Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Furiusz

Źródła drewna w Grecji

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   

Zawsze się zastanawiałem skąd Grecy brali drewno. Poza budownictwem szeroko pojętym było ono jeszcze niezbędne w szkutnictwie a przecież Grecy tworzyli w okresie klasycznym naprawdę ogromne floty, które z kolei wymagały częstych napraw, by móc utrzymać je w stanie używalności. Na pewno w Grecji istniały jakieś zapasy drewna, ale czy na tyle duże by pozwoliły one na ten swoisty "rozmach"? Jeśli nie z miejscowych źródeł to skąd? czy istniał na dużą skalę handel drewnem? Jeśli tak to jak był zorganizowany?

na chwile obecną znam jedynie L. Hannestad, Timber as a Trade Resource of the Black Sea [w:] Black Sea Studies 6/2007

R. Meiggs, Trees and Timber in Ancient mediterranean World, Oksford 1982 - potężna ponad 500 stronicowa praca

Także zapraszam do dyskusji

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Ja bym jeszcze rozróżnił co najmniej trzy sorty, bo temat jest ogólny.

Drewno specjalne np na maszty

drewno budowlane

drewno opałowe

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Zawsze się zastanawiałem skąd Grecy brali drewno. Poza budownictwem szeroko pojętym było ono jeszcze niezbędne w szkutnictwie

Przede wszystkim w szkutnictwie.

Furiuszu, boję się, że moja wypowiedź nie będzie stać na oczekiwanym przez Ciebie poziomie odnośnie źródeł, bo bibliografii nie pamiętam, co więcej - z całą pewnością były to jedynie pozycje popularnonaukowe, bowiem prawdziwie naukowych o starożytności w życiu nie czytałem. Z kolei mogę się zastrzec, że czytałem o tym nie w jednej, a raczej w kilkunastu pozycjach, raczej ja wzmianki, akapity, niż całe rozdziały. A że czytałem o tym w wieku lat kilkunastu, czyli cca 40 lat temu, to uwierzyłem i wierzę nadal, bo pogląd ten "kupy się trzyma". Najpierw streszczę sam pogląd, potem ewentualnie przedstawię pewne przyczynki do dyskusji.

Otóż wg tego poglądu, zanim w basenie Morza Śródziemnego zaczęto budować wielkie floty, czyli cca 2000 lat pne. nadmorskie góry porastały piękne, wielkie, prastare lasy z cedrem, sosną aleppską, nadmorską i pinią, bukiem i dębem. Rozwój cywilizacji, a przede wszystkim szkutnictwa, spowodował zrąb tych lasów, przy czym największe szkody miały powodować zręby w poszukiwaniu budulca na maszty. Takie drzewo masztowe musi rosnąć w silnym zwarciu, czyli gęsto - bo inaczej pień się krzywi. A jak rośnie gęsto, to rośnie powoli. Wiec w ten sposób niszczono najstarsze i najcenniejsze stanowiska. A że o uprawie lasów nie wiedziano wtedy zbyt wiele, stosowano zrąb zupełny i zwózkę w najprostszy sposób - po gradiencie w dół.

A że wytworzona w nadśródziemnomorskich górach przez dziesiątki tysięcy lat warstwa gleby bardzo cienko zalegała na skałach, a klimat charakteryzuje się ulewnymi deszczami w zimie oraz suszami i upałami w lecie, to w połączeniu z silnymi wiatrami typu "bora" spowodowało, że gleba na zrębach ulegała niemal całkowitej erozji - wypłukało ją i wywiało. Zostawała niemal goła skała, na której las się nie odradzał. Z wolna niżej położone i łagodniejsze stoki zaczęła porastać "makia", czy jak to się w innych językach nazywa. Chrastiny, krzaczory.

