Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Narya

Czy Lech Wałęsa był TW?

Rekomendowane odpowiedzi

Tomasz N   

Co przeczytałem, na razie na 9 stronie:

Polska gospodarka zwalnia. Analitycy NBP ogłosili wczoraj, że w drugiej połowie roku wzrost gospodarczy zmniejszy się z zakładanych przez rząd 5.5 % doi 4 %. Trzeci miesiąc spadku koniunktury zauważyli też ekonomiści z instytutu BIEC. Do tego dochodzą jeszcze rosnąca inflacja i stopy procentowe oraz zahamowanie produkcji przemysłowej. ...”

A nie mówiłem, chlebuś się kończy i trzeba zapewnić choć igrzyska.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

No właśnie - a czy nie jest to aby odwrócenie naszej uwagi od spraw istotnych dla obywateli: galopujących, ciągłych podwyżek cen zarówno na produkty żywnościowe, jak i na nośniki energii oraz paliwa ? Z drugiej jednak strony - ciężko podejrzewać prezydenta o jakąkolwiek (nawet najmniejszą) współprace z rządem, jednak TW "Bolek" jako temat zastępczy - idealnie wpasowuje się w "sezon ogórkowy", oraz podział narodowy w w/w kwestii - kapował, czy nie kapował ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Co do powodów współpracy prezydenta z rządem, to w dalszej części tego artykuliku coś by się znalazło:

"Nasze (prywatne) zadłużenie w bankach wzrosło od 2005 r. do maja 2008 r. o 180 % do 234,5 mld zł."

Czyli sukces PiS był na kredyt, więc jadą na jednym wózku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Dyskutanci.

Poniekąd zgadzam się w wypowiedzią Ciekawego, że sprawa współpracy Lecha Wałęsy z SB to niejako temat zastępczy. Ale, jeśli tak, to należy się zastanowić, komu zależy na wywoływaniu takiego tematu teraz....

Natomiast co do meritum sprawy. Moim zdaniem należy odróżnić dwie sprawy.

Sprawa pierwsza to współpraca Lecha Wałęsy z SB; sprawa druga to zachowanie Lecha Wałęsy i jego otoczenia w wolnej Polsce, kiedy zaczęły się szerzyć pogłoski o jego agenturalnej współpracy.

Poniżej odniosę się do tych dwóch spraw.

1) Czy Lech Wałęsa miał w swoim życiorysie epizod związany ze współpracą z SB? Wiele wskazuje, że tak, choć nie wykluczałbym tu fałszywek, sporządzanych przez esbecję. No, ale zastanówmy się na tym, że L. Wałęsa jednak na początku lat siedemdziesiątych, tuż po wydarzeniach grudniowych taką współpracę podjął. Czy można go za ten fakt potępić? Owszem, wspólpraca z SB nie należy do chwalebnych kart życiorysu ale....

Ale postawmy się w takiej oto sytuacji. Prosty robotnik z głebi Polski przybywa do Gdańska pracować w stoczni. Praca ta jest dla niego awansem, wyrwaniem się z zabitej deskami prowincji do wielkiego świata. Tu pragnie ułożyć sobie życie. I tu zastają go wydarzenia grudniowe. Brutalna pacyfikacja słusznego buntu robotniczego przez pzprowskie władze. Wałęsa nie jest tylko biernym świadkiem, jest członkiem komitetu strajkowego.

Zostaje zatrzymany przez milicję, jest przesłuchiwany, pewnie zastraszany, że zrobią z niego szmatę, że ma na utrzymaniu rodzinę itp. itd. Kto z nas w takiej sytuacji słysząc propozycję o podpisaniu zobowiązania do współpracy tego by nie zrobił. Nie istniał wówczas KOR, Warszawa, gdzie możnaby taką sprawę ewentualnie nagłośnić była daleko. A zresztą komu miałby o tym fakcie opowiedzieć Wałęsa, skoro nie istniała wówczas wolna prasa, a nawet wstosunku do przyjaciół należało mieć ograniczone zaufanie, bo nie wiadomo było czy oni nie współpracują z SB.

Z drugiej strony nowy I sekretarz PZPR Edward Gierek dawał nadzieję na zmianę, na poprawę warunków życia i faktycznie przez pierwsze cztery lata rządów Gierka tę poprawę było bardzo mocno widać. Polska się zmieniała i to zmieniała na lepsze.

Jeśli L. Wałęsa faktycznie podpisał zobowiązanie do współpracy, to musiał być słabym agentem, skoro, jak wynika z dokumentacji, już od 1974 nie spotykał się z esbekami, a w 1976 roku został wypisany z ewidencji agentów. Porównajmy choćby tę sytuację z takimi osobami jak Lesław Maleszka czy Kazimierz Koźniewski, którzy ochoczo pisali raporty i analizy dla SB, a także donosili nawet na swoich najbliższych.

