Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
JJ

Polityka narodowościowa II R.P.

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

wszyscy znamy jak wyglądala polityka względem mniejszości narodowuych w czasach II R.P.; tak samo większość osób zgadza się, że nie zawsze bya ona waściwa. W wielu wypadkach następowala krwawa zemsta już w trakcie dzialań wojennych, czasem szybciej. Niwejednokrotnie "taka sprawiedliwość" byla wspomagana przez nieoficjalne dzialania czynników rządowych.

Spróbujmy się postawić na miejscu ministra, premiera mającego za zadanie opracować opolitykę względem ogrmnej grupy mniejszości liczącej niemal 1/3 caego spoeczeństwa, na wielu zaś terenach stanowiących dominującą grupę narodowościową, tym bardziej, że Polak kojarzy się glównie z atrakcyjnymi stanowiskami w lokalnej administracji czy wojsku stacjonującym w powiecie czy gminie.

Bardzo proszę o "niefantazjowanie" ;) i "szczyptę" realizmu ;)

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
arnold   

Witaj FSO!

Dawno mnie tutaj nie było. Nie za bardzo mam czas na pisanie na forum ale generalnie uważam, że polityka władz II RP wobec mniejszości własnie była realistyczna. Pomijam tutaj końcówke lat 30-tych kiedy polityka ta w wielu wypadkach była naprawdę fatalna. Mam tutaj na myśli ekscesy antyżydowskie, niszczenie cerkwi na Lubelszczyźnie, różne przedziwne działania KOP-u na Wołyniu. Pamiętajmy jednak, że były tutaj dwie strony polski rząd i polska wiekszośc a z drugiej strony mniejszości. Mniejszości te praktycznie wszystkie były nielojalne w stosunku do państwa poskiego i chciały albo jego rozpadu albo przynajmniej oderwania części terytorium. Wyjątkiem byli częściowo Żydzi i Białorusini. Co do Niemców to mieli oni w Polsce wszelkie prawa żeby nie powiedziec przywileje i trudno mówic o jakiejś powazniejszej dyskryminacji. Nawet gdyby dać im jeszcze więcej to i tak ich celem byłoby heim ins Reich. Nie ma co sie łudzić. Choćby nie wiem jak polska władza ich hołubiła i tak nie byliby lojalnymi obywatelami choć były tu róznice między Niemcami na ziemiach byłego zaboru pruskiego a rosyjskiego i austriackiego. Mieszkańcy tych ostatnich terenów do momentu dojścia Hitlera do władzy byli w zasadzie dośc lojalnymi obywatelami. Potem szybko uległo to zmianie. Co do Żydów to do śmierci Piłsudskiego ich sytuacja nie była zła. Dopiero potem zaczęły sie rózne ekscest antyżydowskie ale moim zdaniem nie przesadzajmy. Popatrzcie ilu oficerów żydowskiwego pochodzenia słuzyło w wojsku polskim, ilu zginłęo w Katyniu, ilu Żydów było twórcami kultury, ilu np. było żydowskich filmowców itp? Co do niewielkiej mniejszości litewskiej to ich położenie było ściśle powiązane z położeniem znacznie liczniejszej mniejszości polskiej na Litwie. Ilekroć Litwini przykręcali śrubę Polakom na Litwie tylekroć sytuacja mniejszości litewskiej ulegała pogorszeniu chociaż i tak była lepsza niż sytuacja Polaków na Litwie. Mozna podac na potwierdzenie tej tezy wiele przykładów ale nie ma w tej chwili czasu aby o tym pisać. Wystarczy tylko wspomnieć że Litwini pod względem szkolnictwa czy języka litewskiego w kościele mieli znacznie lepiej niz Polacy na Litwie. Co do Białorusinów to duża ich częśc miała sympatie komunistyczne i nie akceptowała samego istnienia Polski a szczególnie na zamieszkałych przez nich terenach. Generalnie na terenach dzisiejszej Białorusi nie było wiekszych konfliktów narodowościowych. Raczej były konflikty socjalne. Zresztą spora częśc ludności zachodniej białorusi to Polacy. Najbardziej skomplikowana sytuacja była z Ukraińcami. Na Wołyniu prowadzono polityke wojewody Józewskiego i była to polityka bardzo liberalna wobec Ukraińców. Polityka ta skończyła się w roku 1938 wraz z odwołaniem go z urzędu wojewody i wtedy za polityke