Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
adamhistoryk

Guernika

Rekomendowane odpowiedzi

Speedy   

Ja zaś przejrzałem zdjęcia ruin po nalocie, bo moją uwagę zwracał właśnie brak ulicznych latarń. Ale jednak były - tam było to zrobione tą nieco archaiczną metodą, z przewodami puszczonymi po budynkach i latarniami wiszącymi na przewodach przeciągniętych w poprzek ulic lub na budynkach właśnie. A nie na słupach, może nie było tam na nie miejsca po prostu. 

 

Te pytania  to w związku z hipotezą Andreasa, że bomb zapalających nie zrzucano w ogóle, a pożary mogły być wynikiem samych bomb burzących. Jak mówię to nie jest niemożliwe, ale mniej jednak prawdopodobne. To się zdarza przede wszystkim w sytuacji, gdy bomby burzące trafiły w cel w rodzaju wielkich magazynów paliwa i właśnie rozlewające się wokoło paliwo podpaliło całą okolicę. W miastach zelektryfikowanych jeden ze schematów powstawania pożarów  to iskrzenie zerwanych przewodów powodujące podpalenie gazu wyciekającego z przerwanych rur. To nie jest wbrew pozorom bardzo powszechne, bo w razie nalotu łatwo jest centralnie wyłączyć prąd po prostu i już. W miastach niezelektryfikowanych takim typowym źródłem są lampy naftowe, których nie zdążono zgasić przed ucieczką do schronów czy zapomniano o nich itd. Bliskie detonacje mogą powodować ich pękanie z wiadomym skutkiem. I jeszcze jeden nieco egzotyczny efekt to fale ciśnienia od bliskich detonacji spiętrzające się w kominach i powodujące wyrzucenie płonących węgli z pieców czy wszelkich palenisk do wnętrza pomieszczenia z owymi piecami. Ale to raczej nie w tym przypadku, bo zrzucano raczej małe bomby, które dałyby taki efekt w zasadzie przy trafieniu w dany budynek, a więc i tak byłby zniszczony niezależnie od tego co się stało z piecami. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciach przed bombardowaniem, a i tych po, widać na ulicach słupy podtrzymujące przewody, tudzież biegnące do domów, jak mnie się zdaje jest to sieć elektryczna:

www.slideshare.net - "Gernikako bonbardaketa-El bombardeo de Gernika-The bombing of Gernika"

(np. slajdy: nr 5, 17, 21, 27, 48, 63, 64)

 

Jeśli chodzi o poszukiwania informacji w zakresie gazownictwa, trzeba by zwrócić uwagę na takie nazwy (firmy), jak: Lebon et Cie., La Catalana y la Compañía Madrileña de Alumbrado y Calefacción por Gas, Gas Reuense, Société pour l'Éclairage de Málaga, Gaswerk...

/za: M. Fernández-Paradas "La regulación del suministro de gas en España (1841-1936)", Universidad de Málaga/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Andreas napisał o bombach zapalających:

Cytuj

Trochę mam problem z tymi bombami, bo na dobrą sprawę, kto potwierdza ich użycie?

Cytuj

Ten fragment nie jest mojego autorstwa, a obecność ww bomb zapalających w Guernice nie jest potwierdzona przez von Richthofena, dziennik Legionu Condor jakoś nie obejmuje akcji w Guernice. Więc szczerze z ciekawości zastanawiam się, kto potwierdza użycie tychże bomb. Wywołanie pożarów równie dobrze mogło być dziełem bomb burzących.

 

Wolfram von Richthofen jednak użycie bomb zapalających potwierdza, wystarczy tylko trochę poszukać. Z jego Tagenbucha:

Guernica, Stadt von 5000 Einwohnern, buchstäblich dem Erdboden gleichgemacht. Angriff erfolgte mit 250-kg- und Brandbomben, letztere etwa 1/3. Als die 1. Jus kamen, war überall schon Qualm (von VB, die mit drei Flugzeugen angriffen), keiner konnte mehr Straßen-, Brücken- und Vorstadtziel sehen und warf nun mitten hinein. Die 250er warfen eine Anzahl Häuser um und zerstörten die Wasserleitung. Die Brandbomben hatten nun Zeit, sich zu entfalten und zu wirken. Die Bauart der Häuser: Ziegeldächer, Holzgalerie und Holzfachwerkhäuser führte zur völligen Vernichtung. Einwohner waren größtenteils eines Festes wegen außerhalb, Masse des Restes verließ die Stadt gleich zu Beginn. Ein kleiner Teil kam in getroffenen Unterständen um. Bombenlöcher auf Straßen noch zu sehen, einfach toll.     

