Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Andrzej

Najlepszy Hetman Rzeczpospolitej Obojga Narodów

Najlepszy hetman to:  

116 użytkowników zagłosowało

  1. 1.

    • Mikołaj Potocki
      0
    • Stanisław Koniecpolski
      8
    • Jan Sobieski
      9
    • Stanisław Żółkiewski
      11
    • Jan Zamoyski
      6
    • Stanisław Jabłonowski
      0
    • Józef Potocki
      0
    • Stefan Czarniecki
      9
    • Jerzy Lubomirski
      1
    • Jan Karol Chodkiewicz
      18
    • Krzysztof Radziwiłł Piorun
      1
    • Jan Paweł Sapieha
      0
    • Janusz Radziwiłl
      0
    • Wincenty Korwin Gosiewski
      1
    • Inny jaki?
      2


Rekomendowane odpowiedzi

Faktycznie nie było wielu zastępców dla Żółkiewskiego, jeśli jednak się zastanowić znalazłoby się parę kandydatur:

Aleksander Gosiewski - dowodził garnizonem Moskwy w 1610-1611 roku,

Aleksander Zborowski- dowodził największym pułkiem pod Kłuszynem, a w 1609 roku samodzielnie stoczył udaną bitwę pod Twerem.

Mołdawię oddano ze względu na konieczność odesłania części wojska do armii królewicza, ale czemu uważasz że, nie powinniśmy jej mieć.

Po ewentualnym zajęciu Mołdawi łatwiej byłoby rozprawić się z dokuczliwymi Tatarami budziackimi.

Kazanowski faktycznie nie miał swoich Kumejek - w chwili nominacji kandydatura Potockiego wydawała się znakomita.

Patrzyłem na nominacje przez pryzmat póżniejszych "dokonań" - stąd moja ocena, a Kazanowski nie poniósł też żadnej klęski.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Aleksander Gosiewski - dowodził garnizonem Moskwy w 1610-1611 roku,

Aleksander Zborowski- dowodził największym pułkiem pod Kłuszynem, a w 1609 roku samodzielnie stoczył udaną bitwę pod Twerem.

Żaden z nich nie miał doświadczenia w walkach z Tatarami, ani większego doświadczenia w dowodzenia nie najwyżej kilkutysięcznym pułkiem a armią składającą się z kilkudziesięciu chorągwi. Do tego żadnego nie "wciągnięto" w problemy południowo-wschodnie Na dodatek Gosiewski był Litwinem, więc nie mógł zostać hetmanem Korony.

Łupienie Rosji wzdłuż i wszerz, ścieranie się z ostróżkami, czy walki miejskie o Moskwę to zupełnie inna para kaloszy niż walka z Tatarami i Turkami. Nie te warunki geograficzne i terenowe, nie ten dobór taktyki.

Jakie atuty przemawiały za Żółkiewskim? Fakt, że ordę ścigał już od ok. 30 (!) lat, lojalność wobec króla, dotychczasowa ostrożna polityka względem księstw naddunajskich (czemu zaprzeczył w 1620 r.), powszechne mniemanie (słuszne) o jego wysokich umiejętnościach wojskowych (w Koronie chyba wówczas najwyższych), pozostawienie na wysokich stanowiskach (hetman, kanclerz - choć ten drugi dopiero od sejmu 1618) regalisty, a nie opozycjonisty (np. Zbaraskiego) i w końcu - brak odpowiedniego następcy.

Mołdawię oddano ze względu na konieczność odesłania części wojska do armii królewicza, ale czemu uważasz że, nie powinniśmy jej mieć.

Bo niczego nie przynosiła, prócz sporów z Portą, która zazwyczaj nie była skłonna do konfliktu z nami, ale Multany były pierwszym krokiem doń. Dopiero w II poł. XVII wieku zaczęły się spory o Ukrainę, ale to odległy czas.

Po ewentualnym zajęciu Mołdawi łatwiej byłoby rozprawić się z dokuczliwymi Tatarami budziackimi.