Zaczęło brakować lasów w pobliżu portów, zaczęto wyrąbywać te dalsze. Zabrakło lasów w Fenicji i w Grecji - zaczęto wyrąbywać te w Hiszpanii czy nad Morzem Czarnym (zapewne o tym ten artykuł, który przywołujesz). Cały basen śródziemnomorski został wytrzebiony z lasów.

Pierwotny las śródziemnomorski zachował się w niewielu miejscach, tak trudno dostępnych, że zwózka była nieopłacalna, które dziś są rezerwatami. Pokazywano mi takie na Cyprze w górach Troodos, nico skromniejsze widziałem w górnej części doliny Samaria na Krecie czy w środkowej części wąwozu Wielka Paklenica na Chorwacji, w dolnej części stoków Gran Sasso we Włoszech.

W środowisku ekologów (proszę nie mylić z ekologii z ekologizmem) dość często przytacza się zagładę lasów w śródziemnomorskich górach jako największą klęskę ekologiczną. I spowodowaliśmy ją, choć był nas najmarniej 20 razy mniej, niż dziś. Co więcej - klęska ta zdaje się być nieodwracalna, mijają tysiące lat, a makia nie chce się stać lasem.

Niektórzy w tym zjawisku upatrują przyczyny faktu, że centrum szkutnictwa, potem żeglugi, a następstwie w ogóle cywilizacji przeniosło się na północ - Hanza, Niderlandy i te rzeczy. Śródziemnomorze stało się zaściankiem. W XX w. znów stało się ważne - gdy drewno przestało być potrzebne do budowy statków.

Zwolennicy tego poglądu opierają się nie tylko na kwestii drewna, przytaczają też obecne w starożytnej literaturze czarnomorskiej, czy mitach, gatunki zwierząt typowo leśnych. Niedźwiedź, wilk, jeleń potrzebują wielkich lasów, by żyć. Dziś w rejonach, przylegających do Morza Śródziemnego, te gatunki występują nader rzadko, albo i wcale, a w zabytkach literackich - nader często. Złośliwi co prawda punktują, że w zabytkach literackich występują także gryfy, fauny i centaury - też dziś nie odnalezienia, choć ze zgoła poza ekologicznych przyczyn.

Niektórzy w ten sam sposób tłumacza słonie Hannibala. Nie indyjskie - za daleka droga, nie dzisiejsze afrykańskie - nie dają się oswoić i w dodatku łatwiej je przeprowadzić przez Alpy, niż przez Saharę, ale lokalna populacja z gór Atlas, w ktorych była obfitość lasów i sawann.

Tyle co pamiętam. Nie chcę użyć słowa "wiem", ale generalnie pogląd ten dość spójnie łączy wiele dobrze znanych zjawisk. No a resztki puszcz śródziemnomorskich to żem na własne oczy widział!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Otóż wg tego poglądu, zanim w basenie Morza Śródziemnego zaczęto budować wielkie floty, czyli cca 2000 lat pne. nadmorskie góry porastały piękne, wielkie, prastare lasy z cedrem, sosną aleppską, nadmorską i pinią, bukiem i dębem. Rozwój cywilizacji, a przede wszystkim szkutnictwa, spowodował zrąb tych lasów, przy czym największe szkody miały powodować zręby w poszukiwaniu budulca na maszty. Takie drzewo masztowe musi rosnąć w silnym zwarciu, czyli gęsto - bo inaczej pień się krzywi. A jak rośnie gęsto, to rośnie powoli. Wiec w ten sposób niszczono najstarsze i najcenniejsze stanowiska. A że o uprawie lasów nie wiedziano wtedy zbyt wiele, stosowano zrąb zupełny i zwózkę w najprostszy sposób - po gradiencie w dół.

