Filmy Stanisława Bareji

[JASNY CELSTYN]

Jak je odbieracie, co o nich sądzicie, czy macie jakiś ulubiony?

//Adm. Temat w niewłaściwym dziale.

[Estera]

Kocham je- po prostu kocham! Zwłaszcza serial "Alternatywy 4"-niektóre kultowe dialogi znam na pamięć. Te filmy i seriale są genialne. Co prawda, nie żyłam, w czasach, które karykaturują, jednak wiele się z nich mogę dowiedzieć i dostrzegam pewne warte głębszej uwagi podteksty i obraz życia oraz społeczeństwa dawnej Polski.

[JASNY CELSTYN]

Kocham je- po prostu kocham! ...-niektóre kultowe dialogi znam na pamięć.

" I to jest ... koncepcja słuszna"

[Pancerny]

A film 'Miś", niektóre odcinki "Zmienników", "Poszukiwana, poszukiwany". Słynna scena z kotem co przebrany jest za zająca.

A czy Bareja nie grał również w filmach, tak mi coś "Eroica" Munka chodzi po głowie?

[Albinos]

A czy Bareja nie grał również w filmach, tak mi coś "Eroica" Munka chodzi po głowie?

A i owszem, zagrał w "Eroice" powstańca. Zagrał też m.in. w "Trzech startach", Dyźmie z '56, "Małżeństwie z rozsądku" czy też w "Alternatywy 4". Jak by tak policzyć to wyjdzie mu kilkanaście epizodów.

[godfrydl]

Bareja - reżyser chyba coraz bardziej "kultowy", sumienie PRLu, ale... na wesoło. Chyba każdy zna Jego filmy, a jego tworczość można podzielić na kilka etapów:

- lata 60. Zaczynal jako reżyser komedii obyczajowych, mało jeszcze mających wspólnego z późniejszym bareizmem, wzorowanych raczej na wspólczesnych komediach włoskich i francuskich, choc niektóre satyryczne sceny i odezwania zapowiadają "lwi pazur" reżysera:

"Mąż swojej żony" (1960)

"Żona dla Australijczyka" (1963)

"Małżeństwo z rozsądku" (1966)

"Przygoda z piosenką" (1968). Tu wyróżnia się "Małżeństwo...", zaskakująco gorzka satyra na rodzące się PRLowskie snobizmy, bez obowiązkowego happy endu.

- lata 70. to Bareja w najczystszej formie. Najpierw "trylogia mała":

"Poszukiwany, poszukiwana" (1972) - dość jeszcze tradycyjna w formie przebieranka "chłop za babę"

"Nie ma róży bez ognia" (1974)

"Brunet wieczorową porą" (1976)- te dwa ostatnie to typowy juz bareizm. Wreszcie "trylogia wielka" - arcydzieła:

"Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" (1978)

"Miś" (1980)

serial"Alternatywy 4"(1983).

A na koniec coda:

serial "Zmiennicy"(1986)- serial słabszy, mocno nierówny, ale także kultowy i mający tysiące miłośników. Dalszy rozwój talentu Pana Stanisława przerwał 14 czerwca 1987r.

--------------------------------------------------------------------------------

Edytowane 25 Listopad 2011 przez godfrydl

[Widłobrody]

IMO trylogię stanowią

Brunet wieczorową porą

Co mi zrobisz jak mnie złapiesz

Miś

Filmy podobne, kolejne wcielenia tych samych bohaterów, świetne intrygi kryminalne wpisane w realia PRLu.

a Nie ma róży bez ognia to preludium do powyższych.

Żona Barei była muzealnikiem. Stąd owe znakomite wątki muzealne w jego filmach.

[lancaster]

IMO trylogię stanowią

Brunet wieczorową porą

Co mi zrobisz jak mnie złapiesz

Miś

Filmy podobne, kolejne wcielenia tych samych bohaterów, świetne intrygi kryminalne wpisane w realia PRLu.

a Nie ma róży bez ognia to preludium do powyższych.

Żona Barei była muzealnikiem. Stąd owe znakomite wątki muzealne w jego filmach.

Tu należy Balumowi przyznać racje , raczej te trzy filmy stanowią trylogie Realiów PRL