Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Bruno Wątpliwy

Kazimierz Mijal

Rekomendowane odpowiedzi

Mniej albańskie niż chińskie, Bruno.

A o papierosy, czy radio się rozchodzi? :) Jakieś albańskie keczupy, koniak Skanderbeg i papierosy Durres pamiętam. Między innymi tym ostatnim zawdzięczam, że palenie mnie nigdy nie ciągnęło. Natomiast Skanderbeg (koniak, nie bohater w brązie) ma - według moich obserwacji - się dobrze. W dzisiejszej Albanii, Czarnogórze itp.

Ja w każdym razie czasami Radio Tirana czasami trafiałem, dawało to dużo radości. Niestety na audycje samego K. Mijala byłem za młody, zatem zdarzało mi się słuchać wykształconych w Polsce lektorów. Siła rażenia dużo większa, niż ówczesnego "Czerwonego Sztandaru" z Wilna, pardon - Vilniusa. Znam także relację marynarza, który był w Albanii w momencie śmierci Hodży. Portowcy leżeli na polerach i płakali.

Inna sprawa, że od czasu gdy E. Hodża obraził się na Chiny, radio było tylko albańskie. I tym samym swoiste, aż do stopnia niesłychanego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Radia Tirana słuchałem, na przemian z RWE i Radiem Luksemburg. Piszę to zupełnie poważnie. Łza się w oku kręci i Woody Allen przypomina.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Noszenie węgla, czyszczenie podłóg, pomocnik księgowego, KKO. Zatem, trochę się "zhańbił".

No na tej zasadzie to ja mogę sobie uzurpować prawo do bycia przedstawicielem licealistów bo niemal 30 lat temu zdawałem maturę.

A może tak teraz z innej beczki - miał ktoś z Was przyjemność (o starszym forumowym pokoleniu mówię ;) ) słuchać Radia Tirana po polsku?

Słuchałem będąc nastolatkiem i nie mogłem się nadziwić, że gdzieś jest bardziej czerwono niż u nas. (Mało jeszcze wtedy wiedziałem o Świecie)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
No na tej zasadzie to ja mogę sobie uzurpować prawo do bycia przedstawicielem licealistów bo niemal 30 lat temu zdawałem maturę.

Nie uważam, aby K. Mijal był przez istotną część swego życia przedstawicielem kogokolwiek, z wyjątkiem grupki polskich maoistów, E. Hodży (do czasu), czy Mao. Natomiast to, że za reprezentantów kogoś podają się osoby niekoniecznie żyjące latami z pracy własnych rąk, to nie jest jakieś zjawisko odosobnione. Nawet w demokracji, a w autorytaryzmie o różnych barwach już w szczególności. Także w tym zakresie K. Mijala bym się przesadnie nie czepiał. Bardziej jego oryginalnych poglądów.

Słuchałem będąc nastolatkiem i nie mogłem się nadziwić, że gdzieś jest bardziej czerwono niż u nas.

Rozwijając ten wątek. Osobiście, jeżeli chodzi o gabinet osobliwości w tamtych latach miałem taką gradację:

5. Prasa radziecka ("Prawda" itp).

4. Libijski miesięcznik (?) w języku polskim "As-Sadaka".

3. Radziecka gazeta polskojęzyczna z LSRR ("Czerwony Sztandar") - numer 3 - nie 5, głównie za nazewnictwo miejscowości - "salczynnikajski", czy jakoś tak na "solecznicki".

2. Coś wydrukowane przez ambasadę KRLD, lub w KRLD. Konstytucja z portretem Wielkiego Wodza za bibułką np.

1. (bezapelacyjny numer 1) Radio Tirana.

Z tym, że ja się raczej dziwiłem, iż u nas jest tak jeszcze całkiem normalnie (w porównaniu, rzecz jasna).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Z tej listy na bieżąco do czynienia miałem tylko z As Sadaką. Bratuńcio napisał kiedyś do ambasady Libii i co miesiąc mu ją przysyłali. Prawda była w cenie za papier (ale do "tych" celów się nie nadawał).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mała ciekawostka dla Gregskiego, zafascynowanego ideą pracy społecznie użytecznej i krytykującego w tym zakresie tow. Mijala:

że nie żył z tymi ludźmi, nie pracował, nie bawił się, nie jadł i nie pił.
.

