American Dream

[gregski]

A co mnie interesuje jaki stosunek miały USA do Chin?

A powinien bo podobno:

Moja strona to strona sapientii i zastanowienia, konkludowania.

Pomyśl, czy Amerykanie mieli czekać bezczynnie aż agresywna Japonia wzmocniona zasobami Chin zagrozi Tajwanowi, Filipinom i Indochinom?

Z drugiej strony ja się Ciebie nie zapytam, dlaczego USA wywołała "incydent hawański"

Jak to po co ? Aby wykopsać Hiszpanię z Filipin, Kuby i Puerto Rico!

[Smardz]

@Smardz , oni walczyli po swojej własnej stronie o ile wieśniak w Wisconsin widział interes w pójsciu na te wojny. Kto rozpętał burze której finalem byla decyzja wchodzimy do wojny, czyżby Czarni z "pasa bawełnianego", chłopi z "pasa pszenicznego", robotnic z Detroit, Indianie z rezerwatów, Traperzy z Alaski, co im zależało na wojnie ? chwytali za broń by bronic swego życia i mienia? NIE.

kto więc ciągnął za sznurki ? aha... dobrze kombinujesz tak są takie rodziny i istnieją po dziś dzień. Możesz nawet sypnąć nazwiskami.

Przechodząc do meritum - masz za złe Amerykanom przystąpienie do wojny po naszej stronie. Bo zrobili to jacyś nienawistni kapitaliści

Gratuluje oryginalności

Oczywiście wiesz jak skończyłaby się I oraz IIWŚ gdyby ci parszywi burżuje z USA nie pomysleli, że byłoby dobrym biznesem przyłączyć się do wojny?

Amerykańskie konserwy i sprzęt z lend-leasu to za mało być wylądować we Francji i zatrzymać Józefa nad Łabą.

Tak jak i za mało by odpędzić Niemiaszków z lasów Argonne.

W pierwszym przypadku Roosevelt dobrze kombinował z wciągnięciem Japonii na drogę wojenną. W drugim, podziękować należy wywiadowi brytyjskiemu i ministrowi Cesarstwa Niemieckiego, Herr Zimmermanowi.

[Jasny Rycerz]

Wniosek z wypowiedzi Smardza jest taki: USA to podżegacze wojenni i koniunkturaliści. Dla nich pieniądz jest bogiem a sex nałogiem.

[gregski]

I taki wniosek wyciągnąłeś metodą:

sapientii i zastanowienia, konkludowania

Gratuluje wyobraźni.

[Smardz]

Wniosek z wypowiedzi Smardza jest taki: USA to podżegacze wojenni i koniunkturaliści. Dla nich pieniądz jest bogiem a sex nałogiem.

Powtarzając za Gregskim. Brawo za analizę. Nie lepiej najpierw maturę zrobić?

[marek2828]

kraj nieograniczonych możliwości, kraj gdzie każdy może się wybić. Bajeczka.

Ja powiedziałbym dosadniej: bajeczka do głupich. Albo inaczej - wierzących w kapitalizm.

Edytowane 4 Październik 2010 przez marek2828

[secesjonista]

Ja powiedziałbym dosadniej: bajeczka do głupich. Albo inaczej - wierzących w kapitalizm.

Wiara nie ma tu nic do rzeczy, można być zwolennikiem takich czy innych rozwiązań ekonomicznych.

W sumie jednak historia pokazała, że lepiej słuchać bajeczki von Misesa "Ludzkie działanie. Traktat o ekonomii", aniżeli "Kapitał" Marksa.

Acz nie neguję użyteczności tej drugiej - świetnie usypia.

[Smardz]

Wiara nie ma tu nic do rzeczy, można być zwolennikiem takich czy innych rozwiązań ekonomicznych.

W sumie jednak historia pokazała, że lepiej słuchać bajeczki von Misesa "Ludzkie działanie. Traktat o ekonomii", aniżeli "Kapitał" Marksa.

Acz nie neguję użyteczności tej drugiej - świetnie usypia.

Ano niestety nie możemy wrócic do gospodarki naturalnej (chcielibyśmy?) więc kapitalizm w jego różnych odmianach jest jedynym sprawdzającym się ustrojem.

