Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, bracia!

Alem oszalał z tymi najlepszymi! :mrgreen:

Wyrzutnia rakiet to z pewnością ważna półka broni, jaka wzięła udział w II wojnie światowej. Postrach czołgistów, bezlitosny niszczyciel wszystkiego, co opancerzone.

A która najlepsza? Panzeshreck. Chociaż to klon Bazooki, to jemu należy się pierwsze miejsce za; a. Lepszą celność od poprzednika. b. Większy zasięg c. Większa prędkość pocisku. d. Inne techniczne usprawnienia. Od biedy wymienił bym także kawałek blachy obok celownika, który minimalnie, ale jednak, chronił strzelca. I to tyle ode mnie.

Zapraszam do dyskusji!

pozdrowienia!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Ja z małą korektą ortograficzną:

A która najlepsza? Panzeshreck.

Panzerschreck - "postrach czołgów" a nie pancerny Shrek :D

A merytorycznie bardziej: po pierwsze mam pewne zastrzeżenia co do tytułu wątku jaki dałeś. Bo wyrzutnia rakietowa to bardzo szerokie pojęcie i np. Katiusze wszelakie i to z czego V-2 startowały - to też są wyrzutnie rakietowe.

A po drugie, chodziło ci ewidentnie o indywidualną broń przeciwpancerną, ręczną wyrzutnię pocisków ppanc. (jest takie nieco zapomniane słówko "pancerzownica", klon z jęz. czeskiego ale nie szkodzi, bo bardzo dobrze oddający sens co to jest). A czemu ograniczać się w tej debacie tylko do pancerzownic rakietowych?

A po trzecie: rakietowych pancerzownic w II ws nie było za wiele - seryjnie produkowano tylko dwe na dobrą sprawę, rodzinę Bazook w USA i rodzinę Offenrohr/Panzerscheck w Niemczech. Panzerschreck tak jak napisałeś, oczywiście lepszy od Bazooki: miał większy kaliber ze wszystkimi tego konsekwencjami - większa siła rażenia, większa donośność skut. ale też i większa masa - niemniej nadal jeszcze pozostająca w rozsądnych granicach (max. 11 kg załadowana i z tarczą). Najważniejszą moim zdaniem zmianą była zmiana zapłonu z bateryjnego na indukcyjny: wszyscy wiemy, jak potrafią się zachować baterie np. na mrozie, pół biedy jak dzis komuś np. kamera czy zabawka jakaś przestanie działać, ale jak żołnierzowi na wojnie rakieta nie wystrzeliła no to już była skucha). Na plus dla Bazooki można zapisać jedynie małą masę (ale i co za tym idzie małą zdolność przebijania lekkiego granatu) oraz dodatkową amunicję: Amerykanie przewidzieli dla niej także rolę broni wsparcia i oprócz pocisku ppanc. (a raczej pocisków, bo kilka ich w sumie było) zrobiono także dymno-zapalający (fosforowy) i chemiczny (już nie pamiętam z czym, iperyt chyba? - oczywiście i tak nie wszedł do uzytku).

Jeśli rozszerzylibyśmy nasz temat o nie-rakietowe wyrzutnie to moim zdaniem na uwagę zasługują też późne wersje Panzerfausta (150, 250) - te wielokrotnego użytku, o większej donośności. Były lżejsze od Panzerschecka przy zbliżonej donośności skut. Skonstruowano do nich pociski nie tylko ppanc. ale i odłamkowe, byłyby więc efektywniejszą bronią wsparcia, nie tylko przeciw czołgom. Jako broń bezodrzutowa były celniejsze od rakiet, choć oczywiście z typową dla takiej broni wadą, niebezpieczną strefą z tyłu - ona jest i przy rakietach ale nie taka duża.

Nie jestem pewiem czy do tej kategorii należy doliczyć też cięzszą przenośną broń ppanc., taką typu kilkadziesiat kg i z trójnożną podstawą, jeśli tak to jeszcze Panzertod byłby do rozważenia (ale to już chyba inna bajka).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A merytorycznie bardziej: po pierwsze mam pewne zastrzeżenia co do tytułu wątku jaki dałeś. Bo wyrzutnia rakietowa to bardzo szerokie pojęcie i np. Katiusze wszelakie i to z czego V-2 startowały - to też są wyrzutnie rakietowe.

Dzięki za uwagę, już poprawiam.

Jeśli rozszerzylibyśmy nasz temat o nie-rakietowe wyrzutnie

Tylko to trochę nie ma sensu. Bo jakoś tak głupio porównywać taką Bazookę z bronią jednorazową...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tankfan   

Ja mam takie pytanie, czy na pewno bazooka, panzershreck i panzerfaust można klasyfikować jako wyrzutnie rakietowe? Czy nie właściwszą nazwą są ręczne granatniki przeciwpancerne, przynajmniej Panzerfaust by sie tutaj tak kwalifikował, ale z drugiej strony i dwa pierwsze również.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Jeśli już mamy dyskutować, proponuję zmianę nazwy na ''Ręczna broń ppanc podczas II WŚ''- bo wtedy klasyfikowały się i Bazooka, i Offenrohre/Panzerschreck RPzB-54, Panzerfaust, PIAT, karabin ppanc 'Ur' wz.36, granatnik kal. 46 mm, i radzieckie PTRD i PTRS. Wyrzutnia rakietowa osobiście od razu kojarzy mi się z Katiuszą i Panzerwerfrem oraz Nebelwerfrem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jeśli już mamy dyskutować, proponuję zmianę nazwy na ''Ręczna broń ppanc podczas II WŚ''

Nie mogę zmienić, bo nie wiem, jak to się robi na nowym forum! Proszę o rady!