narodowościową z fatalnym skutkiem zabrało sie wojsko. Co do Galicji Wschodniej to wiadomo, że Ukraińcy nie pogodzili sie z przyłaczeniem tych terenów do państwa polskiego i bojkotowali państwo polskieprzynajmniej początkowo. Rząd polski starał się jakoś ułozyc stosunki z ta mniejszością. Toczono poważne rozmowy z umiarkowanymi Ukraińcami a przedstawicielem polskim w tym rozmowach był Tadeusz Hołówko. Było to jednak nie w smak kręgom nacjonalistycznym odpowiedzialnym później za ludobójstwo na Polakach i Hołówko został przez nich zamordowany. rozmowy zpstały zamrozone. Potem były ukraińskie akcje terrorrystyczne w Galicji, w odwecie polska pacyfikacja i stosunki coraz bardziej się zaogniały. Pytanie co mozna było zrobić aby tak nie było, zrezygnowac ze Lwowa? Chyba żaden Polak patriota nie zrobiłby czegoś takiego. Poza tym ciekawie wyglądałoby porównanie praw mniejszości ukraińskiej czy białoruskiej w międzywojennej Polsce z prawami mniejszości Polskiej na dzisiejszej łukaszenkowskiej Białorusi czy demokratycznej, pomarańczowej Ukrainie. Np. ile było szkół ukraińskich w II RP a ile jest szkól polskich na dzisiejszej Ukrainie? Ukraińcy mówia o niszczeniu cerkwi co oczyswiście było głupotą i należy potępić. Mozna by jednak zapytać ile kościołów chocby we Lwowie ukraińscy demokraci zwrócili Polakom? Moim zdaniem generalnie polityka wobec mniejszości do drugiej połowy lat 30-tych była realistyczna choć czasami niespójna. Potem uległa pogorszeniu co szczególnie widac z dzisiejszej perspektywy. Pytanie tylko co mozna było zrobić inaczej z chęcią poczytam o jakichs konkretnych propozycjach co mozna byłoby zrobić. Gdyby to ode mnie zależało to np. popierałbym białoruski ruch narodowy, wspierał białoruskie szkolnictwo tak aby maksymalnie odseparować Białorusinów od Rosji. Z drugiej jednak strony obawiam się, że te kilknaście lat II RP to zbyt krótki okres aby osiągnąc tutaj jakieś większe efekty. Oczywiście nie burzyłbym cerkwi na Lubelszczyźnie chociąz po roku 1918 jak najbardziej odbierałbym cerkwie będace przedtem kościołami katolickimi co Ukraińcy nadal maja nam za złe. Przy okazji mała ciekawostka. Otóż pamiętając o niszczeniu cerwki na Lubelszczyźnie warto też wiedzieć, że na Wołyniu, Polesiu, Nowogródczyźnie kilkadziesiąt kościołów rzymskokatolickich zamienionych w czasie zaborów przez Rosjan na cerkwie w okresie międzywojennych nie powróciło do kościoła rzymskokatolickiego. Jest np. takie miastecznko Iwieniec tuż przy ówczesnej granicy z ZSRR niedaleko Mińska. Mieszkali tam wyłacznie katolicy i Żydzi. Prawosławnych prawie nie było. Cerwki również nie. Po powstaniu styczniowym kościól zamieniono na cerkiew. Wierni musieli chodzić 30 km do kościoła w innej miejscowości. Po roku 1905 po przegranej wojnie z Japonią nastapiła w Rosji pewna odwilż ale mimo to kościoła im nie zwrócono. Jednoczesnie łaskawie po wielkich trudach zezwolono im na budowę nowego kościoła. Tak więc wybudowano nowy kościół a stary kościół pozostał cerkwią prawosławną także w okresie II RP mimo, że prawosławnych była tam dosłownie garstka. Do dzisiaj zresztą ten stary zabytkowy kościół pozostaje cerkwią prawosławną. Ten przykład pokazuje więc że nie było to wszystko az takie proste i jednoznaczne jak sie wydaje. Co do innych rzeczy to na pewno nie dopuściłbym do róznych ekscesów antysemickich jakie miały miejsce. No i to chyba wszystko. Nie chcę tutaj wchodzić w obrońce kolejnych polskich rządów bo za wiele rzeczy ma do nich pretensje szczególnie do sanacji ale akurat w polityce mniejszosciowej niewiele więcej chyba dałoby się zrobić. Jeśli ktos się ze mna nie zgadza to prosze napisać co mozna było zrobić. Oczywiście mozna było oddać tereny zamieszkałe przez mniejszości ale w praktyce trzeba by wtedy zlikwidować Polskę bo mniejszości były wszędzie.

