Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tomasz N

"Krótki kurs WKPb"

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

Tomasz N: nie zgodzą, się gdyż tak między nami - już to widać. Pamiętam jak mniej więcej z dziesięć - może naście lat temu, górnicy chodzili na demonstracje [?] do Warszawy, w czasie których rzucano petardy, kostkę brukową i używano tego typu "argumentów" w ramach dyskusji o tym, żeby nie sprzedawać kopalń, nie zabierać przywilejów, nie zwalniać i tak dalej. Głosy w gazetach były raczej na zasadzie: tak im się należy, tak oni na to zasługują, do tego głosy poparcia, że innym też. Minęło dziesięt lat, a z racji rożnych, mam kontakt z bardzo różnymi ludźmi i w tej chwili wywołuje to już coraz większe oburzenie, złość - że oni tylko 15 lat, a my musimy 30, że oni mają 3,5 tys emerytury i deputaty a my obowiązek płacić... Czemu o tym piszę? Bo z komunizmem jest dokładnie tak samo - jeszcze kilkanaście lat temu, ilość osób która godziła się na bycie świnką morską, czyli życie w systemie choćby z lat 70 tych jaki panował w Polsce była znaczna, obecnie - jest to sentyment - spowodowany wieloma czynnikami: młodością, pierwszymi miłościami, bo się dzieci rodziły, wieloma innymi rzeczami, które jednak nie [!] mają wpływu na wypowiedź, stwierdzającą, że demokracja [lub obecna RP] jest lepsza.

Coraz więcej osób żąda: nie przeszkadzajcie nam, pozwólcie nam działać, pozwólcie wziąść za siebie odpowiedzialność. To też jest właściwy objaw. Wreszcie na koniec jest jedna przyczyna - finansowa: żaden kraj nie wytrzyma gospodarczo komunizmu. Żaden. Nawet Wuj Sam.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

FSO napisał:

Tomasz N: nie zgodzę, się gdyż tak między nami - już to widać. Pamiętam jak mniej więcej z dziesięć - może naście lat temu, górnicy chodzili na demonstracje [?] do Warszawy, w czasie których rzucano petardy, kostkę brukową i używano tego typu "argumentów" w ramach dyskusji o tym, żeby nie sprzedawać kopalń, nie zabierać przywilejów, nie zwalniać i tak dalej. Głosy w gazetach były raczej na zasadzie: tak im się należy, tak oni na to zasługują, do tego głosy poparcia, że innym też. Minęło dziesięć lat, a z racji rożnych, mam kontakt z bardzo różnymi ludźmi i w tej chwili wywołuje to już coraz większe oburzenie, złość - że oni tylko 15 lat, a my musimy 30, że oni mają 3,5 tys emerytury i deputaty a my obowiązek płacić... Czemu o tym piszę? Bo z komunizmem jest dokładnie tak samo - jeszcze kilkanaście lat temu, ilość osób która godziła się na bycie świnką morską, czyli życie w systemie choćby z lat 70 tych jaki panował w Polsce była znaczna, obecnie - jest to sentyment - spowodowany wieloma czynnikami: młodością, pierwszymi miłościami, bo się dzieci rodziły, wieloma innymi rzeczami, które jednak nie [!] mają wpływu na wypowiedź, stwierdzającą, że demokracja [lub obecna RP] jest lepsza.

Coraz więcej osób żąda: nie przeszkadzajcie nam, pozwólcie nam działać, pozwólcie wziąć za siebie odpowiedzialność.

No cóż Z tych samych objawów można wyciągnąć różne wnioski. Bo to co piszesz jest wewnętrznie sprzeczne.

Bo w tej chwili wywołuje to już coraz większe oburzenie, złość - że oni tylko 15 lat, a my musimy 30, że oni mają 3,5 tys emerytury i deputaty a my obowiązek płacić.

świadczy o atomizacji społeczeństwa, a ono jest pożywką dla komunizmu.

