Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawy

Euro 2012

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   
Nie porównuj nosa Fergusona do nosa Smudy...

Ferguson ma nosa, ale ma też scoutów i współpracowników. Tych ma też Smuda. Ferguson jest rozliczany na koniec każdego sezonu. A nie raz wieszczono mu upadek. Robili to właśnie komentatorzy. Smuda został zatrudniony po to, aby osiągnąć coś na Euro, które jest za rok. Więc może warto dać Smudzie czas na to, żeby mógł przygotować zespół tak jak uważa za słuszne? Innego trenera i tak nie będziemy mieli do tego czasu. Przed MŚ 2002 panowała u nas euforia, jaki to świetny mamy skład. Engel otwarcie mówił, że jedzie na turniej po złoto. Później klapa i szukanie przyczyn. Za jedną z głównych uznano to, że skład był znany w zasadzie od eliminacji. Ci którzy grali dobrze wtedy pojechali do Korei. Mówiło się, że takie zachowanie Engela sprawiło, że piłkarze osiedli na laurach. Skoro i tak jedzie, to już nie ma się co przejmować. Kiedy dzisiaj Smuda sprawdza nowych zawodników, przez co mało kto może czuć się pewny miejsca w pierwszej drużynie, to nagle też jest kłopot. Tak źle, tak niedobrze. Sam nie jestem wielkim fanem Smudy, ale osobiście nie widzę powodu do wieszczenia mu katastrofy już teraz. Facet zna się na tej robocie chyba trochę lepiej niż ja. Ale oczywiście rozumiem, że są u nas osoby, które Smudę zjadają swoją wiedzą na śniadanie.

Może jednak lepiej czasem zwolnić komuś miejsce? Kuba miał w swojej karierze reprezentacyjnej do zagrania dwie wielkie imprezy, na żadnej nie wystąpił. To dosyć wymowne.

A kogo mamy innego na jego miejsce? To że nie zagrał na dwóch imprezach nie oznacza, że na trzeciej nie zagra tak, że ręce będą same składać się do oklasków. Poza tym ma jedną sporą zalet: gra w jednym klubie z Piszczkiem i Lewandowskim, więc będzie się z nimi dobrze rozumiał. A to w reprezentacji jest spory atut.

Smuda "używał" Dudki jako defensywnego pomocnika, gdy ten w klubie grał jako lewy obrońca, a gdy w Auxerre przeszedł na pozycję pivota, Smuda zaczął go próbować jako lewego obrońcę (albo w kolejności odwrotnej, w każdym razie sens jest ten sam).

Smuda nie jest pierwszym trenerem, który zmienia pozycję piłkarzowi. Historie, jak to obrońca stawał się pomocnikiem, a napastnik obrońcą, to nie jest jakiś ewenement. Może akurat chciał sprawdzić, jak Dudka będzie czuł się na obu pozycjach? Nie jest w końcu wielką tajemnicą, że są piłkarze, którzy potrafią dobrze grać na 2-3 pozycjach, niejednokrotnie diametralnie różnych. Tak samo zmienianie piłkarzowi w reprezentacji pozycji, na której gra w klubie. To są rzeczy dość normalne. Euro jest za rok i wtedy będziemy Smudę rozliczać (już widzę tę satysfakcję w oczach niektórych, jak sprawdzą się ich słowa co do beznadziejności Smudy i tego, jak nie potrafi prowadzić reprezentacji). Na razie jego święte prawo do eksperymentowania. Nie gramy o żadne punkty w eliminacjach. To są tylko mecze towarzyskie.

Aczkolwiek trzeba zwrócić uwagę na jedno rzecz - Smuda to nie Loew i nie ma do dyspozycji Poldiego i Klosego...

Tutaj to przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na jedną podstawową rzecz: Podolski i Klose z reprezentacji, a Podolski i Klose z klubów, to kompletnie inni piłkarze. W reprezentacji świetni, w klubach grzeją ławę albo grają sporo poniżej możliwości. Szczególnie Podolski, który w formie z reprezentacji spokojnie mógłby dzisiaj grać w jakimś klubie z czołówki EPL, a tak zasuwa w Koeln.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Więc może warto dać Smudzie czas na to, żeby mógł przygotować zespół tak jak uważa za słuszne?

Niech sobie Smuda przygotowuje jak chce, tyle, że skoro w opinii kibica/komentatora popełnia błędy to chyba ten kibic/komentator ma prawo do krytyki, nawet jeśli później ma posypać głowę popiołem? Czy jeśli dostajemy z rezerwami Litwy po półtorej roku selekcji to mam przyklaskiwać i mówić, że to tylko przygotowania i wszystko się poukłada? Takie mecze pokazują, że w rozwoju cofa się albo selekcjoner albo reprezentacja.

Przed MŚ 2002 panowała u nas euforia, jaki to świetny mamy skład. Engel otwarcie mówił, że jedzie na turniej po złoto. Później klapa i szukanie przyczyn. Za jedną z głównych uznano to, że skład był znany w zasadzie od eliminacji. Ci którzy grali dobrze wtedy pojechali do Korei. Mówiło się, że takie zachowanie Engela sprawiło, że piłkarze osiedli na laurach. Skoro i tak jedzie, to już nie ma się co przejmować.

To, że od dawna wiedzieli, że jadą na turniej nie miało wpływu na ich postawę na turnieju, tylko przed turniejem.

Poza tym ówcześni reprezentanci mówią, że głównym problemem była presja.

A kogo mamy innego na jego miejsce?

Z polskich piłkarzy: Grosicki, Peszko, Małecki. To, że co niektórzy z nich nie są powoływani są winą wyłącznie selekcjonera. Poza tym, ja nie mówię, żeby Kuba nie grał, niech gra, ale na porządnym poziomie, a jeśli nie będzie grał, to trzeba mieć jakąś alternatywę.

Smuda nie jest pierwszym trenerem, który zmienia pozycję piłkarzowi. Historie, jak to obrońca stawał się pomocnikiem, a napastnik obrońcą, to nie jest jakiś ewenement. Może akurat chciał sprawdzić, jak Dudka będzie czuł się na obu pozycjach? Nie jest w końcu wielką tajemnicą, że są piłkarze, którzy potrafią dobrze grać na 2-3 pozycjach, niejednokrotnie diametralnie różnych. Tak samo zmienianie piłkarzowi w reprezentacji pozycji, na której gra w klubie.

Może trafność tego sprawdzenia byłaby większa, gdyby Smuda próbował Dudkę w tym samym czasie, gdy próbowano Dudkę w klubie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Niech sobie Smuda przygotowuje jak chce, tyle, że skoro w opinii kibica/komentatora popełnia błędy to chyba ten kibic/komentator ma prawo do krytyki, nawet jeśli później ma posypać głowę popiołem? Czy jeśli dostajemy z rezerwami Litwy po półtorej roku selekcji to mam przyklaskiwać i mówić, że to tylko przygotowania i wszystko się poukłada? Takie mecze pokazują, że w rozwoju cofa się albo selekcjoner albo reprezentacja.

