Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Wolf

Realność postawionych celów politycznych i wojskowych PW?

Rekomendowane odpowiedzi

Wolf   
Dla mnie dowodem na absolutny brak zrozumienia brytyjskiego stanowiska, pozostanie sprawa z Dyrektywą użycia polskich sił lądowych. Brytyjczycy notatką gen. Brooka z 18 czerwca '43 powiadomili stronę polską, że przyjęli ową Dyrektywę... do wiadomości. Tymczasem nasze władze na podstawie tej informacji zaczęły rozwijać swoje plany, a konkretnie:

1. Koncentracja Polskich Sił Zbrojnych w Polsce

2. 1. SBS przeznaczona jest dla Kraju

3. Konieczne jest powstanie armii tajnej, zdolnej podjąć współpracę z Brytyjczykami

A przyjęcie do wiadomości nie oznaczało w żadnym wypadku włączenia tej Dyrektywy... do planów aliantów.

Czyli sławetne wishful thinking-myślenie życzeniowe o którym pisałem już kilkakrotnie w odniesieniu do rozumowania władz emigracyjnych i Komendanta Głównego AK/części KG AK .Notabene lipcowo-sierpniowe odpowiedzi brytyjskie na polskie postulaty-choć grzeczne nie pozostawiały własciwie żadnych złudzeń w sprawie możliwości ich spełnienia.Wiosną 1944 w czasie rozmowy z delegacją polską premier Winston Churchill jasno określił jakiekolwiek polskie nadzieje na Wilno jako "bzdury,mrzonki" zaś już 22 lutego 1944 w mowie w Izbie Gmin dość jasno się wyraził o przyszłości tego miasta i oficjalnym stanowisku Wielkiej Brytanii w sprawie nowych granic wschodnich Polski (Linia Curzona).A z poczynionej latem 1944 jedynej konkretnej obietnicy w odpowiedzi na postulaty AK - praw kombatanckich dla żołnierzy AK i wysłania do Polski na teren okupacji niemieckiej alianckiej misji wojskowej(ewentualnie-w przypadku uzyskania porozumienia politycznego "Londynu" z "Lublinem"-do Lublina) Brytyjczycy się wywiązali-choć też nie od razu.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Tutaj można się spierać. Wg prof. Komorowskiego Rosjanie w zasadzie już w połowie sierpnia mogli rozpoczynać operację. Ale tutaj sugeruję poczekać, aż wyjdzie praca poświęcona temu zagadnieniu, autorstwa p. Norberta Bączyka. Ponoć ma jeszcze w tym roku się pokazać.

Jaki tytuł ma mieć ta praca Bączyka i czy ma być wydawnictwa MON?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Jaki tytuł ma mieć ta praca Bączyka i czy ma być wydawnictwa MON?

Tego niestety nie wiem. W każdym razie ma traktować o walkach na przedpolu Warszawy (czyli jak praca Wojciecha Kempy). Ostatnią pracę nt. Warszawy Bączyk wydał w Militariach, więc może znowu... Cegła ma być spora.

A z poczynionej latem 1944 jedynej konkretnej obietnicy w odpowiedzi na postulaty AK - praw kombatanckich dla żołnierzy AK i wysłania do Polski na teren okupacji niemieckiej alianckiej misji wojskowej(ewentualnie-w przypadku uzyskania porozumienia politycznego "Londynu" z "Lublinem"-do Lublina) Brytyjczycy się wywiązali-choć też nie od razu.

Odnoszę wrażenie, że to jedna z tych rzeczy, do których można jednak mieć pretensje w stosunku do aliantów.

Tak swoją drogą, słuchałem ostatnio wspomnień oficerów KG, głównie "Bora". Nie pamiętam już kto to powiedział, ale pojawił się wątek, że gdyby alianci od razu dali jasno do zrozumienia, że pomoc jest niemożliwa, wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. Sam Jankowski opowiadał, że gdy zdawał relację "Borowi" i innym oficerom z tego, czego dowiedział się w Londynie, usłyszał że teraz już za późno, co najmniej o tydzień. A było to w połowie lipca. I tutaj zastanawiają mnie dwie rzeczy. Czy KG wiedziała o tym wszystkim, co alianci przekazywali naszym władzom w Londynie, i kiedy tak naprawdę podjęto decyzję o rozpoczęciu walk w Warszawie? Co do tego drugiego, jest jeszcze jedna kwestia. Jak wiadomo KG AK rozważała dwie możliwości: jawne wystąpienie i akcja dywersyjna na wielką skalę. Decyzję o stanie czujności podjęto 12 lipca (od godz. 00:01 dn. 25.07). I pytanie: czy Jankowski mówił o zdecydowaniu KG na przeprowadzenie akcji w Warszawie, bez rozróżnienia na to, jaką konkretnie, czy o samym Powstaniu?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
T

