Single - sposób na życie czy ucieczka?

[Don Pedrosso]

Radość moja droga

[Albinos]

No i niby co takiego ta miłość daje?

A tego wytłumaczyć się nie da. Jakakolwiek logika nie ma szans przy miłości. To trzeba poczuć i tyle

[Pancerny]

Samemu źle, z kobietą jeszcze gorzej, cokolwiek byś nie wybrał, to zawsze będziesz żałował.

[dzionga]

Mi radość daje także jedzenie czekolady, nie potrzebuję do tego miłości

[Albinos]

Czekoladę zjesz i po pół godzinie radość mija, a miłość daje radość na troszkę dłużej jednak

[dzionga]

Ale czekolada aż tylu zmartwień nie daje I nie daje zazdrości.

[Pancerny]

Ani zdrad...

[dzionga]

Dokładnie...

Opłaca się być singlem

[Don Pedrosso]

Opłaca się być singlem

Opłaca się nim nie być

[vanbrovar]

Kobieta jest Czyśćcem dla portfela, Rajem dla ciała i Piekłem dla duszy... ;D

Bycie singlem ma swoje zalety - zero zaangażowania, zero wydatków, zero zobowiązań.

Bycie w związku również je ma, których niestety nie dane było mi poznać.

[adam1234]

A mi to jest obojętne, bo ja dzieciak jestem :mrgreen:

[nazaa]

A wiecie, że są w życiu kobiety, które dostały to na co zasłużyły? Reszta to panny ;P

[ania02101]

Jestem pewnie z was wszytskich wypowiadających się tu najmłodsza ale wybrałam już swój sposób na zycie więc piszę. Uważam że będę sama, odpowiada mi to mimo że samotność czasmi zbyt duża jest nie znośna ale wolę być sama Poza tym nie widzę siebie w jakimkolwiek związku- nikt ze mną nie wytrzymałby dłużej niż 5 minut

[jachu]

Kobieta jest Czyśćcem dla portfela, Rajem dla ciała i Piekłem dla duszy... ;D

Cała prawda :mrgreen:

Kobieta jest też najlepszym matematykiem. Dodaje sobie urody, odejmuje lat, mnoży dzieci, dzieli łoże :mrgreen:

Bycie singlem ma swoje zalety - zero zaangażowania, zero wydatków, zero zobowiązań.

Jestem najmniej odpowiednią osobą do wypowiadania się na ten temat, bo żyję w bardzo dobrym związku i w życiu nie chciałbym tego zmieniać. Niestety moje życie osobiste rzutuje na moje poglądy, pewnie nawet podświadomie. Z góry zakładam, że wszyscy ludzie pragną dobrego związku, choć nie mam do tego żadnych merytorycznych podstaw. Dopiero gdy włączę świadomość, muszę sobie powiedzieć: "to jej/jego sprawa, nie mam prawa przykładać do nich własnych szablonów".

Ale myślę, że potrafię sobie wyobrazić plusy wynikające z takiego życia: pełną niezależność, nie oglądanie się na nikogo, na przyzwyczajenia, dziwactwa i "plusy ujemne" innej osoby...

Jestem pewnie z was wszytskich wypowiadających się tu najmłodsza ale wybrałam już swój sposób na zycie więc piszę. Uważam że będę sama, odpowiada mi to mimo że samotność czasmi zbyt duża jest nie znośna ale wolę być sama Poza tym nie widzę siebie w jakimkolwiek związku- nikt ze mną nie wytrzymałby dłużej niż 5 minut

Człowiek jest istotą społeczną, co wcale nie oznacza, że automatycznie każdy musi się kiedyś tam związać z drugą osobą. To kwestia dyskusyjna i wcale nie tak oczywista. Niemniej, nie należy mówić NIGDY... zwłaszcza jak się jest osoba młodą i jeszcze wiele ma się życia przed sobą

[ania02101]

To prawda dlatego mówię "sądzę" a nie "jestem tego pewna" hehe ale tak na 99% mogę powiedzieć że się wiązać z nikim nie będę