Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Wolf

Memorandum rządu emigracyjnego na konferencję w Jałcie

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

Wolf: powiem tak - nawet Sikorski miał takie sobie znaczenie, "Cat" - jako adwersarz twierdzi, że Brytyjczykom podobał się jego sposób bycia, bo tak naprawdę rozeznania jak wygląda w danej chwili "realpolitik" to on raczej nie posiadał.

secesjonista: drążenie co prawda nieco na marginesie tematu głównego, ale wskazuje dobitnie co Churchill i sp. myśleli o polskim rządzie w Londynie, wskazuje to także jakie owe rządy były, a to wszystko na polską klasę polityczną [gdzieś cytowałem anegdotkę Kota o rządzie emigracyjnym]. Jeżeli tą wiedzę nałożymy na sytuację z '44 r. to być może okaże się, że owo memorandum nawet nie dotarło do Churchilla a jego sekretarka wrzuciła je do kosza...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

Wolf: powiem tak - nawet Sikorski miał takie sobie znaczenie, "Cat" - jako adwersarz twierdzi, że Brytyjczykom podobał się jego sposób bycia, bo tak naprawdę rozeznania jak wygląda w danej chwili "realpolitik" to on raczej nie posiadał.

secesjonista: drążenie co prawda nieco na marginesie tematu głównego, ale wskazuje dobitnie co Churchill i sp. myśleli o polskim rządzie w Londynie, wskazuje to także jakie owe rządy były, a to wszystko na polską klasę polityczną [gdzieś cytowałem anegdotkę Kota o rządzie emigracyjnym]. Jeżeli tą wiedzę nałożymy na sytuację z '44 r. to być może okaże się, że owo memorandum nawet nie dotarło do Churchilla a jego sekretarka wrzuciła je do kosza...

pozdr

Jeżeli tą wiedzę nałożymy na sytuację z '44 r. to być może okaże się, że owo memorandum nawet nie dotarło do Churchilla a jego sekretarka wrzuciła je do kosza...

Kolega FSO zna więcej przykładów wyrzucania tego typu dokumentów do kosza, czy to tylko próbka kolegi sarkazmu?

co Churchill i sp. myśleli o polskim rządzie w Londynie, wskazuje to także jakie owe rządy były, a to wszystko na polską klasę polityczną

Nie do końca wskazuje to na klasę polityczną, a jedynie na realną siłę i możliwość wpływania na bieg wydarzeń, a co za tym idzie na to jak mogli pozwolić sobie traktować nas nasi sojusznicy.

Chruszczow klasy politycznej miał zero co nie oznacza, iż można było sobie go lekceważyć.

To co kolega imputuje wcale nie musi być prawdą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: jeżeli Churchill [i / lub kilka najważniejszych osób z rządu] niejako wymuszało podpisane pewnych rzeczy, nie przejmując się tym co sądzi rząd polski, to mając wiedzę o tym jakie jest stanowisko ówczesnych władz, po co miałby czytać dokument, który mógł być skwitowani słowami: "a oni wciąż o tym samym"?

Przy okazji: jakąż klasę miały ówczesne władze polskie? Internując polityków sanacyjnych, nie dopuszczając krytyki na łamach prasy innej [n.b. papier na drug polskich gazet prorządowych znajdował się do '44 r. zawsze], czy choćby "załatwiając" sobie "przekazanie władzy" - dokładnie taką samą. Żadną.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Przy okazji: jakąż klasę miały ówczesne władze polskie? Internując polityków sanacyjnych, nie dopuszczając krytyki na łamach prasy innej [n.b. papier na drug polskich gazet prorządowych znajdował się do '44 r. zawsze], czy choćby "załatwiając" sobie "przekazanie władzy" - dokładnie taką samą. Żadną.

Tak spytam przez ciekawość - czy większą klasę miały "ówczesne władze polskie", które przyszły wsparte sowieckimi bagnetami ze wschodu ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ciekawy: dla mnie większą klasę miały władze późniejsze [O.T.], bo jakkolwiek przyszły ze wschodu, jakkolwiek miały zupełnie nowy program, to potrafiły przekonać do siebie część społeczeństwa. Poza tym potrafiły do swoich wrogów powiedzieć: oddajcie broń, powiedzcie coście robili, i nie wracajcie do lasu. Londyn nie był do tego zdolny.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

ciekawy: dla mnie większą klasę miały władze późniejsze [O.T.], bo jakkolwiek przyszły ze wschodu, jakkolwiek miały zupełnie nowy program, to potrafiły przekonać do siebie część społeczeństwa. Poza tym potrafiły do swoich wrogów powiedzieć: oddajcie broń, powiedzcie coście robili, i nie wracajcie do lasu. Londyn nie był do tego zdolny.

pozdr

Tyle, że nie jest to kwestia klasy.

Posiadanie realnej przewagi, popartej militarnie wschodnim sojusznikiem żadną miarą nie można nazwać klasą.

NA tej zasadzie dresiarze na Łochowskiej też mają klasę, potrafią przekonać innych by Ci oddali im komórki i portfele.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Ani jeden członek rządu Arciszewskiego poza ambasadorem E.Raczyńskim nie miał poważania u Anglosasów-Amerykanów i Brytyjczyków .

Nawet nie wpływów-a zwykłego poważania czy kontaktów z czołowymi anglosaskimi politykami .

Stąd trudno coś powiedzieć o jego "klasie".

