Jump to content
  • Announcements

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Sign in to follow this  
puella

Płatna miłość w Rzymie - o prostytucji

Recommended Posts

puella   
Ale niewolnicę musisz kupić, odziać, karmić, dać jej jakieś lokum. To wszystko kosztuje i to non stop (jak abonament) nawet gdy nie korzystasz. A profesjonalistka to jak telefon na kartę (masz ochotę zadzwonić to wtedy ściąga Ci z konta).

No i żona nie musi wiedzieć, że dzwoniłeś!

Ale koteczku, za dyskrecje też trzeba było coś dorzucać tym niegrzecznym ladacznicom. :rolleyes: Cennik swoje, a praktyka swoje.... :lol:

I na mój, bystry, jak na kobietę, zdrowy rozsądek, to z tą opłacalnością prostytutek bym się nie zgodziła- tzn. ale tu trzeba by było nam brać też poprawkę, na status społeczny klientów...no ale z drugiej strony biedaczyny służących raczej nie posiadali..

Służąca trzeba było utrzymać, ale służąca nie zabawiała pana tylko seksem- robiła co tam trza było, pewno nikt nie pozwalał swojej służbie wczasować, coś tam jeść dano w coś odziano- jak już bzykał, to tak jakby z doskoku. :lol:

A co do prostytutek, to przecież nago one nie chadzały... Jakoś o siebie trzeba było zadbać, by klientów odpowiednio bogatych zwabić, do przybytków rozkoszy. Prostytutka prostytutką by nie była, gdyby nie umiała wyciągnąć z sakwy co trzeba, a nie tylko z pod tuniki. :)

Ot taki przykład z Plauta - (Poenulus,I, 230 – 243)jak to panie obyczajów wolnych, harowały, by się do stanu używalności doprowadzać...

Bo i my też od poranku, aż do tej godziny

Jeszcze się nie zaprzestały z największym wysiłkiem

To się kąpać, to nacierać, wycierać i stroić,

Gładzić, barwić i malować, czy włosy układać

Każda z nas po dwie służące przecież przy tym miała,

Które wciąż zajęte były myciem, obmywaniem

Aż dwóch ludzi z sił opadło od noszenia wody

Tam do licha! Co roboty przy jednej kobiecie!

A dopiero dwie! Toż one w największym narodzie

Takie robią zamieszanie, że aż nadto: Ciągle,

Dniem i nocą wciąż się stroją, myją wycierają,

Lub się gładzą. Tak, że wreszcie żadnej miary nie ma

W tem strojeniu kobiecym. Nigdy nie umiemy

Raz już skończyć z naszym myciem i tem nacieraniem

Bo kobieta, chociaż czysta, to jeśli, mym zdaniem,

Nie jest dobrze upiększona – jest jakby nie myta.

Widzisz, jak ładnie to uargumentowałam. :lol:

Pozdrawiam.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Lu Tzy   

Dyskrecje prostytutki zapewnial w wiekszym stopniu uklad spoleczny niz bakszysz. Raz: mezczyzna mial prawo do wizyt w lupanarze. Dwa: marnie widze los prostytutki probujacej szantazowac ekwite czy patrycjusza, a to ludzie tej pozycji musieli dbac o pozory zacnosci.

Prostytutka lepsza od zony bo profesjonalistka? Bardzo watpie. Zona nie - aseksualna, lecz opatrzona, zniszczona porodami, z kazdym rokiem wcale nie mlodsza.

Czemu nie wlasna niewolnica? Bo sypianie ze sluzba jest w zlym guscie. Ujdzie od biedy newyzytemu mlodzieniaszkowi, ale osmiesza powaznego ojca rodziny. W dodatku moze byc problem z naturalnym potomstwem. No i - za Gregskim - czego oczy nie widza...

Share this post


Link to post
Share on other sites
gregski   

Lu Tzy, masz oczywistą rację!