Tak więc, jak widać z powyższego wywodu nie potępiam Wałęsy za fakt podpisania zobowiązania do współpracy z SB. To były inne czasy i wówczas obowiązywały nieco inne standardy zachowań.

2) Natomiast zdecydowanie negatywne odczucia budzi we mnie postawa Lecha Wałęsy i jego otoczenia po 1989r. Polska stawała się wolnym krajem i oświadczenie Wałęsy, że został złamany i podpisał zobowiązanie do współpracy stanowiłoby potężny akt oskarżenia wobec systemu komunistycznego i pokazywało, że kiedy społeczeństwo nie było zjednoczone, nie było świadome swoich praw, to esbecja robiła co chciała i łamała nawet takich ludzi jak Wałęsa. Niestety, Wałęsa nie stanął w prawdzie, nie wyjaśnił społeczeństwu swojego uwikłania z początku lat siedemdziesiątych. Nie wyjaśnił, czy dokumenty te to oryginały czy fałszywki. Co więcej, jak pokazuje film 'Nocna zmiana', stał na czele tych, którzy starali się zagmatwać sprawę lustracji.

Żenujące wręcz było zachowanie Wałęsy, gdy w audycji T. Lisa zabiegał o świadectwo moralności od gen. Jaruzelskiego. Żenujący był także wywiad, którego L. Wałęsa udzielił K. Skowrońskiemu w III programie Polskiego Radia.

I mam do Lecha Wałęsy pretensje, że w wolnej Polsce nie potrafił stanąć w prawdzie i wyjaśnić do końca mniej chwalebnych kart swojego życiorysu.

Mam również pretensje do otoczenia Lecha Wałęsy, że nie potrafiło przekonać go do wyjaśnienia tego uwikłania. Bo co zrobił Jarosław Kaczyński, gdy dowiedział się ponoć od Andrzeja Milczanowskiego, że L. Wałęsa jest agentem? Nic. I milczał przez 17 lat! Nawet gdy był w ostrym konflikcie Wałęsą - to się nazywa lojalność :twisted:

A co zrobili inni: Andrzej Drzycimski, wspomniany Andrzej Milczanowski (który zrobił aferę z Józefem Oleksym), Jerzy Konieczny....

Dwaj w/wymienieni zawieźli akta esbeckie Wałęsie nie troszcząc się o tę dokumentację i przekazali ją prezydentowi na podstawie zwykłej notatki służbowej. Potem okazało się, że akta z Kancelarii Prezydenta wróciły niekompletne i fakt ten ujawnił po chyba trzech latach od zwrotu Zbigniew Siemiątkowski, który wówczas był szefem MSW.

Gdyby Polska była krajem w pełni demokratycznym, to coś takiego byłoby aferą na miarę Watergate. No cóż niestety zmowa elit wyklucza jawność i w tej sprawie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Ciekawa konstrukcja: To są być może fałszywki, ale mam żal do Wałęsy, że się nie przyznał, a do jego kolegów z opozycji, że mu w tym nie pomogli.

Na podstawie tych samych materiałów można napisać książkę: "Agent "Bolek" - Jak SB próbowała zniszczyć legendę Wałęsy". Dlaczego nie powstała ?

To jest kwestia wiary, nie wiedzy. I ewidentny temat zastępczy. Radziłbym się zastanowić co nas jeszcze czeka. Jak mawiał Hitchock: Dreszczowiec zaczyna się od trzęsienia ziemi, potem napięcie rośnie ....

[ Dodano: 2008-06-29, 07:56 ]

Prorok ze mnie ? Będą odkopywać Sikorskiego !

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa konstrukcja: To są być może fałszywki, ale mam żal do Wałęsy, że się nie przyznał, a do jego kolegów z opozycji, że mu w tym nie pomogli.

Na podstawie tych samych materiałów można napisać książkę: "Agent "Bolek" - Jak SB próbowała zniszczyć legendę Wałęsy". Dlaczego nie powstała ?

Ano właśnie, dlaczego taka książka nie powstała? Jak mawia Lesław Maleszka- to doskonałe pytanie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

To fakt. Na kogo to pan Maleszka nie donosił.

Może nawet i na mnie. Ja byłem na tych juwenaliach w Krakowie, kiedy zabito Pyjasa. Szczylem byłem, a (studiujący) brat postanowił pokazać mi, jak się bawią studenci. W pierwszy dzień to jeszcze były takie próby zabawy, ale wieczorem już były telefony, że żałoba, że zabili i zrobiło się strasznie ponuro. Potem to właściwie chodziło się po Krakowie i oglądało, jak wywieszano czarne flagi z okien klatek schodowych i jak nieznani sprawcy szybko je usuwali. Jak w donosach Maleszki jest gdzieś o szczylu co chodził pierwszego dnia juwenaliów w spodniach z piżamy i grał na grzebieniu u Hawełki, to to jest o mnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gwoli ścisłości nie bronię autorów tej książki, nie bronię tez w niej zawartych, bronię tylko prawa do jej napisania i wydania.