Edytowane przez arnold

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

anold: u mnie też nie zawsze jest na wszystko... ale ad rem:

Uważam , że polityka moglabyć zupelnie inna, niestety wymagala ona elastyczności i zrozumienia potrzeb mniejszości. "Cat" opisuje przebieg glosowania w Parlamencie, nad tym, aby Żydzi mogli handlować w niedzielę, ale mogli mieć zamknięte w sobotę, gdyż u nich "niedziela" jest w "sobotę", a sobota w niedzielę. Podczas tego glosowania nawet poslowie socjalistyczni zaglosowali przeciw nim, na to padly glosy ze strony poslów żydowskich, że utracili glosy wyborców pochodzenia żydowskiego...

Tak naprawdę znów wedlug Cata wiele osób pochodzenia ukraińskiego czy bialoruskiego mialo na początku istnienia II R.P. bardzo duże zaufanie do nowego kraju, z prostego powodu - z racji dużego udzialu liczyli na udzial we wladzy. Wystarczy przeglądnąć to ile poslów mialy mniejszości narodowe by uświadomić sobie, że ich udzial byl mniejszy niż móglby być.

Jako, że jestem z Krakowa, preferowalbym metodę jaką F.J. utrzymywal swoje cesarstwo przy życiu., czyli zachęcanie mniejszości do udzialu w rządzeniu do odpowiedzialności za kraj czyli: mozliwość tworzenia czegość na ksztalt listy narodowej, możliwość pewnej samorządności [n.p. w powiatach gdzie mniejszości stanowiyby powiedzmy 50% lub więcej [oczywiście jedna narodowość], i t.p. Do tego szkolnictwo w ich wasnym języku. Wszystko to dzialaloby w dwie strony - z jednej pozwalaloby to że Ukraińcy czy bialorusini przesiąkaliby nasza kulturą, mieliby świadomość że to państwo jest im bliskie, a przez mozliwość glosowania na ich wlasnych kandydatów, a oni mieliby duży udzial w rządzeniu - że takze na calość spraw państwa. Takie podejście także mialoby wplyw na Polaków.