Bo: Coraz więcej osób żąda: nie przeszkadzajcie nam, pozwólcie nam działać, pozwólcie wziąć za siebie odpowiedzialność.

stoi w sprzeczności z badaniami socjologicznymi, w których wychodzi, że młodzi chcą etatu !!! najlepiej w administracji państwowej.

O atomizacji społeczeństwa świadczy np trudność zmontowania jakiegokolwiek ciała społecznego np. komitetu rodzicielskiego. Nadchodzą ciężkie czasy i zobaczymy czy Twa pewność ma podstawy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

Tomasz N: nie zgodzą, się gdyż tak między nami - już to widać. Pamiętam jak mniej więcej z dziesięć - może naście lat temu, górnicy chodzili na demonstracje [?] do Warszawy, w czasie których rzucano petardy, kostkę brukową i używano tego typu "argumentów" w ramach dyskusji o tym, żeby nie sprzedawać kopalń, nie zabierać przywilejów, nie zwalniać i tak dalej. Głosy w gazetach były raczej na zasadzie: tak im się należy, tak oni na to zasługują, do tego głosy poparcia, że innym też. Minęło dziesięt lat, a z racji rożnych, mam kontakt z bardzo różnymi ludźmi i w tej chwili wywołuje to już coraz większe oburzenie, złość - że oni tylko 15 lat, a my musimy 30, że oni mają 3,5 tys emerytury i deputaty a my obowiązek płacić... Czemu o tym piszę? Bo z komunizmem jest dokładnie tak samo - jeszcze kilkanaście lat temu, ilość osób która godziła się na bycie świnką morską, czyli życie w systemie choćby z lat 70 tych jaki panował w Polsce była znaczna, obecnie - jest to sentyment - spowodowany wieloma czynnikami: młodością, pierwszymi miłościami, bo się dzieci rodziły, wieloma innymi rzeczami, które jednak nie [!] mają wpływu na wypowiedź, stwierdzającą, że demokracja [lub obecna RP] jest lepsza.

Coraz więcej osób żąda: nie przeszkadzajcie nam, pozwólcie nam działać, pozwólcie wziąść za siebie odpowiedzialność. To też jest właściwy objaw. Wreszcie na koniec jest jedna przyczyna - finansowa: żaden kraj nie wytrzyma gospodarczo komunizmu. Żaden. Nawet Wuj Sam.

pozdr

Coraz więcej osób żąda: nie przeszkadzajcie nam, pozwólcie nam działać, pozwólcie wziąść za siebie odpowiedzialność. To też jest właściwy objaw.

Tak muszę się powtórzyć...

O la boga znów zgadzam się z FSO, na takie zdania ma libertariańska cześć duszy się raduje.

Pamiętam jak mniej więcej z dziesięć - może naście lat temu, górnicy chodzili na demonstracje [?] do Warszawy, w czasie których rzucano petardy, kostkę brukową i używano tego typu "argumentów" w ramach dyskusji o tym, żeby nie sprzedawać kopalń, nie zabierać przywilejów, nie zwalniać i tak dalej.

I zawsze byłem temu przeciw... znaczy tym - żądaniom.

Bo z komunizmem jest dokładnie tak samo - jeszcze kilkanaście lat temu, ilość osób która godziła się na bycie świnką morską, czyli życie w systemie choćby z lat 70 tych jaki panował w Polsce była znaczna

FSO - osobiste pytanie:

chciałbyś byś takową świnką morską?

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: w wielu wypadkach, zwłaszcza światopoglądu [zwłaszcza w kwestiach religijnych etc] mam poglądy zbliżone do lewicowych, jednakże własna działalność gospodarcza "i takie tam", skutecznie rozwija pogląd na świat, p.t.: "dajcie mi spokój", "pozwólcie wziąść odpowiedzialność za to co robię", "nie przeszkadzajcie".