Stadt war völlig gesperrt für mindestens 24 Stunden, es war die geschaffene Voraussetzung für einen großen Erfolg, wenn Truppen nur nachgerückt wären. So nur ein voller technischer Erfolg unserer 250er u. EC.B.1.... In Guernica heilige Eiche, unter der die Könige seit über 1000 Jahren (alter Stamm unter Glas, neue Eiche gepflanzt) die Verfassung und Rechte von Vizcaya beschworen. Daneben Kirche mit Landtag pp. Von dem ganzen Bezirk am Stadtrande nichts zerstört (…)”.

 

Źródło: Siegfried Kappe-Hardenberg, Guernica - und kein Ende, (Schluß), http://www.vho.org/D/DGG/Kappe28_1.html (na podstawie „papierowej” wersji: Deutschland in Geschichte und Gegenwart nr 28(1)/1980, s. 19-23.

Autor opierał się na książce: A. Maier, Guernica 26. 4. 1937. Die deutsche Intervention in Spanien und der »Fall Guernica«, Freiburg 1975 (s. 109).

Tekst znajdziemy także np. w: Von Gernika über Lüneburg nach Wielun. Zur Geschichte des Lüneburger Luftwaffe - Kampfgeschwaders 26 - eine Skizze, http://studylibde.com/doc/7116313/von-gernika-%C3%BCber-l%C3%BCneburg-nach-wielun---vvn

Tamże, na s. 8 nawet fotokopia odpowiedniej strony (34) z dziennika Wolframa von Richthofena (30 kwietnia 1937).

Wybaczcie, ale nie przepadam za szukaniem właściwych słów do tłumaczenia i jego cyzelowaniem, zatem pobieżnie tłumaczę tylko wytłuszczone przeze mnie fragmenty. Zainteresowani pewnie znajdą sposób, aby zapoznać się z całością. Nawiasem mówiąc, niemiecka literatura zagadnienia, tudzież strony internetowe, wygląda nawet bardziej obiecująco od hiszpańskojęzycznej. O baskijskojęzycznej - nic nie jestem w stanie powiedzieć.:)

Moja próba tłumaczenia wypowiedzi Wolframa von Richthofena z Legionu Condor:

Guernica, miasto z 5.000 mieszkańców, dosłownie zostało zrównane z ziemią. Atak przeprowadzono z użyciem 250-kilowych bomb oraz bomb zapalających, tych ostatnich było ok. 1/3. (…) 250-tki zniszczyły szereg domów i wodociągi. Następnie bomby zapalające mogły pokazać, co potrafią. (to ostatnie zdanie przetłumaczone co do sensu, nie dosłownie – Bruno W.) Konstrukcja domów, dachówka, drewniane galerie, drewniany „szkielet“ – doprowadziły do kompletnego zniszczenia. (…) Leje po bombach na ulicach są nadal widoczne, po prostu super. (…) Z dzielnicy położonej na obrzeżach miasta nic nie uległo zniszczeniu.

 

Jak można zatem podsumować aktualną wiedzę:

1.       Sam „sprawca” potwierdza, że ocalały fragment miasta był „na jego obrzeżach”. Myślę zatem, że całkowicie uzasadniona jest moja wcześniejsza wypowiedź (a wszelkie teorie o „sterowaniu” pożarem można tym samym zarzucić):

Cytuj

Andreasie - nie wpadłeś na proste, tudzież oczywiste rozwiązanie, że obiekty, które ocalały są zasadniczo dosyć rozrzucone i oddzielone od reszty miasta pasami zieleni, trawnikami itp.? Zatem, występowały tu nieco inne warunki do rozprzestrzeniania się pożaru, niż w zwartej zabudowie miasta. Luźniej zabudowany skraj ocalał, to co zwarte spłonęło. Nic nadzwyczajnego i tajemniczego.