A tu już zaczynasz przypisywać mi coś, czego nie napisałem. Krytykować wręcz należy. Tylko że krytyka, jak każda, powinna być możliwie jak najbardziej rzeczowa i uwzględniająca realia. Tymczasem u nas za krytykę biorą się ludzie, którzy piłką to się interesują raz na pół roku. Jak krytykuje Hajto, który jako były piłkarz zna się na tym, ok. Jak krytykuje któryś z naszych ligowych trenerów, ok. Ale kurna nie ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia. A u nas w kraju w takiego krytyka Smudy bawi się masa ludzi, którzy potrafią zmienić zdanie co mecz. Jakby nagle prezesowi jakiegoś banku w sprawach rozwoju tegoż banku zaczął doradzać ktoś, kto z bankiem to ma kontakt jak raz na 2-3 lata zaciągnie kredyt, a tak to nie bardzo ogarnia co i jak, to chyba każdy normalny człowiek popukał by się w głowę. Ale u nas przyjęło się, że z miną znawcy na tematy piłkarskie wypowiadać może się każdy. W końcu 90% narodu to piłkarscy eksperci. Tak samo w sprawach medycyny i historii.

To, że od dawna wiedzieli, że jadą na turniej nie miało wpływu na ich postawę na turnieju, tylko przed turniejem.

Poza tym ówcześni reprezentanci mówią, że głównym problemem była presja.

Naprawdę uważasz, że jak piłkarz pół roku wcześniej dostanie zapewnienie, że jedzie na turniej, to nie wpłynie na jego zaangażowanie? Normalnie trenerzy do ostatniej chwili trzymają ludzi w niepewności i robią w końcu niespodzianki. I to jest utrzymywanie zdrowej rywalizacji. Trochę za długo się tym interesuję, aby uwierzyć, że takie coś jest bez wpływu na piłkarzy.

Z polskich piłkarzy: Grosicki, Peszko, Małecki. To, że co niektórzy z nich nie są powoływani są winą wyłącznie selekcjonera. Poza tym, ja nie mówię, żeby Kuba nie grał, niech gra, ale na porządnym poziomie, a jeśli nie będzie grał, to trzeba mieć jakąś alternatywę.

Z Małeckim to ja się Smudzie w zasadzie nie dziwię. Facet chce zaprowadzić porządek w kadrze. Albo to ktoś rozumie, albo nie. I choć rzeczywiście kadra może na tym trochę ucierpieć, to jeśli Smuda i jego następcy będą konsekwentni, to z czasem przyniesie to efekty. A z alternatywą dla Kuby zgadzam się w całej rozciągłości. Niemniej dalej nie rozumiem argumentu: że nie zagrał na dwóch turniejach. Jaki to ma związek?

Może trafność tego sprawdzenia byłaby większa, gdyby Smuda próbował Dudkę w tym samym czasie, gdy próbowano Dudkę w klubie?

Aj Tofik... A jak Rooney (tak, nie porównuj tych piłkarzy...) był w kadrze i klubie w podobny sposób co Dudka rzucany ze szpicy na skrzydło to było ok? Bo tam zabierają się do tych eksperymentów Ferguson i Capello? Tofik, kibice widzą piłkarza na meczu. Trener też na treningach, gierkach wewnętrznych itd. Logiczne jest chyba to, że orientuje się dzięki temu w możliwościach piłkarza ciut lepiej niż kibice. Ma okazję sprawdzić Dudkę w ten sposób, ok. Gra w klubie nie ma tu nic do rzeczy. Jak ktoś potrafi zagrać na tej pozycji, to zagra. On nie jest 18-letnim młokosem bez doświadczenia. Teraz sprawdza bo ma czas. Jakby tydzień przed Euro wypadł mu ktoś na te skrzydło czy defensywnego pomocnika, to co ma zrobić? Musi kogoś wybrać na to miejsce. I ma takiego Dudkę, którego sprawdził i wie mniej więcej, jak ten sobie radzi. Więc albo go wybierze, albo zrezygnuje z tego. Ale już ma jedną wątpliwość mniej z głowy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Albinos: szkopuł w tym że Smuda zna się na piłce tak sobie. W Lechu to nie on wygrał mistrza tylko Wisła w kompromitujący sposób go przerżnęła i to tak, że huczało. Dobrym trenerem może być ten, który zdeklasuje ligę, lub z takich sobie kopaczy stworzy zespół który zaszokuje ligę - vide Śląsk.

Może jestem dziwny, ale zwykle mecze reprezentacji powinny coś znaczyć dla piłkarzy - stąd powinny być rozgrywane z pierwszymi zespołami. Jeżeli jeden z grających daje z siebie wszystko, a drugi stara się nie odnieść kontuzji, bo Liga Mistrzów, bo Copy Ameriki i inne takie to po co z nimi grać? Dla samego pogrania? Czy przekonania się po raz nty i pierwszy, że niestety nasz atak nie jest światową potęgą? Nic nowego... Stracenie gola po jednej z czterech akcji w meczu przeprowadzonych przez przeciwnika. Bo wystarcza zwycięstwo? Nawet 1:0?

Budowa reprezentacji może być albo poprzez rewolucję, zwłaszcza że ma się trzy lata, i zero obaw o awans, albo ewolucję, bo ma się trzy lata... Ale nie na zasadzie o ten mi się podoba. To rolą trenera jest wzięcie najlepszych piłkarzy do tej koncepcji [o ile ją ma, a u Smudy na razie się na to nie zanosi] Tak naprawdę ileś razy łamał swoje słowo, tak naprawdę robił z gęby cholewę, skutków nie widać.

A co najciekawsze w zasadzie każdy mecz, co poniekąd zaznaczył Tofik, grała inna reprezentacja. Ba w ciągu kilku dni cześć osób "się zmyła" bo w klubie było coś pilnego... To naprawdę jest pospolite ruszenie w myśl zasady "jakoś to będzie". Do tego wszystkiego - nie można mieć iluś pomysłów co dzień innych na to co i jak będziemy grać, a co pomysł to od razu "że najlepszy". Do tego komentatorzy widzą wiele spraw z boku, starają się znaleźć jakiś sens w tym co dzieje się z zespołami czy reprezentacją, choć sens tam jest zbyt rzadko. Pytanie za punkty czy postawa z Francją to reguła czy wyjątek, czy to co było z Litwą, to reguła a może coś innego? A czemuż nie znaleźć kogoś z zagranicy do budowy reprezentacji? Kogoś kto ma inne chłodne i zupełnie z boku podejście do drużyny, kogoś pod kim nie będzie się dołków kopać? Smuda gra w jednej drużynie z Lato... jest swojakiem.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Dobra, wbrew sobie jeszcze coś napiszę...