To zaś co się dzialo w drugiej polowie lat 30 tych [zwlaszcza po śmierci Marszalka], bylo niedopuszczalne, czyli że wszyscy są równi ale pod warunkiem, że jest się Polakiem i katolikiem.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Rząd gen. Sikorskiego był jedynym rządem w okresie II RP, który na serio (ustawy, instrukcje i program - nie tylko słowa) zajął się problemem mniejszości narodowych. Prawica wówczas prowadziła zakrojoną propagandę przeciwko mniejszością. Sikorski podjął współpracę z Konstantym Srokowskim. Dzięki znajomości problemu przez Srokowskiego i determinacji Premiera Sikorskiego udało się opracować zarys programu polityki narodowościowej. Program miał dawać mniejszością szeroką autonomię kulturalną. Zaczęto w tym celu opracowywać szereg ustaw. Premier własnoręcznie opracował instrukcję dla administracji państwowej wyznaczając ramy polityki narodowościowej rządu. W tej dziedzinie był to jedyny tego typu dokument w okresie II RP.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Aleksy   

Polityka narodowościowa II RP?

Totalne dno. Polonizacja i katolicyzacja, że aż się wymiotować chce.

*Ukraińcy - mimo uchwały sejmowej o Autonomii Małopolski Wschodniej, ludność ukraińska była dyskryminowana. Polskie służby niszczyły cerkwie, szkolnictwo ukraińskie też pozostawiało wiele do życzenia i gdyby nie Polacy kresowi, to by go w ogóle nie było (Polacy prowadzili ukraińskie przedszkola, domy kulturalne, etc.). Mieli za co nie lubić Polski, bo ta ich zdradziła!!!!

*Białorusini - mieli stosunkowo niewielką świadomość narodową, byli takimi Polsko-Rusami. Zdrada ryska i polonizacja, skierowały ich w ramiona Wielkiego Brata - Rosji. Szkolnictwa praktycznie nie mieli. Polska korzystała z braku alternatywy dla nich. Tutaj mieli niezbyt fajne państwo polskie, a obok kiepskie, komunistyczne, totalitarne państwo białoruskie.

*Ślązacy - omamieni autonomią w ramach Polski, walczyli w dwóch powstaniach śląskich. Potem, gdy wkroczyły wojska polskie, zaczęła się polonizacja. Zaczęto zwozić do autonomii, Polaków,w tym margines polskiej inteligencji (urzędnicy, pracownicy, nauczyciele). Po co? A po to, żeby Ślązaków polonizować. Dzieci były w szkołach bite przez nauczycieli za to, że mówiły po śląsku, a nie po polsku. Urzędnicy utrudniali życie śląskojęzycznej ludności . Przy obstawianiu stołków faworyzowano Polaków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Aleksy   

Ktoś tu napisał, że były nie lojalne, że chcieli niepodległości (Ukraińcy), lub przyłączenie do Macierzy (Niemcy). nie mogę się tu zgodzić.

Gdy w 1939 wkraczała armia niemiecka, to do walki ruszyło Wojsko Polskie i Policja Państwowa, które nie były wcale mononarodowe. Wśród walczących z agresorem żołnierzy i policjantów byli nie tylko Polacy, ale też Ślązacy, Pomorzanie/Kaszubi, Żydzi, a nawet Niemcy!!! Wielu Niemców wylądowało w KL, bo nie chcieli się wyrzec lojalności względem Polski.

Co jeszcze? A Katyń? Głupi jest ten co uważa, ze tylko Polacy tam ginęli. W Katyniu i innych podobnych miejscach ginęli mundurowi polscy, wszystkich nacji, nawet Niemcy, Ukraińcy, czy Ślązacy. Oni wszyscy byli wierni Rzeczypospolitej.

W czasie mordów UPA, ginęli też Ukraińcy, bo pomagali Polakom i innym niegodnym życia.

Dlatego uważam, że Polska powinna była zapewnić im wszystko co potrzebowali, jako obywatele - edukację, kulturę i możliwości rozwoju. Dzieci nie powinny były być bite w szkołach, za mówienie po swojemu; ich rodzice nie powinni być dyskryminowani za to. Tak samo z wiarą, wszystkie kościoły powinny były być równe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Co jeszcze? A Katyń? Głupi jest ten co uważa, ze tylko Polacy tam ginęli.

