Największa porażka Wojsk Polskich

[Andrzej]

Rozważając o największych sukcesach wojsk polskich czasem warto zastanowić jakie były największe klęski naszych armii i ich dowódców.Oto moje propozycje:

Czekam na wasze sugestie :wink:

[Jarpen Zigrin]

Byłaby to Cecora jednak nie zagłosuje na nią ze względu na heroiczną postawę hetmana Żółkiewskiego.

Byłyby to Żółte Wody, lecz i tam mimo porażki polski żołnierz walczył do ostatnich sił, podejmując nawet udane desperackie ataki. Mimo porażki hoor polskiego żołnierz nie został tam splamiony.

Koniec bitwy wyglądał tak:

15 maja odbył się ostatni szturm na obóz wojsk polskich. Polacy kolejny raz wytrzymują atak, ale są już u kresu sił. Podejmują więc heroiczną akcję. Późnym wieczorem, korzystając z osłony ciemności dokonują próby przebicia się przez ogrom wojsk Chmielnickiego. Próby udanej :!!: Jednak już następnego dnia 16 maja orda tatarska dogania Polaków. Polskie jednostki pod wodzą Potockiego wytrzymują pierwszy atak. Jednak kolejne ataki doprowadzają do pogromu sił polskich. W tym samym czasie Michał Potocki wstrzymuje marsz odsieczny. Zabrakło mu 100 km. do syna...

Największą klęśką wg mnie był Batoh:

w pobliżu współczesnej wioski Czetwiertniówka, 1-2 czerwca 1652 roku doszło do bitwy z Kozakami i Tatarami pod wodzą Chmielnickiego, zakończonej całkowitą klęską Polaków.

Po bitwie Tatarzy dokonali rzezi 8 tysięcy jeńców polskich. Zginęli wśród nich Marcin Kalinowski, hetman polny koronny i jego syn Samuel, Zygmunt Przyjemski, Marek Sobieski, starosta krasnostawski, brat przyszłego króla Jana III, Jan Odrzywolski, kasztelan czernichowski i starosta winnicki.

[Ms. ConnLasair]

Byłaby to Cecora jednak nie zagłosuje na nią ze względu na heroiczną postawę hetmana Żółkiewskiego.

Na cóż się zda jeden heroiczny hetman, kiedy wojsko ucieka?

[szpek_chomik]

według mnie kapitulacja Wilkopolan pod Ujściem. Może nie była to bitwa, ale wiekopomna hańba i wstyd!

[Jarpen Zigrin]

Ja powiem, że wielką klęską były Dymitriady, bo może lepiej rozegrane dałyby nam Cara w Moskwie i bliską współprace obu państw w persepktywie unie. Skończyło się tak, że nas dwukrotnie przegonili i zaczęli wzmacniać swoją potęgę, bo Dymitriady były apogeum kryzysu Moskwy, później tylko było lepiej, aż wreszcie dokonali na nas III rozbiorów... szkoda Moskwy..., dziś sobie czczą nasze przegonienie jako święto państwowe.

[w4w]

Najbardziej upakarzające to na pewno Piławce. Militarnie rzecz biorąc to Batoh. Ważna była też bitwa pod Chojnicami. Gdybyśmy wygrali to nie musielibyśmy się męczyć przez kolejne 13 lat.

[Aureliusz]

Porażka polskiej załogi na Kremlu, bo gdybyśmy się utrzymali moglibyśmy Moskwie narzucić na długo nasze panowanie odpadłby jeden konkurent do walki o Inflanty, dlatego uważam to za naszą największą porażkę w historii.

[Zygmunt I]

Korsuń szkoda husarii, którą pobili Kozacy. Szkoda tej pogody wtedy. Na Ogniem i Mieczem Ukraińcy wtedy klaskali na szczęście zostali pokonani później pod Beresteczkiem, a tego Hoffman nie pokazał już, ale tu nie o tym. Korsuń to przykra porażka i tyle.

[ciekawy]

Zagłosowałem na Batoh.

Szkoda tej pogody wtedy. Na Ogniem i Mieczem Ukraińcy wtedy klaskali na szczęście zostali pokonani później pod Beresteczkiem, a tego Hoffman nie pokazał już, ale tu nie o tym. Korsuń to przykra porażka i tyle.

A od kiedy "Ogniem i Mieczem" Hoffmana (czy nawet powieść o tym samym tytule Sienkiewicza, na podstawie której wzmiankowany nakręcił film) jest dla ciebie źródłem historycznym? Sienkiewicz (i Hoffman) przedstawili tu swoją luźna wariację (wątek miłosny), na tle dramatycznych dziejów Rzeczypospolitej. A szarża husarii w filmie, przeprowadzona pod Żółtymi Wodami, jest jedną z najbardziej żenujących scen batalistycznych, jakie oglądałem w filmach od ładnych paru lat.

pzdr.

[Zygmunt I]

Zagłosowałem na Batoh.