Albinos: szkopuł w tym że Smuda zna się na piłce tak sobie. W Lechu to nie on wygrał mistrza tylko Wisła w kompromitujący sposób go przerżnęła i to tak, że huczało. Dobrym trenerem może być ten, który zdeklasuje ligę, lub z takich sobie kopaczy stworzy zespół który zaszokuje ligę - vide Śląsk.

Bzdura do kwadratu. Trener drużyny przymierzanej do mistrza (a taką jest Lech) ma wygrać ligę. Za to jest rozliczany. Nie musi ani deklasować ligi ani szokować nikogo. David Moyes - o ile wiesz kto to - to dla Ciebie dobry trener czy słaby? A Ian Holloway? Steve Bruce? Owen Coyle? Z chęcią się dowiem. A tłumaczenie, że to Wisła przegrała a nie Lech wygrał, jest jednym z najgłupszych, jakich można użyć. Ferguson. Mówi Ci coś to nazwisko? Taki sobie Szkot, który przed każdym sezonem powtarza, że aby wygrać ligę, trzeba regularnie gromadzić punkciki. I jakoś tak dziwnie się składa, że zazwyczaj ten, kto jest najbardziej systematyczny w tym, odnosi sukces na koniec. Liga jest o tyle specyficznym systemem rozgrywek, że tutaj trzeba utrzymać skupienie przez cały sezon. Jedna wpadka o niczym nie przesądza, seria pięciu zwycięstw niczego nie zapewnia. Stratę do rywala zawsze można odrobić, przewagę roztrwonić. Wiśle nikt nie kazał stawiać się w sytuacji, w której ich wpadka może dać tytuł Lechowi. Mogli wcześniej zrobić sobie odpowiednią przewagę. Nie zrobili, bo nie potrafili. Lech trzymał się blisko i wykorzystał błąd rywala. I za to należą im się brawa. Wierzyli do końca. Jak Chelsea w sezonie 2009/2010 wygrywała mistrza jednym punktem z United, to też nie oni wygrali, a Manchester przegrał? W końcu o wszystkim zadecydowało kilka momentów. Zmarnowany karny z Burnley, zmarnowana setka z Blackburn, metrowy spalony Drogby na OT. Takie sytuacje są wpisane w piłkę nożną. I poważne drużyny biorą to pod uwagę. Wisła i Lech są drużynami doświadczonymi. Ale żeby to wiedzieć, trzeba interesować się piłką na co dzień, oglądać mecze, czytać. I nie jest to wiedza z gatunku "łaaaał, skąd on to wie". Podstawy podstaw.

Dowiem się jak często oglądasz mecze? Czy mam znowu powtarzać to pytanie w nieskończoność?

Może jestem dziwny, ale zwykle mecze reprezentacji powinny coś znaczyć dla piłkarzy - stąd powinny być rozgrywane z pierwszymi zespołami. Jeżeli jeden z grających daje z siebie wszystko, a drugi stara się nie odnieść kontuzji, bo Liga Mistrzów, bo Copy Ameriki i inne takie to po co z nimi grać? Dla samego pogrania? Czy przekonania się po raz nty i pierwszy, że niestety nasz atak nie jest światową potęgą? Nic nowego... Stracenie gola po jednej z czterech akcji w meczu przeprowadzonych przez przeciwnika. Bo wystarcza zwycięstwo? Nawet 1:0?

Dziwny? Nie wiem. Ale wiem, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Każdy mecz uczy piłkarzy i trenerów czegoś nowego. To już nie jest trening, ale normalna gra, gdzie rywal nie musi wcale łatwo dać rozgrywać akcji. Można przećwiczyć w normalnych warunkach meczowych stałe fragmenty gry, można poćwiczyć rozgrywanie konkretnych akcji, piłkarze zgrywają się ze sobą. Jeśli tego nie rozumiesz, to już nic nie poradzę. A z kontuzjami dalej wykazujesz się totalnym brakiem myślenia, bo to już nawet nie jest konkretna wiedza. To jest temat wałkowany w środowisku od lat. A dla Ciebie to czarna magia. To o czym mu tu rozmawiamy? To znowu są FSO podstawy podstaw.

Budowa reprezentacji może być albo poprzez rewolucję, zwłaszcza że ma się trzy lata, i zero obaw o awans, albo ewolucję, bo ma się trzy lata... Ale nie na zasadzie o ten mi się podoba. To rolą trenera jest wzięcie najlepszych piłkarzy do tej koncepcji [o ile ją ma, a u Smudy na razie się na to nie zanosi] Tak naprawdę ileś razy łamał swoje słowo, tak naprawdę robił z gęby cholewę, skutków nie widać.

Skutki ma być widać na Euro. To raz. Dwa. Po fakcie każdy potrafi powiedzieć, jak trzeba było zrobić, kogo wziąć, jaką taktykę zastosować. Przed turniejem jest u nas euforia, wszyscy pewni przynajmniej wyjścia z grupy. Jak odpadamy, nagle każdy ma lepszy pomysł (ale to akurat cecha kibiców na całym świecie, przed startem jakichś rozgrywek wielkie plany, które z czasem są weryfikowane przez rzeczywistość, po czym oczywiście spora część kibiców jest zdania, że poprowadziłaby zespół lepiej niż trener). Mamy piłkarzy jakich mamy. Skompletowanie kadry w naszych warunkach to nie jest zadanie na tydzień. Pisałem o rotacji w składzie i podtrzymywaniu konkurencji. Przed każdym sezonem, jak kluby dokonują wzmocnień, można poczytać wypowiedzi trenerów i piłkarzy, jak to dobrze, że jest nowy zawodnik, bo dzięki temu będzie większa konkurencja na treningu. I to jest norma. A u nas jak Smuda mimo wszystko utrzymuje tę konkurencję w składzie, to robi się raban. Gdzie tu logika? Lepsze pewnie byłoby już teraz dobranie 20 zawodników i powiedzenie im w twarz: jedziecie na Euro. Tylko że wtedy nikt z nich nie musiałby się starać w klubie, na zgrupowaniach.

Do tego komentatorzy widzą wiele spraw z boku, starają się znaleźć jakiś sens w tym co dzieje się z zespołami czy reprezentacją, choć sens tam jest zbyt rzadko.

Którzy komentatorzy. Dostanę nazwiska? Przeczytałeś co pisałem o komentatorach wątpiących w wartość Hernandeza? Oni też patrzyli z boku. Kiedy w pierwszej połowie lat 90. Ferguson wprowadzał do składu United pokolenie złotych dzieciaków niejaki Alan Hansen mówił, że z tymi dzieciakami Ferguson nic nie osiągnie. Tymczasem przy ich ogromnym udziale przez te blisko 20 lat wygrał 12 razy ligę angielską, 2 razy LM, kilka krajowych pucharów. Ale tak słuchaj dalej komentatorów. Szczególnie polskich. Oni komentują to co widzą (a nie zawsze widzą najlepiej). Trener zaś musi wybiegać myślami kilka miesięcy do przodu. W listopadzie ubiegłego roku wydawało się pewne, że po Nowym Roku Chelsea będzie świętować mistrza Anglii. Sezon skończyli na drugim miejscu, z 9 punktami straty do United. I też komentatorzy na początku zachwycali się fantastyczną grą Chelsea, która rozjeżdżała kolejnych rywali. I bach. Niespodzianka. Ale ufaj komentatorom. Ich można posłuchać, czasem dowiedzieć się czegoś nowego, ale naprawdę rzadko zdarza się, żeby komentatorzy potrafili trafnie przewidzieć, co stanie się z daną drużyną za rok, pół roku. I to nawet ci najlepsi.