Odnoszę wrażenie, że to jedna z tych rzeczy, do których można jednak mieć pretensje w stosunku do aliantów.

gdyby alianci od razu dali jasno do zrozumienia, że pomoc jest niemożliwa, wszystko mogłoby potoczyć się inaczej.. A było to w połowie lipca. I tutaj zastanawiają mnie dwie rzeczy. Czy KG wiedziała o tym wszystkim, co alianci przekazywali naszym władzom w Londynie, i kiedy tak naprawdę podjęto decyzję o rozpoczęciu walk w Warszawie?

Alianci(a w zasadzie Wielka Brytania bo z USA niczego przed Powstaniem nie konsultowano)jasno -i negatywnie odpowiedzieli na postulaty przerzutu 1 SBS ,Polskiego SKrzydła Myśliwskiego i masowe zrzuty.

KG AK nie wiedziała o wszystkim co władze w Londynie bo polski Londyn żył złudzeniami,że uda się skruszyć i zmienić stanowisko brytyjskie-vide postulaty szefa Sztabu Głównego PSZ generała Kopańskiego z dnia 1 sierpnia godzina 16:15 czy postulaty ambasadora Raczyńskiego .Żyto w krainie czarów i nie miano odwagi powiedziec Krajowi prawdy zaś i AK w depeszach do Londynu podkoloryzowywała swoje realne możliwości i osiągnięcia bojowe-Bokszczanin we wspomnieniach pisze o tym otwarcie,że generał Pełczyński w okresie przedpowstaniowym fałszował(przerabiał z rzeczowych na optymistyczne) raporty do Londynu gdyż uważał że Naczelny Wódz wykorzysta to w rozmowach z Anglosasami. W efekcie Kraj przeceniał mozliwości emigracji-emigracja(premier Mikołajczyk) przeceniała realne możliwości AK.Inaczej Mikołajczyk nie mówił by Stalinowi 3 sierpnia na Kremlu że "40 tysięcy naszych ludzi wzięło pod kontrolę najwazniejsze punkty w Warszawie" i "Warszawa będzie wolna lada dzień" i nie prosił o umożliwienie mu szybkiego wylotu do stolicy.

Niemniej Nowak-Jeziorański przed Powstaniem dość jasno przedstawłl "Borowi " sytuację-"Bór" zlekceważył to i w depeszach nadal żądał przybycia 1 SBS i masowych,natychmiastowych zrzutów na zasadzie-"ratunku alianci Warszawa wzywa".

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

podejrzewam, że sprawa relacji Londyn [rząd] - Alianci i Londyn [rząd] - K.G. była conajmniej o wiele bardziej skomplikowana. Sprawą jasną jest to że rząd żył złudzeniami n.t. tego co może zrobić, co więcej - sam rząd emigracyjnie zdecydowanie uciszał wszelkie negatywne komentarze w stosunku do tego jak nikle ma znaczenie. Pytaniem otwartym jest to - jak przedstawiał swoją pozycję K.G. w kraju, tego co może i jaką silną ma pozycję. Kwestia Linii Curzona była jasna już od '43 r., tak samo jasne było to że polskie władze tego do wiadomości nie przyjmowały żyjąc złudzeniami.

Wystarczyło aby K.G. także "troszkę podkoloryzowała swoje możliwości" jak pisał Wolf i więcej "do szczęścia" nie potrzeba.

Oznacza to wszystko, że każdy zył złudzeniami, w świecie który sam stworzyl i w ktorego w końcu uwierzył. Co więcej jeżeli w połowie lipca było już "za późno", to jakimi przesłankami kierowała się K.G. podejmując decyzję o wielkiej akcji dywersyjnej? Przecież w 12 lipca nawet nie było wiadomo kiedy czy i gdzie Rosjan zaprowadzi ich ofensywa!

Jeżeli na podstawie takich założeń podejmowano najważniejsze decyzje dotyczące kiedy gdzie i jak to może budzić to jedynie przerażenie.

