Kto według ciebie był najgorszym cesarzem?

[Aleksandra]

Głosowałam na Kaligulę- przykład całkowitego zepsucia moralnego oraz nieodpowiedzialnego władcy.

[Explore]

Ja też postawiłem na Kaligulę. Mimo początkowych sukcesów (był dobrze zapowiadającym sie władcą), po swojej chorobie stał się innym człowiekiem. Jego totalna głupota i bezmyślność w rządzeniu doprowadziły do tymczasowej stagnacji cesarstwa...

[Gajusz]

Kaligula. Dla mnie powalające było jego zwycięstwo nad Neptunem, ręce opadają, typowy socjopata, neurotyk z manią prześladowczą, kompleksem niższości i wybitnym sadyzmem. Fuuuj!! Drugi Eliogabal. Mega zwyrodnialec.

[Wespazjan]

Ja także stawiam na Kaligulę, bo według mnie tylko on z tego grona wykazał się tak skrajną głupotą i miał trochę niepoukładane w głowie. Chociaż trochę to może zbyt lekkie słowo

[Vapnatak]

Kolejni, którzy uważają Kaligulę za durnia... echhhh. Wasza sprawa.

Wyprawa Kaliguli do Brytanii, nie udana, bo wrócił się z powrotem do Rzymu. Ale wzbogacił się o swoją własną prywatną gwardię przyboczną złożoną z Germanów.

Na dowódcę się zupełnie nie nadawał. Nie przeszedł nawet odpowiedniego szkolenia.

vapnatak

[GP_mars]

Jeśli Kaligula był zwyrodnialcem - to byli nimi wszyscy cesarze. Przynajmniej jeśli wierzyć "historykom" rzymskim. Przynajmniej zwyrodnialcami wg źródeł byli wszyscy cesarze z dynastii Julijsko - Kaludyjskiej z wyjątkiem Oktawiana Augusta. Ale ten był z kolei beksą "Warusie, zwróć mi moje legiony" i tchórzem (Filippi).

Sam protoplasta Cezar, jeśli dać wiarę życzliwym współobywatelom, dawał ciała w łożu króla Bitynii.

[Wespazjan]

Dobrze. Na początku Kaligula, jak wiemy, był dobrym cesarzem. Umorzył wszystkie procesy polityczne, kazał opublikować dzieła dawnych historyków itd. Był wręcz wzorem cesarza. Jednak w listopadzie 37 r. n.e przeszedł poważną chorobę co już wiecie. Nich mi ktoś powie, że jego decyzje po 37 r. były normalne. Kto normalny się tak zachowuje ? Bardzo podobny był Heliogabal. Zgadzam się jednak z opinią GP_marsa o tym, że wszyscy cesarze byli zwyrodnialcami. Wiele jeszcze nie wiemy o nich, ale choćby na przykładzie Heliogabala czy tego nieszczęsnego Kaliguli widać, że różnie to z nimi bywało. Późniejszych cesarzy już nie opisuję, ale są potwierdzeniem tezy GP_marsa i potwierdzeniem tego, że po śmierci Oktawiana Augusta i jego następców Rzym zaczął poważnie podupadać i staczać się na dno, przynajmniej według mnie. Chciałbym Cię jeszcze zapytać Vapnataku, co sądzisz o Kaliguli bo widzę po pierwszym twoim zdaniu że jest ono odmienne od większości postów na tym forum. Dlaczego według Ciebie Kaligula nie był durniem? Bo po jego życiorysie większość wywnioskowała, tak jak ja, że jednak był ale zaznaczam że w późniejszym okresie.

PS: Chciałbym się jeszcze zapytać, czy widział ktoś na deskach Teatru Polonia spektakl " Romulus Wielki " jeśli się nie myle ? Bardzo ciekawy spektakl i kreacja Gajosa jako Romulusa genialna.

Edytowane 14 Grudzień 2010 przez Wespazjan

[Vapnatak]

Na temat obrony występków Kaliguli ciągnie się żywa dyskusja w sąsiednim temacie zatytułowanym "Obrona Kaliguli". Jeśli Cię interesuje, to zapraszam do lektury i wymiany spostrzeżeń w tej materii.

vapnatak

[mumiusz]

Dla mnie zdecydowanie Heliogabal. To co czynił ten koleś to przechodziło wszelkie pojecie!

