Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawy

Obrona środkowej Wisły w 1939r.

Rekomendowane odpowiedzi

Tomasz N   

Woj napisał:

Właśnie w tym problem, ze wiedza ta pełna nie jest - a w Polsce ogranicza się głównie do pozbawionych faktograficznych podstaw ogólników.

Problem w tym, że Francuzi podjęli działania lotnicze - a że ich rodzaj i skala były dalekie od polskich oczekiwań to sorry Winnetou.

Także i w związku z punktem pierwszym podjęto pewne działania - i jeśli dziś możemy mieć pretensje, to raczej do tego, że odnosiły się one do swoiście interpretowanej litery zawartego porozumienia, a nie tego, co w Warszawie uznawać chciano za jego ducha.

Ależ pełna zgoda i to co piszę nie jest wyrazem jakichś pretensji wobec Aliantów. Jak napisałem w poście 29:

Poza tym Francuzi realizują politykę Francji, a my swoją.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Kilka wypowiedzi nadaje się do innego tematu tego działu: http://forum.histori...939r-wg-ciebie/ . Może warto by go odkurzyć i rozruszać ?

Nie wiedziałem że jest taki temat.

Z 2 powyższyc wypowiedzi widać że nasi sojusznicy udzielili nam jednak pomocy zgodnie z umową, a że zostaliśmy rozgromieni nie zdążyli zaatakować większymi siłami.

W temacie do którego odsyła ciekawy dość interesujący pomysł stawienia oporu, pytanie gdzie teraz pisać-tu czy tam ?

Zdecydowanie tam. Gorąco zachęcam :)Wolałbym poczytać tam o pomysłach na obronę, niż tu o wiarołomstwie Francuzów :)//ciekawy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Woj   
Z 2 powyższyc wypowiedzi widać że nasi sojusznicy udzielili nam jednak pomocy zgodnie z umową, a że zostaliśmy rozgromieni nie zdążyli zaatakować większymi siłami.

To też nie jest takie proste. Faktycznie pomocy nam nie udzielili - kwestią do rozważenia jest zaś, czy i w jakim zakresie było to ewentualnie zgodne z umową. ;)

Wchodzą tu w grę także dodatkowe okoliczności - jak np. rozbieżna interpretacja niektórych zapisów, czy wstrzymywanie się przez stronę francuską z podpisaniem umowy politycznej (od której zależało wejście w życie protokołu wojskowego) aż do początków września.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

w kwestii Francuzów: pytanie jedno czy udzieliliby nam pomocy gdyby inaczej przedstawiała się sytuacja Polski, a trzymaną dość mocno i cały czas byłaby tzw. linia środkowej Wisły? Ja stawiam, że działania byłyby intensywniejsze i tym łatwiejsze im bardziej Niemcy byliby zmuszeni, do tego by oblegać, tracić amunicję i paliwo.

W kwestii samolotów [szerzej lotnictwa] - siła polskich "skrzydeł" była żadna. Wystarczy poczytać jak wyglądały działania lotnictwa myśliwskiego. Dwukrotne zwiększenie liczby samolotów myśliwskich zwiększyłoby straty niemieckie, ale nie zwiększyło polskich szans na wygranie wojny w powietrzu. Co nie zmienia faktu, że linia obrony utrzymana przez dłuższy czas zaprowadziłaby spokój w działaniach lotnictwa i umożliwiła patrolowanie i przynajmniej "odstraszanie" w wielu wypadkach L.W.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

FSO napisał:

w kwestii Francuzów: pytanie jedno czy udzieliliby nam pomocy gdyby inaczej przedstawiała się sytuacja Polski, a trzymaną dość mocno i cały czas byłaby tzw. linia środkowej Wisły?

Jak długo ?

Ja stawiam, że działania byłyby intensywniejsze i tym łatwiejsze im bardziej Niemcy byliby zmuszeni, do tego by oblegać, tracić amunicję i paliwo.

A po co mieli oblegać, tracić amunicję ?. Mogli postąpić jak z Guderianem. Podwieźć koleją dalej na wschód i wyjść na tyły.