Swoją drogą kiedy Stalin dowiedział się o tym co, gdzie i jak jest planowane w Warszawie?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Oznacza to wszystko, że każdy zył złudzeniami, w świecie który sam stworzyl i w ktorego w końcu uwierzył. Co więcej jeżeli w połowie lipca było już "za późno", to jakimi przesłankami kierowała się K.G. podejmując decyzję o wielkiej akcji dywersyjnej? Przecież w 12 lipca nawet nie było wiadomo kiedy czy i gdzie Rosjan zaprowadzi ich ofensywa!

A teraz to dokonałeś nadinterpretacji. Przede wszystkim określenia takie jak "wszyscy", "każdy"... są bardzo niebezpieczne. Uogólnianie to najgorsze co można robić. Nie wszyscy żyli marzeniami i ułudą. Co do tego "za późno". Nie zgadzam się absolutnie, że to budzi przerażenie. Przede wszystkim nie wiemy, co konkretnie miał do powiedzenia Jankowski. Jego wypowiedź była na tyle enigmatyczna, że można zrozumieć ją na kilka sposobów. Po drugie, wspomnienia po latach mogą zawierać nieścisłości, reminiscencje innych wydarzeń, przeinaczenia... Normalna rzecz, pamięć ludzka ma swoje granice. Tak więc dopóki nie potwierdzą tego inne źródła, mamy jedynie tą jedną relację. A jak mawiali starożytni: Unus testis, nullus testis...

Po trzecie, nawet jeśli istotnie było tak, to nigdzie nie napisałem, że wyznaczono sobie konkretny termin. Ogłoszenie stanu czujności niczego jeszcze nie oznacza (poza tym przypominam, że Oddział II KG działał całkiem sprawnie, i w ogólnej sytuacji orientował się wystarczająco dobrze, aby można było planować przygotowania do większych akcji). Po czwarte, kiedy KG podjęła decyzję o wielkiej akcji dywersyjnej? Bo z tego co napisałeś wynika, że taką decyzję podjęli. Po piąte. Ta wielka akcja dywersyjna była drugim równoważnym wariantem dla KG, obok otwartej walki. Po szóste, nawet jeśli podjęliby decyzję o tej wielkiej akcji dywersyjnej, to co w tym złego? Przygotowania podejmuje się odpowiednio wcześniej. Dywersji nie da się zorganizować w jeden dzień. Odbicie "Rudego" to sytuacja wyjątkowa...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Witam;

podejrzewam, że sprawa relacji Londyn [rząd] - Alianci i Londyn [rząd] - K.G. była conajmniej o wiele bardziej skomplikowana. Sprawą jasną jest to że rząd żył złudzeniami n.t. tego co może zrobić, co więcej - sam rząd emigracyjnie zdecydowanie uciszał wszelkie negatywne komentarze w stosunku do tego jak nikle ma znaczenie.

No teoretycznie rząd Mikołajczyka był wówczas popierany przez Anglosasów i liczył na porozumienie z ZSRR przy jednoczesnym zanegowaniu Linii Curzona .Kwestia PKWN pojawiła się dopiero 22 lipca zaś Mikołajczyk w sierpniu był gotów dać im(komunistom) drugorzędne posady i 20 % tek w rządzie koalicyjnym .

Kwestia Linii Curzona była jasna już od '43 r., tak samo jasne było to że polskie władze tego do wiadomości nie przyjmowały żyjąc złudzeniami.

Uważam że kwestia Linii Curzona była w pełni jasna od 22 lutego 1944 od mowy Churchilla w Izbie Gmin-potem wiosną 1944 w rozmowach z delegacją polską Churchill otwarcie przedstawił stanowisko Wielkiej Brytanii co do Linii Curzona jako granicy wschodniej Polski ,przemilczając jednakże ,ze jest to stanowisko także i USA.

Notabene AKowcy "za karę" za tę mowę brytyjskiego premiera z 22 lutego(którą natychmiast "unieważnili"w swojej prasie )przez pewien czas przestali tytułować Churchilla w swej prasie konspiracyjnej -premierem.Wątpię jednak by premier Churchill się przejął tą sankcją AK a nawet by w ogóle o niej wiedział.

Wystarczyło aby K.G. także "troszkę podkoloryzowała swoje możliwości" jak pisał Wolf i więcej "do szczęścia" nie potrzeba.

