Jump to content
  • Announcements

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Ocena wypraw krzyżowych

Recommended Posts

Jak pisze Steven Runciman w Dziejach wypraw krzyżowych: "Święta wojna była długim pasmem nietolerancji w imię Boga". I ma on według mnie całkowitą rację. Ale po kolei. Na synodzie w Clermont Urban II zwrócił się do obecnych o przyjście z pomocą chrześcijanom wschodnim w walce z Turkami Seldżukami. No cóż... w 1096 roku, czyli wtedy gdy zorganizowana została I krucjata sytuacja polityczna Bizancjum nie wymagała już obcej pomocy ponieważ Turkowie byli pogrążeni w stanie wojny domowej po śmierci sułtana. Cesarz Aleksy słusznie obawiał się że krzyżowcy będą dążyć do podporządkowania sobie Bizancjum i zmuszenia go do wyrzeczenia się schizmy kościelnej. Właśnie dlatego nakazał im złożyć przysięge że wszystkie zdobyte na Turkach ziemie oddadzą mu. Oczywiście ta przysięga została wkrótce złamana bo już w 1098 Baldwin utworzył własne państewko (hrabstwo Edessy) a w dwa lata później, po śmierci swojego brata Gotfryda koronował się na króla Jerozolimy. A wspominana już IV krucjata? Skierowana nie przeciwko muzułmanom a chrześcijanom wschodnim i zakończona utworzeniem Cesarstwa Łacińskiego. Krzyżowcom bynajmniej nie chodziło o przyjście z pomocą chrześcijanom wschodnim lecz o zdobycie ziem. Lenna w kraju wyczerpywały się, dochodziło do wyniszczających walk o schedę, Europa Zachodnia była przeludniona... I jak pisze Manteuffel chrystianizm w tym okresie odszedł bardzo daleko od ewangelicznego potępienia walki zbrojnej. Przykład I krucjaty. Po zdobyciu Jerozolimy w 1099 krzyżowcy urządzili pogrom wszystkich muzułmanów i Żydów (nie szczędząc nawet kobiet i dzieci) a także sprofanowali meczety i synagogi. Hipokryzja i obłuda krzyżowców sięgnęła tak daleko że udali się następnie do Kościoła Świętego Grobu aby zanieść modły dziękczynne do Boga, natomiast Gotfryd ogłosił się Advocatus Sancti Sepulchri bo nie chciał być królem tam gdzie Chrystus nosił koronę cierniową... Tak samo zdobycie Konstantynopola w 1204 zakończyło się jego grabieżą. Papiestwu też raczej nie chodziło o nic innego jak tylko o ziemie (i rozszerzenie wpływów chrześcijaństwa). Przecież Ryszard Lwie Serce na mocy pokoju z Saladynem z 1192 uzyskał pas wybrzeży od Tyru do Jafy a także możliwość odwiedzania przez chrześcijan miejsc świętych. Tymczasem ten niewątpliwy sukces został w Europie poczytany jako "pyrrusowe zwycięstwo" i papież Innocenty III uważał za konieczne zorganizowanie nowej krucjaty. Przykładów można by wymieniać i skończyłoby się na napisaniu książki, natomiast ja przejdę do konkluzji. Cel czyli "wyzwolenie" Palestyny i "ocalenie" chrześcijan wschodnich nie został osiągnięty. Pozwolę sobie pójść dalej i stwierdzić że skutkiem wypraw było właśnie całkowite zajęcie przez muzułmanów ziem Cesarstwa Bizantyjskiego (co za tym idzie - upadek Konstantynopola) a nawet terytoriów europejskich aż po Dunaj. Wyprawy krzyżowe położyły kres tolerancji islamu (Mahomet uważał że prawda, chociaż tylko częściowo, również została objawiona chrześcijanom) i fanatyzm krzyżowców rozbudził fanatyzm muzułmanów (czego skutki nawet dziś odczuwamy...). Ruch krucjatowy przyczynił się do pogłębienia nastrojów antysemickich - jak to tłumaczy Runciman - Muzułmanie byli źli ponieważ prześladowali wyznawców Chrystusa, Żydzi byli gorsi bo prześladowali samego Chrystusa - było to niejako usprawiedliwieniem rycerstwa dla konieczności zaciągania u Żydów pożyczek pieniężnych na wyprawy, które były bardzo kosztowne. Ehh, można wymieniać w nieskończoność. Wszystkich zainteresowanych tym tematem namawiam do przeczytania "Dziejów wypraw krzyżowych" Runcimana - bardzo ciekawa i pouczająca książka. W dodatku najlepsza lektura do poznania ruchu krucjatowego.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Gnome   

wloczykij wow :shock:

