Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Gryfon

Cudzoziemcy w Wehrmachcie

Rekomendowane odpowiedzi

Gryfon   

Zastanawiam się ile w Wermachcie służyło ludzi innej narodowości niż Niemiecka ? Ilu tam było konkretnie Polaków, Czechów, Słoweńców Francuzów, Luksemburczyków i Belgów ? Jak sami Niemcy oceniali zdolności bojowe tych ludzi?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Podstawowe pytanie - czy według Gryfona mamy dyskutować tylko o cudzoziemcach w Wehrmachcie, czy także w Waffen-SS, policji pomocniczej, ROA, RONA, Lietuvos Vietinė rinktinė, Omakaitse, hiwisach (Im Dienste der Deutschen Wehrmacht) itp. itd.? Albowiem "cudzoziemcy w służbie III Rzeszy"  i " cudzoziemcy w Wehrmachcie" to bynajmniej nie jedno i to samo. W przypadku tego drugiego - raczej unikano wcielania cudzoziemców z obcym obywatelstwem, ewentualnie wykorzystywano ich jako hiwisów. Oczywiście, dosyć licznie trafiały do Wehrmachtu (przeważnie w wyniku przymusowego poboru) osoby, którym przypisano narodowość niemiecką (np. Volksdeutsche - bardzo często etniczni Polacy z ziem wcielonych do Rzeszy).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gryfon   
19 godzin temu, Bruno Wątpliwy napisał:

 dosyć licznie trafiały do Wehrmachtu (przeważnie w wyniku przymusowego poboru) osoby, którym przypisano narodowość niemiecką

O tych właśnie ludzi mi chodzi w tym temacie. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

Zastanawiam się ile w Wermachcie służyło ludzi innej narodowości niż Niemiecka ?

Sprawa jest generalnie dosyć złożona, bo - przynajmniej mi osobiście - czasami dosyć trudno wytyczyć jasną granicę, kiedy np. o jakieś formacji (głównie dotyczy to Ostlegionów) można mówić, że była integralną częścią Wehrmachtu. Jakoś to formalizowano z czasem. Niekiedy formacje te powstawały, jako rodzaj "prywatnej inicjatywy" lokalnych dowódców niemieckich. Często pierwotnie były jednostkami policyjnymi. Trudno mi też jednoznacznie określić status hiwisów. Byli niewątpliwie "w służbie" Wehrmachtu, ale czy jego integralną częścią?

Podstawowe informacje:

https://en.wikipedia.org/wiki/Wehrmacht_foreign_volunteers_and_conscripts

Cytuj

O tych właśnie ludzi mi chodzi w tym temacie. 

Nie ma tu chyba żadnej generalnej zasady. Wszystko zależało od fazy wojny (mniej się pewnie chciało umierać za Hitlera pod jej koniec), czy ci ludzie byli ochotnikami, czy nie, jak byli zmotywowani - czy mieli sympatie pro-nazistowskie, czy nie, czy wierzyli, ze Hitler przyniesie wolność ich narodowi, czy po prostu - służba miała być ucieczką z głodowej niewoli. I wreszcie - bardzo ważne - czy uważali się za Niemców, czy nie. I czy dobrze czuli się w danej jednostce, czy dowódca miał autorytet itd. Wreszcie należy pamiętać o zwykłych realiach frontowych. Jak grozi śmierć ze strony nieprzyjaciela, szans w danym momencie na przejście na drugą linię frontu za bardzo nie ma, to pewnie mało kto się zastanawia nad problemami narodowościowymi, czy faktem, że ten nieprzyjaciel jest tak naprawdę sojusznikiem Polski. Walczy się pewnie z nim o własne życie.

 

Gdzieś np. czytałem wspomnienia Niemca - niestety nie mogę sobie przypomnieć źródła - który generalnie chwalił Polaków, służących w jego jednostce. Czyli i takie przypadki miały miejsce.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Komar   

Wehrmacht nie składał się wyłącznie z żołnierzy narodowości niemieckiej. W szeregach Wehrmachtu służyło bardzo wielu Polaków. Po prostu: w granicach państwa niemieckiego sprzed roku 1939 mieszkało około jednego miliona obywateli Niemiec narodowości polskiej. Podlegali oni poborowi do Wehrmachtu na tej samej zasadzie, co wszyscy inni obywatele Niemiec. Tylko że nie byli oni "cudzoziemcami". Polecam film dokumentalny "Kolumbowie w kolorze feldgrau" - o Polakach służących w Wehrmachcie. Ten film jest od czasu do czasu odtwarzany w TVP Historia, a na bieżąco można go obejrzeć w internecie:

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

Po prostu: w granicach państwa niemieckiego sprzed roku 1939 mieszkało około jednego miliona obywateli Niemiec narodowości polskiej. Podlegali oni poborowi do Wehrmachtu na tej samej zasadzie, co wszyscy inni obywatele Niemiec. Tylko że nie byli oni "cudzoziemcami".

