Teatr Telewizji Polskiej

[Pancerny]

Kiedyś, dla mnie to było wielkie wydarzenie, móc co tydzień, w poniedziałek, usiąść przy odbiorniku telewizyjnym, i obejrzeć, kolejną premierową sztukę teatru polskiej telewizji. Z zapartym tchem oglądałem" Noc listopadową", "Dziady", czy " Stawkę większą niż życie".

Czy jest jeszcze więcej amatorów oglądania prawdziwych artystów, i spektakli teatralnych najwyższej klasy.

Co Wy w ogóle sądzicie o Teatrze TP.

Zapraszam do dyskusji.

[Karo]

Ja bardzo lubię i często oglądam. Może nie zawsze, ale co ciekawsze sztuki z chęcią

Edytowane 5 Styczeń 2009 przez Karo

[Vissegerd]

Uważam, że teatr telewizji to genialna koncepcja. Wielu ludzi nie stać na chodzenie do teatru, inni nie mają dostępu (kwestia miejsca zamieszkania), więc teatr TP jest dla nich jedynym sposobem na przygodę ze sztuką, często w doskonałej obsadzie. Nigdy nie zapomnę "Śmierci Tariełkina" Suchowo-Kobylina z Marianem Kociniakiem w roli policmajstra, Celińską w roli porzuconej kobiety, itd.

Pozdrawiam.

[Narya]

Mnie się Teatr Telewizji też podoba, najbardziej spodobał mi się spektakl "Pierwszy dzień września" oraz "Wszystkich świętych". Tutaj TVP akurat realizuje świetnie swoją misję.

[Albinos]

Teatr Telewizji to tak naprawdę jedyne, co regularnie skłania mnie do obejrzenia telewizji. Gdyby nie on, pewnie mógłbym bez większych problemów pozbyć się odbiornika. A tak... nieomal każdy spektakl to coś cudownego... To właśnie od Teatru Telewizji zaczęło się moje uwielbienie dla Globisza. To co on potrafi zagrać, to coś absolutnie genialnego. Zwłaszcza Scena Faktu robi na mnie wrażenie, ze szczególnym uwzględnieniem Golgoty wrocławskiej Jana Komasy, na podstawie scenariusza Krzysztofa Kokocińskiego i Jana Szwagrzyka, Śmierci rotmistrza Pileckiego Ryszarda Bugajskiego i Ziarna zroszonego krwią Kazimierza Kutza, na podstawie scenariusza Jerzego Stefana Stawińskiego.

[ziuk_NYC]

Zgadzam sie z kolega przedmowca, scena faktu i scena wsploczesna to cos na co bardzo dlugo czekalem i za co TVP ma u mnie duzego plusa. Co do poszczegolnych spektakli to najbardziej lubie " Norymberge" z swietna gra Gajosa.

[marcin92]

Scena faktu ciekawa,chociaż jednostronna np."Mord założycielski" tak naprawde to co mówił autor spektaklu że PPR metody rodem z Chicago w sprawie Nowotki-jakiś przypadek tylko charakterystyczny dla PPR,tylko ze raz sprawa nie wyjaśniona dwa przedtem była sprawa Leona Lipskiego,potem gangsterskie porachunki w NSZ,podobnie niejasna sprawa egzekucji w BiP AK dokonana z inspiracji b.ONRowców,sprawa powiązań prawicowej organizacji MiP z Gestapo,więc moze by warto pokazać troche szersze perspektywy,czekam aż ktoś pokaze W scenie faktu spektakl o legendzie polskich socjalistów Pużaku,albo Rzepeckim prezesie WiN i socjaliście

[secesjonista]

Ponieważ temat jest w dziale ogólnym (zatem nie tylko o polską telewizję chodzi) to mam takie pytanie, bodajże pierwszą sztuką teatralną zaprezentowaną przez telewizję był "Królewski posłaniec" (występowało w niej dwóch aktorów), miało to miejsce w 1928 r. w USA. Tadeusz Pszczołowski ("Na telewizyjnym ekranie") podaje informację, że obraz był wielkości 3x4 cm a widzowie oglądali go przez lupę (powiększając do wielkości 6x8 cm. Czemu obraz była aż tak mały? Chodzi o daleki plan kadrowy?

[gregski]

W tym czasie to telewizja znajdowała się w fazie eksperymentu. O ile pamiętam to pierwsze przesyły bazowały na bardzo małej liczbie linii. Chyba ze 30-40. Tak więc ekranik siłą rzeczy musiał być maly.

[secesjonista]

W dniu 4.01.2009 o 6:57 PM, Vissegerd napisał:

Uważam, że teatr telewizji to genialna koncepcja. Wielu ludzi nie stać na chodzenie do teatru, inni nie mają dostępu (kwestia miejsca zamieszkania), więc teatr TP jest dla nich jedynym sposobem na przygodę ze sztuką, często w doskonałej obsadzie.

 

W Teatrze Telewizji mamy z do czynienia ze sztuką (:naktorską, teatralną) przez duże "S".. jak i przez małe: "s". A: "sztuka" nie jest zarezerwowany li tylko dla teatru, świetny film to też sztuka.

 

W dniu 4.01.2009 o 6:57 PM, Vissegerd napisał:

Nigdy nie zapomnę "Śmierci Tariełkina" Suchowo-Kobylina

 

Oj, zapomniał nieco Vissegard, bo to była: "Śmierć Tarełkina"...

 

W dniu 4.01.2009 o 4:07 PM, Pancerny napisał:

Kiedyś, dla mnie to było wielkie wydarzenie, móc co tydzień, w poniedziałek, usiąść przy odbiorniku telewizyjnym, i obejrzeć, kolejną premierową sztukę teatru

 

Niektórzy zasiadali i w czwartek...

Ciekawym jest od czego zaczęła tzw. "Kobra", czyli -Tetr Sensacji, co przypomina mi temat: forum.historia.org.pl - "Niszczenie zbiorów bibliotecznych w PRL-u".