W kwestii samolotów [szerzej lotnictwa] - siła polskich "skrzydeł" była żadna. Wystarczy poczytać jak wyglądały działania lotnictwa myśliwskiego. Dwukrotne zwiększenie liczby samolotów myśliwskich zwiększyłoby straty niemieckie, ale nie zwiększyło polskich szans na wygranie wojny w powietrzu.

Niemniej LW nie udało się zniszczyć polskiego lotnictwa na ziemi. Poważna aktywność lotnictwa Francji i Anglii nad Niemcami wymusiłaby przerzut części lotnictwa myśliwskiego LW na zachód, co zmnieszyłoby osłonę własnych bombowców (choć za to głowy nie dam sobie uciąć).

Co nie zmienia faktu, że linia obrony utrzymana przez dłuższy czas zaprowadziłaby spokój w działaniach lotnictwa i umożliwiła patrolowanie i przynajmniej "odstraszanie" w wielu wypadkach.

Znowu ta linia. Tak uwielbiany przez Ciebie Kuropieska porównał polskie jednostki we Wrześniu w starciu z WH do świec przykładanych do rozgrzanej blachy. To tyle w kwestii trzymania linii.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

tylko nasi dzielni wojacy nie bronili linii środkowej Wisły jako pierwszej linii obrony, nie bronili tejże linii jako podstawowej w wojnie, tylko mieli do niej dość od samej granicy [pytanie ile jest z Poznania do Puław, ile jest z Tarnowskich Gór do Sandomierza, a ile jest z Bydgoszczy..., jaka jest różnica pomiędzy długością granicy zachodniej a długością linii środkowej Wisły.

Przygotowanie do wojny błyskawicznej, oznacza że kraj jest zmobilizowany na bardzo krótki czas, że kraj jest przygotowany do intensywnych, nawet bardzo acz krótkich działań, z jednym przeciwnikiem, nie dwoma. Wejście intensywne i walki na Zachodzie oznaczałoby konieczność decyzji: gdzie osłabiamy, czy szturmujemy czy nie, konieczność bardzo poważnych decyzji. Jeden warunek 18 czy 20 września istnieje jednolite dowództwo, jednolity plan działań, jednolita linia obrony. Tyle.

Aby lotnictwo myśliwskie mogło przeciwdziałać, musi być lepsze szybsze skuteczniejsze od bombowego przeciwnika, a tak nie było.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
tylko nasi dzielni wojacy nie bronili linii środkowej Wisły jako pierwszej linii obrony, nie bronili tejże linii jako podstawowej w wojnie,

Nie mogę się zgodzić z tą tezą. Bardziej niz skromnymi siłami toczono ciężkie walki. 9 września oddział broniący mostu "Brzumin" pod Górą Kalwarią (d-ca mjr. Jasiewicz) stoczył walkę z elementami 1DPanc. Osłona mostu pod Maciejowicami (d-ca rtm. Salomon) stoczyła walkę z 1DLek. 12 września Grupa "Sandomierz" walczyła z elementami 5DPanc. 13 września Warszawska Brygada pancerno - Motorowa zatakowała (1psk) Niemców (4DP), którzy przeprawiwszy się przez Wisłę (pod Annopolem) stoczyli bój o m. Księżomierz.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Cel powołania przez Naczelnego Wodza owego związku był jasny, wiązał się on bezpośrednio z: -zabezpieczeniem podstawy do odwrotu głównych armii tj. 'Kraków', 'Łódź', 'Prusy'.

Wprawdzie od 9 do 12 września armia 'Lublin' skutecznie powstrzymywała wszelkie próby sforsowania Wisły przez nieprzyjaciela w pasie od Maciejowic do Sandomierza, lecz ta "skuteczna obrona" wynikała z tego prostego faktu iż znad środkowej Wisły 10 armia niemiecka kierowała swoje jednostki szybkie do uspokojenia sytuacji na odcinku Bzury, gdzie wojsko polskie pod przewodnictwem gen. Kutrzeby dokonywało wtenczas pięknego manewru.

Nastał 13 września, dwie niemieckie dywizje piechoty wspartych silną artylerią wystarczyły by pas obrony armii 'Lublin' posypał się niczym domek z kart.

Wprawdzie 160 km odcinek obrony mieścił się w normach operacyjno-taktycznych przyjmowanych podczas ćwiczeń i gier wojennych dla armii [100-200 km], ale przy znacznie większych siłach.

