Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Hauer

Fidel Castro

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   
Sa po prostu miejsca na swiecie gdzie powinna być granica. Tak jest chyba między Ameryką a Kubą.

Dziwnie ta granica przebiega bo omija Puerto Rico które coraz bardziej zbliża się do statusu odrębnego stanu (no, jeszcze chwilę to potrwa).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Czy uwolnił? Nie pamietam źródeł ale gdzieś czytałem że Castro był dobrym przyjacielem szefa batistowskiej policji Cornelio Rojas, czy też Esteban Roja który był szefem tajnej polcji za Batisty i za Castro
(...)

To może warto jednak zweryfikować stan swej wiedzy przed napisaniem takiego wpisu? Źródeł euklides nie pamięta, nie pamięta jak się ta osoba nazywała... nic tylko to efekt intoksykacji.
Pułkownik Cornelio Rojas był szefem policji w Santa Clara, został zgładzony przez rewolucjonistów (bez procesu) około 19 stycznia 1959 roku.

Tajne służby policyjne Batisty to głównie: Buró de Represión de Actividades Comunistas, które organizował m.in. Mariano Faget Díaz na bazie wojennych doświadczeń z Servicio de Investigaci de las Actividades Enemigas. Pośród najwyższych dowódców w tej formacji (: BRAC), bądź nadzorców z Ministerio de Gobernación odnajdujemy takie osoby jak: José de Jesús Castaño y Quevedo, Santiago Rey Pernas, Aquilino Guerra González, Rafael Salas Cañizares, Martín Díaz Tamayo, Conrado Carratalá Ugalde, Leopoldo Pérez Couil, Aquilino Guerra Castaño, Lutgardo Martín Pérez...

Natomiast najbardziej "znanym" Estebanem za rządów Batisty był Esteban Ventura Novo Rivero (zwany "El Sicario de traje blanco"), znany z wielu okrucieństw względem przeciwników dyktatora. Tylko, że był on wojskowym (artylerzystą) i na początku stycznia 1959 r. zwiał do Dominikany.

To o kogo konkretnie chodziło?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

To może warto jednak zweryfikować stan swej wiedzy przed napisaniem takiego wpisu? Źródeł euklides nie pamięta, nie pamięta jak się ta osoba nazywała... nic tylko to efekt intoksykacji.

(...)

Pisałem mimochodem na luzie. W tym przypadku chodzi o Manuel Pineiro Losada. Miał pseudonim, czy może przezwisko "Barba Roja" co znaczy Rudobrody. Stąd często nazywano go Roja: Esteban Roja, Cornellio Roja ale najczęściej comandante Roja (comandante=generał). Był absolwentem najlepszych amerykańskich uniwersytetów, mial żonę Amerykankę i doskonale znał język. W latach 50-tych i 60-tych był najprawdopodobniej powiązany z amerykańskimi służbami wywiadowczymi, ale nie z CIA. Prawdopodobnie pracował na rzecz specjalnej amerykańskiej sekcji wywiadowczej kierowanej przez deputowanego demokratów Forrestala. Miała ona za zadanie przede wszystkim zreformować CIA, która to służba, stosunkowo wówczas mloda, popełniała wiele błędów. Że taka sekcja istniała to swiadczy o tym, książka napisana przez Irwin Blacker "The Kilroy Gambit".

By ten cel osiągnąć Forrestal nawiązał współpracę z wywiadem rosyjskim który dysponował na Kubie siatką szpiegowską zorganizowaną tam podczas wojny przez ambasadora w Hawanie, Baszirowa, który w 1943 roku zwerbował do współpracy młodego Fidela Castro, wówczas studenta. Z Forrestalem wspólpracowal również wywiad francuski który mial na Kubie wplywy bowiem część kubańskiej arystokracji miała korzenie francuskie od początków XIX wieku kiedy to wielu karaibskich Francuzów chroniło się na Kubie przed rewolucją. Na Kubę przybyli również różni specjaliści francuscy z Indochin, na przyklad od upraw tropikalnych. Wywiad francuski był wyspecjalizowany w zabezpieczaniu wywiadowczym desantów i to oni właśnie sprowokowali desant w zatoce Świń, gdzie kubańscy kontras zostali wciągnieci w pułapkę.

