Wydawanie publicznych pieniędzy w Szwecji i Polsce

[Jarpen Zigrin]

Wprowadzę trochę porządku.

Nie widzę by był nie-porządek.

Różni nas również zdanie na temat raportu. Ja uważam go za skandal i pomówienie. Uważam że złamane zostały przez panią Julię artykuły od 6 – 10. a zwłaszcza art. 8 ustawy kpa mówiący:

„Organy administracji państwowej zobowiązane są prowadzić postępowanie w taki sposób, by pogłębić zaufanie obywateli do organów Państwa ...”

Popatrz, a moje zaufanie wzmocniło.

Dam prosty przykład.

To jest beznadziejny, nieprzystający do sytuacji z raportem przykład.

Jakaś sytuacja z bloku to mowa o plotce, a w raporcie są konkrety oparte na wyciągach z kont czy braku faktu lub niecelowości zakupów.

Do tego dodam, że w Szwecji taki raport by załatwił śmierć polityczną wszystkim, którzy dopatrzyli się nadużycia. U nas by trzeba było ukraść z milion, by na kimś wrażenie zrobiło, rządy poprzednich ekip robił takie rzeczy, że dzisiaj na nikim to nie robi wrażenia, w kraju, gdzie nie rządziły partie w stylu SLD i PIS nie mają takich przykrytych doświadczeń i taki raport jest tam odbierany właściwie. Znowu podam przykład pani minister, która poleciała za to, że kupiła pieluchy z państwowej kasy, za dorsza, spinki, czy zakupy bez faktur też by poleciała.

Dlatego Finlandia pod względem braku korupcji jest na samym szczycie rankingu, my jakoś tak koło 50. Wybacz, ale dawanie swobody, kompromitowanie tego raportu czy wyśmiewanie, uważanie, że pieniądze państwowe można łagodniej rozliczać niż prywatne etc. - taki pogląd ludzi i społeczna znieczulica pod tym względem również przyczynia się do korupcji w Polsce i dalekiego miejsca w rankingu.

[Tomasz N]

Ciekawe, bo myślałem, że tylko ja ufam, bo Ty jeszcze niedawno pisałeś:

„Nie ufam ministrom czy kierownikom i żądam rozliczenia z każdej złotówki.”

Poza tym zagadnienie w pierwszym poście jest trochę źle postawione. Ta baba w Szwecji mogła się podać do dymisji, bo coś piastowała. Wymienieni w raporcie stracili stołki, więc nie mogą tego zrobić. Z ówczesnego grona mógłby to zrobić co najwyżej Sikorski (35 tys. zł wydatków), ale jego resortem Julka dziwnym trafem się nie zajęła.

[Jarpen Zigrin]

„Nie ufam ministrom czy kierownikom i żądam rozliczenia z każdej złotówki.”

I podtrzymuję, zero swobody, każda złotówka ma być wydana rzetelnie i celowo.

Wymienieni w raporcie stracili stołki, więc nie mogą tego zrobić. Z ówczesnego grona mógłby to zrobić co najwyżej Sikorski

Bo nie jest z PiSu lub dlatego, że jest z PO?

Rozumiem, że na siłę można mówić o swobodzie byle wybielić tych ministrów, kiedyś prym w tym wiódł poseł Zawisza w PiSie - w odwracaniu kota ogonem. I tak by się nie podali do dymisji, skoro były premier w strachu przed odwołaniem Ziobry go odwołał i powołał byle tyłki ratować, to samo robią dzisiaj Ci sami ludzie chcąc odwrócić uwagę od istoty raportu atakując Piterę.

[Tomasz N]

"Bo nie jest z PiSu lub dlatego, że jest z PO? "

Bo pełni jakieś stanowisko, a tylko wtedy możliwa jest dymisja.

Osobiście najbliżej mi tu do zasad kol. Hauera, czyli ograniczanie koryta, a nie pilnowanie świń.

[ Dodano: 2008-06-09, 21:44 ]

"Porządkowanie" miało na celu ustalenie, w czym możemy jeszcze podyskutować.

Na temat raportu różnimy się, mam nadzieję że ładnie i myślę, że tak zostanie.

W temacie podejścia do publicznych pieniędzy zgadzamy się.

Pozostaje 2. czyli zagadnienie środków zaradczych.

[Darkman]

Panowie cały temat się rozmywa.

W gruncie rzeczy chodzi o to, ze nasza klasa polityczna to tylko drobne cwaniaczki dojące państwo na każdym kroku.Dobrze się stało,ze poszło w Polskę jak to się bawią "panowie ślachta" za naszą kasę.

Ogólnie - żenada.

Ktoś kupuje rybę za 8,16, za państwową kasę, będąc osobą na stanowisku o miesięcznych poborach o jakich większość Polaków może pomarzyć.

Następny "z zawodu minister" kupuje sobie "do celów reprezentacyjnych" spinki.Taaa koszule z guzikami nie przystoją panu ministrowi.

Kolejna ofiara piję herbatkę w knajpie prawie o północy (pewnikiem w pracy mu zeszło nieco dłużej) i nie stać go na rachunek 32 złote polskie.Jak go nie stać to niech sobie w McDonaldzie kupi ale za swoje, ze swojej pensji.