Pytanie za punkty czy postawa z Francją to reguła czy wyjątek, czy to co było z Litwą, to reguła a może coś innego?

W przeciwieństwie do Ciebie na pytania odpowiadam. Nie wiem, bo nie jestem specjalistą, nie rozmawiałem ze Smudą, nie wiem jaki ma plan przygotowań do turnieju. Ale były też mecze takie jak z USA czy WKS. Tam grali przyjemnie dla oka. Ale oczywiście ludzie wolą pamiętać mecze słabsze. Bo lepsze do krytyki się nie nadają.

FSO, zaczniesz odpowiadać na pytania? Bo z każdym postem ich ilość rośnie... :rolleyes:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
A u nas w kraju w takie krytyka Smudy bawi się masa ludzi, którzy potrafią zmienić zdanie co mecz.

Aha. Czyli nie mam prawa do krytyki Kościoła (instytucji, że tak powiem), jeśli nie chodzę do kościoła (budynku)? Każdy ma prawo do krytyki i w ogóle mówienia czegokolwiek i nie można mu tego zabierać, nawet jeśli gada ewidentne pierdoły. Tak jak Steinbach ma prawo mówić o Polakach to co chce, tak jak Rydzyk mówi o rządzie to co chce, tak ja i każdy inny człowiek ma prawo mówić o Smudzie to co chce, oczywiście raczej nie obrażając nikogo. Piłka nożna to głupia zabawa dla ludu, nie to samo co medycyna.

Naprawdę uważasz, że jak piłkarz pół roku wcześniej dostanie zapewnienie, że jedzie na turniej, to nie wpłynie na jego zaangażowanie?

Naprawdę wierzę. Zapewnienie uczniowi promocji do III kl. liceum nie ma żadnego wpływu na jego postawę na maturze. Nie musi się starać, by przejść z klasy do klasy, ale na maturze to jednak musi się postarać, bo tam nikt za niego nie zda.

Z Małeckim to ja się Smudzie w zasadzie nie dziwię. Facet chce zaprowadzić porządek w kadrze. Albo to ktoś rozumie, ale nie. I choć rzeczywiście kadra może na tym trochę ucierpieć, to jeśli Smuda i jego następcy będą konsekwentni, to z czasem przyniesie to efekty. A z alternaytwą dla Kuby zgadzam się. Niemniej dalej nie rozumiem argumentu: że nie zagrał na dwóch turniejach. Jaki to ma związek?

Taki ma to związek, że Kuby kontuzje nie omijają, niekiedy w bardzo ważnych momentach, jak Euro czy MŚ, dlatego alternatywa jest konieczna.

Tak jak wcześniej pisałem, Smuda ponoć lubi piłkarzy z charakterem. To jednak ich lubi czy nie lubi? Boi się ich czy nie umie nad nimi zapanować? Owszem, Małecki miał parę wyskoków, jednak np. Maaskant nie ma z nim problemów. "Mały" to lider mistrza Polski. A że czasem powie rywalowi czy sędziemu o dwa słowa za dużo? Smuda też nie należy do najkulturalniejszych. Jeśli w kadrze znalazło się miejsce dla Klicha, to dla Małeckiego tym bardziej powinno się znaleźć.

Aj Tofik... A jak Rooney (tak, nie porównuj tych piłkarzy...) był w kadrze i klubie w podobny sposób co Dudka rzucany ze szpicy na skrzydło to było ok? Bo tam zabierają się do tych eksperymentów Ferguson i Capello?

Jednak między grą na skrzydle a byciem '9' jest mniejsza różnica niż między byciem DM-em a grą jako boczny obrońca.

Okej, Smuda widzi więcej. Nie wiem jednak jakie Dudka ma predyspozycje do bycia lewym obrońcą, przypomnę tylko mecz z Niemcami na MŚ 2006, któryś sparing z Danią (chyba za Janasa?) przegrany 1-5, gdzie chyba też grał na tej pozycji. No, ale okej, Smuda zna się lepiej ode mnie.

Albinos: szkopuł w tym że Smuda zna się na piłce tak sobie. W Lechu to nie on wygrał mistrza tylko Wisła w kompromitujący sposób go przerżnęła i to tak, że huczało. Dobrym trenerem może być ten, który zdeklasuje ligę, lub z takich sobie kopaczy stworzy zespół który zaszokuje ligę - vide Śląsk.

W ogóle nie rozumiem tego argumentu. Smuda z Lechem nigdy nie wygrał ligi, wygrał ją Jacek Zieliński i proszę temu porządnemu trenerowi osiągnięć nie zabierać. Wisła nigdy niczego Smudzie nie oddała.

Poza tym definicja dobrego trenera jest trochę ciasna - czy Michniewicz, Nawałka, Pellegrini, którzy wyciągali swoje zespoły daleko od strefy spadkowej/przez cały sezon trzymali się z dala od spadku, nie są dobrymi trenerami?

Ale tak słuchaj dalej komentatorów. Szczególnie polskich. Oni komentują to co widzą (a nie zawsze widzą najlepiej). Trener zaś musi wybiegać myślami kilka miesięcy do przodu. W listopadzie ubiegłego roku wydawało się pewne, że po Nowym Roku Chelsea będzie świętować mistrza Anglii. Sezon skończyli na drugim miejscu, z 9 punktami straty do United. I też komentatorzy na początku zachwycali się fantastyczną grą Chelsea, która rozjeżdżała kolejnych rywali. I bach. Niespodzianka. Ale ufaj komentatorom. Ich można posłuchać, czasem dowiedzieć się czegoś nowego, ale naprawdę rzadko zdarza się, żeby komentatorzy potrafili trafnie przewidzieć, co stanie się z daną drużyną za rok, pół roku. I to nawet ci najlepsi.