Widać chyba z tego że w drugiej połowie XX wieku Castro wcale nie był najważniejszym człowiekiem na Kubie. Na pewno comandante Roja wywierał o wiele większy wpływ na ówczesne wydarzenia w Ameryce Południowej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Czyli nic się nie zgadza, z tym co napisał euklides wcześniej, a wątki agenturalne mnie nie interesują.

Proszę podać gdzie konkretnie podano, że "Barba Roja" prowadziło do: "stąd Esteban Roja", bo jakoś nie widzę automatycznego przejścia od "broda" do "Stefan".

A co ważniejsze, od kiedy do kiedy pełnił funkcję szefa policji za Batisty.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Czyli nic się nie zgadza, z tym co napisał euklides wcześniej, a wątki agenturalne mnie nie interesują.

Proszę podać gdzie konkretnie podano, że "Barba Roja" prowadziło do: "stąd Esteban Roja", bo jakoś nie widzę automatycznego przejścia od "broda" do "Stefan".

A co ważniejsze, od kiedy do kiedy pełnił funkcję szefa policji za Batisty.

Nazywano go "Barba Roja" pewnie od rudej brody. Po hiszpańsku znaczy to Rudobrody. dlatego zwracano się doń w skrócie Roja. Przeważnie comandante Roja. To możnaznaleźć nawet w googlach. Niektórym podobno przedstawial się jako Esteban Roja. W rzeczywistości nazywał się Manuel Pineiro Losada, co nie jest dzisiaj tajemnicą. Zresztą u szefów tajnych służb zdarza się że posługują się pseudonimami.

Szefa tajnych slużb Batisty pełnił w każdym razie zanim Batista opuścił Kubę. Prawdopodobnie to on przeprowadzil operację przekazania władzy Castro z rąk Batisty.

A tak poza tym to tutaj nie da sie ominąć wątków agenturalnych. Trzebaby uznać że nie ma CIA, że contras co przybyli do Zatoki Świń to debile itp.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Dziwnie ta granica przebiega bo omija Puerto Rico które coraz bardziej zbliża się do statusu odrębnego stanu (no, jeszcze chwilę to potrwa).

Puerto Rico to może stanem zostanie ale Kuba to jeszcze chyba dlugo nie. Ciekawe czy przez te 60 lat zbliżyła się do Stanów czy raczej oddaliła. Tu mamy chyba do czynienia z jakąś granicą kulturową taką o jakich pisał nasz Konieczny, której nie jest w stanie przesunąć żadna armia bo przeciez opanowanie Kuby przez armię USA to kwestia godzin, ale co by to dało?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dalej nic się nie zgadza...

Nazywano go "Barba Roja" pewnie od rudej brody

(...)

Szefa tajnych slużb Batisty pełnił w każdym razie zanim Batista opuścił Kubę.

Brodę miał białą - proponuję jednak sprawdzić swe domysły.

A szefem tajnych służb Batisty nigdy nie był - to już piramidalna bzdura.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Chciałem być merytoryczny, ale [... ciach] na wasze mainstremowe popłuczyny, którymi chcecie uwalić wielkiego człowieka, któremu do pięt nie dorastacie Wy, ani elektryk z Popowa, bez wykształcenia z resztą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Chciałem być merytoryczny...

No to się nie udało.

Cóż, kiedyś w duchu mainstreamowym było głosić, że Stalin wielkim językoznawcą był, to już wolę taki mainstream.