A że wytworzona w nadśródziemnomorskich górach przez dziesiątki tysięcy lat warstwa gleby bardzo cienko zalegała na skałach, a klimat charakteryzuje się ulewnymi deszczami w zimie oraz suszami i upałami w lecie, to w połączeniu z silnymi wiatrami typu "bora" spowodowało, że gleba na zrębach ulegała niemal całkowitej erozji - wypłukało ją i wywiało. Zostawała niemal goła skała, na której las się nie odradzał. Z wolna niżej położone i łagodniejsze stoki zaczęła porastać "makia", czy jak to się w innych językach nazywa. Chrastiny, krzaczory.

Z tego co pamiętam, to opisywane zjawisko w Grecji datowane jest na neolit i związane nie jest wcale z drewnem masztowym, a wypalaniem lasu pod nowe uprawy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

A fodele miała coś w tym temacie poszukać...

może zatem doń trzeba uderzyć?

:B):

Znalazłam sporo materiału! Muszę poczytać i doprowadzić te informacje "do ładu". Wtedy na pewno podzielę się wiedzą :) Postaram się, żeby to "wtedy" było jak najprędzej. OBIECUJĘ!!!!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

AD Tomasz N

Z tego co pamiętam, to opisywane zjawisko w Grecji datowane jest na neolit i związane nie jest wcale z drewnem masztowym, a wypalaniem lasu pod nowe uprawy.

Owszem, tego typu głosy spotyka się dośc często, wszelkie teorie o stepie kulturowym etc, zresztą odnosi się to chyba do każdej części Europy podległej neolityzacji przed circa 3000 aC. Swego czasu spotkałem się nawet z teorią, że te masowe wycinki w Europie spowodowały wręcz wahnięcie klimatyczne związane ze zmienioną gospodarką dwutlenkiem węgla. Tylko, ze mam wrażenie, że tego typu tezy są pisane w oderwaniu od rzeczywistości. Choćby z tego względu, że klimat nie jest stały, jest czymś co podlega zmianom. To może się nakładać na zmiany kulturowe ale nie musi. Może je wręcz powodować (znaczy zmiany). Tak dla ciekawości wspomnę, że pani J. Rudzińska-Nowak, Gospodarka żywnościowa ludności kultury przeworskiej, Kraków 2012 na stronach mniej więcej 40-53 opisuje jaki wpływ na gospodarkę żywnościową miało mieć wahnięcie klimatyczne datowane na 500 aC - 200-300 AD - przy czym są to ustalenia dla terenów powiedzmy z grubsza północnych Niemiec, Południowej Skandynawii i Polski itd itd. Te zmiany klimatyczne w połączeniu z działalnością człowieka mogły doprowadzić do deforestacji Grecji oczywiście. Tylko co z tą działalnością człowieka? Czy ludzi w neolicie było naprawdę tak dużo? Czy może było ich raczej mało? Nie wiem czy ktokolwiek próbował oszacować liczbę ludności neolitycznej Grecji, pierwsze szacunki z jakimi się spotkałem to Epoka Brązu i to raczej jej późniejsze niż wcześniejsze odcinki. Poszukam może da to jakieś ciekawe wyniki - chodzi o to, że jeśli było tej ludności mało, to nie mieli potrzeby tworzyć nie wiadomo jak wielkich areałów pól uprawnych a więc i masowa trzebież lasów by odpadała. Ciekawa kwestia w ogóle, może zainteresuje się "krzemykowymi" epokami Grecji.

Ad Secesjonista

A fodele miała coś w tym temacie poszukać...

może zatem doń trzeba uderzyć?

:B):

Nawet nie wiedziałem :P

AD Fodele

Czekam z niecierpliwością :D

AD Tomasz N ponownie

Drewno specjalne np na maszty

Powiem szczerze na drewnie i na szkutnictwie, mimo popularnych teorii genderowych, znam się słabo, choć może płyta wiórowa to nie jedyna forma drewna którą w życiu widziałem :P

Co zatem proponujesz umieścić pod tym pojęciem?

Czy mieści się tu drewno luksusowe?