"W nowym kodeksie pracy z 1966 r. (albańskim - przyp. Bruno W.) wprowadzono obligatoryjne wykonywanie pracy fizycznej przez miesiąc w roku dla tych, którzy zarabiali na życie pracą umysłową. Płace urzędników państwowych obniżono, dostosowując je do obowiązujących płac robotniczych. (...) Do tych zasad dostosował się także Kazimierz Mijal, który przez kilka lat miesiąc w roku spędzał w jednej ze spółdzielni produkcyjnych w pobliżu Tirany, pomagając w pracach rolnych. (...) W podobny sposób jak urzędników także czołowych twórców kultury i naukowców zapoznawano z ciężką pracą robotnika, zmuszając do uczestniczenia w pracach sezonowych. (...) Wysyłani na wieś pisarze publicznie deklarowali radość z przebywania wśród prostych ludzi, dzięki czemu mogą poznać, jak żyją ci którzy ciężko pracują i nie doświadczają luksusu ani odpoczynku".

T. Czekalski, Albania, Warszawa 2003, s. 164 i 165 (w szczególności przyp. 31 na s. 164, tamże źródło informacji o pracy K. Mijala w spółdzielni produkcyjnej: K. Dashnor, Si e shoqerova pe 12 vjet kryekomunistin e Polonise, Gazeta Shqiptare, 21 II 2002, s. 13).

Co prawda tylko przez miesiąc w roku, ale zawsze dobrze wiedzieć, że także towarzysze albańscy wychodzili z założenia, że trzeba żyć, pracować, jeść i pić z ludźmi. ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Ach Bruno, dzięki za ciekawostkę. Lubię takie historyczne "cukiereczki", atoli przeceniasz moją fascynację pracami społecznie użytecznymi. Co to tych albańskich serwitutów to przecież dobrze wiesz, że nie o to mi chodziło. Sam wiesz, że możesz na miesiąc przyjechać na statek a i tak przez ten fakt nie zostaniesz jednym z marynarzy.

Ja chciałem wrócić do Twojego poprzedniego postu.

Nie uważam, aby K. Mijal był przez istotną część swego życia przedstawicielem kogokolwiek, z wyjątkiem grupki polskich maoistów, E. Hodży (do czasu), czy Mao. Natomiast to, że za reprezentantów kogoś podają się osoby niekoniecznie żyjące latami z pracy własnych rąk, to nie jest jakieś zjawisko odosobnione. Nawet w demokracji, a w autorytaryzmie o różnych barwach już w szczególności.

Masz oczywistą rację pisząc, że Świat jest pełen ludzi którzy uzurpują sobie różne rzeczy, również prawo do przemawiania w imieniu innych. Tak "z prędkości" napisałem o K. Mijale jako o przedstawicielu. Po głębszym zastanowieniu wydaje mi się, że niesłusznie. Przedstawiciel reprezentuje poglądy, interesy, dążenia grupy. Nie wydaje mi się aby sprawa tak się miała w przypadku komunistów. Oni sami chyba nie uważali się za reprezentantów klasy robotniczej. Już raczej przewodników. Pierwsze co mi się nasuwa po przeczytaniu wywiadu z tym panem to fakt, że on dokładnie wie jak świat ma wyglądać. Postrzega wszystko w konwencji klasowej. Walczyć będzie z burżuazją i kapitalistami za sprawę ludu pracującego ale zupełnie nie obchodzi go co ten lud ma do powiedzenia. Jednocześnie siebie i swoją partie stawia ponad owym ukochanym proletariatem. Osiągnąwszy odpowiednio wysokie stanowisko zachowuje się jak udzielny Hrabia. Objeżdża włości i arbitralnie rozsądza kto ma rację a kto nie. A że ludzkie z niego panisko może łaskawie powstrzymać się ukarania krnąbrnych poddanych. Z resztą sam wspaniale wpisuje się w feudalny charakter partii komunistycznej. Gdy wypada z łask swego suzerena wie, że ma w zasadzie dwa wyjścia. Ukorzyć się albo iść na wygnanie.