To oczywiste, ale zagadnienie dotyczy także olbrzymiej rzeszy etnicznych Polaków, którzy przed wojną posiadali obywatelstwo polskie, a nie niemieckie, a w czasie wojny trafili do jednej z kategorii Volkslisty i również objęci byli przymusowym poborem. Zresztą, wspomnienia w powyższym filmie dotyczą w dużej części tej właśnie grupy.

 

Z tego co pamiętam, liczbę Polaków (obywateli niemieckich przed wrześniem 1939 roku) służących w Wehrmachcie szacuje się na około 150.000, liczbę przedwojennych obywateli Polski (Polaków) miało być w nim więcej - około 220-230.000. Maksymalne szacunki,  z którymi się spotkałem - to łącznie około 400.000 etnicznych Polaków służących w Wehrmachcie. Oczywiście, pamiętać należy, że te szacunki będą zawsze dyskusyjne, bo na pograniczu etnicznym nie zawsze łatwo ustalić rozgraniczenie narodowościowe.

Cytuj

Jakoś to formalizowano z czasem.

10 stycznia 1942 roku Oberkommando der Wehrmacht wydało wytyczne odnośnie do służby zagranicznych ochotników w wojnie przeciwko ZSRR. W sposób całościowy sprawę regulował to dopiero rozkaz nr 2380 z dnia 2 czerwca 1942 r. Informacja z: J. W. Gdański, Zapomniani żołnierze Hitlera, Warszawa 2005, s. 85.

 

W zakresie tym panował (szczególnie początkowo) dosyć duży rozgardiasz, przyjąć jednak można, że początkowo "ochotnicy wschodni" (reprezentanci narodów ZSRR) trafiali do formacji podporządkowanych Wehrmachtowi i do jednostek policyjnych. Później kierowano ich (także w drodze poboru - np. przeprowadzonego na Łotwie i w Estonii) przeważnie do Waffen-SS. Ale rozbudowywano także specyficzne formacje - jak ROA Własowa (pomijam tu złożone perypetie z jej tworzeniem, warto jednak odnotować, że w pewnym momencie jej instytucją zwierzchnią stał się  Комитет освобождения народов России, zatem - de iure - chyba utraciła wszelkie związki z Wehrmachtem).

 

Ich status generalnie jednak nadal dla mnie nie jest do końca jasny (chodzi o reprezentantów "narodów wschodnich" służących w jednostkach podporządkowanych Wehrmachtowi). Byli częścią Wehrmachtu, ale czy byli de iure żołnierzami Wehrmachtu? Składali przysięgę według odmiennej roty, dotyczyły ich specyficzne przepisy dyscyplinarne, dopiero z czasem mogli otrzymywać niemieckie odznaczenia wojskowe (pierwotnie nie mogli otrzymywać odznaczeń, z wyjątkiem Infanterie-Sturmabzeichen, czy Verwundetenabzeichen), potem stworzono dla nich specjalny Tapferkeits- und Verdienstauszeichnung für Angehörige der Ostvölker, wreszcie - otrzymali prawo uzyskiwania niemieckich orderów i odznaczeń, ale dopiero po otrzymaniu odpowiedniego stopnia Tapferkeits- und Verdienstauszeichnung für Angehörige der Ostvölker). Zob.: J. W. Gdański, Zapomniani żołnierze Hitlera, Warszawa 2005, s. 57-65.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Pod koniec wojny nie trzeba było mieć nawet VL by służyć w WH. Zetknąłem się z jednym przypadkiem etnicznego Polaka, Ślązaka, którego matka urodziła podczas saksów na zachodzie Niemiec. Z racji miejsca urodzenia wcielono go do WH i wysłano na front zachodni. Ale jednostka była taka tyłowa czyli bano się go dawać na pierwszą linię.   

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Na poziomie lokalnym i niemieckiej biurokracji musiały się zdarzać wpadki i błędy. Z nieco innej beczki administracyjnej: J. Kisielewski, Ziemia gromadzi prochy, Warszawa 1990 (reprint poznańskiego wydania z 1939 r.), s. 306-307, podaje, że przed wojną obywateli polskich (na saksach) potrafili wcielić do Reichsarbeitsdienstu i straży pożarnej (w tym przypadku Kisielewski nie precyzuje dokładnie o jaką straż chodzi).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pytanie też czy autor tematu ma zamiar zaliczyć personel "Hiwi" (Hilfswilligen) - bo tutaj można pokusić się o konkretne liczby w oparciu o niemieckie etaty.

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.