Ad Jancet

Zaczęło brakować lasów w pobliżu portów, zaczęto wyrąbywać te dalsze. Zabrakło lasów w Fenicji i w Grecji - zaczęto wyrąbywać te w Hiszpanii czy nad Morzem Czarnym (zapewne o tym ten artykuł, który przywołujesz). Cały basen śródziemnomorski został wytrzebiony z lasów.

No właśnie tu mam pewien problem, pierwsze co mi przychodziło do głowy gdy o tym temacie myślałem to Amfipolis i okolice. Spotkałem się kiedyś nawet z dość odważną tezą, ze w podbojach Filipa w tych okolicach chodziło m.in. o odcięcie Aten od dostaw budulca na statki. W ogóle rejon ten strasznie mnie ciekawi, zwłaszcza to co dzieje się z miejscową archeologią po współcześnie tureckiej stronie granicy. No mniejsza, na pewno teren ten wchodzi w grę jako źródło drewna dla Grecji właściwej. Jeśli idzie o państwo bosporańskie to z tego co pamiętam (i co potwierdzają obie pozycje) dostrzegano, ze na północy drewno jest ale uważano, że raczej słabej jakości. Wręcz przeciwstawiano je temu kupowanemu w Synopie.

Pierwotny las śródziemnomorski zachował się w niewielu miejscach, tak trudno dostępnych, że zwózka była nieopłacalna, które dziś są rezerwatami.

Z tego co pamiętam listy Pliniusza Młodszego to wspomina on o pewnym miejscu gdzie należałoby wykopać kanał, którym dałoby się spławiać na wybrzeże marmur i drewno z krain w głębi lądu (bodaj 41 ale nie mam pewności bo spotkałem się z dwoma numeracjami). Skoro on na to wpadł znaczy, że Grecy tego nie zrobili.

Co ciekawe Polibiusz 5.88-90 opisuje pomoc jaką uzyskali od ościennych państw Rodyjczycy po trzęsieniu ziemi. Było tam całe mnóstwo drewna od Ptolemeusza i Antygona i Seleukosa - tu wymienia ich bezpośrednio autor, oraz podobne wsparcie otrzymać mieli Rodyjczycy od królów Nikomedii i Pontu. Tu tez zapewne było drewno. Przy potędze władców hellenistycznych nie dziwi ich rozmach. Jedyną ciekawostką jest tu Antygon - skąd on miał to drewno? Raczej nie z Grecji właściwej. To mogła by być dobra wskazówka skąd i Grecy w nieco wcześniejszych czasach czerpali drewno.

PS jestem zaskoczony oddźwiękiem, myślałem, ze to będzie nudny temat :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
Z tego co pamiętam, to opisywane zjawisko w Grecji datowane jest na neolit i związane nie jest wcale z drewnem masztowym, a wypalaniem lasu pod nowe uprawy.

Pod uprawy wypalasz to, co możesz uprawić. Czyli tereny w miarę płaskie, co najmniej na tyle, żeby rozsądnym wysiłkiem splantować je w tarasy. Takich terenów w Śródziemnomorzu jest trochę, ale niezbyt dużo. Generalnie - to co płaskie, to orano. Co więcej - osuszano mokradła i jeziora do rzek spuszczano.

Rabunkowy wyrąb lasów, o którym pisałem, dotyczył terenów górskich. Ich dostępność komunikacyjna (a raczej jej brak), klimat (nader nieprzyjazny), nachylenie stoków (nader duże) i nikła miąższość warstwy glebowej powodowała, że nie było mowy o jakichkolwiek uprawach. O tym był mój post.

Furiuszu, nie dziw się - to jeden z najbardziej fascynujących tematów w dziejach ludzkości.

Natomiast przypisywanie ówczesnej gospodarce znaczącego wpływu na klimat to nonsens.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Powiem szczerze na drewnie i na szkutnictwie, mimo popularnych teorii genderowych, znam się słabo, choć może płyta wiórowa to nie jedyna forma drewna którą w życiu widziałem.