 

2.       Wolfram von Richthofen wyraża satysfakcję z wyniku nalotu.

3.       Bomby zapalające były w użyciu.

 

I próba podsumowania:

Jeżeli ktoś chce zniszczyć most, czy szosę – użyje raczej bomb burzących, jeżeli spalić miasto – zapalających.  Użyto jednych i drugich bomb, zatem liczono na spalenie miasta. Działania niemieckie miały zatem charakter pełnej premedytacji i dywagacje o tym, że dobrzy legioniści nie chcieli zabijać ludności cywilnej nie mają sensu. Otwarte pozostają jedynie pytania:

 1) czy terrorystyczny nalot na Guernicę był stricte nalotem testowym i kwestie militarne były tu właściwie drugorzędne,

2) czy miał na celu unicestwienie węzła komunikacyjnego, a zniszczenie z premedytacją miasta i wzbudzenie paniki ludności było po prostu fragmentem operacji prowadzącej do wykonania powyższego zadania; na zasadzie – „nawet, jak nie trafimy w most, czy w drogę, z płonącym miastem, gruzami i paniką będą mieli problem".

Przychylałbym się raczej do tej drugiej koncepcji, z założeniem jednak, że nie wyklucza ona wykonywania przy okazji swoistego testu na skuteczność tego typu bombardowań.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   
Cytuj

Andreasie - nie wpadłeś na proste, tudzież oczywiste rozwiązanie, że obiekty, które ocalały są zasadniczo dosyć rozrzucone i oddzielone od reszty miasta pasami zieleni, trawnikami itp.? Zatem, występowały tu nieco inne warunki do rozprzestrzeniania się pożaru, niż w zwartej zabudowie miasta. Luźniej zabudowany skraj ocalał, to co zwarte spłonęło. Nic nadzwyczajnego i tajemniczego


1. Nie wiadomo, czy były nimi oddzielone w 1937 r.
2. Skoro bomby spadały wszędzie, pożar był wszędzie, to czemu w dzielnicy historycznej nie ma ani jednego śladu po bombardowaniu?
Na powyższym planie widać, że spłonęły także zabudowania oddalone od innych, oddzielone pasami zieleni i szerokimi ulicami. Widać też, że pożar zachowywał się nienaturalnie, omijając m.in. budynek poczty.

 

Cytuj

Pomijając nawet kwestię ewidentnych braków w materiale dowodowym, wypada zauważyć, że to się zupełnie nie trzyma jakiegokolwiek sensu. Jeżeli nawet przyjmiemy, dosyć absurdalne w mojej ocenie założenie, że "czerwoni" mieli w sytuacji, gdy im się front walił - tyle perfidii, przewidywalności, propagandowego zacięcia, zaradności i środków, aby "sterować" pożarem, to z propagandowego punktu widzenia powinni być najbardziej zainteresowani tym, aby zarzucić "faszystom" spalenie przede wszystkim dzielnicy historycznej, nieprawdaż? To byłaby dopiero gratka propagandowa.


Irun 1936 - słyszałeś kiedyś? :)
Jak powiedziałem, bardzo prawdopodobne, podparte relacjami świadków, jest to, że republikanie zwyczajnie nie gasili pożarów i pozwolili, by pożar spokojnie szalał dwa dni. Może sami podkładali ogień, ale tego nie wiem i nie ma na to dowodów. Niemniej, nie widzę powodów, by nie wierzyć w to, że spora część zniszczeń mogła być efektem działań samych władz.
 

Cytuj

Obiektywizm nakazuje powiedzieć - nie wiemy.


Ależ oczywiście, zgadzam się. Jednak moje zgadzanie się nie pozwala mi na przesądzenie, że krwiożerczy naziści przylecieli żądni krwi Basków spalić Bogu ducha winne miasteczko.
Tak, jak i ja nie znam odpowiedzi na postawione pytania, tak i Ty nie wiesz, czy republikanie celowo nie opóźniali akcji gaśniczej, wykonując działania pozorujące. Nie wiesz, czy straż pożarna wyjechała od razu po przyjęciu zgłoszenia, czy może dopiero po jakimś czasie. Nie wiesz, czy Aguirremu nie było na rękę poświęcenie jednego miasteczka, właśnie dlatego, że sypał się front i trzeba było skonsolidować siły. Nie widzisz, a może nie chcesz widzieć, że niemalże od razu po nalocie pojawił się artykuł Steera, chociaż ten nawet nie był w Guernice tego dnia.
Obiektywizm nakazuje powiedzieć - nie wiemy.
 