Poza tym, my mężczyźni odznaczamy sie bardzo delikatna konstrukcja psychiczną. Jak to mówią jesteśmy "miękcy w sobie". Kupi człowiek jakieś urocze stworzonko dla własnej uciechy. Po jakimś czasie polubi, przywiąże sie i zanim się obejrzy a to urocze stworzonko okręciło go wokół swojego małego paluszka. A to rodzi problemy!

No i - za Gregskim - czego oczy nie widza...

Właśnie, a w tych sprawach żony potrafią być bardzo małostkowe.

No i jeszcze weźmy takiego Patrycjusza w moim wieku, czy on jest w stanie użyć za co zapłacił? Jakiś młodzieniaszek to jeszcze, jeszcze.

To już chyba lepiej od czasu do czasu wyskoczyć na miasto i płacić za konkretną usługę!

Share this post


Link to post
Share on other sites
Detrytus   

Piękny temat. Historyk to takie zwierze, które nie zawsze stać na to aby wynająć sobie kobietę lekkich obyczajów ale które zawsze stać na to aby na jej temat podyskutować w bardzo mądrych słowach, w więc dołączam i ja w swej skromnej osobie:).

Pozwolę sobie być tutaj osobą ściągającą na ziemie. Wątpię czy jednoznaczne stwierdzenie co było bardziej opłacalne, niewolnica czy prostytutka jest w ogóle możliwe. Po pierwsze nie znamy żadnych cenników usług w burdelach i prostytutek (fragmenty z komedii Plauta opisujące kochanków obdarowujących dziewoje prezentami za dużo nam nie mówią, a i nie wiadomo nigdy czy chodzi tu o Rzym czy jest to przepisane z jakiejś komedii greckiej). Nie znamy dochodów i zasobności sakwy klientów, możemy jedynie stwierdzić, że była mała grupa bogaczy których srać było na panie wysokiej klasy (może utrzymanki) oraz cała resztę która zadowalał się zwykłą meretrix. Czy natomiast niewolnica była tańsza czy nie? No cóż, jeżeli już ktoś posiadał niewolnice to naturalnie taniej mu było oderwać ją porostu od codziennych zajęć niż płacić za przyjemność prostytutce. Natomiast podejrzewam, że jeśli kogoś było stać na zakup niewolnicy której jedynym przeznaczeniem miał być sex, to i stać takową osobę było na wiele więcej, też i na wizyty w lupanarze. Istnienie w Rzymie rozbudowanego sektora płatnych usług seksualnych jest faktem podobnie jak faktem jest to, że w rzymskich rodzinach, nawet tych relatywnie ubogich znajdowali się niewolnicy i niewolnice. To skłania do wniosku, że pomimo rozbudowanego systemu niewolnictwa i praktyki wykorzystywania niewolnic do celów seksualnych, prostytucja była opłacalna.

Na koniec dwa pytanka. To stwierdzenie Gregskiego “Kupi człowiek jakieś urocze stworzonko dla własnej uciechy. Po jakimś czasie polubi, przywiąże się i zanim się obejrzy a to urocze stworzonko okręciło go wokół swojego małego paluszka. A to rodzi problemy! “ spowodowało, że poczułem się przez chwile jak ostatnia świnia i wynaturzenie. Ale poważnie. Czy naprawdę sądzisz, że w Rzymie roiło się od obywateli zawładniętych przez niewolnice, które dawały swym panom uciechy seksualne? I na koniec jeszcze jedno pytanie do Lu Tzy, skąd waćpan wysnuł to stwierdzenie:“Czemu nie własną niewolnica? Bo sypianie ze służbą jest w złym guście.:”

Share this post


Link to post
Share on other sites
Lu Tzy   
I na koniec jeszcze jedno pytanie do Lu Tzy, skąd waćpan wysnuł to stwierdzenie:“Czemu nie własną niewolnica? Bo sypianie ze służbą jest w złym guście.:”
Ex silentio. Nie przypominam sobie zrodlowych opisow takiego bzykanka, za wyjatkiem opisow bardzo krytycznych (Tyberiusz, Kaligula).