Oznacza to wszystko, że każdy zył złudzeniami, w świecie który sam stworzyl i w ktorego w końcu uwierzył. Co więcej jeżeli w połowie lipca było już "za późno", to jakimi przesłankami kierowała się K.G. podejmując decyzję o wielkiej akcji dywersyjnej? Przecież w 12 lipca nawet nie było wiadomo kiedy czy i gdzie Rosjan zaprowadzi ich ofensywa!

Jeżeli na podstawie takich założeń podejmowano najważniejsze decyzje dotyczące kiedy gdzie i jak to może budzić to jedynie przerażenie.

Swoją drogą kiedy Stalin dowiedział się o tym co, gdzie i jak jest planowane w Warszawie?

pozdr

Na ostatnie pytanie postawione przez Ciebie nie ma jednoznacznej odpowiedzi.Oficjalnie Stalin/ZSRR dowiedział się dopiero post factum-po raz pierwszy 2 sierpnia póznym wieczorem z radzieckiej depeszy z Londynu.3 sierpnia o Powstaniu mówił Stalinowi na pierwszym spotkaniu Mikołajczyk notabene buńczucznie zapowiadając że "Warszawa będzie wolna lada dzień" co Dżugaszwili przyjął z niedowierzeniem-najprawdopodobniej nie miał jeszcze ścisłych danych co działo się w stolicy.

Ale wywiad radziecki działał dość sprawnie -i o ile nie miał dojścia do KG AK(najwyższy znany przykład infiltracji podziemia prolondyńskiego w Warszawie/kraju dotyczy bodaj kapitana -notabene człowieka ,który z ramienia Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa AK pełniąc odpowiedzialną funkcję w podziemiu układał plany obezwładnienia ugrupowań proradzieckich w stolicy będąc jednocześnie kadrowym oficerem wywiadu GRU od lat trzydziestych(!)-to w Londynie tenże wywiad miał dobre zródła.

Prawdopodobnie zinfiltrowano wydział VI sztabu Naczelnego Wodza-Wieczorkiewicz twierdził ,że i rząd emigracyjny choć tę ostatnią karkołomną konstatację robioną na podstawie powojennych losów 2 ministrów rządu emigracyjnego (pierwszy po powrocie do kraju wraz z Mikołajczykiem i przynalezności do PSL znalazł się ostatecznie w ZSL a drugi-socjalista najpierw w krajowym PPS a potem po wchłonięciu-w PZPR-nie pełnił żadnych funkcji) uważam za zbyt daleko idącą i niepopartą żadnymi zródłami czy dowodami .Nie jest jasne co wywiad radziecki wiedział i przekazał przed 1 sierpnia o planach AK w stolicy -bo co do jej nastawienia do ZSRR,Armii Berlinga i Linii Curzona-to wystarczyło przeczytać pierwszą z brzegu ulotkę-choćby powszechnie dostępny Biuletyn Informacyjny .

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Albinos: sprawa jest [dla mnie dość prosta] - jeżeli rząd londyński tak na dobrą sprawę uważał że dokumenty o których Brytyjczycy pisali że są D.W. ["do wiadomości"] uznawał za zaakceptowane i takie wiadomości wysyłał do kraju, a na ich podstawie KG podejmowała decyzje o niezbędnych środkach to i jedni i drudzy żyli w świecie fantastyki. Pytanie dość ciekawe jest takie : od kogo Mikołajczyk wiedzial o 40 tys. [podobno] walczących i kto mu te wiadomości przysłal i jak one brzmialy dokładnie. Jeżeli K.G. wysyłała rzeczywiste informacje czyli: siły własne, siły planowane, razem - a Mikołajczyk posługiwał się jedynie tym co było pod słówkiem "razem" to świadczy to jak najgorzej o nim... ale jeżeli była to inna podstawa to jaka?

Pytanie dość ciekawe jakie powinno paść na bazie wypowiedzi Jankowskiego - czym mogły się różnić ewentualne cele wielkiej akcji dywersyjnej i jaki miałą ona mieć zasięg od samego P.W.?

Co do ZSRR i Stalina zadałem pytanie z jednego powodu - jeżeli Stali wiedział co planowała KG i gdzie, to łatwo mógł obliczyć konkretne sily niezbędne do wykonania zadania. Patrząc z jego punktu widzenia, na skromne sily jakie ruszyły do boju 1 sierpnia, oznaczało tylko tyle, że akcja nie ma szans powodzenia i conajwyżej jest to próba powstania a nie powstanie...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Albinos: sprawa jest [dla mnie dość prosta] - jeżeli rząd londyński tak na dobrą sprawę uważał że dokumenty o których Brytyjczycy pisali że są D.W. ["do wiadomości"] uznawał za zaakceptowane i takie wiadomości wysyłał do kraju, a na ich podstawie KG podejmowała decyzje o niezbędnych środkach to i jedni i drudzy żyli w świecie fantastyki.