Okay, zgadzam się, mamy w końcu wolność słowa. Tylko dlaczego za publiczne pieniądze? Niechby Ci panowie sami sobie tę książkę wydali i ją rozreklamowali. A tak poszły na to nasze podatki i jeszcze media publiczne zrobiły darmową reklamę, a to już jest spore nadużycie moim skromnym zdaniem.

Również uważam wypowiedź Kolegi Starego Belfera za bardzo ciekawą i w dużej mierze się z nią zgadam. Wydaje mi się jednak, że jeżeli Lech Wałesa faktycznie miał jakiekolwiek konszachty z bezpieką, to ujawnianie ich po roku 1989 byłoby bardzo ryzykowne. Nie w momencie, kiedy rodziła się polska demokracja, w ogóle demokracja Europy wschodniej. Było jeszcze zbyt gorąco. I teraz IMHO też nie jest dobry moment. Jeszcze nie jesteśmy wystarczająco dojrzałym społeczeństwem demokratycznym, wciąż jedną nogą tkwimy w minionej epoce. Po prostu nie potrafimy rzeczowo rozmawiać o takich sprawach i brak nam pełnego obiektywizmu (mnie również jak mniemam).

Co do tematu zastępczego, a właściwie sytuacji ekonomicznej, to parę słów napisałem swego czasu tutaj :wink: http://mysl.mojeforum.net/viewtopic.php?t=255. Uważam, że faktycznie grozi nam kryzys, ale historia z prezydentem Wałęsą nie jest chyba tematem zastępczym. Obym się mylił...

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Viss ma rację. Nie dość, że za podatki wydano tę książkę to jeszcze poszły dla wybranych. Ot, po prostu są równi i równiejsi. Wydanie tej książki jest na to dowodem. :]

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jeszcze media publiczne zrobiły darmową reklamę,

A to już nie jest wina autorów tej książki, media same wywołały tą burzę.

Gdyby poszli z tym do jakiegoś prywatnego wydawnictwa to zarobiliby kupę forsy a szum mógłby być jeszcze większy, bo napędzany przez reklamę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie 100% stwierdzić, czy TW "Bolek" to Lech W., czy też nie. Jedynym źródłem wiedzy w tej materii może być on sam, lecz niestety, tradycyjnie - każdy dba o swoje dobre imię, a nie o prawdę ...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Ktoś tu uważał, że rząd i prezydent nie są zdolni do współpracy. W sprawie Sikorskiego idą ręka w rękę.

Ale ja o czyś innym. Napięcie rośnie. Rząd przyjął projekt ustawy o upadłości konsumenckiej. Ciekawe czy i tu będziemy mieli podobną zgodną współpracę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Książka jest niesamowita, choć w pewnych jej fragmentach wręcz śmieszna. Autorzy podają za dowód współpracy L.W. z SB na podstawie zdjęć gdzie w tle widać kontury L.W. stojącym za Gierkiem. Jak również istnieje wzmianka w dokumentacji SB o "L.W." jako Bolku. Autorzy skomentowali to jednoznacznie, że "L.W." to musi być Lech Wałęsa! A ja się pytam na jakiej podstawie? Dokument ten nie stwierdzał że "L.W." to Lech Wałęsa..

Słowo wstępne autorów jest okropne i tendencyjne. To od razu widać. Chociaż przyznam się, że spodobało mi się jak stwierdzili, że pomimo zasług Wałęsy nie można tworzyć wokół niego mitów. Takie działanie popieram. Za późno jednak ta książka wyszła. Mogła wyjść przed wyrokiem lustracyjnym Wałęsy.

Niektóre zapiski z archiwum SB dają wiarę, że Wałęsa był jednak TW... Powtarzam, że niektóre. Inne to są po prostu śmieci, lub też są śmieszne.

Najgorsze w tym wszystkim jest pierwsza strona tytułowa. Nie, nie tytuł, ale instytucja która jest częścią IPN. "Instytut do spraw ścigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu". To dopiero jest smutne! Tragiczne! Śmieszne!

Bo jaką zbrodnią Wałęsy było to że współpracował z SB? Inaczej! Czy współpraca z SB obywateli polskich zakrawa na miano zbrodni przeciwko narodowi polskiemu?!

Mam tylko jedno słowo na komentarz...

Szaleństwo!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.