Share this post


Link to post
Share on other sites
Detrytus   

To tym bardziej wskazuje to na fakt, że takie praktyki były dość częste. Pamiętaj podstawowy fakt, że teksty które zawierają opisy życia codziennego, zachowane do naszych czasów, wychodziły z pod ręki ludzi, którzy pragnęli być w dużym stopniu moralistami. To propagatorzy pewnych określonych postaw filozoficznych, moralnych i politycznych. Chociażby sam Swetoniusz. Popatrz jak opisuje cesarzy których uważa za dobrych a jak tych co zamierza pogrążyć. Powtarza się pewien schemat. Cesarz zły to ten który najczęściej jest obżartuchem, pijakiem, rozpustnikiem itd. A to, że opisy te dotyczą najczęściej klasy najbardziej wpływowych osób, jak np. cesarzy, no cóż, też łatwo zgadnąć dla czego. Wielkimi tego ówczesnego świata interesowano się, reszta stanowiła mało zauważalne tło. Był to dominujący paradygmat historiografii. Jednak należy o tym cały czas pamiętać i nie przenosić schematów proponowanych przez moralistów zachowań na ogół społeczeństwa. To co wg. jednych było nie dopuszczalne w zachowaniu imperatora czy senatora, mogło spokojnie być praktykowane przez plebs. Pamiętać też należy, że częste powtarzanie się w tekstach źródłowych napomnień moralnych wskazuje na zarówno występowanie zachowań jak i nieskuteczności samych napomnień. Podobnie jak z kilkakrotnie powtarzanymi ustawami prawnymi.

Koronnym dowodem na istnienie związków seksualnych między pater familias a niewolnicami będzie tu zapewne występujące w rzymskim prawie regulacje dotyczące narodzonych w takich związkach dzieci. W prawie rzymskim, które wychodziło z prostego założenia, że niewolnik to "servum vocale", dawało pater familias pełną władzę nie tylko nad samym niewolnikiem, ale też i nad potomstwem, niezależnie czy zrodzonym ze związku niewolnik-niewolnik czy niewolnik-pan (zresztą podobną władzę pater familias dzierżył nad pozostałymi członkami rodziny, nie tylko niewolnikami).Niewolnice wykorzystywano na co dzień w domach, jak również podczas wystawnych uczt. W mniej zamożnych domach, odpowiedni skład wynajmowano, w bogatych należeli do stanu niewolniczego. I znów, nie dajmy się zwieść tym, że na przykład Cycero i Attyk woleli towarzystwo "lektores" niż flecistek. Jak często kończyły się takie uczty, nie muszę chyba nikomu przypominać. Na koniec należy przypomnieć, że większość pań pracujących w domach publicznych to niewolnice. Trudno pamiętając o tym, wyobrażać sobie, że rzymianie ze wstrętem patrzyli zawsze na swe niewolnice i czmychali do zamtuzów. Pozdrawiam.

(Posta oparłem przede wszystkim na L. Schu,acher, "Niewolnictwo antyczne"; Małowiest; Małowist "Niewolnictwo"; Swetoniusz " Żywoty cezarów"; Cycero, "ad Atticus" i kilku innych, których nie pomne:))

Share this post


Link to post
Share on other sites
Avaritia   

Witajcie :)

Mam do napisania pracę na wybrany przez siebie temat. Waham się pomiędzy "Prostytucją w Rzymie" albo "Kazirodztwem w czasach starożytnych". Nie mam pojęcia, do jakiej literatury mam sięgnąć, a bardzo chciałabym napisać tę pracę najlepiej jak się da, bo od tego zależy zaliczenie wkładu problemowego pod koniec semestru. Macie jakieś propozycje? :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
puella   

Lata temu go czytałam i z tego co pamietam, ciekawy dość (zreszta jak wszystko o czym doktor Słapek opowiada).

