Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Estera

Powstanie styczniowe. Gloria Victis.

Rekomendowane odpowiedzi

56 minut temu, poldas napisał:

 

Ja tak z innej strony.

Badałeś zagadnienie strat Polaków na służbie rosyjskiej podczas tego powstania?

Nie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, jpsapieha napisał:

Pod Ostrołęką mieliśmy gdzieś 6500 zabitych, rannych i jeńców, Rosjanie 5500 czy coś koło tego. W całym powstaniu styczniowym padło zabitych, rannych i zaginionych do 3500 Rosjan, a naszych kilka razy więcej, może nawet do 10 razy

 

Znaczy, pod Ostrołęką zginęło, zostało rannych, zaginęło więcej niż w całym powstaniu...

Ostrołęka nie zalicza się do powstania? Jeżeli tak, to czy nie powinno się tego sumować?

 

Albo, jakiś błąd się wkradł...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Capricornus napisał:

 

Znaczy, pod Ostrołęką zginęło, zostało rannych, zaginęło więcej niż w całym powstaniu...

Ostrołęka nie zalicza się do powstania? Jeżeli tak, to czy nie powinno się tego sumować?

 

Albo, jakiś błąd się wkradł...

Wyżej napisałem wyraźnie że chodzi o bitwę pod Ostrołęką z 1831 r., która jak widać kosztowała Rosjan więcej krwi niż to całe powstanie styczniowe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, jpsapieha napisał:

Wyżej napisałem wyraźnie 

 

Ups, sory, porąbało mi się.

To u mnie wkradł się błąd, niedopatrzenie "styczniowego", choć pogrubiłem tuż przed.

Edytowane przez Capricornus

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, euklides napisał:

Znowu muszę wyjaśniać.

Przede wszystkim wszędzie można wyczytać że Wielopolski decyzję o brance ogłosił w październiku 1862 roku. Nikt tego chyba nie traktował poważnie bowiem administracja Wielopolskiego nie była w stanie czegoś takiego przeprowadzić. W styczniu 1863 roku Wielopolski musiał się czegoś dowiedzieć, przestraszył się wybuchu powstania w Warszawie jak to bywało w przeszłości , i zarządził brankę w Warszawie według imiennej listy na której było 12 tys. nazwisk.

 

Przede wszystkim dobrze jest poznać podstawowe fakty, przed przystąpieniem do objaśniania i interpretowania.

Wielopolski nie zarządził imiennej branki w styczniu. Ogłosił o tym właśnie 6 października 1862 r. na łamach "Dziennika Powszechnego". To, że powstanie tak dużej listy musiało zabrać jakiś czas - jest chyba oczywiste. A w 1862 r. ścierały się dwie koncepcje powstania: natychmiastowy wybuch ("... i bez organizacji ci, którzy są dobrymi Polakami, pójdą do obozu, a innych siłą się weźmie”), druga: zorganizowanie wpierw cywilno-wojskowej administracji terenowej (w myśl postanowienia KCN z 24 lipca 1862 r.), co początkowo przychodziło nie bez trudności (stąd reformy Oskara Awejdego). Kolejny problem dla spiskowców to niewiedza co do terminu branki.

 

5 godzin temu, euklides napisał:

Ta branka miała miejsce w nocy z 14 na 15 stycznia 1863 roku i, co było do przewidzenia, się nie udała.  Prawie wszyscy poszukiwani uciekli do Kampinosu. Z tego Kampinosu rozbiegli się po Polsce głosząc wieść że Wielopolski rozpoczął jednak brankę co wzbudziło niepokój i chęć oporu.

 

Jakieś 1,8 tys. osób jakie znalazły się w tę noc w warszawskiej Cytadeli chyba nie kwalifikują się do kategorii uciekinierów przebywających w Kampinosie.

Chyba nie wszyscy wówczas uciekli do tego kompleksu leśnego. Chyba, że euklides ma informacje o tym, że dom parafialny ks. Karola Mikoszewskiego z Placu Trzech Krzyży przeniósł się w tę noc czy przed nią do Kampinosu? Bo jako żywo pierwsze powstańcze odezwy były dyskutowane i powstawały wówczas głównie w tym miejscu. A nie w Kampinosie. A emisariusze "rozbiegli się po Polsce" by wybuch powstania wyprzedził brankę na prowincji, która miała mieć miejsce 25 stycznia.