Czyc chiałbym być świnką morską? W życiu! Ale niestety w kwestii systemu prawnego - bardzo często jestem... Tworzenie prawa w Polsce [to dyskusja w osobnym temacie] przypomina zabawę w guście: co będzie jak muszce wyrwiemy skrzydełko lewe i prawą nóżkę, dodając dwa ogonki...

Tomasz N: pewność mam - bo w Polsce nie było kryzysu. Niby wszyscy narzekają, że jest źle, niby że nie ma pracy - a w sklepach ludzie wykupują to co jest całymi wózkami, ilość aut sprzedanych idzie w setki tysięcy sztuk i tak dalej. Prosta sprawa: z racji wcześniejszej emerytury [gros ludzi] otrzymuje niskie świadczenie, co między nami mówiąc przy dużej ilości takich biorących obciąża budżet Państwa ,przepraszam, podatników.... Także tych dających zatrudnienie. Oznacza to dwie rzeczy, że w pewnym miejsu spotykają się iteresy dwóch, zwykle konkurujących ze sobą grup: pracowników i pracodawców. Obie dogadują się, że najlepiej będzie oszukiwać państwo [szara strefa]. Dalej - oznacza, to, że obie z nich od państwa nie chcą dużo: daj co musisz i się nie wtrącaj. Problem jest jeden: dwie z trzech stron: czyli Państwo i pracujący na szaro sobie w wielu wypadkach nie uświadamiają, że o wiele łatwiej i taniej i prościej byłoby powiedzieć - nie biorę i nie wymagam - co oznacza, że ja jako Państwo zapewniam tylko to i to, a reszta to Twój problem.

Komunizm [dokładniej system z Krótkiego kursu] miał inne podejście: Państwo zapewnia absolutnie wszystko za absolutnie nic w zamian za warunek: nic nie jest prywatne. Oznaczało to mniej więcej tyle: że ludziom nie chciało się pracować, gdyż nie mieli za to wymiernych korzyści [teraz - a jakże, patrz szara strefa], że ludzie nie szanowali pieniądza [teraz - a jakze, wystarczy spojrzeć na to jak mówią o zarobkach], że ludzie nie szanowali pracy [teraz - wreszcie zaczynają to robić]. Wsześniejsze już nie wróci - choćby z racji tego, że ludzie jęli szanować pieniądz, który w końcu ma realną wartość...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

FSO napisał:

pewność mam - bo w Polsce nie było kryzysu.

Jak długo ? Bo jak na razie jedziemy coraz szybciej w stronę ściany. Normalny kierowca widząc ją zacząłby zwalniać, a tu się przyspiesza. Ścianą jest próg ustawowy długu publicznego. Jak myślisz z czego wypłacą te zasiłki czy pensje kiedy ni stąd ni zowąd nie można będzie nic pożyczyć ? A deficyt co roku nie maleje a rośnie.

Co będzie wtedy ? Przecież trzeba będzie znaleźć kto winien, kto je ukradł i wtedy wskażą wroga, najpierw górnika (vide Twój post) a potem już z górki. (Próbę na SB-kach już zrobiono i przeszła pozytywnie.)

Komunizm [dokładniej system z Krótkiego kursu] miał inne podejście: Państwo zapewnia absolutnie wszystko za absolutnie nic w zamian za warunek: nic nie jest prywatne.

"Krótki kurs ..." opisuje dokładnie coś innego. Podobno go czytałeś i czytasz. To może przeczytaj jeszcze raz podane przeze mnie fragmenty o kolektywizacji. Bo tam jest opisany będący istotą systemu komunistycznego mechanizm atomizacji społeczeństwa, mechanizm szczucia społeczeństwa przeciw sobie jako narzędzie władzy. Bo państwo komunistyczne nie zapewnia nic poza lękiem i satysfakcją z dop... sąsiadowi, kułakowi, średniakowi, aktualnemu wrogowi na danym etapie rozwoju (niepotrzebne skreślić). Czy to nie jest podobne do tego co napisałem wyżej ? Czy tego nie ma w Twym zdaniu :

Bo w tej chwili wywołuje to już coraz większe oburzenie, złość - że oni tylko 15 lat, a my musimy 30, że oni mają 3,5 tys emerytury i deputaty a my obowiązek płacić.