Orda budziacka była tylko jedną z ord, pozostawali jeszcze, raczej groźniejsi, Krymce i Nogajce. Jest jeszcze kilka wątpliwych okoliczności: 1) skąd Polacy wzięliby środki na zniszczenie Budziaku? Sami kwarciani by nie starczyli, a wątpię, czy z podatków udałoby się zebrać coś więcej, 2) reakcja sułtana nie byłaby zbyt miła - w końcu naruszono terytorium jego lennika, 3) śmiało można powiedzieć, że posiadaliśmy Mołdawię w latach 1595-1599, 1600-1607 (?) i bodaj jeszcze w latach 1615-1616. Nie zrobiono wówczas nic w kwestii uporządkowania sytuacji z Tatarami. I wątpię, czy w omawianej sytuacji, postąpiono by inaczej.

Patrzyłem na nominacje przez pryzmat póżniejszych "dokonań" - stąd moja ocena, a Kazanowski nie poniósł też żadnej klęski.

To, że Kumejki były wielkim sukcesem Potockiego nie ulega wątpliwości. To, że spowodował klęskę roku 1648 podlega dyskusji. Tak więc powstrzymałbym się od sądów, iż Kazanowski był lepszy od Potockiego, zwłaszcza, że - co również oczywiste - oprócz klęski, nie odniósł też poważniejszego zwycięstwa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zauważ , że hetmanem czy też głównodowodzącym nie zawsze zostawał człowiek mający jakiekolwiek doświadczenie na stanowisku dowódczym - przykładem na to jest Jan Zamoyski .

To że , Żółkiewski już się nie nadawał , najdobitniej uwidoczniło się pod Oryninem .

Po bitwie tej na głowę zasłużonego ale już nieudolnego wodza posypały się słuszne gromy .

Zostawiając Żółkiewskiego na stanowisku król dawał mu szansę na kolejną porażkę .

Niestety Żółkiewski nie zmarnował tej szansy i zgubił najlepszą wtedy armię na świecie .

W tej chwili można tylko spekulować co by było gdyby dowódcą został ktoś nowy , np. : Korecki , Tomasz Zamoyjski

czy któryś ze Zbaraskich , Lubomirskich lub Potockich , ale gorzej niż się stało chyba być nie mogło .

Na Potockiego patrzę nie przez pryzmat Korsunia , gdzie szanse na sukces były niewielkie , ale jego dowodzenie w 2-gim dniu bitwy pod Beresteczkiem i zmarnowanie szansy na zniszczenie Kozaków przez ugodę białocerkiewską .

Chwasty powinno się wyrywać i palić a nie przycinać .

Kozacy tak naprawdę nie byli nam do niczego potrzebni .

Zauważ że , Potocki zmarnował Kumejki nie wyżynając poddających się Kozaków i w 1638 walki trwały nadal .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Zauważ , że hetmanem czy też głównodowodzącym nie zawsze zostawał człowiek mający jakiekolwiek doświadczenie na stanowisku dowódczym - przykładem na to jest Jan Zamoyski .

To tylko świadczy o Batorym, a nie o ogólnej tendencji nominacyjnej. Inna sprawa, że Zamoyski za co by się nie wziął, to i tak by się tego nauczył. Nie wiem, czy miał jakikolwiek talent wojskowy, za to był świetnym uczniem i umiał wprowadzać teorię do praktyki. Choć pod koniec życia i on miał problemy z dowodzeniem (bezczynność pod Bukowem przerwana przez Żółkiewskiego i Sobieskiego, fiasko wyprawy 1601-1602).

To że , Żółkiewski już się nie nadawał , najdobitniej uwidoczniło się pod Oryninem .

Orynin to pikuś przy samej koncepcji i błędach popełnionych w wyprawie cecorskiej.