Szkoda tej pogody wtedy. Na Ogniem i Mieczem Ukraińcy wtedy klaskali na szczęście zostali pokonani później pod Beresteczkiem, a tego Hoffman nie pokazał już, ale tu nie o tym. Korsuń to przykra porażka i tyle.

A od kiedy "Ogniem i Mieczem" Hoffmana (czy nawet powieść o tym samym tytule Sienkiewicza, na podstawie której wzmiankowany nakręcił film) jest dla ciebie źródłem historycznym? Sienkiewicz (i Hoffman) przedstawili tu swoją luźna wariację (wątek miłosny), na tle dramatycznych dziejów Rzeczypospolitej. A szarża husarii w filmie, przeprowadzona pod Żółtymi Wodami, jest jedną z najbardziej żenujących scen batalistycznych, jakie oglądałem w filmach od ładnych paru lat.

pzdr.

Ja nie chciałem tutaj rozmawiać o tym załóż temat bo się off top zrobi jeśli chcesz podyskutować ja wyrażam krytykę Ogniem i Mieczem książki, a tym bardziej filmu. Korsuń to porażka największa uważam i tyle na temat.

[ciekawy]

Ja nie chciałem tutaj rozmawiać o tym załóż temat bo się off top zrobi jeśli chcesz podyskutować ja wyrażam krytykę Ogniem i Mieczem książki, a tym bardziej filmu. Korsuń to porażka największa uważam i tyle na temat.

Słuchaj - bądź konsekwentny. Najpierw w swoim poście powołujesz się na "Ogniem i Mieczem" Hoffmana, a jeżeli ktoś ustosunkowuje się do twej wypowiedzi - zarzucasz mu OT. Jak na początek postowania - zaczynasz stąpać po bardzo kruchym lodzie.

[Zygmunt I]

Ja nie chciałem tutaj rozmawiać o tym załóż temat bo się off top zrobi jeśli chcesz podyskutować ja wyrażam krytykę Ogniem i Mieczem książki, a tym bardziej filmu. Korsuń to porażka największa uważam i tyle na temat.

Słuchaj - bądź konsekwentny. Najpierw w swoim poście powołujesz się na "Ogniem i Mieczem" Hoffmana, a jeżeli ktoś ustosunkowuje się do twej wypowiedzi - zarzucasz mu OT. Jak na początek postowania - zaczynasz stąpać po bardzo kruchym lodzie.

Ja napisałem o Korsuniu i jako dodatek dodałem Ogniem i Mieczem, a ty w ogóle nic w temacie o żadnym wydarzeniu tylko rozpoczynasz dyskusję nad tym co ja powiedziałem o Ogniem i Mieczem możemy o bitwach tutaj pogadać tych przegranych, bo jak mamy o Trylogii to jest dział książki i tam możesz takowy temat założyć ja się do krytyki przyłącze choć w sumie nie miała to być książka historyczna. Ja tutaj już nic nie pisze nie w temacie i tak pewnie admin wywali tego off topa.

[Grocal]

Zagłosowałem za Batohem. Po Cecorze był zwycięski Chocim, Maciejowice, jak i całe powstanie kościuszkowskie, od początku mialo duży procent szans na klęskę w tle. A Batoh to nieudolni dowódcy, to zmiecienie z powierchni ziemi kwiatu pospolitego ruszenia polskiego, coś na kształt Białej Góry w Czechach. To wreszcie podkreślenie wagi i siły powstańców kozackim wzocnionych Tatarami, pierwszy krok do umiędzynarodowienia tej sprawy, co stało się w Perejasławiu.

[Tofik]

Ja powiem, że wielką klęską były Dymitriady

Szkoda, że wcześniej mnie tu nie było...

Najbardziej upakarzające to na pewno Piławce.

I na tą bitwę zagłosowałem. 30 - tysięczne wojsko, które wcale nie było pospolitym ruszeniem wycofało się w nieładzie przed mniejszą armią kozacko - tatarską. Przyczyną naszej klęski byli łamagi zamiast dowódców.

Militarnie rzecz biorąc to Batoh

Cóż... Straciliśmy 8 000 doborowych żołnierzy.

Ważna była też bitwa pod Chojnicami. Gdybyśmy wygrali to nie musielibyśmy się męczyć przez kolejne 13 lat.

Tutaj dała się we znaki nieudolność w dowodzeniu Kazimierza Jagiellończyka. Pewni zwycięstwa z całą siłą atakowaliśmy krzyżacki tabor, zapominając o swoim i tym sposobem Krzyżacy zaatakowali nasz tabor co zaowocowało u Polaków paniką i ucieczką.

[Krzywonos]

Poza "Plugawcami", wymieniłbym tutaj jeszcze Zborów z tego samego okresu, a szczególnie Ugodę Zborowską. W wyniku tej bitwy, podjęto z inicjatywy Polaków rokowania wedle, których Chmielnicki miał prawo stworzyć faktycznie własne państwo a chan krymski nie dość, że dostał okup czyniący z Polski de facto wasala chanatu to jeszcze w drodze powrotnej mógł sobie dowolnie brać w jasyr i plądrować południowe kresy Rzeczpospolitej.