W pewnym stopniu miał je S.Mikołajczyk.

Zaś przyjęta na Krymie przez 3 mocarstwa deklaracja jałtańska w niczym nie spełniała oczekiwań i postulatów rządu Arciszewskiego.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

drobna uwaga, Edward Raczyński był polskim ambasadorem w Wielkiej Brytanii już przed wojną, od mniej więcej połowy lat 30 tych, co oznacza że był on znany politykom angielskim, i doskonale orientował się w ansach i niuansach angielskiej polityki.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ani jeden członek rządu Arciszewskiego poza ambasadorem E.Raczyńskim nie miał poważania u Anglosasów-Amerykanów i Brytyjczyków .

Nawet nie wpływów-a zwykłego poważania czy kontaktów z czołowymi anglosaskimi politykami .

Stąd trudno coś powiedzieć o jego "klasie".

W pewnym stopniu miał je S.Mikołajczyk.

Zaś przyjęta na Krymie przez 3 mocarstwa deklaracja jałtańska w niczym nie spełniała oczekiwań i postulatów rządu Arciszewskiego.

Tu chyba zaszło nieporozumienie... klasa to nie realny wpływ, zdolność do stworzenia realiów by nasz rząd był poważany, skuteczny itp.

Ja nie wiem ale dla mnie słowa "klasa" w rozumieniu polityków jest zupełnie inne, widać inne mamy wychowanie.

Jeśli klasa ma być tożsama z pragmatyzmem, zdolnością wywierania wpływów, poważaniem politycznym - to ja powiadam proszę zmienić znaczenia słów w odbiorze... bo klasa - to coś innego.

Rozumiem, iż nieprzyjęcie linii politycznej danego centrum politycznego powoduje, iż zostaje on pozbawiony klasy???

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Jaką "klasę" miał rząd Arciszewskiego w 1945?

Z pamiętników Churchilla wynika że Sir Winston nie traktował i nie uważał ich (ekipy Arciszewskiego)ani jako godnych uwagi polityków ani jako godnych poważania ludzi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1234   
Poza tym potrafiły do swoich wrogów powiedzieć: oddajcie broń, powiedzcie coście robili, i nie wracajcie do lasu.

... za dwa miesiące zgłosi się po was grupa panów w płaszczach i /może/ pozwoli napisać wam testament. Akurat poddanie się amnestii nie gwarantowało spokojnego życia za Bieruta nawet tym, którzy na serio chcieli się włączyć w odbudowę /Leski, żeby daleko nie szukać/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Proces Szesnastu wskazuje na pełną klasę nowej władzy.

Tyle, że ja pewnie różnię się zasadniczo z kolegą FSO w rozumieniu słowa "klasa"...

cóż, to też pewnie dzieli nas różnica klas.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
... za dwa miesiące zgłosi się po was grupa panów w płaszczach i /może/ pozwoli napisać wam testament. Akurat poddanie się amnestii nie gwarantowało spokojnego życia za Bieruta nawet tym, którzy na serio chcieli się włączyć w odbudowę /Leski, żeby daleko nie szukać/

Owszem zwłaszcza kadrze oficerskiej/dowódczej w każdym razie jej trzonowi.

Ale akurat co do Leskiego nie masz racji-on owszem aktywnie uczestniczył w odbudowie gospodarki (miał nawet wysoki order(Polski Ludowej coś tam) nadany mu 22 VII 1945 przez Hilarego Minca ekonomistę i członka partyjnej wierchuszki -potem UB pytało go jakie miał kontakty z Mincem i sondowało ostrożnie czy ten Minc(członek politbiura)nie dostarczał mu aby jakichś informacji )ale równoczesnie aż do momentu aresztowania kapitan Leski był szefem sztabu Obszaru Zachodniego DSZ tzn zajmował wysoką funkcję w najsilniejszej wówczas organizacji podziemnej działającej w Polsce .Inna sprawa że kolejny jego proces(bo w tym z 1947 nie miał sfalsyfikowanych zarzutów tak jak nie miał ich płk Rzepecki czy ppłk Szczurek ) był lipny,sfabrykowany.

Większość ujawnionych podkomendnych "Orlika " nie siedziała-nie siedział też np zastępca "Ognia"-"Powicher" i znaczna większość ujawnionych przez niego w 1947 jego ludzi.Nie siedziało kilku ujawnionych w 1947 dowódców szwadronów od "Łupaszki" itd.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: bawiąc się metodą "wet za wet" równie dobrze można by wskazać obozy internowania, nie za to że ktoś walczył przeciw Londynowi, ale za to że był w sanacji, szykany za inne zdania, zamykanie gazet etc. Londyn święty nie był. Zastanawia mnie tylko jak by zareagował na sytuacje w której kilka tysięcy osób by walczyło przeciw niemu z bronią w ręku, dla lepszej rozrywki posługując się hasłami komunistycznymi.

Wracając zaś do "ważności" owego memorandum. Cat pisząc swoją historię Polski, wspominał pamiętniki czy relacje w których opisywał spotkania nawet z najmniej ważnymi politykami. Polskich jakoś nie widział. Osobną sprawą pozostaje to czy chciał ich jeszcze bardziej zmarginalizować [o ile to możliwe] czy ów obóz londyński był na marginesie światowej polityki od długiego czasu. Pisał te słowa bodajże w sytuacji dotyczącej późnego okresu roku '43 lub '44.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.