Co ma Lech Wałęsa do naszego stosunku do El Comandante - nie pojmuję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Cóż, bardzo nieskromnie powiem, że zdaje mi się, iż stać mnie na idoli lepszych (w mej opinii) niźli Wałęsa, Stalin czy Castro.

Wspaniały Castro porządził zaledwie dwa lata i sprawił swego rodzaju cud... 5% obywateli postanowiło opuścić kraj. Zapewne była to klika Batisty, nadspodziewanie jednak duża. Nie wiedzieć czemu w tym rewolucyjnym raju zaczęto reglamentować wyjazdy. Czego bał się Castro? Ludzie, jeśli mogą i mają możliwość głosują nogami, zły to system gdzie trzeba obywatelom zamykać drzwi bo jest obawa, że duża część może wpaść na pomysł opuszczenia kubańskiego raju. Wychodzi zatem na to, że bał się decyzji swych obywateli - to tak w ramach swoistej lekcji demokracji

"à la cubana". A nawet w paskudnej chrześcijańskiej idei mamy, że zbuntowany anioł mógł opuścić raj...

Dziwny to raj, gdzie mimo wsparcia dotacjami ze Związku Radzieckiego nastąpiły problemy z dostępnością cukru, co w kraju gdzie główną gałęzią gospodarki było cukrownictwo jest wyczynem zaiste rewolucyjnym.

Tyberiusz tak wspierający KOD, może powiedzieć nam wprost: jak łączy podziw dla Castro ze swymi zapędami do obrony demokracji w Polsce? Zważywszy na fakt, iż ów Castro po dojściu do władzy zniósł prawo do wolnych i demokratycznych wyborów? nie pojawia się tu pewien dzwonek alarmowy?

Czy na kubańskiej scenie politycznej istnieje pluralizm polityczny? To niech nam wyzna Tyberiusz: czy chciałby żyć w Polsce gdzie może głosować tylko na jedną partię?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Chciałem być merytoryczny, ale [... ciach] na wasze mainstremowe popłuczyny, którymi chcecie uwalić wielkiego człowieka, któremu do pięt nie dorastacie Wy, ani elektryk z Popowa, bez wykształcenia z resztą.

Pewnie, że nie.

Ode mnie siostra nie dała drapaka do tych wstrętnych imperialistów i do tego pozostaje tak zacięta, ze nie przyjedzie na pogrzeb "wielkiego" brata.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Co Tyberiuszu powiesz na to ? To też mainstreamowe popłuczyny ?

 

Tak, zabijał ludzi. Ale złych ludzi, tych, którzy na to zasługiwali lub których zabić było trzeba. „Rewolucja to nie ścieżka usłana różami, to walka na śmierć i życie między przyszłością a przeszłością”. Ci, którzy stają w niej w imię przyszłości, mają przeciwko sobie gotowych na wszystko obrońców przeszłości. Wielcy Książęta Przeszłości nie przebierają w środkach, zrobią wszystko, by obronić swoje przywileje i interesy, niezależnie od skandalu cierpienia większości, na jakim są ufundowane. Jeśli ty nie zabijesz ich, oni zabiją ciebie.

Jasne, udanego, „prawdziwego” socjalizmu nie da się zbudować w jednym kraju, i dlatego tak wiele pozostaje na Kubie do życzenia. Możemy sobie tak mędrkować. Ale to nie jest wina Castro, że inni swoich rewolucji nie wygrali. Bo zarzutu, że innym ruchom rewolucyjnym nie pomagał, nie można Castro postawić. Zapytajcie w Algierii, Angoli, Namibii, RPA, Palestynie czy Kongu. Zapytajcie Assatę Shakur albo Angelę Davis.