To może weźmy im te pieniądze jak komuniści zboże kułakom i niech zdychają. Czy trzeba do tego wiele ?

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Tomasz N: deficyt budżetowy, dług publiczny - to efekt rozdawnictwa, właśnie przywilejów z czasów komuny. Krotki kurs.... tak opisuje kułaków i innych z jednego powodu. Są to ludzie którzy coś mają, którzy uważają że jeżeli do czegoś doszli, to jest to ich, że są oni inni niż pozostali. Czytając tak realnie i patrząc na chłodno - owa filozofia mówi o jednym: wszyscy mają mieć tyle, samo mają myśleć tak samo, owszem mogą się ubierać, ale też w ramach tzw. "odchylenia standardowego". Krótki kurs - to przepis na tak jednolite, zglajszlachtowane społeczeństwo jak to tylko możliwe. Jest to idealna urawniłowka, w której dyrektor fabryki zarabia niewiele więcej jak robotnik [no może ma i auto i małą daczkę], fabryki w której przestrzegania pewnych norm i zasad pilnuje bezpieczeństwo państwowe, zarabiające zgodnie z najlepszymi normami ustawowuymi co najmniej dwa razy tyle niż wojsko, stanowiące główną siłę kraju. Gzie w takim społeczeństwie jest miejsce by stanął na środku rynku [lub innego dużego placu w mieści] długonogi, młody, łysy facet w ciemnych okularach i krzyknął : "Ludzie tu jestem!"? Nie ma bo być nie może...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

FSO napisał:

deficyt budżetowy, dług publiczny - to efekt rozdawnictwa, właśnie przywilejów z czasów komuny.

Widzisz już znalazłeś winnego, a za Tobą pójdą inni.

Tylko jakim cudem przez pierwsze 10 lat III RP praktycznie (w porównaniu z obecnym) go nie było ?

Krotki kurs.... tak opisuje kułaków i innych z jednego powodu. Są to ludzie którzy coś mają, którzy uważają że jeżeli do czegoś doszli, to jest to ich, że są oni inni niż pozostali. Czytając tak realnie i patrząc na chłodno - owa filozofia mówi o jednym: wszyscy mają mieć tyle, samo mają myśleć tak samo, owszem mogą się ubierać, ale też w ramach tzw. "odchylenia standardowego". Krótki kurs - to przepis na tak jednolite, zglajszlachtowane społeczeństwo jak to tylko możliwe. Jest to idealna urawniłowka, w której dyrektor fabryki zarabia niewiele więcej jak robotnik [no może ma i auto i małą daczkę],

Nie pomyliłeś KK z Manifestem Komunistycznym ? Bo widzisz ja mam wrażenie, że Ty jak Franz Fischer, masz nade mną taką przewagę, że nie czytałeś „Krótkiego Kursu …” Bo gdzie tam jest urawniłowka ? Przeczy jej chociażby dalszy ciąg Twego postu:

fabryki w której przestrzegania pewnych norm i zasad pilnuje bezpieczeństwo państwowe, zarabiające zgodnie z najlepszymi normami ustawowymi co najmniej dwa razy tyle niż wojsko, stanowiące główną siłę kraju.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Tomasz N: nie pomyliłem, a jedno drugiemu nie zaprzecza... Wyobraź sobie sytuację, w której wszyscy za wykonywaną pracę dostają dokładnie to samo, wszyscy mają dokładnie to samo, nie ma bogatych i biednych... [Przy okazji przecież temu służyła kolektywizacja....], to powstaje pytanie: dlaczego pan dyrektor ma pracować wydajnie, dlaczego ma pracować ciężej niż cieć przy bramie? A zaklad sam z siebie rządzić się nie będzie, ktoś musi pilnować dyrektora by, mimo "takiego wyrownania" trząsł zakładem, i bał się go ów cieć, który odpowiada za o wiele mniej a w kasie niemal to samo... Z tego powodu powstało bezpieczeństwo - wybrańcy narodu zarabiający znakomicie więcej.

