Dlaczego tłumy wielbiły Hitlera?

[Rezz112]

Zastanawiam się dlaczego tłumy słuchały i poszły za Hitlerem, chociaż jego poglądy wydają się "dziwne" (min.nadludzie, podludzie). 

Czy teraz też ludzi by poszli za kimś, gdyby ktoś powiedział, że są lepszą rasą niż inni ?

Zapraszam do dyskusji. 

[secesjonista]

Zastanawiam się dlaczego tłumy słuchały i poszły za Hitlerem, chociaż jego poglądy wydają sie "dziwne" ( min.nadludzie,podludzie).

Czy teraz też ludzi by poszli za kimś, gdyby ktoś powiedział, że są lepszą rasą niż inni ?

Zapraszam do dyskusji.

A niby czemu mówienie o podludziach miało by być dziwne w owych czasach??

[Tomasz N]

Rezz112 napisał:

Zastanawiam się dlaczego tłumy słuchały i poszły za Hitlerem, chociaż jego poglądy wydają sie "dziwne" ( min.nadludzie,podludzie).

Bo dawał im dokładnie to czego oczekiwały. Poczucie siły, wyższości, porządku. Oczywiście do czasu, ale to inna sprawa.

Czy teraz też ludzi by poszli za kimś, gdyby ktoś powiedział, że są lepszą rasą niż inni ?

A czemu by nie ? Słowo "rasa" wprawdzie jest spalone, ale czemu nie nazwać tego inaczej ?

Edytowane 6 Maj 2010 przez Tomasz N

[ArekII]

Poszli za nim a potem już było za późno. Reżim zaczął panować itp.

[Mateusz199428]

Ostatnio czytałem że jego specyficzny styl mówienia miał duży wpływ. Hitler w wypowiedziach publicznych zazwyczaj krzyczał.

[FSO]

Witam;

proste pytanie - prosta odpowiedź - czyli, Hitler dawal ludziom dokladnie to czego żądali: chcieli by bylo zatrudnienie - to dawal, to mówil, że będzie praca, że nie będzie biedy. Ludzie szeptali, że taki wielki naród nie może być tak traktowany - to wychodzil na mównicę i mówil - że Wersal to zlo, że naród niemiecki powinien odzyskać swe miejsce w historii, że powinien odzyskać swe miejsce na mapie Europe, że powinien odzyskać bezprawnie zabrane mu ziemie i tak dalej. Ba, do tego wszystkiego wskazywal winnego, wyraźnego tak że lepiej się nie dalo: winny różnil się językiem, kulturą, majątkiem - wszystkim. Byli to Żydzi.

Nasilenie glosu, sposób mówienia mial przyciągnąć sluchaczy...

pozdr

[ArekII]

Jak oglądam na YU jego przemowy to z bardzo ciekawy sposób to mówi że aż tłumy wiwatują jak nie wiem co.

[secesjonista]

Witam;

proste pytanie - prosta odpowiedź - czyli, Hitler dawal ludziom dokladnie to czego żądali: chcieli by bylo zatrudnienie - to dawal, to mówil, że będzie praca, że nie będzie biedy. Ludzie szeptali, że taki wielki naród nie może być tak traktowany - to wychodzil na mównicę i mówil - że Wersal to zlo, że naród niemiecki powinien odzyskać swe miejsce w historii, że powinien odzyskać swe miejsce na mapie Europe, że powinien odzyskać bezprawnie zabrane mu ziemie i tak dalej. Ba, do tego wszystkiego wskazywal winnego, wyraźnego tak że lepiej się nie dalo: winny różnil się językiem, kulturą, majątkiem - wszystkim. Byli to Żydzi.

Nasilenie glosu, sposób mówienia mial przyciągnąć sluchaczy...

pozdr

To nie do końca wyjaśnia czasem "hipnotyczny" wpływ Hitlera, zarówno podczas przemawiania do tłumów, jak i częstokroć w relacjach face to face.

Nie każdy populistyczny polityk potrafi porywać tłumy, samo spełnianie werbalne życzeń tłumu, społeczeństwa - nie wystarcza.

Nie każdy populistyczny polityk jest w stanie przeorać tak mocno społeczeństwo i wyznaczyć mu (skutecznie) nowe kierunki działań politycznych i społecznych, vide: le Pen - nie potrafił.

ad Rezz112

Zastanawiam się dlaczego tłumy słuchały i poszły za Hitlerem, chociaż jego poglądy wydają się "dziwne" ( min.nadludzie,podludzie)

Te poglądy dziwne są jedynie z obecnej perspektywy, ówcześnie wcale za takie nie uchodziły. To że dziś słowa rasa, predyspozycje rasowe są passe, patrz: kłopoty Jamesa Watsona, czy recepcja "Krzywej dzwonowatej" nie uprawnia nas do pewnego ahistorycyzmu.