Ja mam takie pytanie, czy na pewno bazooka, panzershreck i panzerfaust można klasyfikować jako wyrzutnie rakietowe?

No oczywiście!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Iwan Iwanowski: przyszla petycja w trzech egzemplarzach zlożonych na dzienniku podawczym; decyzja pozytywna;)

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Grzesio   

Ja mam kilka przemyśleń... :D

Lepsza rzekomo celność panzerschrecka od bazooki. Masz, Iwanie, jakieś dane na ten temat? O ile można znaleźć dane dotyczące rozrzutu bazooki (bodaj rzędu 7 tysięcznych), to o panzerchrecku nic mi się wyszukać nie udało. Ba, natrafiłem na jakąś wzmiankę o testach poligonowych, gdzie w cel (czołg?), i to chyba nieruchomy, trafiło bodaj 10% pocisków. Teoretycznie panzerschreck miał tu przewagę wynikającą z szybszego i cięższego pocisku, ale pozostaje jeszcze kwestia jakości wykonania i przyrządów celowniczych.

Panzerfaust rzeczywiście pomyślany był w późniejszym okresie jako stosunkowo wielozadaniowy - opracowywano do niego pociski odłamkowe (i to z zapalnikami czasowymi, wybuchające w powietrzu), zapalające, gazowe etc... A nawet rakietowe.

Z kolei do panzerschrecka istniał pocisk przeciwlotniczy, szrapnel zapalający Fliegerschreck - użyty przeciw naziemnym celom miękkim też mógłby być zabójczy.

Jeśli bazooki chodzi - w wersjach M9, M9A1 i M18 miały one już mechanizm zapłonowy z generatorem miast baterii.

czy na pewno bazooka, panzershreck i panzerfaust można klasyfikować jako wyrzutnie rakietowe

Bazookę i schrecka jak najbardziej tak.

Pzdr

Grzesiu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Znając maniakalną dokładność Niemców, ich produkty były jak najlepszej jakości, jaka była możliwa. Jeśli rozprawiamy o ręcznych wyrzutniach, to może coś o Fliegerfaust? 9-rurowa wyrzutnia przeciwpiechotna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Mała uwaga: Fliegerfaust o ile wiem był ręczną bronią przeciwlotniczą i służyć miał do zwalczania samolotów szturmowych, myśliwsko-bombowych itp. atakujących z niskiego pułapu (<200 m).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Fliegerfaust lub Luftfaust był 9-rurową wyrzutnią rakietową. Wygladem przypominal nieco Panzerschrecka. Pociski były niekierowany, jesli dobrze pamiętam były to R24M, kal. 20 mm. Zasięg miał wynosić 500, ale zbyt duży rozrzut pocisków uniemożliwiał to. Zamówiono w styczniu 1945r. 10 tys. sztuk. W Berlinie używano ich jako broni przeciwpiechotnej. Oto zdjęcia:

Luftfaust.JPG

Fliegerfaust-B

luftfaust_copy.jpg

To coś, podłużna rura, to Fliegerfaust. Na gruzach Berlina.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Grzesio   

Na tym zdjęciu widać trzy Luftfausty-B. ;) Z nazwą pocisku nigdy się nie spotkałem, zaś kaliber był ciut większy, tak koło 21 mm pewnie. Czy używano ich w Berlinie jako broni przeciwpiechotnej - może, ale nie ma na ten temat żadnych informacji poza dwoma zdjęciami destruktów pod hotelem Adlon. Tak samo znane są niedawne znaleziska LF z Saksonii, ale wiadomo jeno z relacji z epoki o skierowaniu próbnej partii wyrzutni na front zachodni.

Znając maniakalną dokładność Niemców, ich produkty były jak najlepszej jakości, jaka była możliwa.

E tam, pod koniec wojny to już była klepanina i manufaktura, wynikła z oszczędności, pośpiechu i rozśrodkowania produkcji. Luftfaust jest tak dziergany z blachy, że wygląda jak robota kowala amatora, nawet zwykłego spustu nie ma.

Wracając do panzerfausta - jego późne wersje, PzF 100 m czy PzF 150 m zbliżały się już masowo (odp. 6,8 i 7 kg) do odchudzonego w międzyczasie panerschrecka, który w wersji 54/1 ważył bez tarczy, ale z pociskiem, 7,8 kg.

Pzdr

Grzesiu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Grzesio   

Poglądowo, sztuk trzy:

luftfaust_clr.jpg

;)

Swoją drogą, intrygowało mnie zawsze, dlaczego Niemcy nie zmajstrowali takiego "schreckfausta", łącząc wyrzutnię PzF z głowicą panzerschrecka? Zwłaszcza, że pakowali tę głowicę na lewo i na prawo do różnych mniej lub bardziej dziwnych pocisków. Przebijalność niewiele by na tym ucierpiała, a balistyka znacznie zyskała...

Tzn. w końcu zrobili unifikację głowicy, ale dopiero w charakterze musztardy po obiedzie tudzież łabędziego śpiewu - dotyczyło to już PzF 150 m i panzerschrecka 10,5 cm.

Pzdr

Grzesiu

EDIT:

Obok luftfausta zachowanego w CMSZ w Moskwie znany jest jeszcze jeden, ale to ewidentna podróbka, wykonana na podstawie nieprecyzyjnego rysunku, zamieszczonego m.in. w książce Hogga:

PHTO0194.jpg

Edytowane przez Grzesio

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przeczytałem o jeszcze jednej bardzo specyficznej ręcznej 'broni' ppanc - weteran dywizji SS Wiking opowiedział, jak walcząc w kotle czerkaskim (styczeń-luty 1944) zobaczył jak jeden z jego kolegow podbiegł do rosyjskiego T-34, polał benzyną pokrywę silnika i podpalił zapalniczką.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.