Podaj przykład dokumentu, który władze w Londynie po tym jak Brytyjczycy przyjęli go do wiadomości, przesłali do Kraju, a KG na jego podstawie opracowywała swoje plany. Nie mówię o Dyrektywie..., bo jeśli o ten dokument chodziło, to swoje plany opracowywał na jego podstawie Sztab NW, a nie KG. A to różnica.

Pytanie dość ciekawe jest takie : od kogo Mikołajczyk wiedzial o 40 tys. [podobno] walczących i kto mu te wiadomości przysłal i jak one brzmialy dokładnie. Jeżeli K.G. wysyłała rzeczywiste informacje czyli: siły własne, siły planowane, razem - a Mikołajczyk posługiwał się jedynie tym co było pod słówkiem "razem" to świadczy to jak najgorzej o nim... ale jeżeli była to inna podstawa to jaka?

Wystarczyło że dostał ogólne informacje nt. stanu Okręgu. Wojskowym nie był.

Pytanie dość ciekawe jakie powinno paść na bazie wypowiedzi Jankowskiego - czym mogły się różnić ewentualne cele wielkiej akcji dywersyjnej i jaki miałą ona mieć zasięg od samego P.W.?

Ale ja to wszystko już tłumaczyłem. Wzmożona wersja "Burzy", działania na tyły niemieckie (wysadzanie linii kolejowych, atakowanie mniejszych oddziałów, wywoływanie fałszywych alarmów... dywersja oferuje wiele możliwości, KeDyw miał doświadczenie w tym jak mało kto). Cel? Podobny w zasadzie jak samego Powstania. Co do zasięgu. Cały czas mówimy o Okręgu Warszawa AK.

Co do ZSRR i Stalina zadałem pytanie z jednego powodu - jeżeli Stali wiedział co planowała KG i gdzie, to łatwo mógł obliczyć konkretne sily niezbędne do wykonania zadania. Patrząc z jego punktu widzenia, na skromne sily jakie ruszyły do boju 1 sierpnia, oznaczało tylko tyle, że akcja nie ma szans powodzenia i conajwyżej jest to próba powstania a nie powstanie...

A mógłbyś trochę jaśniej? Jakiego zadania? Jakie skromne siły?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Albinos: chodzilo mi o Dyrektywę... Z drugiej strony "Cat" opisuje jak dokumenty z rządu krązyly sobie "po rządzie" brytyjskim. Nie napawa to optymizmem. Byy traktowane raczej jako śmieci niż coś z czym nalezy się liczyć. Taka sprawa - na jakiej podstawie Sztab NW opracowywal ową Dyrektywę? I dlaczego uznal że d.w. oznacza "akceptację"?

Fakt, że Mikolajczyk nie byl wojskowym, nie oznacza, że może podawać banialuki i glupoty w rozmowie ze Stalinem, który z zalożenia musial być świetnie zorientowany w tym co się dzieje w Europie i na terenie wyzwalanej Polski. Zaś Stalin musial wiedzieć jako Stavka co oznaczają konkretne dzialania na terenach którymi z różnych powodów jest zainteresowany. Oznacza to tyle, że także i na temat Powstania i tego jak bylo ono planowane musial mieć opracowania, lącznie z oceną tego jakie ma szanse powodzenia...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Albinos: chodzilo mi o Dyrektywę...

Tak jak pisałem, KG nie tykała się tego.

Z drugiej strony "Cat" opisuje jak dokumenty z rządu krązyly sobie "po rządzie" brytyjskim. Nie napawa to optymizmem. Byy traktowane raczej jako śmieci niż coś z czym nalezy się liczyć. Taka sprawa - na jakiej podstawie Sztab NW opracowywal ową Dyrektywę? I dlaczego uznal że d.w. oznacza "akceptację"?

Co do "Cata". Pisać można różne rzeczy. Ale w historii liczą się konkrety. Dokumenty nie były traktowane jak śmieci. Gdyby tak było, długo nikt by nie odpowiadał na nie ze strony brytyjskiej, a jednak analizowano je i dawano odpowiedź Polakom. A Sztab NW? Trzeba by zapytać kogoś ze Sztabu...

