Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Estera

Gustaw Adolf ("Lew Północy") - ocena

Rekomendowane odpowiedzi

Estera   

Jak oceniacie tego władcę Szwecji (1611-1632)? Jakie miał dokonania? Które z jego posunięć były słuszne, które zaś błędne? Jakim był wodzem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Wodzem był na pewno wybitnym (Gniew, Lutzen i nie tylko), ale wyczerpał kraj. Szwecja nie była zdolna do regularnego wypłacania żołdu armii, stąd musiała regularnie łupić tereny, na których przebywała. Do tego, objawiło się to w czasach pokojowych - wtedy Szwedzi szukali miejsca, gdzie mogliby wysadzić armię i dać okazję się wyżywić (i taka sytuacja nastąpiła w 1655 r.). Nie mam teraz przy sobie danych o liczebności wojska szwedzkiego, ale pamiętam, że w 1611 r. wynosiła ona 11 tys. ludzi, a w czasach Gustawa ponad dwukrotnie więcej. Na pewno wzmocnił Szwecję zewnętrznie, zostawił dobrą kadrę oficerską, ale dość ospale działającą bez niego. Generalnie jednak uważam go za najwybitniejszego wodza XVII - wiecznego szwedzkiego i jednego z lepszych władców Szwecji w historii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

A ja dodam od siebie może informację mało wartościową acz dosyć ciekawą, był ona krótkowidzem i to raczej bardziej 'krótko' niż 'widzem' ;) , co ostatecznie doprowadziło go do śmierci.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Genialny wódz i strateg... no i organizator. Wiedział, że jeśli chce coś zawojować w Niemczech musi najpierw zaatakować Rzeczpospolita i wybrać, opanować porty lub choć wielki trybut ściągnąć. I mu się udało.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Znalazłem dane. W 1605 r. armia szwedzka liczyła 14 tys. ludzi (zdecydowana większość oczywiście w Inflantach), jednak w 1623 r. już 42 tys., w 1630 r. 75 tys. Ostatnia wartość to bodajże największa ilość wojska szwedzkiego w XVII wieku.

Wiedział, że jeśli chce coś zawojować w Niemczech musi najpierw zaatakować Rzeczpospolita i wybrać, opanować porty lub choć wielki trybut ściągnąć. I mu się udało.

Tak, to była bardzo mądra decyzja, choć niejako Austriacy przeszkadzali mu jak mogli wysyłając pomoc do Prus. Praktycznie nigdy nie dzielił swoich sił (od 1617 r. do 1622 r. na Inflanty, 1626 - 1629 na Prusy i Pomorze, 1630 - 1632 Rzesza).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Czasem dzielił, np. w czasie wojny trzydziestoletniej spore sił zostawia w twierdzach i miastach

To samo robił wcześniej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wielki reformator każdego aspektu państwa (nie tylko armii), pełen nowych pomysłów i wielkiej energii :wink: Miał wizję zbudowania silniej Szwecji i zapoczątkował ten proces.

Zaskoczę jednak jeżeli chodzi o opinię jako wodza - niezły strateg, dobry taktyk, potrafił zachęcić swoich żołnierzy do wysiłku, niemniej jednak nie zachwycałbym się nim jako jednym z największych wodzów epoki. Popełniał mnóstwo błędów, nawet w wygranych bitwach (pod Breitenfeld miał szczęscie w osobie Horna), za szybko zaczał wierzyć w mit niezwyciężonego wodza i armii, co srodze zemściło się pod Alte Veste (niesłusznie zapomnianej bitwie) i Lutzen.

Szaleńczo odważny, prowadził swoich żołnierzy dowodząc z pierwszej linii (walki na Pomorzu, Breitenfeld, Lutzen) co go ostatecznie zgubiło...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
w4w   
Znalazłem dane. W 1605 r. armia szwedzka liczyła 14 tys. ludzi (zdecydowana większość oczywiście w Inflantach), jednak w 1623 r. już 42 tys., w 1630 r. 75 tys. Ostatnia wartość to bodajże największa ilość wojska szwedzkiego w XVII wieku.

Też spotkałem się z tą ostatnią liczbą, jednak jeśli ktoś się zastanowi głębiej to przekona się, że jest ona niemożliwa. Szwecja w tym czasie liczyła sobie 1-1,25 mln mieszkańców. Tak, więc Gustaw musiałby mieć pod bronią 33-40% ludzi zdolnych nosić broń.

