Reforma rolna z 1944 r.

[1234]

Ja raczej opierałem sie na wojennym programie ROCHa, a opcja, w któej po wojnie rządziłby kto inny raczej nie wchodzi w rahubę. A ci nie widzieli miejsca dla gospodarstw powyżej 50 ha. Nawet komuna była tu bardziej "tolerancyjna".

[Gnome]

A ci nie widzieli miejsca dla gospodarstw powyżej 50 ha.

Małe sprostowanie gospodarstwa miały mieć 8-15 ha i był to zapewne projekt ROCHa, a i wcześniej już pisałem o tym, że to co ponad 50 ha miało zostać zabrane bez odszkodowania.

Swoją drogą projekt całkiem sensowny.

[Vissegerd]

Reforma bez odszkodowania jak dla mnie jest tożsama z nacjonalizacją przemysłu. Jeden produkuje stal, inny buty, a jeszcze inny żywność. Obecnie, zupełnie legalnie można mieć, jeśli się nie mylę 300 ha. Czyli tak, najpierw okradamy wszystkich, którzy mają więcej niż 50 ha, a potem niech harują i dorabiają się od nowa za parędziesiąt lat. Albo ich potomni, albo w ogóle, ktoś zupełnie inny się dorobi. Rzeczywiście, niezła sprawiedliwość dziejowa. To jak, tak raz na 100, na 200, czy więcej lat będziemy przeprowadzali reformę? Żeby broń Boże nikt się na produkcji rolnej nie dorobił. Wybaczcie, ale żadnej logiki w tym nie widzę. Dajmy więc robotnikom po kawałku fabryki czy innej, prywatnej firmy, niech też mają. Bez odszkodowań, a jak!

Pozdrawiam.

[secesjonista]

Reforma rolna to nie tylko parcelacja ziemi, a można by odnieść takie wrażenie czytając posty poprzedników.

O ile jeszcze zwraca się często uwagę na stopień obciążeń pieniężno-towarowych w postaci podatku gruntowego, czy obowiązkowych dostaw, to o jednym z elementów często się zapomina.

Ustawą z dnia 30 stycznia 1948 r. (DzURP 1948, nr 10. poz. 74) wprowadzono obowiązek gromadzenia wkładów oszczędnościowych w Społecznym Funduszu Oszczędnościowym. O ile w ustawie ze stycznia maksymalna stawka nie mogła przekroczyć 50% wymiaru podatku gruntowego to już rozporządzeniem z lipca 1948 r. (DzURP 1948, nr 37, poz. 268) wysokość tej składki podniesiono do 100-130%.

Obowiązująca wysokość składki oszczędnościowej SFO w latach 1948-1951:

a - zgodnie z Rozporz. Rady Ministrów z 6 IV 1948 r.

b - zgodnie z Rozporz. Rady Ministrów z 28 VII 1948 r.

c - przy zastosowaniu ceny 2000 zł za 1 q żyta

d - przy zastosowaniu ceny 60 zł za 1 q żyta

Z ciekawostek: w zaleceniach dla mierniczych wydanych przez MZO i MRiRR z 17 maja 1947 r. w sprawie przygotowania gospodarstw do ich nadania na obszarze ziem odzyskanych, w & zastrzegano, aby nie dokonywać dokładnych pomiarów ( ) i nie podawać dokładnych granic gospodarstw, za wyjątkiem tych należących do autochtonów.

Edytowane 7 Marzec 2011 przez secesjonista

[Samuel Łaszcz]

W wyniku realizacji uregulowań prawnych rozdzielono wśród chłopów ponad 6 mln ha ziemi. Z reformy skorzystało ponad milion gospodarstw chłopskich, w tym ok. 254 tys. zostało upełnorolnionych, a ponad 800 tys. bezrolnych stworzyło nowe gospodarstwa.

[FSO]

Witam;

SŁ: zgadza się tylko istniał jeden problem - zamiast przy okazji owej reformy zmienić strukturę ziemi - czyli skomasować część mniejszych gospodarstw i utworzyć sporą liczbę średnich - liczących ok. 20-30 ha... Zamiast tego powstałą całą masa drobnych gospodarstw, będących źródłem ówczesnej dość specyficznej klasy: chłoporobotników...

pozdr

[secesjonista]

Na czym polegało upełnorolnienie kolego Samuelu?