Co nie oznacza, że nie wolałbym na przykład skandynawskiego kapitalizmu, jako drobny ciułacz. Osiemdziesięcio procentowa stawka podatkowa raczej by mi nie groziła

[Jasny Rycerz]

Nie lepiej najpierw maturę zrobić?

Pytasz , tzn masz maturę... aha... No cóż matura nie świadczy o posiadaniu umiejętności myślenia abstrakcyjnego

[Smardz]

Jasny rycerzu, gdzie tu abstrakcyjne myślenie?

Twierdzisz, że Amerykanie byli i są rządzeni przez wielkich kapitalistów (zgoda), żeby później stwierdzić, że to wina tych wrednych kapitalistów, że Ameryka uratowała nasze białe [ciach*] przed gwałtowną penetracją ze strony Cesarstwa Niemiec (IWŚ) oraz Rzeszy (IIWŚ).

Jeśli uważasz, że ci amerykańscy kapitaliści źle zrobili postępując w ten sposób - skrzywdzili japońskich zbrodniarzy niesprawiedliwym embargo oraz miłujących pokój Niemców - no cóż, Twoje zdanie

*uprzedziłem moderacje

[gregski]

Ja powiedziałbym dosadniej: bajeczka do głupich.

A ja bym powiedział jeszcze dosadniej: bajeczka która pracowitym przechodzi w rzeczywistość.

[FSO]

Witam;

zgadza się "american dream" jest całkiem niezłym motorem by pracować, orać i wierzyć że my też kiedyś będziemy mieli wielkie mieszkanie, willę i tak dalej. Dla wielu ów "american dream" jest snem, w którym sny są lepsze niż w kraju skąd pochodzą. Sny są lepsze niż w Meksyku, niż w Ameryce Łacińskiej, niż w iluś krajach świata. Niestety bardzo rzadko ów american dream pozwala na osiągnięcie poziomu życia miejscowych.

Osobną sprawą jest to, że ów sen pochodzi z czasów kiedy każdy mógł sobie wykroić kawałek podłogi, pogonić "czerwonych" i pracować stosując bardzo proste zasady sprawiedliwości, kiedy naprawdę wszystko zależało od pracy rąk własnych.

W chwili obecnej dla mnie ów sen to taka bajka, to ideał, to garnek ze złotem na końcu tęczy, której początek widać, tylko sam koniec niknie gdzieś w oddali...

pozdr

PS. Polityka amerykańska w czasie obu wojen to troszkę wycieczka z boku....

[Jasny Rycerz]

No tak bo w więzieniu Abu Graib w Bagdadzie amerykańscy klawisze byli aniołami...

uprzedziłem moderacje

nie dam sie ani zastraszyć ani pozbawić dobrego nastroju więc pisz więcej do moderacji, nie obraziłem cie a jedynie stwierdziłem fakt. masz pecha ze poczułeś się urażony

[gregski]

nie dam sie ani zastraszyć ani pozbawić dobrego nastroju więc pisz więcej do moderacji, nie obraziłem cie a jedynie stwierdziłem fakt. masz pecha ze poczułeś się urażony

Ty znowu nie zajarzyłeś co przedmówca pisze. [ciach]

Edytowane 4 Październik 2010 przez Albinos
Na przyszłość prosiłby darować sobie niektóre uwagi.

[secesjonista]

No tak bo w więzieniu Abu Graib w Bagdadzie amerykańscy klawisze byli aniołami...

nie dam sie ani zastraszyć ani pozbawić dobrego nastroju więc pisz więcej do moderacji, nie obraziłem cie a jedynie stwierdziłem fakt. masz pecha ze poczułeś się urażony

Ze strony Smardza to nie było zastraszenie, a jedynie nawiązanie do zabiegu, który zastosował we własnej wypowiedzi:

żeby później stwierdzić, że to wina tych wrednych kapitalistów, że Ameryka uratowała nasze białe [ciach*] przed gwałtowną penetracją ze strony Cesarstwa Niemiec (IWŚ) oraz Rzeszy (IIWŚ).

Czyli owego ciach, którymi częstują nas moderatorzy jak zbytnio się rozbrykamy, Smardz dokonał spolegliwie autokastracji własnej wypowiedzi.

Więcej luzu.

A ja mimo wszystko wolę American Dream niźli Red Nightmare.