Oceniałem, oceniam i raczej zawsze będę oceniał je negatywnie, cyniczne wykorzystanie wielkich haseł do partykularnych interesów (ale nie pierwszy i nie ostatni raz).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak, "Wyprawy krzyżowe" Runcimana to wspaniałe książki. Trzeba tylko pamiętać że był on gorliwym miłośnikiem Bizancjum i również wyprawy krzyżowe przedstawił w dużej mierze z punktu widzenia Konstantynopola...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Regulus   

Słuszna uwaga Szpek_chomiku. Runciman gloryfikuje Bizancjum i bagatelizuje jego wady i winy. Cesarstwo było państwem totalitarnym (jak na średniowieczne realia) wyciskającym z swych poddanych ostatnie soki ogromnymi podatkami, które w zdecydowanej większości szły na utrzymanie skorumpowanego i rozdmuchanego do granic możliwości apartu urzędniczego. System ten pod wodzą silnego basileusa był skuteczny, lecz kiedy purpurę zdobywała miernota albo psychol, wychodziły na wierzch wszystkie jego słabości.

Tak naprawdę to Bizantyjczycy sami się prosili o zagładę. Po Mantzikercie Anatolia nie padłaby łupem Turków gdyby urzędasy w Konstantynopolu przez blisko 10 lat nie wyrywały sobie władzy.

No i nie trzeba było nie zapraszać krzyżowców do Konstantynopola w 1204...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Regulusie, nie przeczę, natomiast nie wpływa to na samą ocenę wypraw krzyżowych. A jeżeli chodzi o zdobycie Konstantynopola w 1204 to potwierdza to tezę że krzyżowcom wcale nie chodziło o "przyjście z pomocą chrześcijanom wschodnim". Obojętne czy Angelos miał jak się wywiązać z zobowiązań syna czy nie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Regulus   

A o co chodziło? O grabież?

Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że uczestnicy IV krucjaty już na początku wyprawy zostali de facto ubezwłasnowolnieni przez Wenecjan. To po pierwsze. Po drugie, fakt, że ostatecznie krucjata wylądowała pod Konstantynopolem było bardziej dziełem przypadku niż jakiegoś planu czy spisku.

Wątpie by na początku wyprawy ktokolwiek myślał o łupieniu Konstantynopola.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Na początku napewno nie. Na początku myśleli raczej o złupieniu muzułmanów. W końcu IV krucjata nie miała być skierowana przeciw Cesarstwu lecz z Wenecji krzyżowcy mieli popłynąć do Egiptu.

Oczywiście troche generalizuje. Nie wszyscy krzyżowcy myśleli tylko o tym jak się "nachapać", część wierzyła że idzie na świętą wojnę o wiarę i być może chciała odkupić swoje grzechy. Natomiast uważam że ogromna większość uczestniczyła w krucjatach bynajmniej nie z pobudek religijnych...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Regulus   

Skoro tak, to dlaczego zdecydowana większość krzyżowców wracała do Europy po wypełnieniu ślubów krucjatowych? Dlaczego Outremer przez całe swe istnienie cierpiało na brak ludzi? Dlaczego na krucjaty ruszali bajecznie bogacie magnaci, np. Rajmund z Saint Gilles?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Regulus   

Lud był niesiony religijnym zapałem i to dużo większym niż rycerstwo; Zresztą tylko podczas I Wyprawy Krzyżowej ciemne masy odpowiedziały na apel Papieża w ten sposób. Następne krucjaty były już niemal w pełni profesjonalne. Tzw. Wyprawa Dzięcieca czy Wyprawa Pastuszków to "wybryki" fanatycznych wieśniaków dokonane wbrew woli Papieża, stanowiące najlepsze przykłady religijnej motywacji.

