PPS, Powstanie Warszawskie, Bitwa Warszawska 1920 r. - czyli o socjalistach i faszystach...

[FSO]

Witam;

gregski: o ile mnie pamięć nie myli, to naziści czy faszyści [są to delikatnie różne pojęcia] w programach swoich partii mieli coś z nienawiści i haseł w stylu "pogonić, zamknąć do więzień", że w obecnej Polsce podpadli by z punktu pod kilka paragrafów z tymi konstytucyjnymi na czele...

pozdr

PS. Tak między nami nazizm czy faszym to próba pogodzenia kapitalistów i robotników, zahaczająca o coś tam... jakąś ideę równie utopijną co komunizm.

PS 2.

Tomasz N: do prawicy, czy liberałów w kwestiach gospodarczych mi blisko, światopoglądowych - daleko...

[Tomasz N]

FSO napisał:

do prawicy, czy liberałów w kwestiach gospodarczych mi blisko, światopoglądowych - daleko

Akurat tego jestem w pełni świadomy. Ale my liczymy w przyszłości na wypełnienie obietnicy:

ja będę się spierał z poglądami komunistów, będę udowadniał, że ekonomicznie są głupotą

[gregski]

FSO, o ile mnie pamięć nie myli, to komuniści w programach swoich partii mieli coś o nienawiści i grabieży. Hasła w stylu "nacjonalizacja, wszystkim po równo" w obecnej Polsce podpadają by z punktu pod kilka paragrafów z tymi konstytucyjnymi na czele... (o szczegóły to musiałbym się jednego kolegi zapytać. Nawet się znowu u nas zarejestrował, ale chyba przez wrodzoną wstydliwośc nie pisuje postów. Ogranicza się do wysyłania PW)

[Samuel Łaszcz]

do prawicy, czy liberałów w kwestiach gospodarczych mi blisko

FSO, jak mogłeś ?

Sam często o sobie myślę jako o "życzliwym krytyku komunizmu". Owszem, wiele pomysłów komunistów jest złych i nierealnych, ale czy to znaczy, że mamy ich nienawidzić?

Mówi się często o zakazaniu sierpa i młota, gdyż komuniści popełnili wiele zbrodni. To nonsens. Równie dobrze można zakazać znaku krzyża, przecież Kościół też ma swoje za uszami...

[gregski]

A hakenkreuz dało się zakazać...

[Samuel Łaszcz]

A hakenkreuz dało się zakazać...

Taki też?

herb Boreyko

odznaka 4. Pułku Piechoty Legionów

[Tomasz N]

Gregski napisał:

Nawet się znowu u nas zarejestrował, ale chyba przez wrodzoną wstydliwośc nie pisuje postów. Ogranicza się do wysyłania PW

No to musi uważać. Mr Q. też się pojawił. Czyli masz czystą przyjemność bez zobowiązań. Pisze coś jak go boli zdrada FSO ?

[gregski]

Pisze coś jak go boli zdrada FSO ?

Ta bolesna wiadomość chyba do niego jeszcze nie dotarła. Na razie ogranicza się do wyznawania mi swoich gorących uczuć. Boję się o FSO, bo wiesz jak oni postępują z "odszczepieńcami".

Samuelu, ja też nie namawiam do zakazywania sierpa (np. w rolnictwie). Młot też sie przydaje i nie ma, co go zakazywać. Wszystko zależy od kontekstu.

Z resztą Twoje przykłady dotyczą symboli powstałych przed pojawieniem się nazizmu, więc są nieco nietrafione (a ten herb ma wajchy nie wte strone odwrócone)

(A teraz mała ciekawostka. Próbowałeś kiedyś kupić model niemieckiego samolotu z II WŚ? Takie firmy jak Revell, czy Heller nie dają swastyk w zestawie kalkomanii. Żeby było śmieszniej możesz dokupić sobie polski zestaw samych swastyk z różnych okresów wojny)

[Tomasz N]

Samuel Łaszcz napisał:

Sam często o sobie myślę jako o "życzliwym krytyku komunizmu". Owszem, wiele pomysłów komunistów jest złych i nierealnych, ale czy to znaczy, że mamy ich nienawidzić ?

A oni nas niby kochają ? I czekamy (jak i u FSO) na Twoją krytykę komunizmu (może być życzliwa).

Biedny Robin. Chyba się załamie do końca.

Gregski. Jeżeli on pisze na PW, to jakby zszedł do podziemia ?

Edytowane 10 Luty 2011 przez Tomasz N

[gregski]

Ależ ja życzliwie radzę aby dali sobie spokój z tym badziewiem bo to jeszcze nikomu na dobre nie wyszło, no może poza kilkoma "niegodziwcami" (że użyję tu jednego z terminów które pewien kolega jak najbardziej życzliwie mi podrzuca).