39 DPRez. broniła odcinka Wisły i Wieprza o długości około 65 km, WBP-M - 60 km, a Grupa 'Sandomierz' około 45 km.

Co więcej obrona środkowej Wisły nie opierała się na żadnych fortyfikacjach stałych, nie było nawet umocnień polowych ani inżynieryjnej rozbudowy terenu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wicher   

Witam wszystkich.

Czytałem uważnie wypowiedzi wszystkich tu obecnych i chciałbym jako "laik" wyrazić własne zdanie. Po części kazdy z Was ma rację. Moim zdaniem, opierajac się na różnych źrodłach(ksiązki, opracowania, programy dokumentalne) NW popełniło jednak wiele błędów przed jak i w trakcie kampanii.

Polska miała niestety, oprócz gorszej ilościowo i jakosciowo armii także jeszcze jeden istotny czynnik niekorzystnie wpływający na ogolna obronę: Ukształtowanie granic. Po Monachium i niestety po tym nieszczęsnym Zaolziu, z trzech stron graniczylismy z Niemcami lub ich satelitami(Słowacja). Uksztaltowanie terenu tylko w niektorych miejscach działało na naszą korzyść. W większości były to "odsłonięte granice". O tym NW doskonale wiedziało.Jak również o tym że Niemcy będą z pewnością dązyli do zdobycia stolicy. Czolgi, samochody,pojazdy zmechanizowane wiadomo: lepeij i szybciej poruszają się po drogach niż po polach.Zatem więc skierują swój wysiłek: A) na najkrótszych drogach do Warszawy( zatem nie będą odrazu atakować Wielkopolski wysuniętej najdalej na zachód) a te prowadziły z Prus Wschodnich i Częstochowy B:) będą starali się wygrać czas, czyli zdobyć i poruszać się po głownych drogach C:)nacierając z tych kierunkow na WAwę odetną głowne siły polskie na zachód od Wisły( ich wywiad tez działał+5 kolumna). Jesli nawet nasze dowództwo spodziewalo się poczatkowo ataku na Wielkopolskę to już 2go wrzesnia miało pogląd na sytuację na przedpolu Kutrzeby( czemu wowczas nie zareagowano na prośby Rommla i planie Kutrzeby o wspólpracy tych armii?). Rownież uważam, że wepchnięcie 5 dywizji armii Pomorze w tzw korytarz było błędem taktycznym. Z kolei bardzo słaba była armia Modlin a to jej odcinek był niezwykle istotny z bliskości granicy do stolicy Polski. Naczelne dowodztwo zbytnio rozczłonkowalo siły moim zdaniem, zupełnie bezsensownie porozbijało na małe grupki do kazdej armii związki pancerno-motorowe( a dla kontrastu proszę spojrzeć jak działała 10 Brygada Kawalerii Maczka jako stały związek taktyczny).Podobnie lotnictwo i kawaleria. Do zadań zaczepnych/manewrowych świetnie nadawaly się brygady kawalerii( były tez bardziej mobilne)stad one powinny spelniac rolę odwodów.

Reasumując: Na kierunku Modlin powinna być jeszcze przynajmniej! 1 dywizja(np z Pomorza). Na lini narwii rownież jeszcze 1-2.

Armia Pomorze broni przedmościa Bydgoskiego, Grudziądza itp na lini Noteć-Wisła(3 dywizje by wystarczyły). W korytarzuewentualnie Brygada Kawalerii i jednostki Kop, ON opózniające marsz Niemców.Czas Pokazał że wybrzeże doskonale broniło się długo i bez armii Pomorze-wiadomo bylo że bedzie stracone. Mosty oczywiście idą w drzazgi(ale to jest cenny czas)