Krzyżowiec-łupieżca wyruszający do Ziemi Świętej tylko po to by się wzbogacić czy zdobyć ziemię to popularny mit. Oczywiście nie twierdzę, że w historii Wypraw Krzyżowych byli sami pobożnisie, sęk w tym, że Europejczycy biorący udział w krucjatach wyłącznie z pobudek materialnych stanowili zdecydowaną mniejszość. Fakty mówią same za siebie - jeżeli po sukcesie I krucjaty (kiedy zdobyto dużo bogatych ziem i łupów...) w Królestwie zostało ledwie kilkuset wojowników, bo reszta po spełnieniu obowiązku czyli zdobycia Jerozolimy ruszyła z powrotem do Europy, to jak można twierdzić, że "ogromnej większości" krzyżowców chodziło tylko o kase?

Share this post


Link to post
Share on other sites
reszta po spełnieniu obowiązku czyli zdobycia Jerozolimy ruszyła z powrotem do Europy, to jak można twierdzić, że "ogromnej większości" krzyżowców chodziło tylko o kase?

I oczywiście wracali z pustymi rękami, tak jak przyjechali, nie zabierając ze sobą żadnych „pamiątek”.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Oczywiście nie twierdzę, że w historii Wypraw Krzyżowych byli sami pobożnisie,

Tak samo ja nie twierdzę że tylko o kasę im chodziło. Powodów dla których rycerstwo uczestniczyło w wyprawach jest wiele i religijny zapał czy chęć wzbogacenia się nie są jedynymi. Jak pisze Manteuffel rycerstwo starało się znaleźć uzasadnienie dla powszechnie przyjętego wtedy sposobu spędzania czasu. Tak więc idea świętej wojny za wiarę była im jak najbardziej na rękę. Zauważ że na krucjaty wyruszał zwykle najbardziej awanturniczy element rycerstwa co później doprowadziło do wzmocnienia władzy królewskiej kosztem papieskiej. Natomiast nadal podtrzymuję moje zdanie że chodziło głównie (głównie, nie wyłącznie - podkreślam) o lenna. Dlaczego? Dlatego że te w kraju wyczerpywały się. Piszesz że ogromna większość po spełnieniu obowiązków ruszyła do Europy... No cóż, jak Capricornus zauważył napewno z pustymi rękami...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Regulus   

Nie rozumiem, skoro chodziło głównie o lenno to dlaczego Outremer nieustrannie cierpiało na brak ludzi? Zresztą argument ten dotyczy wyłącznie drobnego rycerstwa pozbawionego perspektyw we własnym kraju, a przecież na krucjaty ruszali równie gorliwie wielcy baronowie i pomniejsi właściciele ziemscy. Stąd też wziął się zwyczaj oddawania lenn pod ochronę Kościoła na czas krucjaty.

Poza tym nie można całego zjawiska krucjat postrzegać wyłącznie przez pryzmat wielkich wypraw krzyżowych. Krucjaty to także pielgrzymki poszczególnych baronów czy rycerzy, którzy przybywali do Ziemii Świętej, odwiedzali Święte Miejsca a często też zaciągali się na jakiś czas na służbę wojskową u Królów Jerozolimskich, po czym wracali do kraju - np. polski książę Henryk Sandomierski. Im raczej o lenna nie chodziło ;p

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ali Baba   

Przecież oceniając wyprawy krzyżowe, możnaby się posłużyć przykładem działalności "Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie"na ziemiach polskich.

Czyżby koszula była bliższa ciału i jedynie w odniesieniu do odległych kulturowo i religijnie muzułmanów, można znależć jakiekolwiek argumenty za walką "ogniem i mieczem" w sprawie wiary?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×

Important Information

Przed wyrażeniem zgody na Terms of Use forum koniecznie zapoznaj się z naszą Privacy Policy. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.