Co do samego Gustawa, to uczynił on z biednej Szwecji potęgę w skali Europy. Olbrzymim kosztem, to fakt, jednak liczy się to że uczynił :wink:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W 1630 roku armia szwedzka liczyła 72 460 żołnierzy, rozsianych po Szwecji, Finlandii, Inflantach, Prusach i w Szczecinie. Aż 36 095 żołnierzy to siły garnizonowe. Gros garnizonów to Szwedzi i Finowie, większą część armii polowej stanowili Niemcy i Brytyjczycy (w 1631/32 roku Brytyjczyków było w armii polowej więcej niż Szwedów!).

Kiedy Gustawa Adolf lądował w Niemczech w czerwcu 1630 roku jego armia polowa składała się z 13 641 żołnierzy:

- 3 regimenty rajtarii szwedzkiej

- 3 freikompanie jazdy niemieckiej

- 48 kompanii piechoty szwedzkiej

- 9 kompanii Szkotów

- 40 kompanii niemieckich

- 1 mieszana kompania gwardii

Stopniowo zaczął przerzucać doświadczone jednostki z Prus (głównie Niemcy), które zostały wsparte dużymi zaciągami z Wysp Brytyjskich.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
w4w   

Powtarzam, że tak wielka armia i to jak słusznie piszesz głównie z zaciągu była nie do udźwignięcia dla Szwecji. Była już o tym dyskusja na historykach... Po za tym 13 tys armii polowej i 36 000 sił garnizonowych nie da w sumie 72 tys

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Rozpisanie armii szwedzkiej latem 1630 za 'Sveriges Krieg' (zapewne masz lepsze źródła niż to więc chętnie o nim poczytam...)

I. Szwecja:

garnizony - 15 830 ż

siły polowe - 13 640 ż

II. Finlandia:

garnizony - 6 455 ż

siły polowe - 5 395 ż

III. Inflanty:

garnizony - 4 560 ż

siły polowe - 1 990 ż

IV. Prusy:

garnizony - 7 505 ż

siły polowe - 11 340 ż

V. Szczecin i okolice:

garnizon - 1 745 ż

siły polowe - 4 000 ż

Razem:

garnizony - 36 095 ż

siły polowe - 36 365 ż

Królewska armia polowa z którą Gustaw Adolf zaczął walkę z siłami cesarskimi składała się przede wszystki z sił polowych z terenu Szwecji (stąd tak dużo jednostek narodowych). Stopniowo zaczęto przerzucać kolejne jednostki, zwłaszcza weteranów walk w Prusach (stare 'kolorowe' regimenty, kirasjerów inflanckich i kurlandzkich, doświadczone regimenty jazdy niemieckiej)

Paradoksalnie w samej Szwecji zaciągano całkiem sporo żołnierzy - w 1627 roku objęto zaciągiem 13 500 ludzi, średnia w okresie 1626-30 to 10 000 rekrutów na rok.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

O tym się w szkole nie mówi, ale Gustaw Adolf słyną z dobrego PR - propagandy. Otóż inwazja Szwedów na Niemcy została przedstawiona jako wojna sprawiedliw, a sam Gustaw Adolf jako wybawca uciemiężonych niemieckich protestantów.

Do tego pamflety, satyry, karykatury wykreowały wizerunek Lwa Północy aluzyjnie do Lwa Judy, który przybywał pomóc sprawiedliwym. A i jeszcze wykorzystano przepowiednie Paracelsusa, że pojawi się lew z północy, który pobije orła (cesarza).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę to jak się działo protestantom do przybycia Szwedow trzeba przyznać, że propaganda ta padała na podatny grunt. Klęski kolejnych armii protestanckich w okresie 1620-1623, załamanie ofensywy duńskiej w 1626 roku, armie Tilly i Wallensteina kontrolujące tereny dotychczasowych przeciwnikow - sytuacja obozu protestanckiego była faktycznie tragiczna. Bretienfeld w 1630 roku zmieniło sytuację polityczną o 180 stopni.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Albrecht von Wallenstein komentował efekty propagandy tak:

"Niemcy oczekują króla Szwecji jak Żydzi swego mesjasza".

Podobno dziwnie zginął... jeśli nic nie pomyliłem to Szwedzi tak się cieszyli z wygranej, że zapomnieli o królu, jak go już znaleźli na pobojowisku to albo już nie żył, albo się wykrwawiał pamiętam tą opowieść z lekcji historii w szkole. Mógłby ktoś moją pamięć zweryfikować?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.