Kolejny funduje jakieś prezenty (jak to ktoś się wyraził) aby zmiękczyć perfumami drugą stronę przed podobno zawarciem dilu.Nazwijmy rzecz po imieniu - facet daje łapówkę (kiepskiej wysokości) za przychylność.Może chciał rzeczywiście błysnąć w resorcie dla dobra kraju ale ja nie bardzo w to wierze.Z faktury - jak to już ktoś zauważył - nic jasno nie wynika - może pan chciał dać komuś prezent na imieninki albo sam sobie taki za naszą kasę sprawił? Teza nie do obalenia - no bo kto się przyzna że wziął "na zmiękczenie" perfumy.Obciach to raz, a dwa to zwykle kasa i prezenty "idą" w drugą stronę.

Normalnie mentalność PRL-u "państwowe = niczyje", "wszyscy kradną to ja też sobie cosik ukręce".Dają możliwości, no to trza się nachapać bo następny bal - jak się uda,a ludziska zapomną - dopiero za 4 lata.

My po prostu jeszcze nie dorośliśmy do pewnych standardów jako społeczeństwo, no bo nie oszukujmy się - to nasi przedstawiciele świecą przykładem.I dlatego uważam, że dobrze iż się piszę o takich "drobnostkach", a tego jojczenia o dobrym imieniu, zaufaniu do władzy, tajemnicy państwowej mam już serdecznie dość.

Sami rządzący (obojętnie z lewa czy prawa) nie umieją się zmienić lub oprzeć pokusie to wszelakimi ustawami i zapisami prawnymi starają się zamknąć usta krytykującym i "ciekawskim" dziennikarzom lub obywatelom.A poziom odtajnienia dokumentów państwowych, na poziomie USA wprost nie mieści się im w głowach.No bo jak to - jakiś Kowalski zaszedłby do jakiejś instytucji i zajrzał w papiery?

[Jarpen Zigrin]

Darkman nie polemizuję z Tobą, zgadzam się w pełni. Zwłaszcza poruszyłeś tą kwestię, że zarabiając te ponad 10 000 tys. to nawet na te spinki 600 zł. można by z własnej kieszeni... wtedy poznać człowieka z klasą. Mam jednak nadzieje, że po tym raporcie powstaną jakieś procedury, a ministrowie i inni z państwowymi kartami będą z nich korzystać rozsądniej.

[Tomasz N]

DARKMAN napisał:

„Następny "z zawodu minister" kupuje sobie "do celów reprezentacyjnych" spinki.”

„Z faktury - jak to już ktoś zauważył - nic jasno nie wynika - może pan chciał dać komuś prezent na imieninki albo sam sobie taki za naszą kasę sprawił?”

„Obciach to raz, a dwa to zwykle kasa i prezenty "idą" w drugą stronę.”

Co do obciachu to pełna zgoda. Jednakże opisane przez Ciebie sytuacje to przestępstwo, co najmniej wykroczenie. Czy faktycznie uważasz, że ta „prywata” wynika z raportu Pitery ?

[Darkman]

Jeżeli karty są imiennie przypisane do osoby na stanowisku to znaczy, że ta osoba sama dokonała zakupu.Zaś do kosza z napisem "cele reprezentacyjne" można wrzucić nieomal wszystko i to wytknęła pani Pitera.

Co do „... a dwa to zwykle kasa i prezenty "idą" w drugą stronę.” wynika to, nie z raportu Pitery, a jedynie z obserwacji naszych "elit". Są to niestety fakty.

[CocoChanels]

galant analogicznie jezeli masz wyoski podatekto i dochod spory jest....

juz nie pamietam jakos na liczbach nam przeliczała babka to na marketingu i naprawde szlanie ładnie to wyglądało. wienc sam bym tyle chciał płacic nawet polsce

[FSO]

Witam;

problem "typu" wydawanie pieniędzy na coś tam nie istnieje w prywatnych firmach, gdzie są konkretne odpowiedzialne osoby za taki czy problem czy wydatek. Ktoś kto podejmuje decyzję automatycznie za nią odpowiada i karni i finansowo.

W sprawach publicznych, idąc po "durny dowód" organem wydącym taki dokument jest Prezydent Miasta [np. Krakowa] a wydająca go pani czy pan urzędnik jest jedynie "z up.". Oznacza to tyle, że to Prezydent jest za taki dowód i dane w nim wpisane odpowiedzialny. Wystarczyloby tylko aby organem wydającym bylo n.p. Miasto Kraków, ale podpisywala się osobiście konkretna osoba - wiadomo kto to wpisal i kto "byka strzelil". Oznacza to tyle, że dana konkretna osoba ponosi pelną odpowiedzialność za wydany dokument i dane w nim zawarte...

pozdr

[Tomasz N]

– Nazwijmy to po imieniu: świństwo, nieetyczne, niemoralne – mówiła w radiu TOK FM Julia Pitera, posłanka PO, o taśmach ze zjazdu dolnośląskiej Platformy. – Nie jestem w stanie zrozumieć, jak 63-letni facet bierze magnetofon do kieszeni i idzie do biura faceta, który mógłby być jego synem, i prowadzą tego typu rozmowę. To niewiarygodne i mam nadzieję, że władze krajowe wyciągną konsekwencje wobec obydwu panów.

Czy to już całkowite odejście od ideałów Transparency ?