Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Zasięg dystrybucji materiału skalnego na budowle wczesnośredniowieczne.

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   

Jeśli można dorzucić słów kilka - F. Kirk, Studia nad wymianą towarową Polski z Węgrami w XV wieku, "Studia Historyczne" 2006 wspomina o tym, że największe ilości ołowiu wydobywane i eksportowane były z Polski zimą - transport dużych ciężarów miałyby ułatwiać tą porą roku sanie - co już tutaj padło w wypowiedzi Tomasza N. Więc może i z kamieniem było podobnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Podstawowym parametrem przy ocenie złóż skalnych jest bloczność. Czy z wapienia z okolic Krakowa można wytoczyć kolumnę? Nie można. Ten wapień jest spękany i naturalnie tworzy bloczki o grubości paru centymetrów. Czy z wapienia okolic Krakowa można wytworzyć kapitel kolumny? Nie można. Jest zbyt kruchy i posiada za dużo zanieczyszczeń w postaci krzemienia. Z wapienia pińczowskiego da się i wytoczyć kolumnę i zrobić kapitel i zrobić ramówkę do biforium i zrobić (scyzorykiem) zwornik sklepienia. Dobry powód by go sprowadzać? Pewnie nie bo ja się nie znam.

A zmiana stylu z romańskiego na gotycki coś zmieniła?

Kolumny kościoła w Strzelnie zostały zrobione z kwarcytów z okolic Konina - ok. 60 km. Maswerki kościołów toruńskich z wapieni z Gotlandii. Będzie z 600 km. bo transport wodny był i jest tani. Jeszcze w XVII wieku wapno na zaprawę do Torunia importowano z tejże wyspy, mając ok. 50 na południe złoża rodzime. Ci nieuświadomieni mieszczanie nie wiedzieli, że można saniami zima po śniegu.

Można się jeszcze pokusić o sprawdzenie z jakiej odległości sprowadzono kamienie bloczne do Wrocławia. Coś mi w głowie świta, że piaskowce ciosowe z okolic Bolesławca ( ok. 100 km).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Właściwie nie ma limitu. Może przykład późniejszy, tak XIX w. Na terenie Pszczyny i okolic nie ma głazów narzutowych, więc co większe na pomniki ściągano z Dolnego Śląska. Na miejscu pod taki kamulek o wadze nawet kilkunastu ton budowano odpowiednie sanie, na które go ładowano, a następnie zimą cała armia zwierząt pociągowych targała go w stronę Pszczyny przez kilka lat. Jak przychodziła wiosna kamulek z saniami zostawał gdzie akurat dotarł, czekając zimy i kolejnego "skoku w przestrzeni". Wtedy mogło być podobnie. Ale po co ?

Mur z kamienia można klecić z wszystkiego pod warunkiem wykonania co parę warstw połączenia lic ze sobą zachodzącymi dłuższymi kamieniami. I takie większe długie płaskie kamienie, raczej nie występujące na polach, musiały być pozyskiwane w kamieniołomach. Jeżeli skała w nich miała formę łatwo oddzielanych od siebie płyt, wartało jechać po nie dalej. Przy czym to nie były jakieś wielkie kamole, miały z 15- 20 cm grubości, 30 - 40 cm szerokości i 60 - 80 cm długości. Trzeba ich było tak 1/4 w objętości ściany.

Duże natomiast mogły być bloki pod bazy, na głowice czy kolumny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Właściwie nie ma limitu. Może przykład późniejszy, tak XIX w. Na terenie Pszczyny i okolic nie ma głazów narzutowych, więc co większe na pomniki ściągano z Dolnego Śląska. Na miejscu pod taki kamulek o wadze nawet kilkunastu ton budowano odpowiednie sanie, na które go ładowano, a następnie zimą cała armia zwierząt pociągowych targała go w stronę Pszczyny przez kilka lat. Jak przychodziła wiosna kamulek z saniami zostawał gdzie akurat dotarł, czekając zimy i kolejnego "skoku w przestrzeni". Wtedy mogło być podobnie. Ale po co ?

Mur z kamienia można klecić z wszystkiego pod warunkiem wykonania co parę warstw połączenia lic ze sobą zachodzącymi dłuższymi kamieniami. I takie większe długie płaskie kamienie, raczej nie występujące na polach, musiały być pozyskiwane w kamieniołomach. Jeżeli skała w nich miała formę łatwo oddzielanych od siebie płyt, wartało jechać po nie dalej. Przy czym to nie były jakieś wielkie kamole, miały z 15- 20 cm grubości, 30 - 40 cm szerokości i 60 - 80 cm długości. Trzeba ich było tak 1/4 w objętości ściany.

Duże natomiast mogły być bloki pod bazy, na głowice czy kolumny.

Gips wchłania wilgoć i tym samym traci właściwości wiążące.

Odwrotnie. Gips wchłonąwszy wilgoć (uwodniwszy się chemicznie) zyskuje właściwości wiążące. Natomiast stwardniały wilgotny jest o tak połowę słabszy od stwardniałego suchego. Ale nadal wystarczająco mocny.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Maswerki kościołów toruńskich z wapieni z Gotlandii. Będzie z 600 km.