Uogólnienie. Sprowadzasz komentatorów do poziomu Romka Kołtonia. Nic nie wiedzą, głupio piszą, głupio myślą, zawsze się mylą. Wielu siedzi w swoim zawodzie od lat, ale i tak są zbyt tępi, by coś przewidywać. Ale nie każdy dziennikarz nazywa się Roman Kołtoń czy Michał Pol (dla mnie symbole dziennikarskiej - najkrócej mówiąc - pierdołowatości).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Aha. Czyli nie mam prawa do krytyki Kościoła (instytucji, że tak powiem), jeśli nie chodzę do kościoła (budynku)? Każdy ma prawo do krytyki i w ogóle mówienia czegokolwiek i nie można mu tego zabierać, nawet jeśli gada ewidentne pierdoły. Tak jak Steinbach ma prawo mówić o Polakach to co chce, tak jak Rydzyk mówi o rządzie to co chce, tak ja i każdy inny człowiek ma prawo mówić o Smudzie to co chce, oczywiście raczej nie obrażając nikogo. Piłka nożna to głupia zabawa dla ludu, nie to samo co medycyna.

Ale jednak warto wiedzieć o czym się mówi, żeby nie wyjść na ignoranta. No przynajmniej ja mam taką zasadę, że publicznie krytykuję wtedy, kiedy się na czymś znam. Ale tak samo jak ktoś ma prawo do gadania pierdół, tak samo ja mam prawo do krytykowania go za to.

Naprawdę wierzę. Zapewnienie uczniowi promocji do III kl. liceum nie ma żadnego wpływu na jego postawę na maturze. Nie musi się starać, by przejść z klasy do klasy, ale na maturze to jednak musi się postarać, bo tam nikt za niego nie zda.

No cóż, mamy w takim razie inne zdanie. I na tym skończmy ten wątek.

Taki ma to związek, że Kuby kontuzje nie omijają, niekiedy w bardzo ważnych momentach, jak Euro czy MŚ, dlatego alternatywa jest konieczna.

No zaraz, pisałeś na początku o zwalnianiu miejsca, a nie o alternatywie. To jednak jest drobna różnica. Dlatego pytam. Jeśli od początku chodziło Ci o alternatywę to ok. Dla mnie jednak zwalnianie miejsca to zastąpienie na zasadzie "ty już nie grasz".

Tak jak wcześniej pisałem, Smuda ponoć lubi piłkarzy z charakterem. To jednak ich lubi czy nie lubi? Boi się ich czy nie umie nad nimi zapanować? Owszem, Małecki miał parę wyskoków, jednak np. Maaskant nie ma z nim problemów. "Mały" to lider mistrza Polski. A że czasem powie rywalowi czy sędziemu o dwa słowa za dużo? Smuda też nie należy do najkulturalniejszych. Jeśli w kadrze znalazło się miejsce dla Klicha, to dla Małeckiego tym bardziej powinno się znaleźć.

Smuda podejmuje ryzyko, Smuda będzie ponosił konsekwencje. Nie zawsze najlepsi piłkarze w kraju znajdują miejsce w kadrze. Konflikty na linii trener-zawodnik nie są niczym nowym. Kluby żegnały się ze swoimi największymi gwiazdami, bo piłkarz podpadł trenerowi i był sprzedawany. Ani Ty, ani ja nie wiemy, w czym naprawdę rzecz.

Jednak między grą na skrzydle a byciem '9' jest mniejsza różnica niż między byciem DM-em a grą jako boczny obrońca.

Okej, Smuda widzi więcej. Nie wiem jednak jakie Dudka ma predyspozycje do bycia lewym obrońcą, przypomnę tylko mecz z Niemcami na MŚ 2006, któryś sparing z Danią (chyba za Janasa?) przegrany 1-5, gdzie chyba też grał na tej pozycji. No, ale okej, Smuda zna się lepiej ode mnie.

A to jakie są różnice zależy od indywidualnych predyspozycji. Są piłkarze, którzy sprawdzają się tylko na jednej pozycji, są tacy, których można rzucać po trzech różnych i zawsze zagrają tak samo dobrze. Więc nie generalizowałbym. Poza tym zawsze może zdarzyć się taka sytuacja, że podczas meczu piłkarz będzie musiał zagrać na pozycji, na której nie gra na co dzień. I taką ewentualność też trzeba brać pod uwagę.

Uogólnienie. Sprowadzasz komentatorów do poziomu Romka Kołtonia. Nic nie wiedzą, głupio piszą, głupio myślą, zawsze się mylą. Wielu siedzi w swoim zawodzie od lat, ale i tak są zbyt tępi, by coś przewidywać. Ale nie każdy dziennikarz nazywa się Roman Kołtoń czy Michał Pol (dla mnie symbole dziennikarskiej - najkrócej mówiąc - pierdołowatości).

Tofik, czytaj dokładniej ;) Nikogo do niczego nie sprowadzam, po prostu o sporej części naszych dziennikarzy sportowych/komentatorów (tych od piłki nożnej) mam nie najlepsze zdanie. Stec (z piszących chyba najlepszy), Borek, Twarowski (świetne wstępy do spotkań EPL), Smokowski, Dębiński... Pierwszych dwóch zna chyba każdy. Nie trzeba nawet specjalnie interesować się sportem. Reszta to tylko dla tych, których piłka nożna naprawdę interesuje. To są świetni komentatorzy moim zdaniem (Borek czasem gwiazdorzy, ale ogólnie wrażenie pozostawia pozytywne, no i jest obiektywny podczas transmisji). A reszta? Kiedyś uwielbiałem Tomasza Wołka. Absolutny spec od piłki południowoamerykańskiej. Do dzisiaj pamiętam jego rozmowy w '99 na temat Copa America. I nie napisałem, że nic nie wiedzą, głupio myślą i zawsze się mylą. Wyraźnie zaznaczyłem (Ich można posłuchać, czasem dowiedzieć się czegoś nowego, ale naprawdę rzadko zdarza się, żeby komentatorzy potrafili trafnie przewidzieć, co stanie się z daną drużyną za rok, pół roku. I to nawet ci najlepsi.), że są tacy, których warto posłuchać. Jednak nie ma im co wierzyć jak wyroczniom. I nie dlatego, że są głupi, ale dlatego, że przewidzieć coś w sporcie jest bardzo ciężko. Owszem, jakieś tam ogólne zarysy można trafić spokojnie jak człowiek orientuje się, ale tutaj czasem zdarzają się sytuacje, które mało kto rozumie, a w konsekwencji mają one wpływ na wydarzenia w sezonie. Ot choćby dołek Chelsea w połowie sezonu. Czym spowodowany? Nie wiadomo do końca. Czy ktoś mógł to przewidzieć? Ano nie. I na to właśnie radzę uważać. Jeden komentator trafi z przewidywaniami, inny nie. To nie są wyrocznie. Mylą się jak każdy. Jeden mecz, jedna-dwie kontuzje i drużyna już może mieć problem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Albinos: akurat jakoś miałem taki nastrój że chyba wiosenną kolejkę sobie poczytałem i pooglądałem dość dokładnie w skrótach i opiniach [głownie portal G.W.].Dalej - Po tym co nasi pokazali nie jadąc do RPA i styl w jakim tego cudu dokonali, a wcześniej styl w jakim "nie wychodzili" z grupy - słynne trzy mecze: otwarcia, o wszystko i o honor, oznacza, że coś jest kiepskie: albo trener, albo piłkarze, albo współpraca z PZPN albo wszystko po trosze. Tak naprawdę w polskiej lidze mało jest kopaczy którzy coś potrafią, a jak są to jakoś nasz "heros" ich nie powoływał. To jedno. Tak naprawdę, to, że naturalizował każdego kogo się dało było umiał powiedzieć "yes" na pytanie o grę w reprezentacji jakiegoś tam kraju - oznacza, że miał w nosie i w poważaniu to co jest u nas w lidze.

