Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Zainspirował mnie podobny temat dotyczący PRL (LINK).

Nie wiem, czy to dokładnie odpowiada definicji pojęcia "nowomowy", ale w okresie III RP przeniknęło do języka polskiego szereg ciekawych, a i kuriozalnych terminów. W dużej mierze są to oczywiście zapożyczenia z angielszczyzny. Zapraszam zatem do podawania i analizowania co ciekawszych przykładów.

I - tytułem zagajenia:

1. Gdzieś zasłyszana przeze mnie wypowiedź z początku lat 90. (okres "przedkomórkowy"), w zapisie fonetycznym: "Mój akołnt menedżer będzie dej baj dej online na biperze".

2. Fenomenalna w ostatnich latach kariera słowa (zapis fonetyczny) - "pijar". (Nie chodzi oczywiście o zakonnika).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Bruno: z racji tego, że lat temu kilka szukalem pracy, a jako że skończylem AE - to dowiedzialem się, że istnieje zawód konserwator powierzchni plaskich, że istnieje nie akwizytor - tylko specjalista d/s klientów detalicznych, że istnieje zastępca kierownika dzialu sprzedaży "czegoś tam" d/s kontaktów biznesowych itd..., że sprzedaż i dzwonienie do klientów metodą palcowania książki telefonicznej nie jest akwizycją [przez telefon] tylko, że jest to bardzo poważna praca a taka sprzedaż jest przecież bardzo ważną sprawą, bardzo ważną osobą która sprzedaje coś więcej niż tylko antenę sat, czy dekoder, ale wszystko to co wiąże się z firmą X...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Minister   

Ta nowomowa przyszła z Zachodu.

A co do tego nazewnictwa stanowisk. To po to aby ludzi dowartościować. Np w Anglii, sprzątacz nie jest już Cleaner, ale Hygiene Supervision Staff czy coś w tym stylu (kolejność przypadkowa).

Mimo że za tą inteligentnie brzmiącą nazwą kryją się te same obowiązki i płaca, to jednak człowiek czuje się lepiej chociaż troche

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

"Oczywista oczywistość" - ulubione powiedzenie pewnego polityka :lol: Rzecz jasna - to nie do końca jest jego pomysł - w czasach IIRP zwrotu "rzeczywista rzeczywistość" używał premier K. Bartel ...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   
Interesująca jest także kariera w III RP terminów "galeria" i "świat", używanych w nazwach sklepów.

1.Włócząc się ostatnio po Wrzeszczu i szukając śladów Grassa, zauważyłem dość sporo szmateksów, a największy z nich miał szyld "Salon Odzieży Używanej". Zastanawialiśmy się wtedy głośno, czy już gdzieś powstała Galeria Odzieży Używanej?

Świat Szmat już widziałem, ale w takim zestawieniu nazwa jest dowcipna i nie razi :)

2. Potrzebowałem Świadectwa Pracy z fabryki w której przepracowałem wiele lat - teraz firma amerykańska ! Zamiast Portierni - Recepszyn a w niej młody człowiek z plakietką Security. Mówię, że chcę do Kadr, a on robi wielkie oczy i pyta się w jakiej sprawie, więc mówię o co chodzi. "Aaaa - odpowiada młody człowiek - to musi pan do Hjuman Resurses". Trochę się czułem nieswojo, bo kiedyś ten biurowiec to były boazeria i lamperia, a teraz szkło i aluminium więc pytam się gdzie to teraz jest, bo kiedyś to było za Działem Sprzedaż, na przeciwko Działu Zaopatrzenia? "Pokój xxx na I piętrze - grzecznie instruuje mnie Security - korytarzem na prawo, po drodze minie Pan Sejles, drzwi na lewo, na przeciwko Lodżistik". :D

Edytowane przez harry

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Smardz   

Rzeczywiście ciekawe :) Zastanawiam się czy to kwestia obcego kapitału (Hameryka) czy pragnienia wyrażenia swego kosmopolityzmu przez właściwe osoby. Ale nie jest źle, bo wiele podmiotów posługuje się terminami "dział kadr" czy "pion sprzedaży", więc nie marudzę.

