Polska w Libii

[lancaster]

Co , tu uzasadniać ?

trenujemy ( trenowaliśmy ) naszych "boy's" za wolność nasza i wasza w Iraku i Afganistanie , a korzyści poza treningiem zero , null , nic , lub wartość ujemna , jak patrze ze sąsiedzi z południa do USA bez visy latają a nas jak tych z Konga traktują to krew mnie zalewa i szlag trafia , w rzyci mam takich sojuszników , co przy klapnięciu paszczy rosyjskiego niedźwiedzia , pakują manatki i rezygnują z tarczy AR , którą nam w zasadzie obiecali na 100 % , w polityce jak na randce , jak się daje za chętnie i za często , to się dziewczyny nie szanuje i na prezenty skąpi .

[secesjonista]

No nie narzekaj, miałeś już zabawniejsze wersje swojego nicka.

Tak czy owak najmocniej przepraszam ale w galopie jestem. Wróciliśmy z wycieczki do Chełmna a teraz znowu muszę lecieć karmić te chomiki.

Nie narzekam, wreszcie w mej pozycji zawodowej awans na recepcjonistę - jest ciekawy.

[Roman Różyński]

Co , tu uzasadniać ?

trenujemy ( trenowaliśmy ) naszych "boy's" za wolność nasza i wasza w Iraku i Afganistanie ,

Wybacz ale w tamtych wojnach wspieraliśmy okupantów a nie napadniętych-nie można tego nazwać wojną "za wolność naszą i waszą".

Co do kwestii:czy wysyłać tam naszych żołnierzy-odpowiedź brzmi nie.

Żadnych potencjalnych korzyści politycznych, militarnych, gospodarczych.

w polityce jak na randce , jak się daje za chętnie i za często , to się dziewczyny nie szanuje i na prezenty skąpi .

Jak to subtelnie zaznaczył lancaster posyłanie wojsk stawiałoby Polskę w roli darmowej dziwki do wykorzystania.

[gregski]

Najpierw nasi politycy powinni nauczyć się takiej frazy: "How much?" Widać, że z tym mają problem.

[Roman Różyński]

Najpierw nasi politycy powinni nauczyć się takiej frazy: "How much?" Widać, że z tym mają problem.

Nie sądzę by za wysyłanie wojaków nie brali łapowek.

Tylko że zamiast pytać "co dla Polski", pytają "co dla nas".

A Amerykanom lepej opłaca się zapłacić łapówki klku-kilkunastu (?) decydentom niż za kontyngent.

Dodatkowo politycy zyskują zawyżając koszta operacji i różnicę chowając do własnych kieszeni.

Tak że "tylko" podatnik traci.

[FSO]

Witam;

a po co? Po co nam kolejna zawierucha która prócz różnych żelastw i bombek latających po okolicy, ma jedną wspólną cechę - sprawia że robimy sobie wrogów w najbliższej okolicy? Libia? A na co? Tak naprawdę Ci to tam są działają tak by mogli się wykpić. Czyli nawet ja Kaddafi wygra to robią to tak by mogli coś wyszarpać. Do tego wszystkiego niewiele jest krajów które w polityce stosują zasadę wdzięczności i pamięci o przysługach. Oznacza to tyle, że tak czy inaczej i sama wojna i to co po winie przeliczana jest na dowolną sensowną walutę mniej lub bardziej urzędową. W Libii tak czy inaczej mamy niezłe kontakty po obu stronach frontu - to po co je marnować? Niech poczekają - wykorzystać je będzie można potem.

pozdr

[lancaster]

Witam;

a po co? Po co nam kolejna zawierucha która prócz różnych żelastw i bombek latających po okolicy, ma jedną wspólną cechę - sprawia że robimy sobie wrogów w najbliższej okolicy? Libia? A na co? Tak naprawdę Ci to tam są działają tak by mogli się wykpić. Czyli nawet ja Kaddafi wygra to robią to tak by mogli coś wyszarpać. Do tego wszystkiego niewiele jest krajów które w polityce stosują zasadę wdzięczności i pamięci o przysługach. Oznacza to tyle, że tak czy inaczej i sama wojna i to co po winie przeliczana jest na dowolną sensowną walutę mniej lub bardziej urzędową. W Libii tak czy inaczej mamy niezłe kontakty po obu stronach frontu - to po co je marnować? Niech poczekają - wykorzystać je będzie można potem.

pozdr

Rzecz niezwykła , ale raz mogę postawić pod postem Szanownego FSO dwie litery co niniejszym czynie - jw