Orynin to z pewnoscią nie był powód do chwały. Bezczynny, zahukany przez młodszych hetman, nie pokazał absolutnie niczego, aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że 1) wspomniane młodziki życia mu nie ułatwiały, 2) najazd tatarski "miał prawo" się udać. Tzn. nie ma sensu dopatrywać się w najeździe 1618 szczególnych skutków politycznych - ot, większy najazd (co innego, jeśli idzie o wpływ na ukształtowanie poglądu opinii publicznej na poczynania hetmana na kresach), który się udał. Koniecpolski w tym względzie też się skrewił, chyba rok czy dwa po Martynowie.

Żółkiewski to taki człowiek należący chyba do kręgu "paradoksu Kaczyńskiego". W ostatnich latach poważany przez niewielu, z ogromną liczbą przeciwników, niewyobrażalną krytykę wszelkich czynionych rzeczy. Krytyka słuszna, ale za bardzo posunięta do przodu. Tymczasem po śmierci wysławiany za oddanie ojczyźnie i bohaterską śmierć. Tymczasem Cecora to największy klęska wojskowa Żółkiewskiego (i w przypadku śmierci proszę nie dopatrywać się związku z katastrofą smoleńską), która naprawdę zasługuje na krytykę w o wiele lepszym stopniu niż wypadki z 1617 i 1618 r.!

W tej chwili można tylko spekulować co by było gdyby dowódcą został ktoś nowy , np. : Korecki , Tomasz Zamoyjski

czy któryś ze Zbaraskich , Lubomirskich lub Potockich , ale gorzej niż się stało chyba być nie mogło .

Korecki miał niemałe pojęcie o sprawach wojskowych, to on był chyba autorem szyku taboru wychodzącego z Cecory. Tyle, że swoje umiejętności jako wódz w pełni objawił, dostając się do niewoli tureckiej bodajże 4 lata przed Cecorą.

Zamoyski, Zbarascy nie byli wojskowymi, specjalizowali się w dostarczaniu pocztów i czasem - w robieniu problemów. Tak było np. pod Oryninem.

Stanisław Lubomirski renomę zdobędzie dopiero pod Chocimiem, a u Potockich nie miał kto przejąć pałeczki - Stefan był w niewoli, a gdy z niej wrócił, był bezwartościowy zarówno dla króla jak i dla opozycji. Nie żył, ani Jan, ani Jakub znani z antyżółkiewskich spisków w okresie oblężenia Smoleńska.

Na Potockiego patrzę nie przez pryzmat Korsunia , gdzie szanse na sukces były niewielkie , ale jego dowodzenie w 2-gim dniu bitwy pod Beresteczkiem i zmarnowanie szansy na zniszczenie Kozaków przez ugodę białocerkiewską .

Do zaprzepaszczenia sukcesów beresteckich przyczyniła się też postawa pospolitego ruszenia, tłumnie ruszającego do domu.

Chwasty powinno się wyrywać i palić a nie przycinać .

Polecam artykuł D. Milewskiego w "Studiach Historyczno-Wojskowych", t. 2.

Kozacy tak naprawdę nie byli nam do niczego potrzebni .

Polacy i Litwini spod Chocimia mieli inne zdanie ;)

Zauważ że , Potocki zmarnował Kumejki nie wyżynając poddających się Kozaków i w 1638 walki trwały nadal .

A i owszem, w 1638 r. walki się odnowiły. Co nie zmienia tego, że Kumejki to być może największy sukces odniesiony w walce z Zaporożcami, bo związany z rozerwaniem taboru, czego nie powstydziłby się sam Koniecpolski.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
Zostawiając Żółkiewskiego na stanowisku król dawał mu szansę na kolejną porażkę .

A w jakiż to sposób miał go niby nie zostawić?

Edytowane przez maxgall

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A w jakiż to sposób miał go niby nie zostawić?

To proste - Żółkiewski zrezygnował z buławy .

Korecki miał niemałe pojęcie o sprawach wojskowych, to on był chyba autorem szyku taboru wychodzącego z Cecory. Tyle, że swoje umiejętności jako wódz w pełni objawił, dostając się do niewoli tureckiej bodajże 4 lata przed Cecorą.

Zgadza się - dlatego wcześniej wymieniałem Zborowskiego i Gosiewskiego , którzy wpadek w walkach w otwartym polu nie zaliczyli .