Co do dziwek na cmentarzach, no to jak sposobnośc była, to czemu nie-doznania tez moze bardziej matafizyczne. ;)

W wiekach póznijszych seks na cmentarzach za pieniadze ludziom obcy nie był.

:*

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tomasz N   

Puella napisała:

Co do dziwek na cmentarzach, no to jak sposobnośc była, to czemu nie-doznania tez moze bardziej matafizyczne

Nie mówiąc o tym jaka to piękna klamra spinająca oba końce ludzkiego żywota.

Share this post


Link to post
Share on other sites
harry   

Jeszcze kilka typów rzymskich prostytutek - znalezione na JoeMonster, więc nie wiem na ile to prawdziwe :)

Fellatrix - nierządnica wyspecjalizowana w wybornym sekcie oralnym. Tego typu kobiety pracowały najczęściej w publicznych łaźniach.

Amica - nierządnica, która w swoim menu miała również usługę zadowalania kobiet.

Noctiluae - dziwki pracujące na nocna zmianę.

Diobolares - tanie "łaziki" uliczne. Za seks brały jedynie dwa obole (to chyba mało?)

Cymbalistriae - cymbalistki, które w przerwach puszczały się tu i tam.

Gallinae - zwane również "kurami” - to jedne z najniebezpieczniejszych rzymskich ladacznic. Były to złodziejki oraz szantażystki. Bardzo często zdarzało się, że tego typu dziwka, będąca ukochaną jakiegoś rzezimieszka, zwabiała swojego klienta do pułapki.

Lupae - tak zwane "wilczyce". Prostytutki szwendające się po ulicach. Zainteresowanych płatnym seksem wabiły rozdzierającym wyciem przypominającym zawodzenie wilka.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Amica   

Oczywiście informacje te są jak najbardziej prawdziwe. Te co wymieniłeś zalicza się do tzw. niszowym pań lekkich obyczajów, "nierejestrowych". Jeśli sięgniesz do jakiegokolwiek dobrego opracowania nt historii prostytucji to powinieneś trafić tam na te nazwy aczkolwiek określeń co do rodzaju prostytutek jest zncznie więcej niż tutaj wymieniłeś ot chociażby aelicariae- ciastkareczki, łączące zaspokajanie potrzeb erotycznych ze sprzedażą ciasteczek w kształcie narządów żeńskich - na chwałę Wenus i męskich - ku czci bożka Priapa; czy też uariae- mieszkające na cmentarzach i łączące swój zawód z fachem pogrze¬bowej płaczki;forariae - wieśniaczki, które wychodziły z ofertą na podmiejskie drogi na obrzeżach Rzymu1. Jednak do nazw tych podchodziłabym z dystansem trudno niekiedy zgadnąć skąd się one wzięły. Lupae - tym mianem określano pogardliwie wszystkie prostytutki, dzisiaj nazwalibyśmy je "dziwkami". Ale czy wyły? Niekoniecznie, może w oczach innych po prostu chciały zaspokoić swoje najdziksze czy wręcz zwierzęce rządze. Większość tych nazw najdziemy w szeroko pojetych inskrypcjach, grafitti, bazgrołów na murach itp. Wiedząc kto je wykonywał możemy się dziś tylko domyślać jakie kierowały nim intencje: wyszydzić , ośmieszyć , pogardzić itc.

1M. Karpiński Najstarszy zawód świata. Historia prostytucji, Iskry 1997

Share this post


Link to post
Share on other sites
gregski   

Ktos wspominal o dorides ktore zachencaly klientele stojac nago w otwartych drzwiach?

Podobno panienki nie mialy prawa sie malowac gdyz odbierano to jako oszukiwanie na oferowanym towarze.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

×

Important Information

Przed wyrażeniem zgody na Terms of Use forum koniecznie zapoznaj się z naszą Privacy Policy. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.