Fakt, że Mikolajczyk nie byl wojskowym, nie oznacza, że może podawać banialuki i glupoty w rozmowie ze Stalinem, który z zalożenia musial być świetnie zorientowany w tym co się dzieje w Europie i na terenie wyzwalanej Polski.

Zaraz zaraz, pytałeś od kogo Mikołajczyk wiedział o tych 40 tys. Jeśli dostał takie dane nt. liczebności Okręgu z Kraju, wiedział o wybuchu Powstania, to nie do końca kłamał. W końcu jakby nie patrzeć, Okręg liczył te około 40 tys. ludzi, a Powstanie istotnie trwało. Jedynie część o tym "wyzwoleniu lada chwila", można określić jako blef, mający na celu zmusić Stalina do działania. Z tym, że nie przewidział, że Stalin ma mocniejsze karty...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Zaraz zaraz, pytałeś od kogo Mikołajczyk wiedział o tych 40 tys. Jeśli dostał takie dane nt. liczebności Okręgu z Kraju, wiedział o wybuchu Powstania, to nie do końca kłamał. W końcu jakby nie patrzeć, Okręg liczył te około 40 tys. ludzi, a Powstanie istotnie trwało. Jedynie część o tym "wyzwoleniu lada chwila", można określić jako blef, mający na celu zmusić Stalina do działania. Z tym, że nie przewidział, że Stalin ma mocniejsze karty...

No moim zdaniem jeśli Mikołajczyk na pierwszym spotkaniu ze Stalinem 3 sierpnia prosił o umożliwienie mu przez stronę radziecką niezwłocznego wylotu do Warszawy a na uwagę Stalina-"ale przecież tam są Niemcy !"Mikołajczyk "odpowiedział "Warszawa będzie wolna lada dzień" na co eks-seminarzysta Dżugaszwili zareagował sentencją "Dałby Bóg,żeby tak było dałby Bóg" to Mikołajczyk nie bluffował lecz niewłaściwie oceniał sytuację,przeceniał 3 sierpnia realne możliwości AK w opanowaniu stolicy .Notabene mimochodem wspomniał raz tylko o zrzutach i w rozmowie trzeciego nie wracał więcej do tej sprawy.

Mikołajczyk przyleciał do Moskwy 30 lipca póznym wieczorem wraz z Grabskim i Romerem-został przywitany przez Mołotowa .Z wizytą na Kremlu zwlekał bo jak oświadczono stronie radzieckiej "przeziębił się " i "dostał kataru".Wanda Wasilewska w imieniu delegacji PKWN oznajmiła Stalinowi "oni na coś czekają".3 sierpnia stało się jasne że Mikołajczyk czekał na wiadomość o Powstaniu w stolicy do wywołania którego upowaznił Delegata i KG AK 26 lipca fałszując w tym celu oficjalną uchwałę Rady Ministrów -naiwnie sądził że w rozmowach na Kremlu będzie to jego najsilniejszy atut nie przewidując że ostatecznie znajdzie się w Moskwie w roli proszącego o pomoc petenta.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Witam;

Taka sprawa - na jakiej podstawie Sztab NW opracowywal ową Dyrektywę? I dlaczego uznal że d.w. oznacza "akceptację"?

Bo myślał życzeniowo tak jak i część KG AK zamiast nie realistycznie,rzeczowo.Zaś "Borowi" i KG przed Powstaniem mącono w głowie nadziejami na przybycie z Zachodu 1 SBS i dywizjony Mustangów zamiast zdobyć się na jasną, realistyczną odpowiedz ze sztabu NW.No ale jeśli Kopański oficjalnie zabiegał o przerzut do kraju 1 SBS jeszcze 1 sierpnia....

