Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
krzysztof83

Poznański czerwiec 1956 r.

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

Bruno : jak zwykle wydarzenie w historii PRL-u mające dwa oblicza: jedno to mniej lub bardziej sluszbny protest ekonomiczny i jak najbardziej prawidlowa reakcja wladz : nie robić nic, może się rozejdą. Dopóki jest spokojnie poza demolowaniem kilku pomieszczeń - nie ma sprawy.

Być może w tlumie poszla plotka że "nasi są w UB-eckim więzieniu" chodźmy ich uwolnić". Po przekroczeniu pewnego punktu - dalej idzie latwo, a każdy czuje się bezpieczny [takich jak ja jest wiele, mnie nie zlapią, w końcu się odwdzięczę na krzywdy realne lub nie]. Demolowanie instytucji publicznych i palenie akt - to przejaw sily tlumu. Poza tym po zrabowaniu broni, pewnie wiele osob także skądś "wzięlo" wlasne zasoby i znów tlum czuje się silny. Pada strzal - dalej to już chaos. Nihil novi...

Świętować można demonstrację ekonomiczną jako pierwsze wystąpienie robotnicze przecie systemowi który ponoć byl robotniczy... cala reszta powinna być traktowana jako memento, jako coś co powinno nam uświadamiać do czego może doprowadzić groza nieopanowanego tlumu i to co się z nim wiąże.

Świętowanie wypadków poznańskich to tworzenie kolejnego mitu, tym bardziej że ściągnięcie takiej ilości wojska pokazuje strach wadz względem zamieszek na poly zbrojnych a nie ekonomicznych. W pierwszej części "rozruchów" byl spokój!

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Achilles   

Artykuł ciekawy. Pokrótce ukazuje rzeczywistość poznańskiej zawieruchy.

Odnoszę wrażenie, że autor głównie walczy z określeniem poznańskiego czerwca jako "powstanie". I słusznie. Ginęli głównie niewinni. Większość występowała po to, by walczyć o swoje prawa, a nie upadek systemu - o czym wspomina niejeden świadek. Myślę, że słowo "powstanie" dokładane jest po to, by wyolbrzymić całe zajścia i skutki, jakie za sobą niosło.

Po tych pięćdziesięciu latach sformułowano wiele tez, postawiono jeszcze więcej hipotez. Zapewne nigdy do końca nie odkryjemy odpowiedzi na wszystkie zadane pytania.

Być może w tlumie poszla plotka że "nasi są w UB-eckim więzieniu" chodźmy ich uwolnić"

Poszła. Pomimo interwencji obecnych na pl. Stalina delegatów, część z strajkujących udała się początkowo na ul. Młyńską 24, po czym, nieznalazłwszy "uwięzionych", poszli do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego na Kochanowskiego. Jak wiadomo - tutaj domagający się nie otrzymali pozwolenia na wejście. Z drugiej strony i dobrze, bo wtedy miałby miejsce prawdziwy rzeźnik. Pierwsze strzały rozległy się między 10.30 a 11.00.

ściągnięcie takiej ilości wojska pokazuje strach wadz względem zamieszek

Szczerze mówiąc wydaje mi się, że tyle wojska przysłano w celu pokazania możliwości władzy, a nie ukazania jej strachu. Choć jednoznacznej odpowiedzi brakuje.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Artykuł ciekawy. Pokrótce ukazuje rzeczywistość poznańskiej zawieruchy.

Odnoszę wrażenie, że autor głównie walczy z określeniem poznańskiego czerwca jako "powstanie". I słusznie. Ginęli głównie niewinni. Większość występowała po to, by walczyć o swoje prawa, a nie upadek systemu - o czym wspomina niejeden świadek. Myślę, że słowo "powstanie" dokładane jest po to, by wyolbrzymić całe zajścia i skutki, jakie za sobą niosło.

Owszem-w walce z bronią w ręku po stronie tłumu zginęła na pewno jedna osoba,dwie dalsze-prawdopodobnie.Gros zabitych to ofiary strzelaniny,które nie brały czynnego udziału w walkach z bronią w reku .Jeden z zabitych po stronie wojska-to żołnierz ,który tego dnia wszedł na wartownię nie podając hasła-zastrzelił go wartownik.Jeszcze ciekawostka-sporo osób zgineło wskutek bezładnej strzelalniny ze zdobytej broni zwłaszcza z dachów i pięter oraz z 2 zdobytych przez tłum czołgów szkolnych z kaemami-było tam paru młodych żołnierzy ,którzy przeszli na stronę tłumu,kaemy naprędce zaopatrzono w amunicje i jak zaczęli strzelać seriami po ulicy Kochanowskiego(teoretycznie-po gmachu UB)trafili niejednę osobę z tłumu na zewnątrz.Wojsko oddało 3 strzały z działa czołgowego-2 do barykady przegradzającej ulicę i 1 do stanowiska ogniowego na dachu-potem na wniosek generała Musia zrezygnowano z użycia dział czołgowych.Do wypadków poznańskich moim zdaniem najbardziej pasuje rozpowszechnione określenie Poznański Czerwiec.