Co zatem proponujesz umieścić pod tym pojęciem?

Czy mieści się tu drewno luksusowe?

Nie chcę zmieniać tytułu. Istotą mojego rozróżnienia jest fakt iż drewno drewnu nierówne i np dalekiego importu pewnych rodzajów nie można uogólniać na całość podaży drewna. Bo stosując mój podział takie drewno specjalne możesz użyć w stolarstwie czy budownictwie lub jako opał, w drugą stronę to nie działa. Drewnem budowlanym możesz palić w piecu, ale z opałówki niekoniecznie coś wybudujesz, a już maszt raczej nie wyjdzie.

W tym momencie drewno luksusowe jak najbardziej mieści się w grupie nazwanej przeze mnie drewnem specjalnym.

Tylko co z tą działalnością człowieka? Czy ludzi w neolicie było naprawdę tak dużo? Czy może było ich raczej mało? Nie wiem czy ktokolwiek próbował oszacować liczbę ludności neolitycznej Grecji, pierwsze szacunki z jakimi się spotkałem to Epoka Brązu i to raczej jej późniejsze niż wcześniejsze odcinki.

Tu chodzi o wypalanie, nie wycinkę. Jeżeli zapałki + dziecko = pożar, skala dewastacji lasu nie musi korelować się z ilością ludności.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Pod uprawy wypalasz to, co możesz uprawić. Czyli tereny w miarę płaskie, co najmniej na tyle, żeby rozsądnym wysiłkiem splantować je w tarasy. Takich terenów w Śródziemnomorzu jest trochę, ale niezbyt dużo. Generalnie - to co płaskie, to orano. Co więcej - osuszano mokradła i jeziora do rzek spuszczano.

Generalnie tak do tego dochodzi kwestia jakości gleb, dostępności wody etc

Nie chcę zmieniać tytułu. Istotą mojego rozróżnienia jest fakt iż drewno drewnu nierówne i np dalekiego importu pewnych rodzajów nie można uogólniać na całość podaży drewna. Bo stosując mój podział takie drewno specjalne możesz użyć w stolarstwie czy budownictwie lub jako opał, w drugą stronę to nie działa. Drewnem budowlanym możesz palić w piecu, ale z opałówki niekoniecznie coś wybudujesz, a już maszt raczej nie wyjdzie.

W tym momencie drewno luksusowe jak najbardziej mieści się w grupie nazwanej przeze mnie drewnem specjalnym.

jestem jak najbardziej za. W sumie w źródłach będzie najlepiej poświadczone drewno budowlane i okrętowe, może jeszcze luksusowe. Opałowe raczej będzie "milczącą" kategorią.

Tu chodzi o wypalanie, nie wycinkę. Jeżeli zapałki + dziecko = pożar, skala dewastacji lasu nie musi korelować się z ilością ludności.

No tak tylko ludność ta miała swoje potrzeby. Np bliskość wody, dla pojenia zwierząt, to już przynajmniej z jednej strony ograniczałoby zasięg ewentualnego pożaru. Poza tym jeśli ludzie ci podróżowali z całym dobytkiem - zbożem na obsianie nowych pól, bydłem i świnkami, to musieli gdzieś to zostawić, zapewne w pobliżu miejsca które wybrali na osiedlenie się. Jeśli tak, to stosując niekontrolowany wypał, mogli łatwo cały ten dobytek stracić. Do tego nie było sensu jakoś strasznie odsuwać lasu, bo to jednak materiał opałowy, budulec, można było świnie tam zagonić i pasać, jak się plony nie udadzą to upolować jakieś zwierze na obiad etc etc. Wydaje mi się, że tworzenie nowych pól to był proces przemyślany i zaplanowany tak by "zarobić a się nie narobić". Poza tym istnieje jeszcze jedno pytanie - czy w tym czasie istniały w Grecji dobre gleby, położone blisko rzek lub innych zbiorników wodnych a pozbawione istotnej pokrywy leśnej a przez to łatwiejsze dla tych neolitycznych wspólnot do przejęcia jako pole, bo wymagające mniejszego nakładu pracy. Tego oczywiście nie wiem, ale to też byłby ciekawy problem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Opałowe raczej będzie "milczącą" kategorią.