Fakt, że Mikolajczyk nie byl wojskowym, nie oznacza, że może podawać banialuki i glupoty w rozmowie ze Stalinem, który z zalożenia musial być świetnie zorientowany w tym co się dzieje w Europie i na terenie wyzwalanej Polski. Zaś Stalin musial wiedzieć jako Stavka co oznaczają konkretne dzialania na terenach którymi z różnych powodów jest zainteresowany. Oznacza to tyle, że także i na temat Powstania i tego jak bylo ono planowane musial mieć opracowania, lącznie z oceną tego jakie ma szanse powodzenia...

pozdr

Jeszcze raz-dojścia do KG AK w kraju wywiad radziecki nie miał a najcenniejsze opracowania dostawał najprawdopodobniej z Londynu z wydziału VI sztabu NW-nie z kraju .Co do tego że AK/podziemie prolondyńskie szykuje się do tego by przejąć władzę w Polsce to mówił to na Kremlu choćby przybyły z Polski do ZSRR dowódca AL Żymierski.Ale od tego do dokładnej znajomości planów powstania w stolicy-droga daleka.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
No moim zdaniem jeśli Mikołajczyk na pierwszym spotkaniu ze Stalinem 3 sierpnia prosił o umożliwienie mu przez stronę radziecką niezwłocznego wylotu do Warszawy a na uwagę Stalina-"ale przecież tam są Niemcy !"Mikołajczyk "odpowiedział "Warszawa będzie wolna lada dzień" na co eks-seminarzysta Dżugaszwili zareagował sentencją "Dałby Bóg,żeby tak było dałby Bóg" to Mikołajczyk nie bluffował lecz niewłaściwie oceniał sytuację,przeceniał 3 sierpnia realne możliwości AK w opanowaniu stolicy .Notabene mimochodem wspomniał raz tylko o zrzutach i w rozmowie trzeciego nie wracał więcej do tej sprawy.

Jeśli sprawa nie została wyjaśniona przez samego Mikołajczyka, pozostaje nam snuć przypuszczenia. Jak dla mnie obie wersje są równie prawdopodobne. Być może Mikołajczyk liczył, że informacja o wyzwoleniu Warszawy przez AK wywoła u Stalina reakcję, i postanowi wejść do niej tak, aby AK nie mogła całej zasługi przypisać sobie. Z tym że Stalinowi jak widać nie zależało na tym. Ale Mikołajczyk nie musiał o tym wiedzieć...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Jeśli sprawa nie została wyjaśniona przez samego Mikołajczyka, pozostaje nam snuć przypuszczenia. Jak dla mnie obie wersje są równie prawdopodobne. Być może Mikołajczyk liczył, że informacja o wyzwoleniu Warszawy przez AK wywoła u Stalina reakcję, i postanowi wejść do niej tak, aby AK nie mogła całej zasługi przypisać sobie. Z tym że Stalinowi jak widać nie zależało na tym. Ale Mikołajczyk nie musiał o tym wiedzieć...

3 sierpnia to było już po Powstaniu na Pradze zaś sukcesy Powstancze w Warszawie lewobrzeżnej właśnie się kończyły-na Woli byli już w defensywie,większość powstańców opuściła Ochotę zaś już od 2 sierpnia-hitlerowcy rozpoczęli przerzut posiłków do miasta.

Stalin dobrze wiedział że AK nie ma broni ciężkiej a składa się z nieregularnych jednostek szumnie zwanych "dywizjami"-pisał o tym jasno w korespondencji z Churchillem z początków sierpnia .Podobnie jak wiedział że do obrony rejonu Warszawy Niemcy rzucili doborowe dywizje pancerne z dywizją H.G na czele o czym też Churchillowi pisał.Zdawał sobie więc sprawę z tego o czym 3 sierpnia nie wiedział Mikołajczyk-że samodzielne zdobycie stolicy i okolic przez słabo uzbrojoną AK gdy tylko na jej przedpolach jest m.in 5 hitlerowskich dywizji pancernych zaś AK w ogóle nie dysponuje bronią ciężką-jest mrzonką, utopią.

Dodatkowo -delegacja KRN z Bierutem na czele i p.o dowódcy AL generałem Józwiakiem ,która opuściła stolicę w godzinach popołudniowych 31 lipca i 1 sierpnia przybyła do Lublina -przysięgała że w Warszawie jeszcze 31 lipca był spokój.

Dżugaszwili poczekał więc trochę na wyjasnienie sytuacji-a z rozmów z Mikołajczykiem 3 i 9 VIII był jasny wniosek ,że powstanie miało być antysowiecką i antypekawuenowską demonstracją siły ze strony podziemia prolondyńskiego podporządkowanego Mikolajczykowi i że do żadnego porozumienia politycznego z Mikołajczykiem (warunku efektywnej pomocy wojskowej ZSRR dla Powstania )nie dojdzie.A w sukcesie takiej demonstracji siły AK w stolicy Polski ZSRR w żadnym stopniu nie był zainteresowany

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.