Małe pytanie: czym była kolektywizacja - nie patrząc z punktu widzenia śmierci ludzi, tylko z punktu widzenia ekonomii? Było to właśnie owo wyrownanie [n.b. w dól] całego społeczeństwa mieszkającego na wsi. Do tego wywózki, śmierć głodowa itd. A teraz weź i przeczytaj jak to jest ślicznie opisane w postaci: zdobycze, postęp, nowe społęczeństwo, słoneczko świeci, ptaszki ćwierkają, raj na ziemi... A przecież można w kilku prostszych słowach. Rozbierając ów opis na czynniki pierwsze: jest to autentyczne wydarzenie historyczne [trwające kilka lat], mające na celu zmian społęczeństwa [zgodnie z programem komunistycznym], które przyniosło masę ofiar i cierpienia [lecz przedstawiono to jako sukces]. Oznacza to także, że WKPb nie można rozpatrywać osobno od ówczesnej polityki jaka obowiązywala w ZSRR, czyli m.in. bez powiązania z Manifestem...

pozdr

PS. Deputaty, darmowe przydzialy, krótki okres pracy, emerytury tzw. górnicze, hutnicze i in. to efekt przeżytkó PRL-u. Słówko wcześniejsze, słówko darmowe oznacza tyle, że ktoś za nie musi płacić, czyli Państwo, a to zjnaczy pan, pani, ja, Ty... Dzieje się tak zgodnie z prostą zasadą ekonomiczną: mieć 100 i nie mieć 100 to razem 200... Pierwsze "mieć" odnosi się do tego, że owi ludzi mogliby jeszcze pracować, mogliby jeszcze wytwarzać owo słynne PKB i td, następne "nie mieć" oznacza tyle, że płącimy nań [patrz: przywileje], dodatkowo wzmocnione tym, że często dorabiają oni na szaro... Ale to już dyskusja na osobny temat w nieco innym dziale....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

Tomasz N: nie pomyliłem, a jedno drugiemu nie zaprzecza... Wyobraź sobie sytuację, w której wszyscy za wykonywaną pracę dostają dokładnie to samo, wszyscy mają dokładnie to samo, nie ma bogatych i biednych... [Przy okazji przecież temu służyła kolektywizacja....], to powstaje pytanie: dlaczego pan dyrektor ma pracować wydajnie, dlaczego ma pracować ciężej niż cieć przy bramie? A zaklad sam z siebie rządzić się nie będzie, ktoś musi pilnować dyrektora by, mimo "takiego wyrownania" trząsł zakładem, i bał się go ów cieć, który odpowiada za o wiele mniej a w kasie niemal to samo... Z tego powodu powstało bezpieczeństwo - wybrańcy narodu zarabiający znakomicie więcej.

Małe pytanie: czym była kolektywizacja - nie patrząc z punktu widzenia śmierci ludzi, tylko z punktu widzenia ekonomii? Było to właśnie owo wyrownanie [n.b. w dól] całego społeczeństwa mieszkającego na wsi. Do tego wywózki, śmierć głodowa itd. A teraz weź i przeczytaj jak to jest ślicznie opisane w postaci: zdobycze, postęp, nowe społęczeństwo, słoneczko świeci, ptaszki ćwierkają, raj na ziemi... A przecież można w kilku prostszych słowach. Rozbierając ów opis na czynniki pierwsze: jest to autentyczne wydarzenie historyczne [trwające kilka lat], mające na celu zmian społęczeństwa [zgodnie z programem komunistycznym], które przyniosło masę ofiar i cierpienia [lecz przedstawiono to jako sukces]. Oznacza to także, że WKPb nie można rozpatrywać osobno od ówczesnej polityki jaka obowiązywala w ZSRR, czyli m.in. bez powiązania z Manifestem...