Ale jest szacowalne. Składa się nań zużywane na potrzeby bytowe, kultu i przemysłu.

Bytowe (per capita) niewiele mogło się zmienić do czasów nowożytnych.

Potrzeby kultu chyba mają jakąś bazę źródłową.

Przemysł to głównie hutnictwo i garncarstwo, bo nie wiem czy produkowali wapno. Też chyba są jakieś dane pozwalające na szacowanie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Ad Secesjonista

Nawet nie wiedziałem :P

Secesjonista pewnie odniósł się do posta (-u?) nr 85 w tym temacie: https://forum.historia.org.pl/topic/13862-nowinki-z-wykopalisk/page__st__75 gdzie coś skrobnęłam o drewnie :)

Szykuję się do udziału w dyskusji, która rzeczywiście przybrała nieoczekiwane rozmiary. Brawo Furiuszu!!!

Edytowane przez fodele

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
Poza tym jeśli ludzie ci podróżowali z całym dobytkiem - zbożem na obsianie nowych pól, bydłem i świnkami, to musieli gdzieś to zostawić, zapewne w pobliżu miejsca które wybrali na osiedlenie się. Jeśli tak, to stosując niekontrolowany wypał, mogli łatwo cały ten dobytek stracić. Do tego nie było sensu jakoś strasznie odsuwać lasu, bo to jednak materiał opałowy, budulec, można było świnie tam zagonić i pasać, jak się plony nie udadzą to upolować jakieś zwierze na obiad etc etc. Wydaje mi się, że tworzenie nowych pól to był proces przemyślany i zaplanowany tak by "zarobić a się nie narobić".

Też tak sądzę. Ludzie, stosujący gospodarkę wypaleniskową, musieli umieć to robić. Niekontrolowany pożar niewiele by im dał, bo zwykle ma charakter koronowy, a po jego przejściu z ziemi sterczą opalone pnie, korzenie pozostają nietknięte.

Poza tym istnieje jeszcze jedno pytanie - czy w tym czasie istniały w Grecji dobre gleby, położone blisko rzek lub innych zbiorników wodnych a pozbawione istotnej pokrywy leśnej a przez to łatwiejsze dla tych neolitycznych wspólnot do przejęcia jako pole, bo wymagające mniejszego nakładu pracy. Tego oczywiście nie wiem, ale to też byłby ciekawy problem.

Jeśli chodzi o tzw. biom, czy climax - to znaczy, co by tu rosło, gdyby nie człowiek - to Grecja leży przeważnie w strefie lasów liściastych (zrzucających liście na zimę), regiony przybrzeżne zaś w strefie roślinności podzwrotnikowej - to w sumie też lasy, tyle że w znacznej mierze zimozielone, no i te cedry i cyprysy. Stepów i sawann w Grecji - i w ogóle w europejskim Śródziemnomorzu nie było. Jeśli gdzieś nie rósł las, to znaczy, że i roli uprawiać się tam nie dało - wysoko w górach, na stromych zboczach, na mokradłach itp.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Wbrew pozorom mamy niemało źródeł wiedzy na temat drewna stosowanego przez Greków w okresie antycznym! Pochodzi ona głównie z epigrafów, oraz pism Teofrasta („Badania nad roślinami”), Pliniusza i Witruwiusza, z dzieł pisarzy starożytnych (Sofokles, Arystofanes, Pindar, Platon) i papirusów egipskich.