Cytuj

"Akcja gaszenia pożarów prowadzona była wyjątkowo nieudolnie i zakończyła się o 3.00 w nocy bez żadnych efektów".


Powtórzę się - w świetle zacytowanych relacji, uważam takie stwierdzenie za uprawnione do postawienia.

 

Cytuj

Działania niemieckie miały zatem charakter pełnej premedytacji i dywagacje o tym, że dobrzy legioniści nie chcieli zabijać ludności cywilnej nie mają sensu.


1. Dobrzy legioniści mieli za zadanie zakłócić odwrót wojsk republikańskich - to fakt absolutny i podstawowy. Z miejsca należy więc odrzucić bajki o terrorystycznym nalocie na niewinne, bezbronne miasto, który miał na celu wymordować jak największą liczbę cywilów.
2. Dobrzy legioniści owe zadanie mieli wykonać za pomocą bomb burzących, które stanowiły 2/3 (a być może więcej, jeśli doliczymy 1800 kg, zrzucone przez samoloty Aviazione Legionaria) całości ładunku. Nie wiemy też, w której fali pojawiły się bombowce z bombami zapalającymi - jeśli w ostatnich falach z godz. 19:30, to wiemy wszyscy, że bomby zrzucano na ślepo, wprost w kłęby dymu. A zrzucono je zapewne dlatego, że von Richthofen wyszedł z założenia, że skoro celów nie widać, to zniszczmy wszystko bombami zapalającymi.
3. Jeśli Niemcy chcieliby mordować ludność cywilną, to bomby zapalające zrzuciliby w drugiej fali nalotu o 16:30, a potem ostrzeliwaliby cywili z karabinów maszynowych.

Dla mnie Guernika to kompromitacja, przyprawiona niedbalstwem i lekkomyślnością. Kiedy celów nie można było rozpoznać, nalot należało przerwać.
 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Andreas napisał:

Nie widzisz, a może nie chcesz widzieć, że niemalże od razu po nalocie pojawił się artykuł Steera, chociaż ten nawet nie był w Guernice tego dnia.

 

No, akurat w tym: niemalże" nie upatrywałbym czegoś podejrzanego, zwłaszcza że Steer wcale nie był pierwszy.

"George waited longer than Christopher Holme of Reuters to write his story".

/N. Rankin "Telegram from Guernica: The Extraordinary Life of George Steer, War Correspondent", London, 2012, s. 7/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   
Cytuj

No, akurat w tym: niemalże" nie upatrywałbym czegoś podejrzanego, zwłaszcza że Steer wcale nie był pierwszy.


Przy czym, jak zauważyłem na poprzedniej stronie, Reuters jako jedyny zachował się przyzwoicie i napisał o ataku ogólnikowo, nie podając m.in. liczby ofiar.
Steer nie był nawet na miejscu zdarzenia, ale doskonale ''wiedział'', że Niemcy z lubością łowili matki z dziećmi i obrzucali je granatami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że wszystko co chciałem w tej dyskusji już przedstawiłem i w mojej ocenie stanowi to dosyć spójną oraz bardzo prawdopodobną całość. Wypowiedzi Andreasa mnie specjalnie nie przekonują, traktuję przynajmniej część z nich jako formułowanie wniosków nieco zbyt "na siłę" i  nadmiernie przesycanie ich radykalnością ocen.

Pozwolę sobie tym samym przynajmniej na razie z konwersacji się wycofać, bo w moim przekonaniu nie ma większego sensu, abyśmy powielali te same argumenty. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

 

Cytuj

Pozwolę sobie tym samym przynajmniej na razie z konwersacji się wycofać, bo w moim przekonaniu nie ma większego sensu, abyśmy powielali te same argumenty. 


Szkoda, bo byliśmy blisko konsensusu. :(

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.