Nie wiem, ilu jest tak uważających "głupich", ale chyba nie rozumiesz kontekstu sprawy Katynia: tu nie chodzi o to, że ginęli tam też Sowieci (co jest powszechnie znanym faktem), ale o to, iż Sowieci nie chcieli przyznać się przez kilkadziesiąt lat do zamordowania 22 000 polskich obywateli - wyczuwasz ten niuans ?

W czasie mordów UPA, ginęli też Ukraińcy, bo pomagali Polakom i innym niegodnym życia.

Ilu zginęło Polaków podczas czystek etnicznych, zwanych "Rzezią Wołyńską", a ile Ukraińców usiłujących ich bronić ? Dysponujesz wiarygodnymi danymi ?

Dlatego uważam, że Polska powinna była zapewnić im wszystko co potrzebowali, jako obywatele - edukację, kulturę i możliwości rozwoju. Dzieci nie powinny były być bite w szkołach, za mówienie po swojemu; ich rodzice nie powinni być dyskryminowani za to. Tak samo z wiarą, wszystkie kościoły powinny były być równe.

I dalej nie rozumiesz pewnej fundamentalnej kwestii:

Pamiętajmy jednak, że były tutaj dwie strony polski rząd i polska większośc a z drugiej strony mniejszości. Mniejszości te praktycznie wszystkie były nielojalne w stosunku do państwa polskiego i chciały albo jego rozpadu albo przynajmniej oderwania części terytorium.
Co do Galicji Wschodniej to wiadomo, że Ukraińcy nie pogodzili sie z przyłaczeniem tych terenów do państwa polskiego i bojkotowali państwo polskieprzynajmniej początkowo. Rząd polski starał się jakoś ułozyc stosunki z ta mniejszością. Toczono poważne rozmowy z umiarkowanymi Ukraińcami a przedstawicielem polskim w tym rozmowach był Tadeusz Hołówko. Było to jednak nie w smak kręgom nacjonalistycznym odpowiedzialnym później za ludobójstwo na Polakach i Hołówko został przez nich zamordowany. rozmowy zpstały zamrozone. Potem były ukraińskie akcje terrorrystyczne w Galicji, w odwecie polska pacyfikacja i stosunki coraz bardziej się zaogniały.

To jest prawda. Jeżeli dałbyś Ukraińcom autonomię, to pożegnałbyś się z co najmniej 3 województwami. W nich powoli wpływy zdobywaliby Sowieci. Czy o taką Polskę walczyli nasi przodkowie w latach 1918 - 20 ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tu napisał, że były nie lojalne, że chcieli niepodległości (Ukraińcy), lub przyłączenie do Macierzy (Niemcy). nie mogę się tu zgodzić.

Gdy w 1939 wkraczała armia niemiecka, to do walki ruszyło Wojsko Polskie i Policja Państwowa, które nie były wcale mononarodowe. Wśród walczących z agresorem żołnierzy i policjantów byli nie tylko Polacy, ale też Ślązacy, Pomorzanie/Kaszubi, Żydzi, a nawet Niemcy!!! Wielu Niemców wylądowało w KL, bo nie chcieli się wyrzec lojalności względem Polski.

Co jeszcze? A Katyń? Głupi jest ten co uważa, ze tylko Polacy tam ginęli. W Katyniu i innych podobnych miejscach ginęli mundurowi polscy, wszystkich nacji, nawet Niemcy, Ukraińcy, czy Ślązacy. Oni wszyscy byli wierni Rzeczypospolitej.

W czasie mordów UPA, ginęli też Ukraińcy, bo pomagali Polakom i innym niegodnym życia.

Dlatego uważam, że Polska powinna była zapewnić im wszystko co potrzebowali, jako obywatele - edukację, kulturę i możliwości rozwoju. Dzieci nie powinny były być bite w szkołach, za mówienie po swojemu; ich rodzice nie powinni być dyskryminowani za to. Tak samo z wiarą, wszystkie kościoły powinny były być równe.