Każda nowa miotła wchodząc do dowolnego zespołu w stanie rozkładu ma zawsze trzy wyjścia z których jedno u nas odpadało - czyli nie robić nic. Albo rewolucja, albo ewolucja. Inne w rachubę nie wchodzą. To że Smuda miał kontakt z polską piłką ["w teorii od środka"] oznaczało, że sam powinien umieć ocenić kto jest w formie a kto nie jest. Jako trener powinien wiedzieć jacy zawodnicy z reprezentacji powinni powiedzieć - do widzenia a jacy mogą zostać. W tzw. ligach zagranicznych nie ma naszych na tyle by pogubić się w trzecim zespole grającym w Bundeslidze... bo jest po trzech Polaków w składzie pierwszym i kolejnych kilku w rezerwach. Ta zabawa dotyczy nie tylko piłki - każdego zespołu do którego przychodzi "nowa miotła" mająca związek z danym rynkiem i mogąca z boku obserwować co się dzieje.. Pól roku - osiem miesięcy gry powinno sprawić, że będzie wiedział czy któraś z tych metod się nada, a potem konsekwentnie do bólu - grać, i wyrabiać nawyki. Pisałem o sparingach z rodzimymi zespołami - choćby ligowymi. Sprawdzą się ustawienia graczy, czy dobrze się czują czy nie, będzie można uczyć się pewnych zachowań i można je rozgrywać znacznie częściej...

Różnica między Maaskantem a Smudą jest taka, że ten pierwszy ma pomysł [starczyło mu kilka miesięcy] i go realizuje ten drugi ma co kilka miesięcy nowy pomysł.

To jakie będą efekty można oceniać po grach z rezerwowymi rezerwami Argentyny i tym jak wyglądał atak w meczu z Francją.

Do tego zgodna opinia komentatorów mówiących o tym, że n.p. każdy bramkarz gra na swój strój - a powinno być tak, że zasady ustala ten głowny a reszta do tego się dopasowuje. Z prostego powodu - by zmiana nie powodowała rozwalenia wszystkiego.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Witam;

Albinos: akurat jakoś miałem taki nastrój że chyba wiosenną kolejkę sobie poczytałem i pooglądałem dość dokładnie w skrótach i opiniach [głownie portal G.W.]

(...)

pozdr

Nie bardzo pojmuję jak można dokładnie pooglądać coś w skrótach?

Czy można dokładnie poznać książkę zapoznając się z brykiem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Albinos: akurat jakoś miałem taki nastrój że chyba wiosenną kolejkę sobie poczytałem i pooglądałem dość dokładnie w skrótach i opiniach [głownie portal G.W.].

Czyli nie za dużo. Pomijam już kwestię skrótów, bo na skrótach jak ktoś chce, to z przeciętnego piłkarza zrobi gwiazdę. Ale jeśli oglądałeś tylko rundę wiosenną (czy kolejkę? to dwie inne rzeczy) to nie masz obrazu porównawczego z innymi ligami. Wybacz, ale dla mnie to jest sporo poniżej tego, co trzeba zobaczyć, żeby móc jako tako ogarniać temat. Ja od blisko 14 lat oglądam mecze, przy czym ostatnie pięć tak około 150 na rok, i dopiero teraz potrafię sam wyciągać sobie pewne wnioski. Być może niektórzy potrzebują mniej czasu na to, ale cztery miesiące oglądania naszej ligi, to zdecydowanie za mało. Co do portalu Wyborczej... Oni podczas relacji tekstowej z meczu mają problemy z rozróżnianiem piłkarzy. Jak piszą później relację ze spotkań, to mylą strzelców. Więc jako źródło wiedzy są co najmniej kiepscy. Od dobrego półtora roku nie znalazłem tam tekstu poświęconego piłce nożnej, gdzie nie byłoby jakiegoś błędu (pomijam publicystykę np. Steca).

Po tym co nasi pokazali nie jadąc do RPA i styl w jakim tego cudu dokonali, a wcześniej styl w jakim "nie wychodzili" z grupy - słynne trzy mecze: otwarcia, o wszystko i o honor, oznacza, że coś jest kiepskie: albo trener, albo piłkarze, albo współpraca z PZPN albo wszystko po trosze.

Ameryki nie odkryłeś.

Tak naprawdę, to, że naturalizował każdego kogo się dało było umiał powiedzieć "yes" na pytanie o grę w reprezentacji jakiegoś tam kraju - oznacza, że miał w nosie i w poważaniu to co jest u nas w lidze.

A kogo naturalizował? Olisadebe (to za Engela), Roger (Leo B.), Obraniak, Boenisch... był ktoś jeszcze?

To że Smuda miał kontakt z polską piłką ["w teorii od środka"] oznaczało, że sam powinien umieć ocenić kto jest w formie a kto nie jest. Jako trener powinien wiedzieć jacy zawodnicy z reprezentacji powinni powiedzieć - do widzenia a jacy mogą zostać.

Wybacz FSO, ale takie myślenie, że on musi wiedzieć na 100% wszystko, to jest myślenie kibica niedzielnego.

Pól roku - osiem miesięcy gry powinno sprawić, że będzie wiedział czy któraś z tych metod się nada, a potem konsekwentnie do bólu - grać, i wyrabiać nawyki.

Głupota totalna. Czasem żeby piłkarz się rozwinął w danej drużynie trzeba dać mu nawet 2-3 sezony. I tak robią największe drużyny klubowe. I to znowu jest wiedza z gatunku podstawy podstaw. nad pewnymi rzeczami trzeba po prostu popracować, jeśli mają się sprawdzić. I nie ma tu reguły, że po pół roku coś się na pewno uda. Skąd Ty w ogóle wziąłeś te 6-9 miesięcy? Pomijam już to, że krytykujesz grę z Argentyną i Francją, ale tutaj już oczekujesz, że będzie grał i wyrabiał nawyki.

Pisałem o sparingach z rodzimymi zespołami - choćby ligowymi. Sprawdzą się ustawienia graczy, czy dobrze się czują czy nie, będzie można uczyć się pewnych zachowań i można je rozgrywać znacznie częściej...