Edytowane 10 Luty 2011 przez gregski

[Samuel Łaszcz]

A oni nas niby kochają?

Co to znaczy: nas?

[secesjonista]

Nas - czyli wrednych prawicowców, zwłaszcza tych zatwardziałych, którzy uszczęśliwiani są PW przez kolegę Geronimo, czy jaki tam teraz kolejny nick obrał.

[Tomasz N]

Secesjonista napisał:

Nas - czyli wrednych prawicowców, zwłaszcza tych zatwardziałych, którzy uszczęśliwiani są PW przez kolegę Geronimo, czy jaki tam teraz kolejny nick obrał.

Akurat ja miałem na myśli ogół w szerszym znaczeniu. Ich idea w końcu tyczy wszystkich bez wyjątku.

[Andreas]

Czyżbym słyszał, że kolega Robin Hood wrócił? Wspaniale!

[secesjonista]

Środowiska lewicy nigdy nie zaakceptowały polityki Stalina w tej kwestii, przez co przez pierwsze trzy lata lewica w Polsce była nieco rozbita i zagubiona. To zmieniło się po 22 VI 1941 roku, kiedy to ZSRR stał się naszym sojusznikiem niejako automatycznie.

(...)

Pytałem się o stanowisko sił lewicowych w Szwecji, widać słabo znam zatem dzieje tego kraju, atoli może dla upewnienia mnie, kolega Łaszcz wskazać źródła swej wiedzy?

Wedle mojej znajomości tematu, nie do końca prawdą jest, że środowiska lewicy nigdy nie zaakceptowały polityki Stalina w tej kwestii.

Oto późniejszy założyciel ZPP w Szwecji Jerzy Pański, który zdezerterował ze statku "Chorzów" zapisał o swej reakcji względem konsekwencji paktu R-M:

"Ufaliśmy polityce lewicy robotniczej i wierzyliśmy, że w ostatecznym rezultacie, co będzie dobre dla międzynarodowego ruchu robotniczego, będzie korzystne również dla Polski"

/J. Pański "Wachta lewej burty", Gdynia 1965, s. 39-40/

Zaiste z tej wypowiedzi przebija wyraźnie brak akceptacji dla poczynań Stalina.

Nie zauważyłem też by można było zaobserwować ten powszechny "brak akceptacji" w trakcie debaty w Folkets Hus z 27 września, zorganizowanej przez młodzieżówki partii komunistycznej i socjaldemokratycznej.

Oto Sven Landin przekonywał, że wojnę wywołały państwa zachodnie oraz rząd Polski, a armia sowiecka wyzwoliła tereny polskie, w swej wypowiedzi ani razu nie wymienił... Hitlera.

Jeśli zaś zajrzeć do oficjalnej tuby prasowej KPSz gazety "Ny Dag", też tego "braku akceptacji" nie można odnotować.

Co zaś można było tam znaleźć?

Najlepszym rozwiązaniem dla Europy będzie akceptacja likwidacji Polski, a "rząd sowiecki jak zawsze, działa w interesie pokoju". Związek Sowiecki chciał nei tylko zabezpieczyć ludność białoruską i ukraińską, lecz takze przynieść pokój ludności polskiej (sic!).

Wrześniowa przegrana Polski wynikała z tego, że ludność nie chciała bronić ojczyzny rządzonej przez faszystowski rząd. Zdaniem komentatorów tejże gazety, co wytknął im Zeth Höglund na łamach "Social-Demokraten", wejściem na teren Polski Stalin uratował pokój w Europie i zmusił Hitlera do odwrotu.

"Przynajmniej piętnaście milionów ludzi wyzwolono od faszyzmu" - czytaj: polskiego rządu.

Ludzie krzyczeli "Niech żyje Stalin!", a "dorośli i dzieci ściskali i całowali czerwonoarmistów i ich oficerów".

John Garter pisał:

"Czytaliśmy o tym, jak ludność zajętych przez Armię Czerwoną obszarów witała swoich wyzwolicieli. Czytalismy o tym, jak powstawały w miastach oddziqły gwardii robotniczej, jak chłopi zostawali komisarzami, jak ziemia obszarnicza była parcelowana i rozdawana, jak robotnicy przejmowali fabryki i zaczęli sami nimi kierować, jak ziemianie, fabrykanci, urzędnicy faszystowscy uciekali na złamanie karku w strachu przed gniewem ludu, jak został tam wzniesiony czerwony sztandar, zanim roszalał się faszystowski terror".

Z tych komentarzy, aż bije brak akceptacji co do wkroczenia Armii Czerwonej na tereny polskie.