Świat Szmat
Też widziałem w Lublinie. W pobliżu sexshopu, żeby było smieszniej.
że istnieje nie akwizytor - tylko specjalista d/s klientów detalicznych, że istnieje zastępca kierownika dzialu sprzedaży "czegoś tam" d/s kontaktów biznesowych itd..., że sprzedaż i dzwonienie do klientów metodą palcowania książki telefonicznej nie jest akwizycją [przez telefon] tylko, że jest to bardzo poważna praca a taka sprzedaż jest przecież bardzo ważną sprawą, bardzo ważną osobą która sprzedaje coś więcej niż tylko antenę sat, czy dekoder, ale wszystko to co wiąże się z firmą X...

Znam to :D

Jest jeszcze Menedżer sprzedaży bezpośredniej, Timlider grupy sprzedażowej, Specjalista d/s sprzedaży bezpośredniej i czasem Doradca klienta.

Cały proces sprzedaży to "bardzo poważna sprawa", o której najlepiej zrobić kilkudniowe pranie mózgu. A te wszystkie kanały telewizyjne, Panie, toż to spełnienie marzeń, tu takie filmy, tam takie, a tu wszystko dla dzieci, a tu dla starszych, a tu kino polska - tu tekst "Trenera" do zapamiętania przy mówieniu o kino polska - "Oglądałem wczoraj Seksmisję. Padałem ze śmiechu".

Ech... Zastrzelić to za mało.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

harry: z racji tego, że mam kontakt z klientem i to bardzo bezpośredni to ludzkie słowo nie opisze wrażeń odbieranych wszystkimi zmysłami jakie stwarzają nieraz ludzie...

Autentyk. Wielki, naprawdę wielki skład budowlany - kudy mi tam to nich, kudy do tytulatur. Podchodzę pojawiam się w biurze z pytaniem o pana X. Pan X siedzi przy biurku, z tytułem Doradca Klienta Biznesowego czy równie szumny tytuł. Garnitur, krawatka. Kołnierzyk, obok teczuszka. Laptop. No sam cud miód. Przysłuchuję się rozmowie. Aż miło wtrąceń posłuchać. Każdy po ekonomii i marketingu by się ucieszył. Moja kolej. Ma mi [!] zapłacić gotówką[!] kwotę stosunkowo niedużą. Liczy i wychodzi, że brakuje 2/3 kwoty. Poczekałem chwilkę. Zrobiło się zamieszanie jak na targowisku wiejskim kiedy chodził to tych wszystkich akołtach sajlesach i menadżerach szukając brakującej kwoty. Początkowo były szepty, choć na koniec język był krótki i treściwy: potrzebuję, k..., jeszcze X zł. K..., pożycz mi, k...., do jutra....

Od nowomowy do słomy niedaleka droga...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wiele postow w temacie nawiazuje do anglizowania polskiej pieknej mowy , na mnie wywarly jednak olbrzymie wrazenie dwa rdzenne polskie slowa wprowadzone do publicznego obiegu przez organ Wielkiego Redaktora Adama W. --- Hucpa ( czy to polskie slowo , mam watpliwosci ) i Oszolom ( polskie ) , oba slowa w organie pojawialy sie czesto i zawsze wobec oponetow politycznych , co dziwne wydaja sie zanikac .

przepraszam za brak polskich znakow jestem w pracy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wiele postow w temacie nawiazuje do anglizowania polskiej pieknej mowy , na mnie wywarly jednak olbrzymie wrazenie dwa rdzenne polskie slowa wprowadzone do publicznego obiegu przez organ Wielkiego Redaktora Adama W. --- Hucpa ( czy to polskie slowo , mam watpliwosci ) i Oszolom ( polskie ) , oba slowa w organie pojawialy sie czesto i zawsze wobec oponetow politycznych , co dziwne wydaja sie zanikac .

przepraszam za brak polskich znakow jestem w pracy

Hucpa, czy też inna forma chucpa - to zapożyczenie z hebrajskiego: huspach (chucph).