Natomiast co do nazywania powstaniem-większość zabitych stanowiły osoby postronne,niewalczące zas zbuntowani nie mieli dowódcy, sztabu,planu czy jakiegoś podziału na oddziały-ustaliła to już tzw komisja Ptasińskiego w 1956(notabene z bezpieki),która wykluczyła działania zorganizowane-od momentu szturmu na więzienie to były spontaniczne wypadki,żywioł którym nikt nie kierował i nie dowodził..

I ciekawostka-już w latach 90 ujawnił się samozwańczy "wódz powstania"-napisał nawet wspomnienia jak to zaplanował ,zorganizował,przygotował i przeprowadził Poznański Czerwiec -nazywając się wodzem powstania -tyle że nikt go nie pamięta, nie ma też o nim najmniejszej wzmianki w żadnym z dokumentów.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

nie raz i nie dwa w historii tłum zdobywał "coś" w jakichś magazynach uwalniając wszystkich którzy byli więzieni nie ważne słusznie czy nie. Na marguinesie czołgów szkolnych. Podczas którejś z demonstracji w Budapeszcie tłum zdobyl i uruchomił radziecki czołg T-34 [o amunicji nie wiem nic] po czym ruszył tak wzmocniony na siły ichniej policji.

Poza tym trzeba zwrócić uwagę na bardzo racjonalne użycie wojska zarówno przeciw tłumowi [rezygnację z "broni ciężkiej", jak i samo zachowanie na wartowni - traktowane jak stan zagrożenia: stój bo strzelam.

To, że ktoś w naszym kraju próbuje wygrać te wypadki na swoją korzyść po kilkudziesięciu latach od ich zakońćzenia, akurat nie jest jakąś wielką nowością, podobnie jak to, że przywódcy owego "nieopanowanego tłumu" ujawniają się po pólwieczu...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Achilles   
zbuntowani nie mieli dowódcy, sztabu,planu czy jakiegoś podziału na oddziały [...] od momentu szturmu na więzienie to były spontaniczne wypadki,żywioł którym nikt nie kierował i nie dowodził..

Brak dowódcy, jakiegokolwiek zorganizowania. Poznański Czerwiec z góry czekała porażka. Pomimo to można wyróżnić osoby, które mniej i bardziej wykazały się w działaniach. Najczęściej spotkałem się z opiniami, że jak już to na miano ojca strajku najbardziej zasługuje znany z "procesu dziesięciu" Janusz Kulas "Eddie Polo".

I ciekawostka-już w latach 90 ujawnił się samozwańczy "wódz powstania"-napisał nawet wspomnienia jak to zaplanował ,zorganizował,przygotował i przeprowadził Poznański Czerwiec -nazywając się wodzem powstania -tyle że nikt go nie pamięta, nie ma też o nim najmniejszej wzmianki w żadnym z dokumentów.

Masz więcej informacji na ten temat?

Przypomina mi się dość komiczna sytuacja dotycząca powstania wielkopolskiego. Tutaj również po kilku latach "wyłonił" się "dowódca", o którym wcześniej świat nie słyszał. Nazwiska nie pamiętam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Tak a propos -to bezpośrednio z Poznańskim Czerwcem wiąże się w konsekwencji utworzenie w PRL ZOMO

przy tworzeniu którego dyskretnie wykorzystano zresztą pewien wzorzec przedwojenny PP)-władze zorientowały

się że nie mają żadnej formacji milicyjnej do rozpędzania zajść ulicznych zaś sami milicjanci obywatelscy okazali się kompletnie nieprzygotowani do rozpędzania demonstrantów.Pozbawieni pałek(których ówczesna MO regulaminowo nie miała na wyposażeniu)próbowali w Poznaniu np posługiwać się wyciętymi kablami.

I tak upadł pewien mit/dogmat -że w Polsce Ludowej w przeciwieństwie do sanacyjnej pała milicjantowi/policjantowi nie będzie potrzebna.

A wracając do tematu wątku-wydarzenia 28 czerwca 1956 w Poznaniu to największe(i najkrwawsze w historii PRL-57 względnie 58 zabitych )zamieszki i walki uliczne których najbardziej spektakularnym przejawem był wspomniany atak tłumu na budynek komitetu d/s BP przy ulicy Kochanowskiego .Warto dodać że w toku zajść 28 czerwca w ręce tłumu dostało się 188 jednostek broni palnej oraz 2 czołgi szkolne a w rękach tłumu była także i broń niewiadomego pochodzenia.Najwięcej sztuk broni zdobyto w rozgrabionym magazynie więziennym na ulicy Młyńskiej gdy obowiązywał jeszcze zakaz użycia broni palnej .Poza tym w toku zajść rozbrojono kilka komisariatów i posterunków MO ,studia wojskowe poznańskich wyższych uczelni,opanowano parę (2)czołgów szkolnych itp.Na stronę tłumu przeszło kilku żołnierzy.Wydarzenia zaczły "wylewać " się poza Poznań.