Tak, w pierwszych latach Rewolucji Kubańskiej jego rząd prześladował osoby homoseksualne. Mnie to też interesuje, ponieważ sam jestem mężczyzną homoseksualnym i uwielbiam Reinaldo Arenasa. Let me, however, tell you a secret: w tamtym okresie prawie każdy rząd prześladował osoby homoseksualne, z „wiodącymi liberalnymi demokracjami” (USA) na czele. Wyjątki były tym właśnie: wyjątkami. Emancypacja ludzkości jest procesem, cieżką pracą – jednostek i społeczności, które odkrywają kolejne zasłony opresji i ideologicznych mistyfikacji, oraz podejmują zmagania, by je zerwać. To jest złożony, obstawiony zasadzkami labirynt, w którym różni ludzie w różnym czasie zaczynają w różnych miejscach, i różne drogi mają do pokonania. Rewolucja Kubańska przedefiniowywała potem swoje podejście do homoseksualizmu, został on zdekryminalizowany w latach 70., a Castro za te historyczne prześladowania wziął na siebie później osobistą odpowiedzialność i uznał je za jeden z wielkich błędów Rewolucji. Wszyscy rodzimy się w jakiejś kulturze, każda kultura ma swoje własne, na wielu poziomach, wokół różnych osi skupione, struktury opresji. Nikt nie rodzi się od razu ze słusznymi poglądami na wszystko. Do Prawdy dochodzi się w żmudnym procesie, w ciężkiej pracy. Prawdziwy heroizm to tej pracy wykonanie, a nie odziedziczenie słusznych poglądów na wszystko po walkach innych ludzi.

Jasne, „prawdziwy” socjalizm musi być demokratyczny, ale podczas gdy większosć współczesnych „demokratycznych socjalistów” żyje bez politycznych sukcesów póki co na marginesach burżuazyjnych liberalnych demokracji (toczonych śmiertelną gangreną), historia niektórych postawiła przed dramatycznym wyborem: co jest ważniejsze, rzeczownik (socjalizm), czy przymiotnik (demokratyczny)? Co, jeśli nie można utrzymać jednego i drugiego, jeśli zachować można tylko jedno? Rzeczownik czy przymiotnik?

Jakkolwiek niedoskonałym był w praktyce socjalistą, był bezkonkurencyjnym antyimperialistą i – jak przypomina niezmiennie znakomity Vijay Prashad – głosem całego Trzeciego Świata / globalnego Południa (czyli większej części ludzkości). Od antykolonialnej wojny w Algierii, przez obalenie apartheidu w Republice Południowej Afryki, po dziesiątki tysięcy lekarzy wysyłanych bezinteresownie tam, gdzie ich brakowało (to Kubańczycy zatrzymali epidemię eboli w Afryce), po stanowisko w sprawie neoliberalnego reżimu zadłużenia międzynarodowego. To nie on zawiódł, to inni przywódcy Trzeciego Świata / globalnego Południa nie dorośli do tego samego formatu.

 

*

Ciekawe kiedy on się stał wielkim Księciem Przeszłości.

 

W okresie kryzysu kubańskiego Związek Radziecki na niepokorną karaibską wyspę wysłał nie tylko swoich wojskowych i rakiety, ale też słynnego...

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Cytuj

Puerto Rico to może stanem zostanie ale Kuba to jeszcze chyba dlugo nie. Ciekawe czy przez te 60 lat zbliżyła się do Stanów czy raczej oddaliła. Tu mamy chyba do czynienia z jakąś granicą kulturową

Euklidesie, Puerto Rico i Kuba to ta sama latynoska kultura. Po prostu Puerto Rico ominęło nieszczęście socjalizmu.

 

Tomaszu, tekst piękny ale z niepokojem dostrzegam w nim elementy świadczące o rozterkach autora o zabarwieniu wręcz rewizjonistycznym. Nie wiem, czy za takie teksty nie należałoby go pod ścianę postawić?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Mnie bardziej martwi jego rewolucyjny rozsądek wyrażony w słowach:

 

Jasne, udanego, „prawdziwego” socjalizmu nie da się zbudować w jednym kraju,

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.