To tylko świadczy o Batorym, a nie o ogólnej tendencji nominacyjnej.

A jakież to zwycięstwa odniósł Koniecpolski zanim został hetmanem ?

Polacy i Litwini spod Chocimia mieli inne zdanie

Przydali się też w czasie dymitriad i wojny 1609 - 1619 , co nie znaczy że , bez nich byśmy sobie nie poradzili .

Od roku 1625 ciągle wywoływali nowe powstania co powinno dać naszym hetmanom - Koniecpolskiemu i Potockiemu do myślenia - niestety traktowali ich jak paznokcie , a nie jak gangrenę .

Okazało się to fatalnym błędem .

Tymczasem po śmierci wysławiany za oddanie ojczyźnie i bohaterską śmierć. Tymczasem Cecora to największy klęska wojskowa Żółkiewskiego

I to jest smutne że , nie za Kłuszyn , a za Cecorę trafił do panteonu narodowego . To chyba taka nasza przypadłość narodowa że , na bohaterów kreujemy za totalne klęski , a nie za zwycięstwa .Przykłady:

Żółkiewski , Czarniecki , Kościuszko .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Zgadza się - dlatego wcześniej wymieniałem Zborowskiego i Gosiewskiego , którzy wpadek w walkach w otwartym polu nie zaliczyli .

Zgadza się - dlatego już wcześniej napisałem, że Gosiewski był Litwinem, a Zborowski dowodził najwyżej pułkiem i nie miał wprawy w walce z ordą ;)

A jakież to zwycięstwa odniósł Koniecpolski zanim został hetmanem ?

No fakt, kwestia protekcji za Zygmunta III wiele znaczyła (Zamoyski wykreował Żółkiewskiego, Żółkiewski Koniecpolskiego, Koniecpolski Potockiego; jedynie o Potockim można powiedzieć, że utorował sobie drogę do buławy znacznym zwycięstwem), tylko Krzysztof II Radziwiłł i Jan Karol Chodkiewicz w chwilach nominacji (odpowiednio: 1589 r. - wielka, 1605 r. - wielka) mieli już sporą ilość sukcesów.

Co do meritum. Oczywiste jest to, że Koniecpolski jako dowódca większej ilości wojska, praktycznie do Martynowa, nie istniał. Aczkolwiek trzeba pamiętać, że brał udział w kampaniach wojskowych już od bodajże 1609 r., a od 1613 r. uczestniczył w każdej akcji przeciw Tatarom (o ile się nie mylę), co w przypadku buławy polnej miało kolosalne znaczenie. Można by podać przykłady wielu podobnych karierą wojskowych, którzy buławy nie otrzymali, ale decydujący wpływ miała protekcja bądź osobiste zasługi (w przypadku Zamoyskiego). Pamiętajmy, że wymienieni wyżej hetmani nie protegowali swoich podopiecznych z przyczyn politycznych (jak robił to np. niewojskowy Jerzy Ossoliński), oni zdążali już urabiać ich politycznie (choć Żółkiewski nie do końca pojął nauki Saryusza :P ), ale przede wszystkim widzieli w nich autentyczne talenty wojskowe, zdolne do osiągania największych sukcesów.

Przydali się też w czasie dymitriad i wojny 1609 - 1619 , co nie znaczy że , bez nich byśmy sobie nie poradzili .

Spora ilość Kozaków w 1609 r. (choć chyba, ani 30 tys., jak podaje Żółkiewski, ani 40 tys., jak podaje Maskiewicz, bo Kozacy nie mieliby z kogo urządzać wypraw na południe) przyczyniła się do rozpoczęcia poważniejszych działań pod Smoleńskiem, w latach 1613-1615 stanowili część wojska Chodkiewicza. Za to bardzo wątpię, czy bez nich udałoby się uzyskać pomyślny wynik wyprawy królewicza na Moskwę. Pomijając już ich dużą liczbę, to swoim marszem na spotkanie Władysława i Chodkiewicza spowodowali falę paniki w Rosji i umożliwili wyjście oddziałów z RON z bezczynności.