Nie przychodzi mu do głowy iść pomiędzy ludzi i agitować "Wybierzcie mnie na zjazd, będę Was reprezentował". Wie, że nowi feudałowie załatwiają takie rzeczy pomiędzy sobą. Bez udziału motłochu.

Poglądy zaś ma niewzruszone. Jego diagnozy dotyczące Poznania'56 czy Sierpnia'80 są jasne i proste. Przeciw partii? Znaczy kontrrewolucja.

Sorry, ale jakoś trudno jest mi wykrzesać choć odrobinę sympatii dla tego osobnika, choćby też i dlatego, że gdyby tacy jak on utrzymali się przy władzy to nasze życie i nasza powojenna historia wyglądałaby znacznie gorzej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Sorry,

Nie musisz "sorrować", nikt tu nie oczekuje, że K. Mijal zostanie Twoją ulubioną postacią historyczną.

gdyby tacy jak on utrzymali się przy władzy to nasze życie i nasza powojenna historia wyglądałaby znacznie gorzej.

Fakt, apodyktyczny "Wiesław" wygląda przy tym wszystkim "do rany przyłóż", a E. Gierek na zachodniego demokratę. ;)

fascynację pracami społecznie użytecznymi

Ale przyznasz, że towarzysze albańscy problem zasygnalizowany przez Ciebie też zauważyli i usiłowali podejmować środki zaradcze? ;)

Sam wiesz, że możesz na miesiąc przyjechać na statek a i tak przez ten fakt nie zostaniesz jednym z marynarzy.

O przepraszam, słyszałem o marynarzach z Malediwów, którzy zostawali nimi w jeden dzień. Taka dygresja nie na temat. Przez miesiąc tow. Mijal może wykwalifikowanym traktorzystą nie został, ale oliwki zbierać się nauczył. ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
godfrydl   

Oj, pospolity dureń do końca swych przydługich dni wierzxący w komunizm, i to w tej najgorszej stalinowskiej postaci (a jest jakaś dużo lepsza? Chyba tylko w wykonaniu KP Szwajcarii :lol: )

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
red25   

Mijał był maoistą a nie stalinistą- to różnica i to wcale nie mała. Całe swoje zycie był wierny jednej ideii, mógł zrobic kariere jako aparatczyk ale wołał walczyć o swoje ideały. Jego poglądów nie podzielam ale jego ideowość robi wrażenie

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mijał był maoistą a nie stalinistą- to różnica i to wcale nie mała. Całe swoje zycie był wierny jednej ideii, mógł zrobic kariere jako aparatczyk ale wołał walczyć o swoje ideały. Jego poglądów nie podzielam ale jego ideowość robi wrażenie

Mijal robi na koledze wrazenie wiernoscia ideii :thumbup: Dobre.

To przed takim Rudolfem Hessem chyba kolega na kolana wrecz pada,bo stosujac konsekwencje logicznego myslenia, taki Mijal ze swa wiernoscia ideowa przy nim to zupelny petak.No i o towarzyszu Rudolfie w calym swiecie piesni spiewaja,epitafia majstruja ,a nawet specjalne marsze pamieci organizuja.Socjal-robotniczy rewolucjonista tez pelna geba,nie jakis tam za przeproszeniem ...Mijal :blink:

A o tym ostatnim kto niby pamieta o spiewaniu nawet nie wspominajac :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Przypominam, że tematem niniejszej dyskusji jest postać K. Mijala, a nie domniemywanie, jaki jest stosunek interlokutorów do człowieka o nazwisku Heß (Hess). W sprawie tego ostatniego można wypowiedzieć się chociażby w tej dyskusji na naszym forum: https://forum.historia.org.pl/topic/392-rudolf-hess-w-wielkiej-brytanii/.

