Wanda Wasilewska

[czytacz1967]

Jak ją oceniacie?

Powiem wam ciekawostkę: taki chichot historii - w sanatorium ( nie podam nazwy - nie chcę robić złej reklamy) są jej książki, i ludzie te książki czytają. Czy ona była wogóle Polką, czy taką "Cudzoziemką" Kuncewiczowską? Znacie tą powieść?

[lancaster]

Jak ją oceniacie?

Powiem wam ciekawostkę: taki chichot historii - w sanatorium ( nie podam nazwy - nie chcę robić złej reklamy) są jej książki, i ludzie te książki czytają. Czy ona była wogóle Polką, czy taką "Cudzoziemką" Kuncewiczowską? Znacie tą powieść?

A jak można oceniać te patriotkę , która walczyła o pozostawienie Lwowa po sowieckiej stronie , jedyne co o niej dobrego można powiedzieć to to ze postanowiła wrócić po 45 na Radziecka Ukrainę i pozostać tam na stale .

[Narya]

Niezależnie od sądów czy opinii n. t. tej postaci historycznej - nazwiska piszemy z dużej litery.

[gregski]

Dosyć obrzydliwa postać.

Od 1939 roku została obywatelką sowiecką a od 1940 była członkiem Rady Najwyższej ZSRR i należy ją oceniać tak jak resztę tej zbrodniczej bandy. Dosyć dobrze opisuje ją fakt, że nie straciła entuzjazmu dla swojej nowej ojczyzny nawet wtedy, gdy NKWD zamordowało jej pierwszego męża.

Edytowane 21 Listopad 2010 przez gregski

[secesjonista]

To ta sama osoba, która na spotkaniu u Groszów na pytanie Berlinga co z deportowanymi Polakami odpowiedziała:

"Ja jestem obywatelką radziecką i członkiem WKP(b), od polskich spraw odeszłam i nic mnie to nie obchodzi"

To ta sama o której płk Kondratik mówił:

"Wanda Lwowna zrobi to, co jej każą"

ideowości nie można jej odmówić.

To ta sama, która w celach prewencyjnych optowała na spotkaniu ze Stalinem, w którym uczestniczył również gen. Żymierski, za skierowaniem żony Berlinga (Maria Mika) do Moskwy... ot tak na wszelki wypadek.

To ta sama, która tworzyła na zdobytych polskich ziemiach PKWN... nie będąc w ogóle wtedy w Polsce?

Edytowane 21 Listopad 2010 przez secesjonista

[Gnome]

Leon Wasilewski na pewnie przewrócił się w grobie nieskończoną ilość razy z powodu "wyczynów" córki, a o Marszałku, który był jej ojcem chrzestnym już nie wspomnę.

W II RP oczywiście zasłynęła swymi artykułami, w których to polskiej młodzieży prezentowała idylliczne stosunki panujące w ZSRR.

A i jak już to nazwiska piszemy dużą/wielką literą, ew. od dużej/wielkiej litery, nigdy z dużej/wielkiej litery bo to rusycyzm, aczkolwiek Wasilewska to pewnie używała właśnie tej formy .

[secesjonista]

I to mnie się imputuje puryzm językowy?

[Tomasz N]

Secesjonista napisał:

To ta sama osoba, która na spotkaniu u Groszów na pytanie Berlinga co z deportowanymi Polakami odpowiedziała:

"Ja jestem obywatelką radziecką i członkiem WKP(b), od polskich spraw odeszłam i nic mnie to nie obchodzi"

U nas w rodzinie mamy do niej sentyment, bo nam wujka ocaliła.

[widiowy7]

U nas w rodzinie mamy do niej sentyment, bo nam wujka ocaliła.

Jakaś jej osobista interwencją Tomaszu ?

[Tomasz N]

Dokładnie. Napisał do niej, że chce do polskiego wojska i go wypuścili.

[widiowy7]

A z jakich powodów trafił na Sybir? Bo chyba o to chodzi?

[Tomasz N]

Trafił tam jako jeniec.

https://forum.historia.org.pl/index.php?sho...art=#entry51857

https://forum.historia.org.pl/index.php?sho...art=#entry52011

Edytowane 21 Listopad 2010 przez Tomasz N

[Narya]

Leon Wasilewski na pewnie przewrócił się w grobie nieskończoną ilość razy z powodu "wyczynów" córki, a o Marszałku, który był jej ojcem chrzestnym już nie wspomnę.

A to ciekawe, przyznaję, nie wiedziałem. Coś więcej o jej rodzinie?

Właśnie jak to było z tymi Wasilewskimi? Strasznie dużo ich ponoć było w przedwojennej Polsce. Moja babcia wywodzi się z domu Wasilewskich, ale nie tych od Wandy Wasilewskiej. Chyba.

[FSO]

Witam;

dla mnie ludzie ideowi, wierni do końca swoim przekonaniom [nawet komunistycznym] , mają "oddzielną szufladkę i pewien sentyment". O ile oczywiście nie mordowali rękami własnymi osób innych.

Osobną sprawą jest to, że być może charakter i zapatrywania ojca ją ukształtowały jako działaczkę antysanacyjną, a potem osobę, którą wystarczyło docenić aby przekabacić ją na nowy system. Przecież także w Niemczech ludzie starali się "nie zauważać", że istnieją obozy koncentracyjne i tak dalej...

pozdr

[gregski]

dla mnie ludzie ideowi, wierni do końca swoim przekonaniom [nawet komunistycznym] , mają "oddzielną szufladkę i pewien sentyment". O ile oczywiście nie mordowali rękami własnymi osób innych

O! To kolega i Hitlera musi lubić!

Był niewątpliwie ideowy a i z tego co mi wiadomo własnymi rękoma nikogo nie zgładził.