Grecy używali różnych gatunków drewna, które stosowali głównie do celów budowlanych i w przemyśle stoczniowym. Znali się na jego twardości, trwałości, odporności na próchnienie, działanie wilgoci i słońca. Ważne było też pochodzenie danych gatunków. Drewno było bardzo często używanym produktem, toteż pod słowem „materiał” (ύλη) Hellenowie rozumieli przede wszystkim drewno.

Najczęściej stosowanym przez starożytnych drewnem były:

- dąb (wiele gatunków). Zdaniem Teofrasta był bardzo ciężki w obróbce. Używano go do tworzenia słupów, progów, nadproży, konstrukcji podziemnych i w przemyśle stoczniowym. Z tych „wielu gatunków” najczęściej stosowany był dąb skalny i dąb bezszypułkowy; ten ostatni był najcięższym rodzajem drewna stosowanego w Grecji i używano go do tworzenia zawiasów ekskluzywnych drzwi, osi kół, klinów, uchwytów narzędzi.

- dereń stosowano do stabilizowania konstrukcji budowlanej (drewniane bolce – czopy łączące bębny kolumn np. w świątyni Posejdona w Sounion)

- drewno figowe było silne i wytrzymałe, ale nigdy nie stosowano go w ustawieniu horyzontalnym, a wyłącznie w pionie. Używane do budowy rusztowań.

- morwa była wytrzymała, łatwa w obróbce i, co ważne, nie butwiała szybko

- lipa dawała długie deski na drzwi i sufity

- tuja wymieniana już przez Homera też stosowana była do tworzenia drzwi i podłóg

- cedr libański, afrykański i kreteński był ceniony z racji długiej „żywotności” i sporych rozmiarów. Robiono z niego belki podłogowe i sufitowe, schody i drzwi. Z niego powstały też kolumny północnej strony Erechtejonu Akropolu ateńskiego.

- sosna stosowana w budownictwie i przemyśle stoczniowym

- jodła uważana była za sprężystą, ale podatną na próchnienie i działanie korników. Używano jej na belki dachowe i drzwi.

- cyprys był cenionym materiałem z racji trwałości, odporności na wilgoć i gnicie. Dawał długie belki i deski toteż używano go do tworzenia słupów, kolumn, sufitów.

- wiąż odporny na zmiany pogody, dawał belki proste i trwałe. Robiono z niego, drzwi i okna, luksusowe balustrady, sufity kasetonowe, koła pojazdów.

- orzech stosowano do konstrukcji podziemnych. Starożytni zauważyli, że pęknięcie belki orzechowej poprzedzał charakterystyczny dźwięk

- oliwka nie poddawała się robakom, dawała długie belki idealne na belki poziome konstrukcji budowlanych.

- cedr z gór Ida na Krecie stosowany był jako licówka

- winorośl używana była do budowy schodów

- heban, sprowadzany głównie z Libanu i Etiopii był gruby, solidny i używano go tylko w bardzo ekskluzywnych budowlach czy rzeźbach (np. posąg Zeusa Fidiasza)

- lotos małe drzewo libijskie dawało ciemne drewno stosowane w celach dekoracyjnych

Naczynia drewniane tworzono głównie z cyprysu,, drzewa arachidowego i oliwki.

Bywało, że od realizacji przedsięwzięć publicznych na szeroko zakrojoną skalę dostarczano drewna z bardzo odległych regionów. Teofrast pisze, że drewnem doskonale sprawdzającym się w tektonice (i w szkutnictwie) było drewno macedońskie, gdyż było gładkie i pozbawione sęków. Cenione było też drewno pontyjskie oraz z zachodnich wybrzeży Azji Mniejszej. Dobre gatunkowo miało też być drewno z Ftiotydy. Najgorsze zaś było drewno pochodzące ze wzgórz Parnasu i z Eubei, było ono chropowate, miało sporo sęków i szybko próchniało. Dużo drewna (głownie budowlanego) wywożono też z Koryntu, Sykionu, Arkadii, Zakynthos, Krety, Karpathos, Miletu, Cypru, Syrii, Sycylii, a nawet z Korsyki. To ostatnie było wyjątkowo pożądane ze względu na długość belek czy desek.