Częśc Armii Poznań wspiera armię Łódz, Kierunek Częstochowa to nie tylko 7DP i Wołyńska BK ale przynajmniej jeszcze 1 dywizja(skoro mamy dac czas Biernackiemu na zesrodkowanie armii Prusy. Noi na koniec ten tragiczny kocioł bielski i Armia Kraków( 2 brygady, 5 dywizji z tego 2 wepchniete w cieszynski worek)również nieciekawe położenie, trudny i długi odcinek obrony poprzez wysunięty Śląsk. Myslę jednak że bardziej ześrodkowane i skupione w zwarty pierścień linie obrony miałyby większe szanse nawet na planowy odwrót na linię Wisły i opóznianie niż poprzerywany front wysunietych skrajnie wojsk z niedostatecznym zageszczeniem jednostek.Armia Prusy spełniałaby wówczas rolę odwodów lub uzupełnienia. Dowództwo wykonuje rozkazy ale dowodztwo nie ma brac za glowny priorytet przesłanek politycznych tylko mozliwosci wojska. Stalin bronił Leningradu,Moskwy i Stalingradu ale miał nieporównywalnie wieksze zasoby rezerw ludzkich,armię porownywalną do niemieckiej liczbowo, ponadto pogodę i rozległy obszar własnego państwa. My takiego komfortu nie mieliśmy.

To tylko moja skromna (heh długa) litania i opinia. "Ludzką rzeczą jest błądzić"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wicher   

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz( zacznę gdybac teraz): co by było 17 wrzesnia i czy Ruscy ruszyliby wcześniej lub wcale gdyby Polski front utrzymał się jeszcze choc tydzien( do np. 11 wrzesnia) na zach od Wisły i planowo odszedł na linię Narwi- Wisły-Sanu tam broniac się zwatrto kolejne dni( oczywiście w zmniejszonych stanach po stratach). Czy "zachod" ruszyłby się w końcu choć trochę...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wicher   

Wszystko pięknie ładnie tylko gdzie Ribbentrop-Molotov w tym wszystkim? TY stajesz, on staje a Ruscy i zachód patrzą i cisza. Stalin pyka fajkę, francuzi piją wino a Hitler sie drze w Reichstagu. szkopom nie zależało "tylko" na Pomorzu i Slasku. Oni chcieli Liebenslaum(przestrzeni zyciowej), Drag nach Osten i podbicia Polski i zniewolenia. O tym Hitler bebnił w Obersaltzbergu. Gdańsk i Slask to tylko pretekst. Potem itak chciał iśc na wschód. Tyle ze na drodze staneła mu Polska a za nią Zabojady i Brytole,choc ci chetniej pusciliby Hitlera na Stalina. Nie spodziewali się 23 sierpnia 1939.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wicher   

Witam;

obrona w Polsce nie byłaby na głodno i chłodno, choć chłód byłby o wiele bardziej dotkliwy na Niemców. Polska to jedno wielkie pole, jedno wielkie rolnictwo - w '39 r. oczywiście.

Bitwa nad Bzurą wyszła "przypadkiem", bo spotkały się dwie wielkie armie, które coś musiały zrobić bo najkrótsza droga do Warszawy była powiedzmy zajęta przez Niemców. Planów na taką bitwę nie było, podobnie jak atak w bok wojsk idących szeroką ławą na głównym kierunku. Kolejna sprawa - przy dobrze umocnionej obronie ówczesna broń pancerna w rękach Niemców traci na znaczeniu.

RR ma rację. wystarczy sobie zaznaczyć gdzie Niemcy byli 7 września, a gdzie 14-go... by zrozumieć jak łatwo było ewentualnie Francuzom odpuścić, zwłaszcza po tym jak ZSRR wszedł na tereny Kresów. Oczywiście rysując front 17-go wyjaśni się wszystko czemu wszedł.

pozdr

No moze niezupelnie "przypadkiem" bo Kutrzeba chciał atakować skrzydlo niemieckiej 8 już wcześniej ale Rydze sie nie zgodziły :) Ale fakt faktem ,że napewno była "wymuszoną" akcją już po 6 wrzesnia gdy musiał przebijać się na wschod.