W sumie to większość postów nie tyczy się nowomowy, a przeobrażeń języka i nadmiernym stosowaniu zapożyczeń i neologizmów.

Co do nowomowy, ciekawa rozmowa:

http://webcache.googleusercontent.com/sear...lient=firefox-a

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: do tego można dodać pewne charakterystyczne hasła, zwroty etc wymyślane do reklam, czy tytułów, czasem cytaty polityków ["... a świstak siedzi bo...." ; "rydzyjko" ; "druga Japonia" ; "trzecia noga"]. Osobną kwestią, jest to, że Polacy [nie wiem czemu], o wiele milej witają "sales menegera" niż "akwizytora", o wiele lepiej akceptują firmy z końcówką "Polska sp z o.o." i tak dalej. To ostatnie także pomaga w wymyślaniu szumnej tytulatury na zwykłe rzeczy.

Sięgając pamięcią do lat studiów, podejrzewam także o ową nowomowę podręczniki akademickie, tłumaczone z "angielskiego" i innego "zachodniego" języka, w których ichnie określenia dotyczące różnych stanowisk nie zostały zmienione, chyba dlatego że ładniej brzmią. Przychodzi taki nowy, robi reformę i po zawodach...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

secesjonista: do tego można dodać pewne charakterystyczne hasła, zwroty etc wymyślane do reklam, czy tytułów, czasem cytaty polityków ["... a świstak siedzi bo...." ; "rydzyjko" ; "druga Japonia" ; "trzecia noga"]. Osobną kwestią, jest to, że Polacy [nie wiem czemu], o wiele milej witają "sales menegera" niż "akwizytora", o wiele lepiej akceptują firmy z końcówką "Polska sp z o.o." i tak dalej. To ostatnie także pomaga w wymyślaniu szumnej tytulatury na zwykłe rzeczy.

Sięgając pamięcią do lat studiów, podejrzewam także o ową nowomowę podręczniki akademickie, tłumaczone z "angielskiego" i innego "zachodniego" języka, w których ichnie określenia dotyczące różnych stanowisk nie zostały zmienione, chyba dlatego że ładniej brzmią. Przychodzi taki nowy, robi reformę i po zawodach...

pozdr

Ale wszystkie te przykłady kolego FSO - to nie jest nowomowa, nie ma tu ani funkcji perswazyjnej, ani manipulacji. Poza tym nowomowę mogą wykształcić jedynie źródła władzy (politycznej - rząd, klasa polityczna, biurokratycznej - urzędnicy, społecznej - Kościół).

Co istotniejsze nie ma w nich próby tworzenia melanżu rzeczywistości prawdziwej z oczekiwaną.

To tylko przykłady niepotrzebnych kalek bądź zapożyczeń, neologizmów.

Polecam jednak zapoznać się z artykułem.

sp z o.o.

To twór prawidłowy, tylko brak jest kropki wymaganej przez Kodeks spółek handlowych, wydumany byłby Szmatex Lmtd.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Sięgając pamięcią do lat studiów, podejrzewam także o ową nowomowę podręczniki akademickie, tłumaczone z "angielskiego" i innego "zachodniego" języka, w których ichnie określenia dotyczące różnych stanowisk nie zostały zmienione, chyba dlatego że ładniej brzmią. Przychodzi taki nowy, robi reformę i po zawodach...

pozdr

FSO ,znaczna cześć z nas pracuje w międzynarodowych korporacjach , prowadzi przez net korespondencje służbową , kontaktuje się z kooperantami na rożnych kontynentach , jak sobie wyobrażasz tłumaczenie gościowi z NYC lub Dubaju stanowiska Kierownik Zespołu Logistyki ds Klienta XXX , nie lepiej używać angielskiego odpowiednika , jednego dla tego samego stanowiska w całej firmie niezależnie od miejsca , w którym dany oddział firmy się znajduje ?