Ktoś tu napisał, że były nie lojalne, że chcieli niepodległości (Ukraińcy), lub przyłączenie do Macierzy (Niemcy). nie mogę się tu zgodzić.

Ależ było nielojalne, więcej było wbrew prawu.

Rozumiem, że właśnie ci co chcieli przyłączenia do niemieckiej Macierzy potem tak dzielnie walczyli we wrześniu 1939?

Niby racja tylko chyba ci się strony pomyliły - po których tacy walczyli.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Aleksy   

Zawsze znajdą się grupy nacjonalistów, którzy będą dążyć do osłabienia państwa.

Niemcy i Ukraińcy prowadzili akcje antypolskie, owszem, ale nie wszyscy. Ogółowi Ukraińców i Niemców pasowało tak jak było. Nie byli oburzeni, że mieszkają w państwie polskim, że ich państwa są gdzie indziej. Jedyne co mogło ich zniechęcić do Polski, to sama Polska, swą polityką wobec mniejszości. To tak jakbym dziś powiedział, że wszyscy Baskowie, czy katoliccy Irlandczycy to terroryści, bo są wśród nich tacy ludzie. Tak jak wielu Baskom pasuje to co mają teraz, a jeśli nie pasuje to nie zaczynają robić zamachów, tak polskim mniejszościom, pasowało to co miały, lub wolały to niż swoje państwa. Polska zrobiła to na co liczyły organizacje nacjonalistyczne - zaczęła traktować mniejszości zbiorowo i zaczęła je dyskryminować.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Aleksy: jeśli można prosić o nieco spokojniejszy [pod wzglem określeń] język byłbym zobowiązany...

Ad rem.

W kwestii białoruskiej, jeszcze na początku lat 20 tych ścierały się różne koncepcje z ktoych najważniejsze były dwie:

1. Całkowita polonizacja terenów gdzie żyli "tutejsi" [w domyśle Białorusini], i zostawienie im na pokaz i jako witryny w której można by ich oglądać, jednego powiatu. Mieli by tam pełną swobodę w zakłądaniu szkół biaółoruskich, teatrów, zespołów ludowych, czyteli i tego cowszystkiego co można by wymyślieć dla pokazania i umocnienia swej narodowości.

2. Koncepcja zaproponowana przez "Cata" - czyli umożliwienie większości białoruskiej [lepiej powiedzieć "tutejszej"] spokojne życie, posługiwanie się swoim językiem [po prostu], umożliwienie zakladania szkól, gazet, prowadzenia dzialalności w swoim imieniu, uznanie ich pełnych praw jako mniejszości, nakłanianie do brania udziału w wyborach itd. Miało to według niego [Cata] zaowocować silniejszym związaniem Białorusinów [tutejszych] z Polską, miało to także na celu odciągnięcie ich od mirażu stwarzanego przez Mińsk czyli Białoruską SRR, gdie formalnie istnial nawet ichni Sejm [Rada Najwyższa], gdzie dl;a odrożnienia od tego co działo się w Polsce [gł. woj nowogródzkie i wileńskie] promowano białorusinizm. "Cat" zwracał także uwagę, że zagrożenie jest tak duże, ze strony ZSRR, a Mińsk, leżał przecież od ówczesnych granic o rzut przysłowiowym beretem, że każda inna polityka spowoduje to, że będziemy mieli wrogów i sami sobie jako kraj robimy krzywdę, choć nie dawał żadnych gwarancji że dzięki jego propozycji, uda się zatrzymać Białorusinów ["tutejszych"] przy Polsce.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