Jeżeli ktoś ma coś interesującego do napisania o kontrowersyjnej postaci Mijala, najlepiej z użyciem kulturalnego słownictwa i raczej z unikaniem formuły wypowiedzi w postaci krótkich, ogólnopolitycznych deklaracji, nadal serdecznie zapraszam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Warto wspomnieć, że także w innych państwach socjalistycznych istniały, na wzór mijalowców, tzw. grupy "antyrewizjonistyczne" (o charakterze stalinowskim, maoistowskim tudzież hodżaistowskim).

W Związku Radzieckim istniała Grupa Stalina.

Treść ulotki Grupy Stalina z 1968 roku:

Wszyscy mogli doświadczyć głębokich zmian, które miały miejsce w naszym kraju w ciągu ostatnich 15 lat, lat pod rządami uprzywilejowanej kliki Chruszczowa-Breżniewa. Jednak nie każdy umie dostrzec prawdziwe tło tych zmian. Natura władzy politycznej w Związku Radzieckim zmieniła się, tak samo jak krajowa polityka, ekonomia i ideologia. Oczywistą konsekwencją tych zmian był rozłam w ruchu komunistycznym, izolacja Związku Radzieckiego, kompletna strata jego prestiżu i grobowa sytuacja w kraju. Ale reżim Chruszczowa-Breżniewa próbuje ukryć swoje bankructwo za parawanem demagogii i wychwalania nieistniejących zwycięstw i sukcesów. Niezadowolenie i presja robotników i chłopów zmusiła uprzywilejowaną klikę rządzącą do rzucenia ochłapów ludziom pracującym w celu utrzymania ich kruchej pozycji i zachowania własnych przywilejów i luksusów uzyskanych kosztem robotników i chłopów.

Towarzysze! Przejrzyjcie na oczy! Nie bądźcie oszukiwani przez puste słowa Breżniewa i ochłapy Kosygina!

Głównym rezultatem działalności reżimu Chruszczowa-Breżniewa w ciągu ostatnich 15 lat było wytworzenie wyzyskującej kliki rządzącej reprezentującej interesy burżuazji i mającej za podstawę wyższe warstwy inteligencji, która zawdzięcza swoją pozycję czołowym osobą w Partii i organizacjach rządowych, które oddzieliły się od ludu. Te aroganckie warstwy wzbogaciły się kosztem klasy robotniczej, ale nadal kłamią, że działają w jej interesie. Ci, którzy naprawdę walczą w interesie proletariatu nie potrzebują przywilejów i luksusów zdobytych kosztem robotników i chłopów. Rządząca klika wyższych klas już dawno przestała służyć ludowi, zamieniła się w guz na ciele ludu i zatruwa go.

Robotnicy! Walczcie przeciwko wszystkim przywilejom! Walczcie przeciwko wyzyskowi w interesie Grupy Rządzącej, nowych burżuazyjnych „panów”!

Klika rządząca jest aktywnie zaangażowana w propagowanie burżuazyjnej ideologii i kultury. Jest to dla nich niezbędne nie tylko na rzecz ich własnych przyjemności, ale, ponad wszystko, w celu „przebudowy” ideologii robotników i chłopów by zabić rewolucyjnego ducha klasy robotniczyej, by „zaadaptować” klasę robotniczą do efektywnego służenia interesom kliki rządzącej. Klika rządząca używaj inteligencji do rozprzestrzeniania niszczącej ideologii burżuazyjnego indywidualizmu, egoizmu i seksizmu. Duża liczba intelektualistów podąża za swoją „awangardą”, czyli burżuazyjnej wyzyskującej klice rządzącej. Inteligencja jest dzisiaj żyznym gruntem dla rozwoju oportunizmu i burżuazyjnej degeneracji. Jest to mocna podstawa i solidna podpora kliki rządzącej. Jest to powód dlaczego zamiast podnosić poziom proletariackiej świadomości klasowej wśród intelektualistów, rządząca klika woli „podnosić” klasę robotniczą do ideologicznego poziomu burżuazyjnych intelektualistów, których ideologia jest ściśle związana z ideologią burżuazyjną. Dlatego jednym z naszych sloganów jest:

Zniszczyć ideologię burżuazyjnych intelektualistów, podnieść ideologię proletariatu!