Od roku 1625 ciągle wywoływali nowe powstania co powinno dać naszym hetmanom - Koniecpolskiemu i Potockiemu do myślenia - niestety traktowali ich jak paznokcie , a nie jak gangrenę .

Zwykle tymże hetmanom zarzuca się właśnie zbyt ostrą politykę wobec Zaporożców, a nie łagodność. Koniecpolski był autorem warunków kurukowskich, Potocki tych z 1638 r., żadne z nich Kozacy nie uważali za akt łaski.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Spora ilość Kozaków w 1609 r. (choć chyba, ani 30 tys., jak podaje Żółkiewski, ani 40 tys., jak podaje Maskiewicz, bo Kozacy nie mieliby z kogo urządzać wypraw na południe) przyczyniła się do rozpoczęcia poważniejszych działań pod Smoleńskiem

To akurat prawdą nie jest . Poważna próba zdobycia Smoleńska nastąpiła wkrótce po rozpoczęciu oblężenia .

Kawaler Nowodworski wysadził jedną bramę ale wobec braku posiłków musiał się wycofać . O pobycie Kozaków pod Smoleńskiem wiem ale nie znalazłem opisu ich zaangażowania bojowego w tym oblężeniu . Bardziej się przydali zajmując okoliczne zamki no i faktycznie przyczynili się do sukcesu rokowań w 1618 , chociaż bardziej przez rabunki i rzezie niż co innego - w tym naprawdę byli dobrzy .

Zborowski dowodził najwyżej pułkiem i nie miał wprawy w walce z ordą

Nie do końca prawda - pod Twerem dowodził całą armią polską z posiłkami moskiewskimi ocenianą na 5000, spróbuję póżniej to ustalić dokładniej . Siły nieprzyjaciela też małe nie były : 6000-7000 Niemców i Moskwy 14000 . Mimo ucieczki centrum bitwa zakończyła się sukcesem . Skala sił przypomina mi Kłuszyn !! Z ordą się zgodzę .

Zwykle tymże hetmanom zarzuca się właśnie zbyt ostrą politykę wobec Zaporożców, a nie łagodność.

Jak się okazuje niesłusznie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Jak się okazuje niesłusznie.

A dokładniej to co mieli zrobić? Zlikwidować Kozaków fizycznie? Za pomocą czego? Bo raczej nie kwarcianych, nie wystarczyliby na kilkadziesiąt tysięcy Zaporożców. A szlachta uznawała, że do utrzymania Kozaków w ryzach wystarczą właśnie kwarciani plus ostre uchwały sejmowe.

Nie do końca prawda - pod Twerem dowodził całą armią polską z posiłkami moskiewskimi ocenianą na 5000, spróbuję póżniej to ustalić dokładniej . Siły nieprzyjaciela też małe nie były : 6000-7000 Niemców i Moskwy 14000 . Mimo ucieczki centrum bitwa zakończyła się sukcesem . Skala sił przypomina mi Kłuszyn !! Z ordą się zgodzę .

Mea culpa, o Twerze zapomniałem, zawsze mam w pamięci słowa Marchockiego piszącego o zwycięskich skrzydłach i przegranym centrum, co zwiastuje raczej nierozstrzygnięcie bitwy ;) Aczkolwiek nawet Marchocki (obok Budziły) uważał tę bitwę za wygraną.

Jednak mówimy tutaj o tym, że Żółkiewski nie nadawał się do walk z ordą - czy Zborowski nadawał się do tego bardziej, w ogóle z nią nie walcząc?

To akurat prawdą nie jest . Poważna próba zdobycia Smoleńska nastąpiła wkrótce po rozpoczęciu oblężenia .

