana w Mimoyecques (czy jak się to tam pisze) miała składać się z 25-50 luf, a więc wystrzeliwać 100-200 pocisków na godzinę. Pociski testowano rozmaite, o masie 100-200 kg. Ale nawet zakładając te najlżejsze to w ciągu godziny na cel spadałoby 10 ton amunicji, czyli w ciągu doby na np. Londyn spadłoby 2400 pocisków o łącznej masie 240 ton. I tak dzień w dzień... prawda że kusząca wizja?

Tyle że to nie działało i nawet za bardzo nie mogło, z takich dosyć fundamentalnych przyczyn. Gościu co to wymyślił (bodajże niejaki Coenders) najwyraźniej nie bardzo pewnie się czuł w balistyce wewnętrznej (i chyba też zewnętrznej, pociski do Stonogi też mu nie bardzo wychodziły, choć wcześniej miał pewne dokonania na tym polu). Ogólnie pocisk napędzają tylko pierwsze 2-3 pary komór. Z dalszymi jest coraz większy problem. Bardzo trudno jest ustalić prawidłowy moment zapłonu. Komory leżące przed pociskiem mają tendencje do zapalania się od fali ciśnienia generowanej przez pocisk oraz od gazów przerywających się przed pocisk między jego ściankami a lufą. Oczywiście ich zapalenie generuje gazy hamujące pocisk a nie napędzające go. Jeśli zapali się komora którą pocisk właśnie mija (czyli jest "zatkana") może to doprowadzić do jej rozerwania. Idealny moment jest pod koniec tego mijania, żeby gaz zdążył się wygenerować i jeszcze dogonić pocisk. Bo jeśli zapłon nastąpi za późni, za daleko za pociskiem, to wygenerowana fala ciśnienia może mieć trudności z dogonieniem pocisku i po prostu się zmarnuje.

W praktyce pierwsze próby przyniosły kompletną kichę, po długotrwałym dłubaniu udało się uzyskać prędkości początkowe rzędu 1000 m/s, zamiast planowanych 1600. To oczywiście też jest całkiem nieźle, tyle że można taką prędkość uzyskać z normalnego mocnego działa o całkiem klasycznej konstrukcji, nie potrzeba lufy o dł. kilkuset metrów, osadzonej na zboczu góry, tych wszystkich komór z idealnie zsynchronizowanym odpalaniem itd. itp.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Poronione pomysły... tak samo jak pozostałe V-waffe. Takie koszty, żeby paru cywili zabić ??

Do marca 1945 roku ponad 10 tys. wystrzelonych V-1 spowodowały 24-tysięczne ofiary w Anglii i o wiele więcej w Belgii. Z kolei do tego samego okresu rakiety V-2 zabiły 2700 Londyńczyków. 17 grudnia 1944 roku rakieta V-2 spadła na kino Rex w Antwerpii w wyniku czego śmierć i rany odnieśło 1100 ludzi w tym 700 żołnierzy alianckich.

Pociski V-3 z kolei zostały użyte jedynie przeciwko Antwerpii i miastu Luksemburg w zimie 1944 roku z małym efektem- w Luksemburgu śmierć poniosło 10 osób, a 35 zostało rannych. Ostrzał prowadziły działa V-3 ulokowane w Lampaden, nieopodal, na południowy-wschód od Trewiru. Działa te wpadły w ręce Amerykanów, którzy przetransportowali je do Stanów, testując ją na poligonie Aberdeen. Zezłomowano je w 1948 roku.

Broń typu V bardziej miała psychologiczne niż militarne znaczenie- zastraszyła Londyńczyków i samego Churchilla, który przez to naciskał na szybkie postępy w natarciu wzdłuż "wybrzeża rakietowego" Północnej Francji. Była to też jedna z największych nadziei Hitlera a V-2- krokiem milowym w drodze do przyszłych rakiet balistycznych i kosmicznych. To na bazie tej rakiety powstała rakieta Saturn 5, która wyniosła statek Apollo na Księżyc.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Grzesio   
Pociski V-3 z kolei zostały użyte jedynie przeciwko Antwerpii i miastu Luksemburg

Tylko przeciw Luxemburgowi - to strzelano bardziej w początku 1945 niż w końcu 1944.

Działa te wpadły w ręce Amerykanów, którzy przetransportowali je do Stanów, testując ją na poligonie Aberdeen.

Nie ot tak sobie wpadły. Niemcy spokojnie je w Lampaden zdemontowali i po rozformowaniu uzbrojonej w nie jednostki odesłali do zakładów Roehlinga w Wetzlarze. Nie wiem, jaki był dalszy los czterech bojowych HDP, ale Amerykanie na pewno zdobyli elementy stonóg na poligonie w Hillersleben.

Pzdr

Grzesiu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Na początek mała korekta szybkostrzelności. "Stonogi" w bunkrze w Mii..coś tam.. ques :wink: miały oddawać 1 strzał/5 min co dla 25-lufowej baterii dawało 300 pocisków na godzinę, o łącznej masie ok. 30 ton (przyjmując ten 100 kg pocisk). W bunkrze zapewne był jakiś system dostarczania pocisków i ładunków miotających do każdego działa, pewnie także mechanizm wspomagający ładowanie. Działa w Lampaden strzelały znacznie wolniej, około 1 strz./15 min i tylko przez kilka godzin dziennie, bowiem pociski i ładunki musiały być transportowane ręcznie.