Juz raz tłumaczyłem się na tym forum z używania CLSleads w moim przypadku , angielski jest praktyczny , nie ma w tym szpanu , a jest konieczność np:

szkolenia dla pracowników z rożnych krajów europejskich , każdy z nas winien używać własnego języka i narodowych określeń pełnionej funkcji .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: takie kalki / zapożyczenia - też jest w pewnym sensie nowomową. Nie jest to regionalizm, ale próba opisania po nowemu czegoś co już istnieje, co już było znane wcześniej, tylko jakoś tak "przaśnie" brzmiało.

lancaster: być może, ale ja spotykałem się z wizytówkami dwujęzycznymi. Jedna strona po polsku - gdzie ta sama osoba, przedstawiała się po polsku, zgodnie ze stanowiskiem jakie zajmuje. Nie było tam w ogóle anglicyzmów. Polski Specjalista / Dyrektor i tak dalej. Druga strona - to już wersja angielska z tymi salesami i t.p. Może jestem w tej kwestii tradycyjny, ale jak dla mnie nie powinienem być "targetem", ale potencjalnym klientem. [Przy okazji: samo słówko "target" jest odmieniane przez wiele osób]. Może jestem dziwny - ale lubię być obsługiwany przez specjalistę d/s klientów biznesowych / doradcę klienta a nie "Meneger for Bussines coś tam" lub "Assistent for coś tam....." Dziwny jestem.

Czasem taka rozmowa, lub tytulatura kojarzy mi się z pamiętnikami pisanymi w XVII czy XVIII wieku - co trzecie słówko - łacina, co piąte spolszczona łacina...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

secesjonista: takie kalki / zapożyczenia - też jest w pewnym sensie nowomową. Nie jest to regionalizm, ale próba opisania po nowemu czegoś co już istnieje, co już było znane wcześniej, tylko jakoś tak "przaśnie" brzmiało.

lancaster: być może, ale ja spotykałem się z wizytówkami dwujęzycznymi. Jedna strona po polsku - gdzie ta sama osoba, przedstawiała się po polsku, zgodnie ze stanowiskiem jakie zajmuje. Nie było tam w ogóle anglicyzmów. Polski Specjalista / Dyrektor i tak dalej. Druga strona - to już wersja angielska z tymi salesami i t.p. Może jestem w tej kwestii tradycyjny, ale jak dla mnie nie powinienem być "targetem", ale potencjalnym klientem. [Przy okazji: samo słówko "target" jest odmieniane przez wiele osób]. Może jestem dziwny - ale lubię być obsługiwany przez specjalistę d/s klientów biznesowych / doradcę klienta a nie "Meneger for Bussines coś tam" lub "Assistent for coś tam....." Dziwny jestem.

Czasem taka rozmowa, lub tytulatura kojarzy mi się z pamiętnikami pisanymi w XVII czy XVIII wieku - co trzecie słówko - łacina, co piąte spolszczona łacina...

pozdr

takie kalki / zapożyczenia - też jest w pewnym sensie nowomową. Nie jest to regionalizm, ale próba opisania po nowemu czegoś co już istnieje, co już było znane wcześniej, tylko jakoś tak "przaśnie" brzmiało.

I takie zabiegi językowe - nie są nowomową, chyba że kolega próbuje wejść z Bralczykiem?

Co do reszty w sprawie nadmiernej angielszczyzny - zgoda, mnie wkurza wręcz, że obecnie już praktycznie żaden biały kołnierzyk nie udaje się na firmową uroczystość bożenarodzeniową (Gwiazdkę), wszyscy muszą iść na Christmas Party, nikt nie ma ostatecznego terminu tylko deadline...

Ale cito, czy statim na recepcie jakoś mi nie przeszkadza. :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.