Znowu mea culpa, wyraziłem się mocno nieprecyzyjnie. Nie tyle poważniejsze działania pod samym Smoleńskiem, co rozciągnięcie swojej inicjatywy poza obręb Smoleńska (lekko uogólniając). Też nie wiadomo mi wiele na temat skali zaangażowania mołojców pod Smoleńskiem, może Górski coś pisze. W każdym razie tenże historyk podaje, że na początku oblężenia piechota liczyła 4213 ludzi, w czerwcu 1410 r. 2513, w lipcu 1698, w październiku 2433, a potem 1184. Król i doradcy zapewne musieli wziąć nieco Kozaków, skoro piechota nie liczyła więcej żołnierzy niż załoga smoleńska (ok. 5,4 tys. ludzi + ludność), a jazda pod twierdzą była chyba środkiem ostateczności.

Nie wiem, czemu mielibyśmy umniejszyć wagę działań kozackich tylko dlatego, że ich metody były mało humanitarne. Przesądzili o wyniku kampanii 1618 i tyle. Zmiękczyli postawę rosyjskich negocjatorów nie tylko w czasie swojego marszu na początku, ale także i po nieudanym szturmie na Moskwę. W ówczesnej sytuacji więcej nie dało się zrobić.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jednak mówimy tutaj o tym, że Żółkiewski nie nadawał się do walk z ordą - czy Zborowski nadawał się do tego bardziej, w ogóle z nią nie walcząc?

Bardziej miałem na myśli że Żółkiewski wcale już do dowodzenia się nie nadawał.

Nie wiem, czemu mielibyśmy umniejszyć wagę działań kozackich tylko dlatego, że ich metody były mało humanitarne.

Nie ze względów humanitarnych umniejszam ich znaczenie - trochę przesadziłem pisząc że nie byli potrzebni ,

więc sprecyzuję .:

Po Chocimiu Kozacy nie byli nam potrzebni , stali się za to na tyle kłopotliwi że ich eliminacja powinna być jednym z głównych celów wojska kwarcianego . ;)

A dokładniej to co mieli zrobić? Zlikwidować Kozaków fizycznie? Za pomocą czego? Bo raczej nie kwarcianych, nie wystarczyliby na kilkadziesiąt tysięcy Zaporożców

Po Kumejkach , a konkretnie w Borowicy można byłoby pokusić się o zdradzieckie wyrżnięcie poddających się Kozaków , a następnie niszczyć niedobitki - magnaci z wojskami prywatnym pewnie by pomogli .

Właściwie to już historia alternatywna - lepiej zająć się bitwą pod Twerem .

Interesują mnie zwłaszcza relacje , których nie znam tzn. oprócz : Marchockiego , Budziłły i informatora Piaseckiego .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Bardziej miałem na myśli że Żółkiewski wcale już do dowodzenia się nie nadawał.

Skoro nikt nie potrafi wskazać lepszego zamiast Żółkiewskiego, to najlepiej było pozostawić starego hetmana na stanowisku.

Po Chocimiu Kozacy nie byli nam potrzebni , stali się za to na tyle kłopotliwi że ich eliminacja powinna być jednym z głównych celów wojska kwarcianego . smile.gif

Kwarciani mieli chronić RP przed Tatarami, a nie Kozakami. No chyba, że ci drudzy okazaliby się agresorami.

Po Kumejkach , a konkretnie w Borowicy można byłoby pokusić się o zdradzieckie wyrżnięcie poddających się Kozaków , a następnie niszczyć niedobitki - magnaci z wojskami prywatnym pewnie by pomogli .

Ciekawa koncepcja, niemniej chyba nie wszyscy Kozacy znaleźli się w Borowicy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Kontynuując offtopic kozacko-smoleński - znalazłem jeszcze trochę informacji u Górskiego.