pozdr

Małe pytanie: czym była kolektywizacja - nie patrząc z punktu widzenia śmierci ludzi, tylko z punktu widzenia ekonomii? Było to właśnie owo wyrownanie [n.b. w dól] całego społeczeństwa mieszkającego na wsi.

Z punktu widzenia ekonomii była fiaskiem.

Ale oczywiście poczekam na dane liczbowe kolegi FSO wskazujące na coś innego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

FSO napisał:

Wyobraź sobie sytuację, w której wszyscy za wykonywaną pracę dostają dokładnie to samo, wszyscy mają dokładnie to samo, nie ma bogatych i biednych... [Przy okazji przecież temu służyła kolektywizacja....], to powstaje pytanie: dlaczego pan dyrektor ma pracować wydajnie, dlaczego ma pracować ciężej niż cieć przy bramie?

Widzę, że porównanie do Franza Fischera było na miejscu. Przeczytaj s. 358 (zamieściłem ją wcześniej, ale tu powtarzam):

WKPb358.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

dla mnie ów fragment potwierdza mój tok rozumowania. Gdyż: kołchozy są dobre i świetne jako pomysł bo powinny zapewnić woiększą wydajność lepsze zarządzane lepszą płacę [zwróć uwagę na płacodni, czyli nie od efektu pracy tylko ilości przepracowanych dni, choć dzielenie metodą ilości gęb do wyżywenia nijak nie szło zastosować....]. Wszystko byłoby cudownie i ślicznie gdyby nie ci przebrzydli kułącyt, któzy podszywając się pod swoich rozwalali robotę od środka.

Płaca zwykle jest mierzona albo od ilości sztuk wytworzonej rzeczy, albo od ilości godzin spędzonych w pracy [jeżeli wykonuje się różne zadania, lub taka jest umowa], w końcu płaca stala niezależnie od czasu spędzonego w pracy [zwykle dotyczy zarządu czy wyższej kadry]. Nie ma czegoś takiego jak płacodni - dzień nierówny dniu... Płacenie w rolnictwie wszystkim [jak leci] za dzień w pracy mija się z celem - pewne rzeczy można zrobić szybciej, wydajniej, płacenie za dzień w robocie to urawniłowka - czy się stoi czy się leży...

Ciekawe do czego "kułacy" podburzali, może do większej wydajności? Przy okazji - jeżeli zboże, zwierzęta, maszyny są państwowe, czyli wszystkie a właścicielem jest każdy czyli nikt - to po co dbać? Niech pewne rzeczy zrobi ktoś inny w ramach tych płacodni...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

FSO napisał:

dla mnie ów fragment potwierdza mój tok rozumowania.

Właśnie o to mi chodzi. Nie trzeba myśleć tylko przeczytać. .... A potem myśleć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Kolektywizacja miała wymiar nie tylko społeczny ale i ekonomiczny. Można to znaleźć nawet w Krótkim kursie.

Na stronie 344 pisze, że jeszcze w 1927 kułacy produkowali 600 mln pudów zboża, a kołchozy i sowchozy 35 mln.

Ale rolnictwo jest w znacznej mierze autarkiczne, po pochłania na siew i pasze i własne spożycie rolników znaczne ilości zboża. W Sowietach w 1927 było tego 78 %, bo jak pisze „Krótki Kurs” na tej stronie kułacy z 600 mln dawali tylko 130 mln towarowego, czyli mniej niż 22 %.

Czyli zużywali 470 mln zboża w gospodarstwach a na zewnątrz produkowali 130 mln.