Co do tej rozmowy RR z TN to napewno kolega RR nie zostawiłby "gołej" zachodniej Polski a Niemcy weszliby(wjechali) witani chorągiewkami z hakenkreutzem. Owszem była mniejszość niemiecka ale ludnośc polska napewno nie szalalaby z radości. Poza tym stan wojny byłby od 1go wrzesnia bez zmnian. Wartowni w Westerplatte, Wegierskiej Gorce itp ani korpusow KOP, ON by nie zdjął RR więc spacerkiem bys TN nie szedł. Na Śląsku i w innych miastach broniły się także paramilitarne oddziały byłych powstańców więc coś by się jednak działo. Rownie dobrze Niemcy mogli po 10 wrzesnia stanąć na lini Wisły i nic dalej nie robic.(za wschodem były armie polskie ale nie tak liczne juz jak wg zalożeń kolegi RR)Mało tego zostawić resztę ruskim wg paktu R-M Ruscy dostawali Polskę aż do Wawy. Ale nie taki był ich zamiar tylko calkowite rozbicie Polakow i jak najdalszy zasięg zdobyczy . Także teoria małego państewka bez morza raczej by nie zaistniała.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Co do tej rozmowy RR z TN to na pewno kolega RR nie zostawiłby "gołej" zachodniej Polski a Niemcy weszliby(wjechali) witani chorągiewkami z hakenkreutzem. Owszem była mniejszość niemiecka ale ludność polska na pewno nie szalałaby z radości. Poza tym stan wojny byłby od 1-go września bez zmian. Wartowni w Westerplatte, Węgierskiej Gorce itp ani korpusów KOP, ON by nie zdjął RR więc spacerkiem byś TN nie szedł.

A gdzie by te korpusy KOP stały ? No i te z ON ? Nie uogólniaj, rozstaw je a ja Ci napiszę którędy pójdę tym spacerkiem.

Podpowiedź: Westerplatte, Węgierska Górka mało mnie interesują.

Na Śląsku i w innych miastach broniły się także paramilitarne oddziały byłych powstańców więc coś by się jednak działo.

Fakt były takie oddziały, ale nie tak liczne i najczęściej bez broni. Te co z bronią, to najczęściej były bez amunicji. Te z amunicją najczęściej miały ją innego kalibru niż broń. Ot taka polska specyfika.

Równie dobrze Niemcy mogli po 10 września stanąć na linii Wisły i nic dalej nie robić.(za wschodem były armie polskie ale nie tak liczne już jak wg założeń kolegi RR). Mało tego zostawić resztę ruskim wg paktu R-M Ruscy dostawali Polskę aż do Wawy. Ale nie taki był ich zamiar tylko całkowite rozbicie Polaków i jak najdalszy zasięg zdobyczy. Także teoria małego państewka bez morza raczej by nie zaistniała.

Przy takim "oporze" zapewne by tak zrobili i to parę dni wcześniej. No i skąd ta wiedza o zamiarach niemieckich ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wicher   

[

[/i]

A gdzie by te korpusy KOP stały ? No i te z ON ? Nie uogólniaj, rozstaw je a ja Ci napiszę którędy pójdę tym spacerkiem.

Podpowiedź: Westerplatte, Węgierska Górka mało mnie interesują.

Moze zbyt ogolnie sprecyzowałem.

Niewiem jak RR ale chyba nikt przy zdrowych zmyslach nie zostawilby niebronionej polskiej ziemi(1/3 terytorium) bez zadnego wojska. Nie armie ale opozniające pułki, brygady. Westerplatte i inne warownie Cię nie interesują...oczywiście to jest twoja teoria Niemcow w 1939 jakoś interesowały ale ok. ja ci mam napisać gdzie dokładnie mają stać moje wojska to może ty mi też napisz ktorędy dokładnie pojdziesz to tam je postawie(do czego to ma zmierzać? ja rozumiem że wywiad i rozpoznanie działa ale radarów i nadajnikow wtedy jeszcze nie było.) poza tym oddziały KOP i ON brały udział w wojnie obronnej na całej długości granicy. Przecież nie skupie ich tylko w Licheniu by bronily klasztoru ;):lol:

[

[/i]

Fakt były takie oddziały, ale nie tak liczne i najczęściej bez broni. Te co z bronią, to najczęściej były bez amunicji. Te z amunicją najczęściej miały ją innego kalibru niż broń. Ot taka polska specyfika.