Jakie konkretnie? Jaki zespół - ale taki dobry, z ekstraklasy - po zakończeniu sezonu, kiedy puścił piłkarzy do domów, żeby odpoczęli przed sezonem przygotowawczym, będzie chciał grać z reprezentacją? Żaden. FSO, przestań już czepiać się tego z kim graliśmy, bo z nikim innym nie dało się zagrać. Palnąłeś głupotę i miej odwagę się przyznać. Ligowe zespoły teraz grałyby tak samo jak Argentyna albo Francja. Albo jeszcze gorzej. Piłkarze, którzy są teraz w tych składach naszych ligowców na przekonanie trenera do siebie będą mieli cały okres przygotowawczy. Zawodnicy francuscy walczą o miejsce w kadrze na Euro.

To jakie będą efekty można oceniać po grach z rezerwowymi rezerwami Argentyny i tym jak wyglądał atak w meczu z Francją.

Trener ma drużynę przygotować na Euro. Mecze z Argentyną (te rezerwy rezerw lepiej zgrane byłyby mocniejsze niż nasz zespół, bo kadrowo biją nas na głowę) i Francją (swoją drogą, jeśli ktoś chce rozmawiać o piłce, a nie wie kim są Evra i Abidal, to chyba jest coś nie tak) były kolejnym etapem przygotowań.

Do tego zgodna opinia komentatorów mówiących o tym, że n.p. każdy bramkarz gra na swój strój - a powinno być tak, że zasady ustala ten głowny a reszta do tego się dopasowuje. Z prostego powodu - by zmiana nie powodowała rozwalenia wszystkiego.

Jaki swój strój? Możesz przełożyć to na polski?

Fragmentu o miotłach nie zrozumiałem.

Pytanie: odniesiesz się kiedyś do moich komentarzy do tego, jak to wygląda w ligach zagranicznych? Temat zwalniania trenerów już dla Ciebie nie istnieje. Udajesz, że nie widzisz, jak proponuję Ci komentarz do tego jak to wyglądało w największych klubach europejskich, które mimo wszystko dalej odnoszą sukcesy. Zadałem Ci pytanie o to, czy Moyes, Holloway, Coyle i Bruce są dobrymi trenerami. Brak odpowiedzi. Tak samo nie komentujesz swojej rewelacji o złym systemie rozgrywek ligowych u nas. Nie odnosisz się też do tego, jak to Wisła przegrała, a nie Lech wygrał mistrza. Nie skomentujesz tego co pisałem o słowach Fergusona? Czy może on też nie jest dla Ciebie autorytetem? Dobrych komentatorów, którzy są dla Ciebie wyrocznią, też nie potrafisz podać. Jak Ci piszę, że nawet ci najlepsi potrafią się pomylić i podaję przykłady na to, to też milczysz na ten temat. Nie potrafisz wskazać żadnej dobrej drużyny, z którą nasi piłkarze mogli zagrać w tym terminie. Rzucasz jedynie ogólnikami w postaci "drużyna z naszej ligi". Ale dalej piszesz swoje o tym, jak to komentatorzy powiedzieli, bo oni stoją z boku, a Smuda nie ma pomysłu, bo powinien już dawno mieć na 100% przygotowany zespół. Długo jeszcze FSO to będzie tak wyglądać? Bo jeśli nie masz zamiaru zmieniać stylu prowadzenia dyskusji, to powiedz. Przynajmniej będę wiedział na czym stoję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
No zaraz, pisałeś na początku o zwalnianiu miejsca, a nie o alternatywie. To jednak jest drobna różnica. Dlatego pytam. Jeśli od początku chodziło Ci o alternatywę to ok. Dla mnie jednak zwalnianie miejsca to zastąpienie na zasadzie "ty już nie grasz".

W takim razie od początku. Pisząc o zwolnieniu miejsca miałem na myśli posadzenie Kuby na ławie na mecz lub kilka, choćby po to, żeby sprawdzić jak na tej pozycji radzą sobie inni. Trzeba mieć przygotowane różne rozwiązania, prawda? Tym bardziej, że prawdopodobieństwo, że Błaszczykowski wypadnie na czerwiec przyszłego roku nie jest niemałe. Ja oczywiście nie żądam, żeby przestał grać w pierwszym składzie, niech już nawet będzie tym kapitanem, tylko zwracam uwagę na to, że nie musi zawsze grać.

Smuda podejmuje ryzyko, Smuda będzie ponosił konsekwencje. Nie zawsze najlepsi piłkarze w kraju znajdują miejsce w kadrze. Konflikty na linii trener-zawodnik nie są niczym nowym. Kluby żegnały się ze swoimi największymi gwiazdami, bo piłkarz podpadł trenerowi i był sprzedawany. Ani Ty, ani ja nie wiemy, w czym naprawdę rzecz.

Ani słowa o charakterze, powiedzmy, że to nie jest problemem. Ale jakie mankamenty? Jakie mankamenty ma najlepszy Polak w lidze polskiej? W tej samej lidze, w której grają Mierzejewski, Wojtkowiak, Sandomierski, Jodłowiec, Sadlok, czyli piłkarze regularnie powoływani przez Franza. Poza tym - "Mały" jest teraz tak samo blisko jak zawsze był. To znaczy, że gdy odmówił Kasperczakowi gry w meczu i niczego swoją grą nie pokazywał był takim samym kandydatem do kadry?

IMHO Smuda mota się w tej sprawie, nie chce powiedzieć w czym rzecz, więc wygaduje pierdoły i głupoty niczym rzeczniczka PZPN (przypominam też o sprawie picia kawy z Małeckim, zmyślonej przez selekcjonera). Boi się przyznać, że tu nie chodzi o grę czy umiejętności (bo to "Mały" zdecydowanie ma) ale o to, że Franz nie dałby sobie z nim rady.

Kluby wyrzucające najlepszych zawodników mają pieniądze, by sprowadzić jakiś zastępnik. Na rezygnację z Małeckiego nie stać Polski nawet zdaniem R. Kołtonia, czyli największego fana Smudy.

Poza tym to nie jest tak, że za czyny Smudy odpowiada sam Smuda. Może potem będzie z tego rozliczany i na podstawie tego będzie oceniany, ale ucierpi/skorzysta ogólnie reprezentacja i polska piłka. Rankingi (które Smudy nie interesują) decydują o tym, np. z którego koszyka jesteśmy losowani w el. MŚ. Nie muszę mówić, że obecna sytuacja z tym związana nie jest dla nas zbyt wesoła. Stec przeprowadzał niedawno symulację, jak może wyglądać nasza grupa w tych eliminacjach.