Oddziały Kozaków dotarły pod Smoleńsk 7 października 1609 r. pod dowództwem atamana Olewczenki. "Postawiono ich z ludźmi Ludwika Weyhera z drugiej strony zamku, t. j. od wschodu z górnej strony Dniepru, koło monasteru św. Ducha, przeciw bramie Abrahamowskiej". Niestety, Górski nie pisze nic dokładniej o działaniach oddziału Olewczenki. Do Kozaków wraca w lipcu roku 1610, gdy "strzelanie atoli odłożono do przybycia Kozaków zaporoskich z siewierskiej ziemi, gdzie zdobywali miasta i zamki, jeden za drugim". Ci mołojcy przybyli 28 lipca, w liczbie (zdaniem Górskiego) 15 000. Od razu wznowiono ostrzał Smoleńska. 1000 Kozaków miało uczestniczyć w szturmie 29 lipca, ale w wyniku przeprowadzonego zwiadu, plan szturmu odrzucono. 31 lipca Kozacy także mieli brać udział w szturmie, ale idąca z przodu piechota niemiecka i węgierska nie sprostała ostrzałowi obrońców i atak zakończył się niepowodzeniem. Kolejny szturm zaplanowano na 4 sierpnia - tym razem jego przeprowadzenie uniemożliwił deszcz. Widać dowódcy polscy uznali pierwszeństwo piechoty niemieckiej i węgierskiej w szturmowaniu za jakiś zły znak, bo 21 sierpnia puścili przodem Zaporożców (pod wodzą niejakiego atamana Kaliny), a za nimi Niemców, Węgrów i husarzy. Oddziały RON przebrnęły przez wyłom w murze, ale nie potrafiły sforsować rowu za murem. "Straty od tych nieudanych szturmów [chyba od daty przybycia Kozaków] były znaczne. Postrzelono dwóch rotmistrzów i jednego chorążego, zabitych towarzyszy 3, pacholików 18, rannych towarzyszy 42, pacholików 81; z Kozaków zaporoskich zabitych 131, postrzelonych 634; z piechoty postrzelonych rotmistrzów 4, szeregowych zaś zabitych 11 i postrzelonych 42. Cała strata w zabitych i rannych wynosiła około 970 ludzi".

No i nie zapominajmy o udziale mołojców w operacji kłuszyńskiej (blokada Carowego Zajmiszcza).

Ale to już jest zupełnie niezwiązane z tematem hetmanów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Podhorecki w biografii Chodkiewicza napisał (o sejmie z lipca 1603 roku):

Za dotychczasowe zasługi otrzymał Jan Karol na sejmie dyplom nadania buławy polnej i urzędu 'komisarza generalnego wojska w Inflantach' (...) Ponieważ sejm rozszedł się wśrod sporow i kłotni, Chodkiewicz prawdopodobnie nie uzyskał potwierdzenia swego dyplomu, w dalszym ciągu bowiem tytułowany był w listach tylko 'hrabią na Myszy, Szkłowie i Bychowie, komisarzem generalnym w Inflantach i starostą żmudzkim'

Coś ta 'Husaria pod Kircholmem' wzbudza kontrowersje - najpierw dzicy Szkoci, teraz problem buławy polnej litewskiej :)

i

Faktem ogolnie przyjętym może i jest, acz, że znow posłużę się Podhorecki, tym razem ze 'Sławnych hetmanow Rzeczypospolitej':

Za zasługi wojenne [po wyprawie mołdawskiej 1600 roku - K.] dostał starostwo wielońskie nad Niemnem. Natomiast nie otrzymał buławy polnej litewskiej, jak to mylnie za Naruszewiczem powtarzali wszyscy historycy. W całej zbadanej przez nas korespondencji owych lat Chodkiewicz jest tytułowany tylko 'hrabią na Myszy, Szkłowie i Bychowie' oraz starostą generalnym ziemi żmudzkiej. O tytule hetmańskim nie ma ani słowa!

Dziwi fakt, że hetman polny nie był hetmanem zwany w korespondencji...

Był tytułowany... tylko trochę inaczej.

;)

Gdyby Podhorecki zajrzał do "Wtore oznaymienie Krola nowo obranego" znalazłby tam ustęp:

"... za kwitem I.M. Pana Starosty Żmudzkiego iako Hetmana y Gubernatora oney Ziemie [: inflanckiej]..."

/Vol. Leg. II, s. 131 (857)/

Racją jest jednak, że tytuł hetmana ziemi inflanckiej użyty tu został jedynie w rozumieniu dowódcy wojsk na danym obszarze.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.