Zatem całkowita produkcja w 1927 r. wynosiła 635 mln pudów zboża, z czego przyjmując, że kołchozy miały podobny procent towarowości co kułacy, jakieś 137 mln towarowego.

W 1929 r. kołchozy wyprodukowały 400 mln pudów zboża z czego przeszło 130 mln towarowego, czyli wbrew temu co pisze KK, tyle samo co kułacy w 1927.

W następnym roku 1930 kołchozy dały 400 mln zboża towarowego, czyli wzrost w stosunku do całkowitej produkcji z roku 1927 o 192 %.

I tu jest zagwozdka jak tego dokonały, bo przyjmując te same proporcje, wyszłoby, że całkowita produkcja zboża przez kołchozy wynosiła:

400 / 0,22 = 1 800 mln pudów, czyli prawie 3 razy więcej.

Odpowiedź jest prosta - Wielki Głód. Trzeba skądś wziąć co najmniej 400 – 137 = 263 mln pudów

Kułakom zostawało 470 mln pudów. Jest z czego zabierać, ale to oznacza że 55 % musi umrzeć z głodu.

Jak to zrobiono ? Trzeba się cofnąć na stronę 331. Wysłano aktywistów, obiecano biedocie 25 % z tego co znajdą. I się znalazło.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Tomasz N: w tym co zostało napisane jest jeden poważny problem: nie spotkałem się z sytuacją w której produkcja czegokolwiek "na państwowym" byłaby w ogóle wyższa, niż u prywatnego. Wystarczy poczytać o tym jaka była towarowość PGR-ów i ile z tego wyciągają prywaciarze. Gdzieś powinny być dane - i są, a z tego co pamiętam, to działki przyzagrodowe dla kołchoźników czy sowchoźników, dawały niemal tyle samo produkcji co owe gospodarstwa rolne.

W małym roczniku statystycznym dla ZSRR:

1. Przeciętna powierzchnia w tys ha za okres '32 - '36: 35 789/ Zbiory w mil q ['32 - '36 przec.]: 280,2 / Plony z ha w q ['32 - 36 przec.] 7,8

2. Żyto: 24 768 / 219,3 / 8,9

3. Jęczmień : 7 832 / 69,7 / 8,9

4. Owies: 17,210 / 159,6 / 9,3

Przy założniu że 6,105 puda to 1 kwintal oznacza to, że według polskiego małego rocznika, przeciętne zbiory w pudach w okresie '32 - '36 wynosily okolo 1700 mln pudów. Co ciekawe ten sam rocznik podaje, ze w okresie przed I w.ś. przeciętna roczna produkcja wynosiła ok 206 mil q, co daje ok. 1250 mln pudów. Wydajność była nieco mniejsza [o ok 1 q/ha a powierzchnia mniejsza o ok 5 mln [tys tys] ha.

Kolejnym problelem jest określenie "towarowości" - towarowość byłą na pewno większa w gospodarstwach kułackich [bo prywatne], to jedno, drugie - prawdopodobnie zamanipulowano danymi. Jeżeli ogólna produkcja w '13 r. była grubo ponad 1200 mln pudów, i być może podobna w '27 - '29 r. - to kto zrobił resztę? Krasnoludki? Do tego częste są sygnaly, że część zboża była niszczona, przez wygnaniem z gospodarstw. Poza tym ciekawe byłoby określenie kto "jest kułakiem", bo określanie nim każdego prócz golasa zafałszowuje wszystko. Poza tym by dojść do ładu należało by sprawdzić ile potrzeba przeciętnie ziarna na zasianie 1 ha pola...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

FSO. Towarowość gospodarstwa rolnego rośnie z wielkością. Małym ledwo starcza tylko na własne potrzeby. Średniacy coś tam sprzedają, lecz mało. Więc te brakujące mln pudów zboża to autarkia średniaków i biedaków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.