W rozumieniu Greków długie drewno to tzw. δωδεκάπηχη, czyli materiał mający ponad 5,8 m. Często uzyskiwano go z akacji egipskiej. Inskrypcja z Dilos donosi o drewnie świerkowym o długości 68,82 m. Inny napis, tym razem z Erechtejonu, głosi o używanych przy jego budowie belkach długości 7,84 m. Najczęściej stosowane drewno miało długość 12 łokci i było świerkowe, cedrowe lub dębowe. Jeden z epigrafów pochodzący z 346 r.p.n.e. przytacza magazyn w Pireusie należący do niejakiego Filona z Eleuzyny, architekta parającego się zadaszaniem budynków publicznych, który posiadał stosunkowo długi budulec drewniany.

Ceny drewna również znamy z epigrafów. Ten z Eleuzyny z IV w.p.n.e. mówi, że drewno cedrowe o długości 3,9 m, szerokości 0,12 m i grubości 0,06 m kosztowało 70 drachm, czyli 2330 drachm za kubik. Była to sześciokrotna wartość drewna wiązowego tych samych gabarytów. Powodem różnicy w cenie była oczywiście odległość z jakiej sprowadzano ten ekskluzywny towar. Na wyspie Delos w tym czasie płacono 70 drachm za sztukę drewna o długości 7,80 m. W Epidauros wóz wypełniony drewnem o długości 22 stóp kosztował 40 drachm. Krótko mówiąc im krótsze były deski czy belki tym tańsze (nie dotyczy materiału sprowadzanego z odległych krain).

Drewno konserwowano za pomocą smoły, a wcześniej przecierano je piachem. Witruwiusz pisze, że ochronie przeciw gniciu służyło wstrzykiwanie oleju cedrowego, tzw. κεδρία, często wymienianego w papirusach. Stosowano też inne sposoby konserwacji. Używano w tym celu olei, żywicy, tłuszczy wszelkich, wosku, solanki i wody morskiej.

Praca cieśli budowlanego w V w.p.n.e. była wyceniana na 1 drachmę dziennie. Taką samą płacę otrzymywał architekt. Tyle otrzymywali budowniczy Erechtejonu…

No i jeszcze kwestia braku lasów we współczesnej Helladzie. Grecy (i wszyscy okupanci tego kraju) długo i skutecznie pracowali nad tym by wyplewić lasy na terenie swojego kraju! Kreta była pozbawiana lasów już w czasach minojskich. Lud Keftiu sukcesywnie eksportował drewno cyprysowe do Egiptu (wiemy o tym z papirusów). Czary złego powoli dopełnili Wenecjanie panujący na wyspie ok. 450 lat i traktujący ją jak przynależną im własność, z której eksploatacji nigdy nie będą rozliczni.

Wyczytałam, że szacuje się, iż starożytny ośrodek hutniczy potrzebował 4 000 000 ha lasów do właściwego działania. To też musiało pozostawić ślad...

Sporą część lasów na Peloponezie i na Krecie na przełomie XIX i XX wieku wycięto pod produkcję skrzynek na sułtanki. Brzmi to może zabawnie, ale w tym okresie był to główny towar eksportowy Grecji i należało go do kraju przeznaczenia (głównie Francji) dowieźć w ładnych drewnianych skrzyneczkach ;)

Bazowałam głównie na pracy dr Joannisa Kakarasa "Zastosowanie drewna w Grecji od starożytności do dziś".

Edytowane przez fodele

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Perseusz   

Szlaki handlowe (szczególnie te morskie) były już przecież wtedy na tyle rozwinięte, że można było sprowadzać je bez większego problemu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.