Były to największe co do skali (i najkrwawsze) zajścia i walki uliczne w historii PRL.

Warto dodać że znaczna większość spośród uczestników demonstracji(do 100 tysięcy osób ) nie brała czynnego udziału w walkach-na odgłos strzelaniny większość robotników(w tym czołowi organizatorzy robotniczej demonstracji cegielszczaków) wycofała się.

Znamienny w kontekście sytuacji w kraju był skład aresztowanych względnie zabitych uczestników wydarzeń-liczna reprezentacja ZMPowców a byli nawet członkowie PZPR.Wśród aresztowanych za udział w zajściach-było 7 żołnierzy lWP.

A na szturm gmachu wojewódzkiej bezpieki nie poszło nigdy i nigdzie w Polsce antykomunistyczne podziemie zbrojne nawet w czasach największego swego rozkwitu-stąd atak/oblężenie na budynek komitetu d/s bezpieczeństwa przy ulicy Kochanowskiego był tak spektakularny.

Poznański Czerwiec osłabił pozycję ówczesnego I sekretarza-Edwarda Ochaba,zaostrzył walki frakcyjne w partii i spowodował ożywioną polemikę wokół przyczyn walk- ułatwił dojście do władzy Władysława Gomułki-był więc preludium Polskiego Pazdziernika.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

inne spojrzenie na czerwiec w Poznaniu:

http://www.nie.com.pl/art7593.htm ; http://www.nie.com.pl/art21477.htm

Wynika z nich że Poznań nie wyglądał tak to wielu z nas się wydaje w chwili obecnej...

pozdr

Jakei tam inne spojrzenie...

Na podstawowy zarzut o nieprzedstawienie źródeł młody doktorant nie odpowiedział, co do drugiego linku - najlepsi są anonimowi historycy i tytuły:

"Chwała mordercom. Zaszlachtowali niewinnego kaprala. Prawdziwi patrioci."

W sumie piszący to dziennikarz nawet nie ma odpowiedniego aparatu pojęciowego, zaszlachtować można li tylko jakimś ostrym narzędziem....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Tak a propos zródeł-można wiedzieć na podstawie jakich zródeł i jakich dokumentów (a nie wspominków rzekomych "naocznych świadków")naczelnik pionu edukacyjnego poznańskiego IPN Stanisław Jankowiak latami upowszechniał legendę o wielu rozstrzelanych przez władze za bunt żołnierzach lWP i setkach ofiar śmiertelnych Poznańskiego Czerwca ?

Bo wszystkie zachowane dokumenty,badania kompetentnych historyków i zeznania/realacje osób kompetentnych m.in z prokuratury wojskowej i dowództwa jednostek wojskowych im zaprzeczają-za udział w zajściach owszem zatrzymano 7 żołnierzy,zostali oni zwolnieni(bez procesu sądowego )jesienią 1956.

Ustalenia Dr Jastrzębia co do liczby ofiar śmiertelnych z 1 poprawką(doliczeniem osoby trwale sparaliżowanej która zmarła parę(2) lat potem)przyjął prokurator prowadzący śledztwo w tej sprawie.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tak a propos zródeł-można wiedzieć na podstawie jakich zródeł i jakich dokumentów (a nie wspominków rzekomych "naocznych świadków")naczelnik pionu edukacyjnego poznańskiego IPN latami upowszechniał legendę o wielu rozstrzelanych przez władze za bunt żołnierzach lWP i setkach ofiar śmiertelnych Poznańskiego Czerwca ?

Bo wszystkie zachowane dokumenty,badania kompetentnych historyków i zeznania/realacje osób kompetentnych m.in z prokuratury wojskowej i dowództwa jednostek wojskowych im zaprzeczają-za udział w zajściach owszem zatrzymano 7 żołnierzy,zostali oni zwolnieni(bez procesu sądowego )jesienią 1956.

A czemu zadajesz, zdaje się retoryczne, pytanie na tym forum?

Sądzisz, że ów naczelnik odpowie Ci tu?

Nie lepiej zwrócić się doń bezpośrednio, a tu zaprezentować jego odpowiedź, wtedy będzie wiadomo o czym piszesz.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Po prostu jestem ciekaw na jakiej podstawie poznański pion edukacyjny IPN(a więc instytucji utrzymywanej i z moich podatków) latami podawał i masowo upowszechniał(m.in na łamach prasy) informację o setkach(ponad setce) ofiar śmiertelnych i o rozstrzelanych za bunt żołnierzach lWP gdy wszystkie dokumenty,badania kompetentnych historyków i zródła archiwalne temu zaprzeczają.

Bo chyba nie na podstawie stugębnych plotek i nieweryfikowanych konfabulacji "naocznych świadków"?

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.