No chyba trochę przesadzasz z tym bez broni. Z łopatami nie beiegali. Jakoś w takiej Bydgoszczy, Katowicach np czymś walczyli z Niemcami( ci to dopiero byli dozbrajani przez swoich). Poza tym nikt tu nie twierdzi ze powstrzymaliby Niemców ale widać widoczny opór a to juz coś.To akurat wziałem dla przykładu tylko z viki:

"W obronie terytorium kraju przed siłami Wehrmachtu i Armii Czerwonej brały aktywny udział polskie oddziały ochotniczej obrony cywilnej oraz samorzutnie powstające oddziały złożone z ludności miejscowej o podobnym charakterze. Oddziały obrony cywilnej były tworzone z inspiracji władz wojskowych głównie na Śląsku, lub z inspiracji administracji cywilnej, m.in. Cywilnego Komisarza Obrony w Warszawie, a także jako inicjatywy oddolne – samodzielnie tworzone organizacje przez byłych powstańców śląskich, wielkopolskich, partie polityczne, harcerzy, robotników i działaczy społecznych. Tego typu oddziały pełniły funkcje porządkowe, ochronne oraz wojskowe (wspólnie z oddziałami Wojska Polskiego lub niezależnie od nich). Największe walki toczono w czasie cywilnej obrony Śląska we wrześniu 1939, Kłecka koło Gniezna (8-9 września 1939), Bydgoszczy (podczas wydarzeń znanych w polskiej historiografii jako dywersja niemiecka w Bydgoszczy) 5 września, Gdyni (oddziały ochotnicze w obronie Wybrzeża w tym Kosynierzy gdyńscy), i Warszawy – gdzie powstała Robotnicza Brygada Obrony Warszawy. Oddziały obrony cywilnej brały udział w obronie Lwowa (kompanie ochotnicze tzw. "benzyniarzy lwowskich"), Dzisny (17 września), Wilna (18-19 września) oraz Grodna (20-21 września).

Opór polskiej obrony cywilnej istotne rozmiary przybrał na Śląsku, gdzie w walkach ze zorganizowanymi grupami dywersantów niemieckich (piąta kolumna, Freikorps Ebbinghaus, Selbstschutz), operującymi w strefie nadgranicznej (od sierpnia do września 1939) uczestniczyły formacje obrony cywilnej. Były one początkowo organizowane z inicjatywy byłych powstańców śląskich, a następnie przez Związek Powstańców Śląskich, współdziałając w tym zakresie z 22 batalionami z Brygad Obrony Narodowej. Od września 1939 formacje te broniły przed Niemcami polskich miast i wsi, wspólnie z Wojskiem Polskim, ochotniczymi drużynami młodzieżowymi – głównie harcerzami i członkami Związku Młodzieży Powstańczej

"

Równie dobrze Niemcy mogli po 10 września stanąć na linii Wisły i nic dalej nie robić.(za wschodem były armie polskie ale nie tak liczne już jak wg założeń kolegi RR). Mało tego zostawić resztę ruskim wg paktu R-M Ruscy dostawali Polskę aż do Wawy. Ale nie taki był ich zamiar tylko całkowite rozbicie Polaków i jak najdalszy zasięg zdobyczy. Także teoria małego państewka bez morza raczej by nie zaistniała.

Przy takim "oporze" zapewne by tak zrobili i to parę dni wcześniej. No i skąd ta wiedza o zamiarach niemieckich ?

I co dalej? poszliby na herbate z Chamberlainem??Hitler Dałby czas Angolom i Żabojadom na zmobilizowanie reszty wojsk i czekał na ofensywe z dwoch stron???Niemcom zależało na czasie i calkowitym zniszczeniu wojsk polskich nim ruszą z zachodu Alianci. Pewnie mi odp kolega zaraz, że resztę zostawiłby Ruskim .To na grzyb tak gnali za Wisłę aż po Brześć i Lwow skoro itak mieli je potem oddac Sowietom? Za tymi resztkami polskiej armii...

Faktycznie wg paktu R-M Niemcy mieli dostać ziemie na zachod od Wisły i Sanu. Jednak w umowie była tez wzmianka o ewentualnej korekcie granic i tak faktycznie sie stało 28 wrzesnia. Poza tym Rosjanie uderzyli dopiero 17 września a więc gdy wojsko nasze bylo już praktycznie rozbite a Niemcy siedzieli już na Zamojszczyznie i Podlasiu.

"Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być naszym pierwszym zadaniem.[/u][/u] Dla celów propagandy podam jakąś przyczynę wybuchu wojny, mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę, czy też nie. W sprawach z rozpoczęciem i prowadzeniem wojny nie decyduje prawo, lecz zwycięstwo. Bądźcie bezlitośni, bądźcie brutalni!"[3 odp na twoje pytanie: skąd . To słowa hitlera z 22 sierpnia w Obersaltzbergu

i druga: "Celem agresji niemieckiej było zdobycie tzw. Lebensraum, czyli przestrzeni życiowej oraz wynarodowienie i ostatecznie wysiedlenie, a później wymordowanie narodów zamieszkujących te ziemie i zasiedlenie ich przez Niemców – plany te Niemcy zamierzali zrealizować w ramach Generalnego Planu Wschodniego, opracowanego jeszcze przed wojną z udziałem niemieckich placówek naukowo-badawczych (m.in. Uniwersytetu Berlińskiego). Pretekstem do agresji była ochrona mniejszości niemieckiej II Rzeczypospolitej i Wolnego Miasta Gdańska." Przeczytaj o tym Generalnym Planie Wschodnim bo to jest najistotniejsze w temacie agresji Niemieckiej

pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Nie armie ale opóźniające pułki, brygady.

To nimi też nie będę się zajmował, chyba że staną mi na drodze. Uderzę trzema dużymi szybkimi ugrupowaniami z Orawy, Śląska i Pomorza.

Z Pomorza bez podwożenia przez Prusy Wschodnie, tylko od razu korytarzem na południe.

Z Orawy po linii Dunajca potem Wisłą.

Ze Śląska środkiem na Warszawę, a potem na boki naprzeciw pozostałym ugrupowaniom.

Za nimi drugi rzut, który sprząta po drodze te Twoje niedobite jeszcze oddziały opóźniające.

Po podejściu drugiego rzutu na linię Wisły, wycofanie części oddziałów szybkich w okolice Kielc i Łodzi. Gros wycofane do Nadrenii.

Poza tym silne naloty lotnictwa na infrastrukturę wojskowo - przemysłową za Wisłą i zdobywanie lewobrzeżnej Warszawy.

A Słowakom pozwoliłbym (z cichą pomocą) mieszać w okolicach Rusi Zakarpackiej.

I czekam.

---------------------------------------

No cóż bardzo chwalebna teoria, a tu mniej chwalebna rzeczywistość:

osw1.jpg

osw3.jpg

Co do walk o Katowice, to mieli broni dość, bo opuszczające Śląsk wojsko nie było w stanie jej zabrać, więc coś kapnęło i powstańcom. Przy czym me uwagi w niczym nie umniejszają patriotyzmu woli walki śląskich powstańców i harcerzy, tyczą wyłącznie w niczym przez nich niezawinionej nikłej wartości bojowej.

--------------------------------

I co dalej? Poszliby na herbatę z Chamberlainem??Hitler Dałby czas Angolom i Żabojadom na zmobilizowanie reszty wojsk i czekał na ofensywe z dwoch stron???

Jak najbardziej.I nie poszedłby a poszedłbym. Ponownie ogłosiłbym, tak w okolicy 7 września, że chcę pokoju, a do ziem zajętych mam większe prawo niż bękart wersalski ze stolicą na Pradze, (Warszawę lewobrzeżną powoli zdobywam) i to nie tylko historycznie ale i moralnie, bo on nie miał nawet odwagi bronić tych ziem. A jeżeli zająłem coś za dużo, to po stosownym traktacie w porozumieniu z mocarstwami, odrobinę się cofnę.

A nie dał ? Poza tym musieliby ruszyć szybko, bo bękart wersalski bez przemysłu, węgla, eksportu i importu, z bankrutującym budżetem obciążonym zmobilizowanym milionowym wojskiem długo nie pociągnie. A tu zima nadchodzi.

"Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być naszym pierwszym zadaniem.

A skąd to Kolega niby wie w 1939 r. ? Enigma pomogła ? Poza tym Kolega walczy ze mną jako Wodzem, a nie Adolfem. A ja nie chcę jak Adolf atakować Francji jeszcze w 1939 r.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.