Wydaje mi się, że może być to kwestia techniczna - kiedyś w Gdańsku w muzeum usłyszałem, że ówczesne statki musiały być obciążone w obie strony i dlatego np do Gdańska zawijała holenderska cegła i gotlandzki kamień. Nie wiem oczywiście na ile to prawda

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Ad. Tomasz;

Gips wchłania wilgoć i tym samym traci właściwości wiążące.

Odwrotnie. Gips wchłonąwszy wilgoć (uwodniwszy się chemicznie) zyskuje właściwości wiążące. Natomiast stwardniały wilgotny jest o tak połowę słabszy od stwardniałego suchego. Ale nadal wystarczająco mocny.

Racja;

Winienem napisać tak - Sproszkowany gips, po uwodnieniu, a następnie wyschnięciu, nabiera twardości i wiąże łączone elementy ceramiczne. Wpływ wody na tak uzyskaną i suchą spoinę powoduje jej osłabienie, zależne od stopnia wilgotności otoczenia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Wydaje mi się, że może być to kwestia techniczna - kiedyś w Gdańsku w muzeum usłyszałem, że ówczesne statki musiały być obciążone w obie strony i dlatego np do Gdańska zawijała holenderska cegła i gotlandzki kamień. Nie wiem oczywiście na ile to prawda

Ależ oczywiście, że to prawda. Z cegły balastowej - holenderki- to niejeden dom w Gdańsku zbudowano. Potem jako balastu używano holenderskiej glazury. Wynikało to ze struktury importu/eksportu. Wywożono materiały ciężkie (metale, sól, zboże), przywożono materiały lekkie (przyprawy, tekstylia, produkty przetworzone). Z tym, że mówimy raczej o XVI/XVII wieku nie XI/XIII. Może się mylę, ale ówczesne płaskodenne statki nie wymagały takiego balastowania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Jeżeli chodzi o ten okres, to ciekawym tematem jest niewątpliwie Sławków. Była to posiadłość biskupów krakowskich z rozwiniętym górnictwem ołowiu. Końcem XIII w. zaczęło tu powstawać jedno z większych założeń obronnych, chyba pierwsze tak duże w Małopolsce, z murami na wzór czeski, z półbasztami. Nb skierowane przeciw ... Krakowowi, to był czas sporów biskupa z księciem krakowskim. Po przegranej biskupa z księciem założenie zarzucono, a jedną z takich półbaszt przekształcono przez dobudowanie drugiej połówki w wieżę mieszkalną.

Z tego co pamiętam, był to przypadek pierwszego większego brakoróbstwa. Mury zbudowano z niesezonowanego lokalnego dolomitu (biskupowi się spieszyło), na chudej zaprawie wapiennej, płytko zafundowano. Niesezonowany kamień w murach zaczął się miejscami rozłazić od mrozu. Natomiast dobudowana później druga połówka wieży mieszkalnej została wzniesiona już prawidłowo z wapienia na tłustej zaprawie.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mury zbudowano z niesezonowanego lokalnego dolomitu.

Pytanie laika.

O co chodzi z tym sezonowaniem kamienia?

O sezonowaniu drewna słyszałem, kamienia nigdy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Kamień metr pod ziemią nie podlega działaniu mrozu, w odsłoniętej ścianie murowanej już tak. Więc najprościej radzono sobie tak, że kamień pozyskany z kamieniołomu sezonowano kilka lat na powierzchni obserwując. Jak się mocno rozsypywał, rezygnowano z pozyskiwania z tego miejsca. Ale najczęściej ponieważ płytki fliszu skalnego mają różną trwałość, a łatwo się łupią na pasmach mało trwałych, to kiedy odpadło z kamola to co nietrwałe na mrozie, resztę wbudowywano.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Trochę pociągnę . Opactwo na Ołbinie zbudowano podobno z bloków granitu i krystalicznego piaskowca. Granit musiał pochodzić z okolic Sobótki (50 km) lub Strzegomia (60 km) od Wrocławia. Krystaliczny wapień to najbliżej okolice Wojcieszowa (ok 100 km).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

To w końcu piaskowiec czy wapień krystaliczny.

Jeśli to ostatnie... Z marmuru?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Obiekt ufundowany przez Piotra Włosta został rozebrany w 1529 r., badania surowców skalnych przeprowadzone przez P. Galara (analiza petrograficzna) wskazują, że głównym budulcem był granit ślężański, detale architektoniczne, rzeźby wykonano z materiałów w postaci piaskowca pochodzących ze złóż bolesławiecko-złotoryjskich

/szerzej: J. Piekalski "Średniowieczny Wrocław. Studium kompleksu osadniczego na Ołbinie w wiekach VII-XIII"/

Natomiast w katalogu MN we Wrocławiu, jako miejsce pochodzenia piaskowca wskazuje się na wychodnie w pobliżu Kłodzka.

/B. Guldan-Klamecka, A. Ziomecka "Sztuka na Śląsku XII-XVI w. Katalog zbiorów"/

Co do szczegółów podaje się np.:

- relief ze sceną zwiastowania (MNWr, nr inw. XI 234) - piaskowiec kłodzki o zabarwieniu czerwonym

- płaskorzeźba z popiersiem biskupa (MNWr, nr inw. XI 236) - czerwono-żółty piaskowiec, arenit z rejonu Kłodzka

- głowice kostkowe z motywem półkoli (MNWr, nr inw. XI 322,321) - granit z okolic Sobótki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.