Te dziwne teorie znalazły swe umocowanie; zarówno uzasadnione, jak i pod innymi względami - nie; w pracach jeszcze z 1775 r. Johanna Blumenbacha, profesora w Getyndze, i z tegoż miasta w medycznych dysertacjach Johanna Petera Franka.

Kropkę nad i postawił Joseph Gobineau (Francuz) kiedy opublikował w 1853-1855 "Essai sur l'inégalite des races humaines" gdzie wprost stwierdził, że rasy ludzkie są nierówne pod względem uzdolnień. Za najdoskonalszą rasę uznając rasę białą - aryjską. Jeśli chodzi o ścisłość to niemieccy eugenicy wzorowali się na swych amerykańskich kolegach, a nie -odwrotnie.

Misja aryjska względem podludzi znalazła uzasadnienie u niemieckiego filozofa (pochodzenia angielskiego) Houstona Chamberleina w "Die Grundlagen des XIX Jahrhunderts".

To przecież kuzyn Darwina utworzył w 1908 r. londyńskie Towarzystwo Eugeniczne (Eugenic Education Society), jeszcze przed Hitlerem w 1927 r. otworzono podwoje Instytutu Antropologii, Teorii Ludzkiego Dziedziczenia i Eugeniki im. Cesarza Wilhelma pod kierunkiem prof. Eugena Fischera, późniejszego rektora Uniwersytetu w Berlinie.

To nie tylko Hitler, ale całkiem potężne grono naukowców dało się zwieść podobnym kierunkom myślenia...

Edytowane 7 Maj 2010 przez secesjonista

[Tomasz N]

Może coś z tamtych czasów. Sama końcóweczka najtreściwsza

a napisał to (a kto tłumaczył):

[ewusz]

Ciężko jest zrozumieć dlaczego tłumy go wielbiły, skoro my w tamtych czasach nie żyliśmy... Każde czasy mają swoich przywódców. Dla nas to mały krzykacz z dziwnym wąsem... A dla ludzi żyjących w tamtych czasach to był Bóg. Pewnie gdybym była Niemką 25 letnią w 1940 roku też byłby dla mnie Bogiem Jak to ładnie FSO stwierdził, dał ludziom czego chcieli... Poza tym co można więcej o nim powiedzieć?

[ArekII]

Miał potężną charyzmę a że lud miał i tak beznadziejne życie to nim nagadał i poszli za nim. Obiecał i co ważniejsze nim tego dał!

[Col. Frost]

A moim zdaniem ówczesne czasy nie różnią się tak bardzo od dzisiejszych. Gdyby przykładowo teraz na polskiej scenie politycznej pojawił się osobnik twierdzący, że Polska zasługuje na więcej, że powinna być czołowym narodem świata itd. itp. to również po pewnym czasie zdobyłby sympatię tysięcy ludzi. Oczywiście musiałby posiadać odpowiednią charyzmę i talent polityczny. Nie są to co prawda czasy sprzyjające ulicznym przemówieniom wzywających tłumy do rewolucji/rebelii/powstania/puczu, ale zastępując co poniektóre cechy oraz poglądy Hitlera, można by uzyskać kolejnego człowieka porywającego tłumy (i to w każdym kraju). Pozostaje kwestia, że taki człowiek nie rodzi się codziennie, a im większy kryzys w danym kraju tym łatwiej zdobyć poparcie, gdy lud szuka jakiejś deski ratunku.

Edytowane 17 Maj 2010 przez Col. Frost

[FSO]

Witam;

a było takich kilku [na marginesie tematu oczywiście]. By daleko nie szukać: Stan Tymiński [iI tura wyborów], Lepper, Giertych, a z nowszych Kaczyński i jeden i drugi. Wszystkie te osoby są mówcami wiecowymi - to co mówią się nie trzyma między innymi kupy [kilku innych rzeczy też], co nie zmienia faktu, że dla wielu słuchających ich osób byli bożyszczami tłumów, dla wielu ich myśli były myślami ich wielbicieli. Ich recepty na lepsze życie, ich recepty na "sny o potędze"... i tak dalej...

pozdr

[Wroobel]

Notoryczne rozkładanie rąk . Znamy to.

Stosował więc chwyty znane , lubiane i stosowane do dzisiaj przez różnych medialnych ulubieńców.

Na tym zdjęciu wystarczy zamienić postać główną i podstawić np ....Też się nikt nie zdziwi.

[ArekII]

I na tym zdjęciu dobrze widać jak lud go kochał. A z którego to roku zdjęcie? No a teraz pytanie do którego roku lud kochał Hitlera?