A teraz mała korekta statystyki:

Do marca 1945 roku ponad 10 tys. wystrzelonych V-1 spowodowały 24-tysięczne ofiary w Anglii

Trzeba jednak pamiętać, że spośród ok. 9,5 tys. pocisków V-1 wystrzelonych przeciwko Wielkiej Brytanii tylko ok. 2,5 tys. spadło na obszarze Wysp Brytyjskich. Z pozostałych ponad 1,8 tys. zestrzeliły alianckie myśliwce, mniej więcej tyle samo - artyleria plot., 0,3 tys. wychwyciły zapory balonowe zaś reszta spadła po drodze lub zeszła z kursu wskutek rozmaitych awarii i usterek.

Przyjmując że głowica V-1 ważyła około 1000 kg, mamy około 9,5 ofiar na każdą tonę amunicji.

Pociski V-3 z kolei zostały użyte jedynie przeciwko Antwerpii i miastu Luksemburg w zimie 1944 roku z małym efektem- w Luksemburgu śmierć poniosło 10 osób, a 35 zostało rannych.

183 pociski (po ok. 100 kg) spowodowały 45 ofiar. Mamy więc ok. 2,5 ofiar na tonę amunicji.

Czyli licząc same upadki V-1 wypada około 4x lepiej. Jednak aby owe 2,5 tys. dotarło do Anglii trzeba było wystrzelić ich prawie 4x tyle, co poniekąd zrównuje ich skuteczność. Pocisk artyleryjski nie bardzo mógł zepsuć się po drodze, nie mógł też być zestrzelony ani wychwycony przez balony zaporowe.

2500 ton amunicji sama bateria w M. wystrzeliłaby w około 83 h. Biorąc pod uwagę że strzelaliby powiedzmy 8 godzin dziennie, zajęłoby to z 10 dni, nie pół roku. Ciężko powiedzieć jak byłoby z celnością ale przypuszczalnie lepiej niż w przypadku V-1 (bo gorzej to chyba już się nie da za bardzo... :wink: )

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Hauer   
183 pociski (po ok. 100 kg) spowodowały 45 ofiar. Mamy więc ok. 2,5 ofiar na tonę amunicji.

Za duzo amunicji mieli Niemcy, żeby tak sie bawić? Ile ofiar mogła np. spowodowac tona panzerfaustów??

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Ile ofiar mogła np. spowodowac tona panzerfaustów??

Nie wiem :wink: ale chyba wypadałoby porównywać broń o podobnym przeznaczeniu. I V-1 i V-3 to taka dalekonośna broń o zasięgu "operacyjnym", miały posłużyć do ostrzału Londynu z odległości 150-250 km, trudno tu jakby wyciągać czysto taktycznego Panzerfausta o zasięgu 30 m.

Ale np. tona amunicji karabinowej to około 40 tys. naboi. Tyle mniej więcej potrzeba było w czasie II ws na 1-nego postrzelonego (spotyka się liczby 30-50 tys.)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
V-3 to taka dalekonośna broń o zasięgu "operacyjnym", miały posłużyć do ostrzału Londynu z odległości 150-250 km

Ponieważ celowanie działem V-3 było bardzo trudne, bateria w Mimoyecques była ustawiono już w kierunku Londynu, stąd też nazwa "London Gun".

Za duzo amunicji mieli Niemcy, żeby tak sie bawić? Ile ofiar mogła np. spowodowac tona panzerfaustów??

Takie samo pytanie można postawić, mówiąc o bunkrach samobieżnych, jak Maus, czy też samolotach odrzutowych jak np. Natter. Niestety, nie mam danych w jakim stopniu te projekty wpłynęły ujemnie na przemysł wojenny III Rzeszy i jak wielkie zasoby materiałów pochłaniały ale mogę podejrzewać, że duże.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Grzesio   
183 pociski (po ok. 100 kg) spowodowały 45 ofiar.

Używany bojowo 15 cm Sprgr. 4481 ważył 97 kg z sabotem, 85 kg w locie i zawierał 7-9 kg mw, do tego 72,8 kg ładunku miotającego. Teraz trzeba jeno obliczyć, co bardziej się opłaca. :wink: Pamiętajmy też, że w przypadku bojowego użycia HDP mówimy o broni o zasięgu maksymalnym tylko 60 km.

Ponieważ celowanie działem V-3 było bardzo trudne, bateria w Mimoyecques była ustawiono już w kierunku Londynu, stąd też nazwa "London Gun".

Ja bym raczej powiedział, że z założenia było w ogóle niemożliwe. :wink: Można było jedynie wprowadzać niewielkie korekty w zakresie na jaki pozwalała regulacja podpór poszczególnych segmentów lufy.

Natomiast celowość używania broni V na ówczesnym poziomie rozwoju techniki to już osobne zagadnienie - dość dobitnie podsumowane zresztą przez Speera.

Ja tam w każdym razie uważam, że HDP - przynajmniej ta pięćdziesięciometrowa - sama w sobie była całkiem ciekawym i racjonalnym pomysłem na dalekosiężne działo do ostrzału nękającego (choćby ze względu na masę, gabaryty i możliwość zamaskowania).

Pzdr

Grzesiu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.