Rewizjonistyczna klika rządząca nieustannie próbuje wtłoczyć do umysłu robotników idee, że interesy robotników leżą poza polityką, że robotnicy nie mają nic do roboty z polityką, że dla robotników głównym zainteresowaniem powinno być ich osobiste szczęście, a polityką powinni się zajmować ci, co są na górze, a nie masy robotnicze. Ta linia, która jest znana jako ekonomizm chruszczowistowsko-breżniewowski oznacza negację politycznej roli klasy robotniczej na rzecz zaaplikowania w praktyce polityki rządzącego reżimu, polityki która nie ma nic wspólnego z polityką proletariacką. Klasa robotnicza jest olbrzymią siłą rewolucyjną. Właśnie dlatego klasa robotnicza jest zagrożeniem dla osobników pokroju Chruszczowa, Breżniewa i innych, którzy stracili ostatnie resztki proletariackiego ducha rewolucyjnego, charakteru klasowego i internacjonalizmu.

Wspaniałym zadaniem klasy robotniczej jest wyrwanie politycznego steru z rąk tej kliki!

Ta klika wyzyskiwaczy i warstwa skupiona wokół niej jest pełna strachu przed nawet słownym zapewnieniu poparcia i asysty dla obrony rewolucji światowej. Dzieje się tak z powodu, że obrona i wsparcie dla światowego ruchu rewolucyjnego mogłoby doprowadzić do sytuacji w której musieliby zrezygnować ze swoich własnych przywilejów. Klika ta nie jest zainteresowana oporem przeciwko imperialistycznej agresji, przerwanie eksportu kontrrewolucji i wsparciem walki zbrojnej ruchów ludowo-wyzwoleńczych. Zamiast tego, prowadzi politykę „pokojowych” kompromisów i umów z imperializmem. Ta kapitulacyjna polityka wobec imperializmu zamieniła Związek Radziecki w przeszkodę dla światowej rewolucji.

Precz z kliką kapitulacji i odwrotu! Niech żyje proletariacka polityka rewolucyjnej ofensywy!

Każda polityczna siła ma swoją własną naturę klasową. Klika Chruszczowa-Breżniewa zlikwidowała już dyktaturę proletariatu w Związku Radzieckim i „zalegalizowała” tą likwidację, wprowadzając w jej miejsce dyktaturę burżuazyjnej zdegenerowanej kliki w miejsce władzy politycznej klasy robotniczej. Jedyną formą władzy politycznej która jest przeciwieństwem dyktatury burżuazji jest dyktatura proletariatu.

Precz z dyktaturą burżuazyjnej zdegenerowanej kliki! Włączcie się w walkę o odbudowanie dyktatury proletariatu w Związku Radzieckim!

Rządzący reżim nieustannie próbuje ukryć swoje brudne czyny przed ludźmi i zakrywa je imieniem Lenina. Przez 15 lat ta klika nadużywała i szargała imię Lenina. Jest jasne jak słońce, że linia kliki rządzącej nie ma nic wspólnego z leninizmem.

Oddzielcie prawdziwych leninistów od tych którzy powołując się na Lenina kroczą drogą burżuazji! Bezlitośnie eksponujcie zdradę rewizjonistycznej kliki rządzącej – kliki degeneratów!

Ukrywając się za imieniem Lenina, klika rządząca szarga autorytet wielkiego leninisty J. W. Stalina. Te podstępne działania nie są celem samym w sobie reżimu. Dyskredytacja Stalina jest zakamuflowanym pretekstem do rewizji rewolucyjnej linii Stalina i zastąpieniem jej linią polityki kapitulacji, ideologią burżuazji i ekonomią opartą na wyzysku – taki jest prawdziwy cel kliki Chruszczowa-Breżniewa!

O zniszczenie rewizjonizmu Chruszczowa-Breżniewa! Za przywrócenie Ducha Stalina, Sprawy Stalina i Chwały Stalina!

Nowocześni rewizjoniści – burżuazyjni degeneraci w Związku Radzieckim – rzucają obrzydliwe oszczerstwa na Komunistyczną Partię Chin i ich liderów, wspierają prochruszczowistowską opozycję wobec rewolucyjnej linii Komunistycznej Partii Chin i próbują wszcząć wojnę domową w Chinach.