 

6 godzin temu, euklides napisał:

Zabór Pruski nie był raczej bazą powstania bowiem w tym mniej więcej czasie W Niemczech doszedł do głosu Bismarck, , polityk prorosyjski, który za Polakami nie przepadał.

 

Jak najbardziej był, może warto zajrzeć do odpowiednich opracowań (np. zaczynając od wyprawy trzemeszeńskiej)?

Pomimo takiego a nie innego stosunku Bismarcka do Polaków, to warto zwrócić uwagę na proces wytoczony przez prokuratora naczelnego Adlunga, i jaką w nim postawę przyjął sąd:

"Sąd nie podzielił zdania prokuratora, że Polacy z zaboru pruskiego, biorąc udział w powstaniu, skierowanym przeciw Rosji, i wspierając je, dopuścili się zdrady głównej w stosunku do państwa pruskiego. Teza prokuratora, odrzucona przez sąd, była równocześnie tezą rządu pruskiego. Wynika to z materiałów źródłowych, przytoczonych przez dra Wacława Fidlera w niedrukowanej pracy o udziale Wielkopolski w powstaniu styczniowym. Mianowicie już w 4 dni po wybuchu powstania minister spraw wewnętrznych za pośrednictwem naczelnego prezesa W. Ks, Poznańskiego, Horna, ten punkt widzenia chciał narzucić naczelnemu prokuratorowi w Poznaniu, Seegerowi. Ten jednak tezy ministra spraw wewnętrznych Eulenburga nie przyjął, zastrzegając sobie zakwalifikowanie przestępstwa w każdym poszczególnym wypadku. Wobec tego rząd pruski, nie mogąc prokuratora poznańskiego skłonić do przyjęcia tezy o zdradzie głównej, sporządzenie aktu oskarżenia powierzył prokuratorowi berlińskiemu, który przyjąwszy tezę rządu doznał z nią w sądzie zupełnej porażki".

/A. Wojtkowski "Zabór pruski w powstaniu styczniowym", "Przegląd Historyczny", 1937-1938, T. 34, nr 2, s. 602-603/

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
11 godzin temu, secesjonista napisał:

(...)

Jakieś 1,8 tys. osób jakie znalazły się w tę noc w warszawskiej Cytadeli chyba nie kwalifikują się do kategorii uciekinierów przebywających w Kampinosie.

Chyba nie wszyscy wówczas uciekli do tego kompleksu leśnego. Chyba, że euklides ma informacje o tym, że dom parafialny ks. Karola Mikoszewskiego z Placu Trzech Krzyży przeniósł się w tę noc czy przed nią do Kampinosu? Bo jako żywo pierwsze powstańcze odezwy były dyskutowane i powstawały wówczas głównie w tym miejscu. A nie w Kampinosie. A emisariusze "rozbiegli się po Polsce" by wybuch powstania wyprzedził brankę na prowincji, która miała mieć miejsce 25 stycznia.

(...)

 

No dobrze. Przejęzyczyłem się Na liście Wieloplskiego do branki w Warszawie było 12 tysięcy ludzi. Zdołano schwytać tylko te 1800, chociaż niektóre źródła podają chyba mniej. W każdym razie reszta się ukryła, niekoniecznie w Kampinosie. Co było do przewidzenia bo administracja Wielopolskiego, chociaż była na usługach cara, to jednak nie była w stanie działać z zaskoczenia bo nie była w stanie utrzymać przed narodem tajemnicy.

 

Pewnie że byli w Polsce spiskowcy którzy dążyli do powstania. Wykorzystali stan napięcia jaki nastał po próbie branki w Warszawie i część z nich się ujawniła, stanęłli na czele, wezwali do broni co nie przeszło bez echa i poprowadzili do ataku na rosyjskie garnizony. Po tych atakach nie było już innego wyjścia tylko dalsza walka.  