Borek czasem gwiazdorzy, ale ogólnie wrażenie pozostawia pozytywne, no i jest obiektywny podczas transmisji)

Taa, Borek i obiektywizm... Kto oglądał pierwszy półfinał LM Real - Barca doskonale wie, że po pierwszym golu Mati wpadł w jakiś taki grobowy nastrój. Po drugim meczu tych drużyn w LM, w studiu, grzmiał i bardzo się zbulwersował wobec nieuznanego gola Higuaina. Gdy Nedved i spółka w 2003 r. eliminowali Real jeszcze jakoś w miarę się trzymał, ale widać, że z wiekiem wytrzymałość spada. Poniekąd lubię go (niewielu w jego fachu mu dorównuje) , ale jeśli nie chce narażać się na śmieszność, to niech odpuści sobie komentowanie meczów Realu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
W takim razie od początku. Pisząc o zwolnieniu miejsca miałem na myśli posadzenie Kuby na ławie na mecz lub kilka, choćby po to, żeby sprawdzić jak na tej pozycji radzą sobie inni. Trzeba mieć przygotowane różne rozwiązania, prawda? Tym bardziej, że prawdopodobieństwo, że Błaszczykowski wypadnie na czerwiec przyszłego roku nie jest niemałe. Ja oczywiście nie żądam, żeby przestał grać w pierwszym składzie, niech już nawet będzie tym kapitanem, tylko zwracam uwagę na to, że nie musi zawsze grać.

Ale ok, to już zrozumiałem wcześniej ;)

IMHO Smuda mota się w tej sprawie, nie chce powiedzieć w czym rzecz, więc wygaduje pierdoły i głupoty niczym rzeczniczka PZPN (przypominam też o sprawie picia kawy z Małeckim, zmyślonej przez selekcjonera). Boi się przyznać, że tu nie chodzi o grę czy umiejętności (bo to "Mały" zdecydowanie ma) ale o to, że Franz nie dałby sobie z nim rady.

Widzisz, jeśli Smuda boi się, że nie da sobie z nim rady, to i tak podejmuje najlepszą z możliwych decyzji nie powołując go. Bo taki piłkarz, nad którym trener nie panuje może bardzo łatwo rozwalić drużynę. No bo skoro jednemu wolno, to drugi, trzeci i dziesiąty też zaczną robić coś po swojemu.

Kluby wyrzucające najlepszych zawodników mają pieniądze, by sprowadzić jakiś zastępnik. Na rezygnację z Małeckiego nie stać Polski nawet zdaniem R. Kołtonia, czyli największego fana Smudy.

Możliwe, jednak Smuda nie robi tutaj niczego, czego nie robiliby inni.

Taa, Borek i obiektywizm... Kto oglądał pierwszy półfinał LM Real - Barca doskonale wie, że po pierwszym golu Mati wpadł w jakiś taki grobowy nastrój. Po drugim meczu tych drużyn w LM, w studiu, grzmiał i bardzo się zbulwersował wobec nieuznanego gola Higuaina. Gdy Nedved i spółka w 2003 r. eliminowali Real jeszcze jakoś w miarę się trzymał, ale widać, że z wiekiem wytrzymałość spada. Poniekąd lubię go (niewielu w jego fachu mu dorównuje) , ale jeśli nie chce narażać się na śmieszność, to niech odpuści sobie komentowanie meczów Realu.

Możliwe, Borka już jakiś czas nie słuchałem. Od jakichś dwóch lat preferuję komentarz angielski i Canal+, ale to pod warunkiem, że jest Twarowski. A co do gola Higuaina, to nie dziwię się Borkowi. Miał prawo się zbulwersować po tym. Inna rzecz, czy powinien to pokazywać na antenie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Widzisz, jeśli Smuda boi się, że nie da sobie z nim rady, to i tak podejmuje najlepszą z możliwych decyzji nie powołując go. Bo taki piłkarz, nad którym trener nie panuje może bardzo łatwo rozwalić drużynę. No bo skoro jednemu wolno, to drugi, trzeci i dziesiąty też zaczną robić coś po swojemu.

Okej, więc niech powie jaka jest sytuacja. Bo przez to jego motanie tylko pracuje na swoje złe PR. I potem ci, którzy nie popierają jego co niektórych działań, jak np. ja, mają pole do wytykania trenerowi kolejnych błędów.

A co do gola Higuaina, to nie dziwię się Borkowi. Miał prawo się zbulwersować po tym. Inna rzecz, czy powinien to pokazywać na antenie.

Jeśli ktoś przynajmniej pretenduje do miana obiektywnego to powinien z czystej przyzwoitości też powiedzieć o zachowaniu Carvalho i Adebayora w drugim półfinale i w przybliżeniu określić w której minucie powinni wylecieć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Okej, więc niech powie jaka jest sytuacja. Bo przez to jego motanie tylko pracuje na swoje złe PR. I potem ci, którzy nie popierają jego co niektórych działań, jak np. ja, mają pole do wytykania trenerowi kolejnych błędów.

Nie wszystko trzeba mówić publicznie. Moim zdaniem Smuda, skoro już nie powołuje Małeckiego do kadry, powinien ucinać wszelkie pytania w tej sprawie.

Jeśli ktoś przynajmniej pretenduje do miana obiektywnego to powinien z czystej przyzwoitości też powiedzieć o zachowaniu Carvalho i Adebayora w drugim półfinale i w przybliżeniu określić w której minucie powinni wylecieć.

Powinien, owszem. Tak jak piszę, od jakiegoś już czasu nie miałem okazji słuchać Borka, więc wierzę Ci, że zmienił się na gorsze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Jeżeli nasze ligowe zespoły grałyby tak samo, to po co wyjeżdżać diabli wiedzą gdzie. Tylko po to by mieć odfajkowany kolejny mecz reprezentacji z przeciwnikiem, z których każdy jest utytułowany i groźny? Nie pojmuję tego.

Tak samo jak nie pojmuję tego jak trener w lidzie może zapanować nad swoimi "chłopakami" a ten w reprezentacji już nie. Jeśli tak to z niego d...a nie trener i jako taki nie powinien bawić się w to co robi.

Zgadza się laurkę lub nie laurkę Smudzie wystawią eliminacje, dokładniej mecze fazy grupowej - tylko czy jeśli trafimy do grupy śmierci to znów nie będzie byczo jest? Bo przecież z Holandią, Francją czy Germanią wygrać tak czy siak szans nie było. Zgadza się w teorii ma on wolną rękę czyli rób co chcesz w nadziei że masz jakiś plan i jego blask przyćmi krytykantów w chwili jak nasi wbiegną na boisko i wygrają dwa mecze a trzeci nie będzie decydował o niczym. Tylko ja niestety w takie cuda nie wierzę. To nie jest radosna afrykańska piłka, gdzie fakt istnienia lub nie istnienia trenera bywa że ma drugorzędne znaczenie, to nie jest ten typ futbolu w którym droga z 0:3 do 3:3 jest tak samo oczywista jak 0:1 do 1:1....

Każdy ma swoich krytykantów i nie krytykantów. Pech chce, że opinie wyrażane o grze naszej kadry są zwykle dość jednoznaczne. Zero zachwytu, masa narzekania i zdziwienie, że nikt nic nie wie o co trenerowi chodzi.

Ja się nie znam, może, nie obserwuję wszystkich spotkań w lidze... zdarza się, ale może w końcu doczekam się, że po wygranej z sensownym zespołem nie będzie informacji że były to rezerwy... tylko gra naprawdę porządna i twarda.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.