Ręce precz od Chin Ludowych!

Klika Breżniewa deklaruje z hipokryzją, że chcę „zjednoczyć wszystkie siły rewolucyjne”, a wynikiem ich działań jest wykluczenie wszystkich prawdziwych sił rewolucyjnych z tego „zjednoczenia”. Jest zupełnie jasne, że breżniewowskie elementy pracują na rzecz jedności wokół linii kapitulacji i próbują zmusić siły rewolucyjne do zaprzestania ich walki przeciwko imperializmu i sprawić, by zamieniły się w siły, które „pokojowo koegzystują” z imperializmem.

Walczcie przeciwko hegemonii rewizjonizmu! Walczcie o hegemonię marksizmu! O prowadzenie rewolucji na całym świecie! Proletariusze wszystkich krajów, jednoczcie się pod sztandarem marksizmu-leninizmu! Proletariusze i uciskani ludzie z całego świata, jednoczcie się w rewolucyjnej walce przeciwko imperializmowi!

(http://trzeciswiat.wordpress.com/2010/05/19/ulotka-grupy-stalina/)

Wei Chi tak pisał o działalności "antyrewizjonistów" w ZSRR w książce "Związek Radziecki pod rządami nowych carów":

Kiedy w lutym trwał „XXV Zjazd” radzieckiej partii rewizjonistycznej:

-robotnicy w leningradzkiej fabryce części komunikacyjnych w liczbie przekraczającej 20 000 rozpoczęli strajk, stłumiony przez wojsko i policję;

-młodzież radzieckie dystrybuowała ulotki na ulicy Newskiego w Leningradzie wzywające do „nowej rewolucji”

-ulotki ujawniające oszustwo kliki Breżniewa o tzw. „polepszeniu poziomu życia ludzi pracujących” widziano na ulicach Stalingradu, na targowiskach i stacjach kolejowych

-wysokie budynki w mieście Togliatti nad Wołgą zostały zapisane hasłami „Precz z dyktaturą!” i innymi;

4 sierpnia hasła „Precz z partyjną burżuazją!”, „Radziecka Partia Komunistyczna jest wrogiem ludu!” i „Związek Radziecki – więzienie ludu” pojawiły się na największej ulicy Leningradu, Prospekcie Newskim oraz na ścianach Pałacu Tawriczewskiego. Wysoki na metr i długi na 40 napis „Dławicie wolność, ale ludzkie dusze nie znają łańcuchów” namalowano na Twierdzy Pietropawłowskiej.

5 października 84-letni starzec, będący od 58 członkiem partii ogłosił swoje odejście z radzieckiej partii rewizjonistycznej. W liście otwartym do Breżniewa oskarżył obecny reżim radziecki o rządy autokratyczne i militaryzm. Wskazał, że przywództwo radzieckie stało się „uprzywilejowaną kastą” i „opływa w dostatek, izolując się od ludu, ignorując jego żądania”.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co by nie powiedzieć, pan ów prowadził całkiem aktywną działalność, a przynajmniej zamierzał, kiedy próbował założyć nową KPP w wyniku kontaktów z ambasadą chińską i albańską próbowano przekazać mu odpowiednie, propagandowe materiały:

"Od stycznia do maja 1965 r. przejęto 14 844 przesyłki, w tym 3 544 pochodzące z zagranicy (2 920 z Chińskiej Republiki Ludowej i 624 z Albanii) oraz ponad 11 300 nadanych przez ambasadę ChRL (6 919) i ambasadę albańską (4 384). Przesyłki zawierały różne opracowania i artykuły w językach: polskim, rosyjskim, angielskim, niemieckim, greckim i esperanto. Materiały zostały skonfiskowane".

przez aparat bezpieczeństwa".

/P. Gasztold-Seń "Syryjsko-libijska walka z syjonizmem w PRL: zaangażowanie Michela Mounayera w działalności 'lewicy' partyjnej w latach 1978-1986", "PiS", T. 9, nr 2 (16), 2010, s. 391/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.