[Samuel Łaszcz]

Secesjonista: Jeśli dobrze kojarzę, to chodziło w tym o podniesienie powierzchni gospodarstwa do jakiegoś minimalnego poziomu. Nigdzie nie mogę znaleźć definicji.

****

Niewątpliwie reforma rolna była aktem sprawiedliwości dziejowej i koniecznością w warunkach odrodzonego, wolnego państwa.

To dzięki niej dwory i rezydencje szlacheckie zaczęły służyć szerokiemu ogółowi ludności, a nie tylko wąskiej kaście obszarniczej. To dzięki niej poprawiły się warunki bytowe setek tysięcy rodzin chłopskich. To dzięki temu zostały stworzone szerokie możliwości awansu społecznego.

Gdyby po wojnie władzę w Polsce objął obóz londyński reforma rolna wlokłaby się jeszcze przez wiele lat.

[Capricornus]

To dzięki niej dwory i rezydencje szlacheckie zaczęły służyć szerokiemu ogółowi ludności,

A dlaczego czyjś prywatny dom, postawiony za prywatne pieniądze ma służyć nie właścicielowi a szerokiemu ogółowi ludności?

Jakoś nie rozumiem takiej sprawiedliwości społecznej.

[Samuel Łaszcz]

A dlaczego czyjś prywatny dom, postawiony za prywatne pieniądze ma służyć nie właścicielowi a szerokiemu ogółowi ludności?

Jakoś nie rozumiem takiej sprawiedliwości społecznej.

Rzeczywiście, niefortunne sformułowanie.

[secesjonista]

Czyli w zasadzie nie czytałeś Dekretu...

Dziennik Ustaw nr 4 poz. 17

art. 17

[FSO]

Witam;

SŁ: ech... dwie rzeczy, dwie sprawy:

1. Konieczność reformy rolnej i zmiany struktury rolnej - to jedno...

2. Sposób jej przeprowadzenia - to drugie.

Konieczność reformy rolnej istniała i nikt jej w zasadzie nie kwestionował czy negował. Była konieczna i już. Wzrost średniej wielkości gospodarstwa rolnego z 3 do 5 ha, czy 4,5 oznacza, że tak naprawdę zamiast rozdzielić ziemię w taki sposób by dało się ją uprawiać stosują rozsądny poziom techniki, by uprawa przynosiła konkretny dochód [teraz jako minimum przyjmuje się coś koło 20 czy 30 ha, dla "normalnych" ha], by sprawić, że mają dominować gospodarstwa rodzinne, z niewielkim udziałem pracy najemnej, sprawiono że wszyscy mieli podział w biedzie tylko ciut mniejszej.

Efektem tego co powinno być i tego co zostało zrobione była tak czy inaczej emigracja do miast na nowe budowy i odbudowy kraju. Tylko inaczej wyglądałaby sytuacja, gdyby ci co zostali gospodarowali na owych kilkudziesięciu ha, a inaczej jeśli zostawało im pięć czy sześć z okładem. Stąd pisałem o konieczności komasacji i podziału, a nie tylko podziału. Majątki szlacheckie nie były złem bo były duże, tylko były złe bo uprawa byłą ekstensywna, prowadzona z racji struktury społecznej II R.P. i ogólnego bogactwa kraju nakładem pracy rąk ludzkich niż przy użyciu maszyn.

Postęp cywilizacyjny wiązał się nie li tylko z reformą, lecz także z industrializacją kraju, rozbudową sieci energetycznej, drożnej a także z alfabetyzacją i szeroko pojętym dostępem do nauki. Wśród wielu reform i zmian przeprowadzonych przez rząd PRL-u reforma rolna była zrobiona chyba w najgorszy możliwy sposób... Przy okazji gdyby została przeprowadzona właściwie nie byłoby w Polsce grupy ludności jak "chłoporobotnik". Bo albo by pracował w fabryce i miał małą działkę o powierzchni 30-40a gdzie miałby własne ziemianki i jakieś warzywa... ale nie uprawiałby 3ha pola dwóch krów, jednej świnki... Jest to wielkość gospodarstwa na zasadzie za mało by żyć, za dużo by umrzeć. Takie powinny być zlikwidowane w trakcie reformy a nie zostały...

pozdr