patrząc na to jaka była ówczesna sytuacja II R.P. i jak wyglądały relacje międzysąsiedzkie, Aleksy ma dużo racji, mówiąc że należało doprowadzić do takiego stanu, by ludzi nie tęsknili do sąsiadów, tylko dlatego że tam pozwalają im mówić po swojemu. Uważam, że z powodu, iż 1/3 ludności kraju stanowili "nie Polacy" [owa 1/3 to szacunek, bo jak określić "tutejszych"?], należało sprawić by ich domem była Polska: możliwość nabożeństw we własnym języku, nauki we własnym języku [prócz polskiego], możliwość uczestniczenia we włądzach, własne życie kulturalne. W takim wypadku wszelkie akcje w stylu: wracajcie do macierzy końćzyłyby się niepowodzeniam - a po co? Żyjemy pracujemy, nie ścigają, nie tępią, pozwalają się modlić, ba nawet w urzędach sklądać papiery w ojczystym języku... Są wobec nas fair to i my wobec nich.

Gdzieś pisałem, że "Cat" znający Kresy zwracał uwagę, że poprzez głupotę i bezduszność urzędników osoby które byly wierne Polsce [pisze tutaj gl. o Ukraińcach i "Białorusinach", o unitach czy prawosłąwnych] stawały się coraz bardziej wrogie naszemu krajowi.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Polska zrobiła to na co liczyły organizacje nacjonalistyczne - zaczęła traktować mniejszości zbiorowo i zaczęła je dyskryminować.

Niestety nie - dalej się nie rozumiemy - bez względu na nasze posunięcia np. UON miał za cel odłączenie ziem (w/g niego) etnicznie ukraińskich od II RP. Polityka autonomii i współpracy tylko przyspieszyłaby ten proces. Powtarzam - II RP nie mogła sobie pozwolić na osłabienie/ odłączenie wschodnich rubieży. Zbyt duże było zagrożenie wojną ze strony Rosji Sowieckiej, zbyt wiele było do stracenia. Oczywiście - możemy sobie teraz hipotetycznie gdybać, co by było, gdyby ...

I jeszcze jedno - nie wszyscy Ukraińcy byli adresatami odwetu ze strony II RP. W Berezie przebywało kilku działaczy nacjonalistów UON (np. Dmytro Hrycaj, Mychajło Janiw, Wołodymyr Janiw), ale najwięcej siedziało tam komunistów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Aleksy   

bez względu na nasze posunięcia np. UON miał za cel odłączenie ziem (w/g niego) etnicznie ukraińskich od II RP.

Zawsze się tacy znajdą, ale oni nie reprezentowali ogółu.

Polityka autonomii i współpracy tylko przyspieszyłaby ten proces.

Jak?

Powtarzam - II RP nie mogła sobie pozwolić na osłabienie/ odłączenie wschodnich rubieży.

Sam się do tego osłabienie przyczyniała, zmniejszając lojalność mniejszości.

I jeszcze jedno - nie wszyscy Ukraińcy byli adresatami odwetu ze strony II RP.

Za to, bardzo wielu porozwalano chałupy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bez względu na nasze posunięcia np. UON miał za cel odłączenie ziem (w/g niego) etnicznie ukraińskich od II RP.

Zawsze się tacy znajdą, ale oni nie reprezentowali ogółu.

Polityka autonomii i współpracy tylko przyspieszyłaby ten proces.

Jak?

Powtarzam - II RP nie mogła sobie pozwolić na osłabienie/ odłączenie wschodnich rubieży.

Sam się do tego osłabienie przyczyniała, zmniejszając lojalność mniejszości.

I jeszcze jedno - nie wszyscy Ukraińcy byli adresatami odwetu ze strony II RP.

Za to, bardzo wielu porozwalano chałupy.

Jak?

Ano tak, że autonomia wzmacnia często ośrodki nacjonalistyczne i ułatwia im działanie.

Nie słyszałeś o tym?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Secesjonista napisał:

Ano tak, że autonomia wzmacnia często ośrodki nacjonalistyczne i ułatwia im działanie.

Dobrze że jest słowo "często". Bo np. województwo opolskie, załatwione sobie przez Niemców zdycha i już słychać głosy że ta autonomia od "Katowic" to był błąd.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.