 

Zresztą Hercen w swych pamiętnikach miał do Polaków wielkie pretensje o te ataki na rosyjskie garnizony w końcu stycznia i na początku lutego. Uważał że odtąd porozumienie Polaków (pewnie miał na myśli tych od Wielopolskiego) z Rosjanami stało się niemożliwe. Znaczy się że te ataki, chociaż mało skuteczne to jednak odegrały ważną rolę. Jest o tym u Kucharzewskiego. 

 

 

Pomimo takiego a nie innego stosunku Bismarcka do Polaków, to warto zwrócić uwagę na proces wytoczony przez prokuratora naczelnego Adlunga, i jaką w nim postawę przyjął sąd (...):

 

Z tego co wiem to Bismarck nigdy nie był apodyktycznym dyktatorem, raczej zręcznie narzucał swoją wolę środkami politycznymi a 1863 rok do dopiero początek jego kariery. Znane są jego metody postępowania (emska depesza) a także na przykład jego powiedzenie, że największe swoje boje stoczył w pruskim sztabie generalnym. W każdym razie w 1863 roku był już na tyle ważną osobą że wiele mógł w Prusach. O ile dobrze pamiętam to pozwolił rosyjskim oddziałom na przekraczanie granicy w 20-to kilometrowej strefie. A to był już wymierny wkład w walkę przeciw Polakom. Inne środki pewnie też podejmował.    

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując narrację euklidesa, według mej obserwacji:

1. branka w Warszawie się nie udała bo wszyscy uciekli - okazało się jednak , że jednak nie wszyscy uciekli a jakieś 1800 zdołano aresztować

2a. branka w Warszawie się nie udała bo wszyscy uciekli - okazało się jednak, iż pomimo tej branki przywódcy wypowiadający się w imieniu Rządu Narodowego, dalej siedzieli w Warszawie

2b. aby określić czy branka warszawska była skuteczną czy nie, trzeba wiedzieć ilu z tych 12 000 miało być ujętych w tym mieście; zna te proporcje euklides czy tylko tak gdybał bez oparcia w faktach?

3. uciekli do Kampinosu - jakoś jednak nie jest to prawdą i euklides nie zaprezentował nam dowodów tegoż stwierdzenia.

4. lista 12 000 osób miała się pojawić w styczniu 1863 r. za sprawą przestrachu (nieznanej proweniencji) Wielopolskiego - wedle faktów ogólnie wówczas znanych o tym, że taka lista powstanie wiedziano jesienią roku 1862

5. z zaboru pruskiego mieliśmy mieć nikłą pomoc za sprawą postawy Bismarcka - okazuje się jednak, że pomimo tej postawy z tego zaboru płynęła pomoc, a oddziału powstańcze często chroniły się na terenie Prus. Wreszcie euklides powinien się zdecydować, w 1863 r. to był początek jego kariery (co zresztą nie jest prawdą), czy był to rok w którym już wiele mógł w Prusach. Wymierny wkład w walkę przeciw Polakom niezupełnie jest tym samym co wkład Polaków z zaboru pruskiego w powstanie styczniowe.

A reszta pewnie się zgadza...

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
Godzinę temu, secesjonista napisał:

(...)

przywódcy wypowiadający się w imieniu Rządu Narodowego, dalej siedzieli w Warszawie

(...)

 

Uważam że nie należy przeceniać roli Rządu Narodowego, która według mnie jest przeceniana. Przecież mówimy o wojnie partyzanackiej której na pewno towarzyszyły rozmaite spiski i konspiracje. W takich warunkach kierowanie powstaniem musiało być mocno zdecentralizowane, o ile w ogóle jakieś istniało. 

 

 w 1863 r. to był początek jego [Bismarcka]kariery (co zresztą nie jest prawdą), czy był to rok w którym już wiele mógł w Prusach

 

Teraz zerknąłem do Wiki. Bismarck został mianowany premierem Prus i przewodniczącym tymczasowego rządu niemieckiego 23 września 1862 roku. I to był chyba początek jego znaczenia. Dotąd był ambasadorem w Petersburgu i w Paryżu.

 

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, euklides napisał:

Uważam że nie należy przeceniać roli Rządu Narodowego

 

A kto przecenia?

Może wskazać euklides do czyjej wypowiedzi się odnosi?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.