I nie można mówić tutaj o ew. chorobie psychicznej, tak jak w przypadku Kaliguli. Heliogabal był po prostu zwyrodnialcem jakich mało, wszystko czynił świadomie i z premedytacją. Owszem, można mieć wątpliwości czy wszystko jest prawdą czy wymysłem nichętnych mu historyków czy ludzi pióra, ale wszystko nie zostało zmyślone.

Najbardziej uderza zupełny brak zainteresowania sprawami państwa, stworzenie parodii senatu (czym się tam nie zajmowano - np. która kobitka miała której ustępować z drogi i te wszelkie chore błazeństwa.

Wg. mnie można władcom Rzymu wybaczyć pewne błędne decyzje, złe rządy, ale bycie tak śmiesznym, wyśmiewanym i nienawidzonym jakim był z całą pewnoscią Heliogabal, to już nie przejdzie. Zrobił poprostu błazeństwo z uświęconej od wieków władzy nad Rzymem, nie mając szacunku do państwa, obywateli, religii, wszystkiego co wiązało się z wielką dotychczasową historią Rzymu...

Mnie najbardziej rozwaliła historia z Aureliuszem Zotikusem. Był to atleta ze Smyrny. Agenci donieśli cesarzowi, że przedniej on urody i ciała budowy jest, więc nasz bohater - a jakże - zapragnął poznać "blizej" tegoż. Kiedy ten stanął przed nim i powiedział "Panie", cesarz zatrzepotał rzęsami, przyjął postawę kobiety i rzekł :"kobietą jestem"! Ponoć wzięli się potem razem wykąpali! W końcu zazdrosny do cna Hieroklos ponoć podał mu jakiś środek (przekupując uprzednio kuchcika) i nasz cudny atleta impotentem się okazał :thumbup: No i wtedy to już musiał biedak nie tylko pałac cesarski, ale i Rzym i w ogóle Italie opuścić.

Ileż w tym wszystkim prawdy - nie wiemy, ale gdyby Heliogabal był li tylko jakimś średnioudanym cesarzem, głupcem nawet i niepopularnym, albo zalazł wszystkim zbyt za skórę, to wątpliwe, by aż takie historie ktoś o nim wymyslał.

Osobiscie sądzę, że relacje o nim są w większości prawdziwe i stwierdzam, że Heliogabal wielkim błaznem był :offtopic:

[TyberiusClaudius]

A skąd ta pewność? Ja tam na Helioglabalu się nie znam, ale podaj proszę źródło, na podstawie, którego stwierdziłeś jego błazeństwo i od razu kolejne źródło, potwierdzające to pierwsze.

Wchodzenie w życie prywatne raczej nie jest dobrym sposobem, aby oceniać rządy władcy. Jakoś Klaudiusz, jak wspomina bodajże Swetoniusz, był widywany z prostytutką Kalpurnią, a także znany był z ciągotek hazardowych, a jednak był dobrym cesarzem.

Popatrz ile miał lat gdy objął władzę. CZy czternastolatek otrzymując taką władzę zachowywałby się inaczej? Tak samo jest z Neronem. Nie widzę nic zdrożnego w jego zabawach. Przecież był jeszcze młodzieńcem.

PS. Kaligula nie był szalony.

Edytowane 6 Luty 2016 przez TyberiusClaudius

[marboj74]

cześć, ten co z Maximusem walczył

Ostatnio zacząłem czytać o schyłku cesarstwa zachodniego i zafascynowała mnie postać Stylichiona.

Więc najgorszy to na razie jest Honoriusz, bo za jego czasów Wizygoci zdobyli Rzym, a pozostali trwale przerwali granicę w 406 r. i już zostali.

Jeżeli znacie jakieś książki po polsku o okresie od Adrianopola do Walentyniana III to podajcie, proszę.

[TyberiusClaudius]

Gibbon Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego

Jeżeli chodzi o Honoriusza - nie znam sprawy, aczkolwiek na tyle orientuję się w temacie, że nie sądzę, aby to "przez niego", przez jego zaniechanie czy głupotę Wizygoci zdobyli Rzym. Rzym miał problem z barbarzyńcami już od dawna, więc nie zrzucałbym całej winy na jednego cesarza, bo kłopoty piętrzyły się już jakiś czas.

Edytowane 22 Listopad 2016 przez TyberiusClaudius

[marboj74]

Wyczytałem, że na początku V wieku ludność Zachodu liczyła ok. 26 mln, a armia ok. 20 - 30 tys. Większe grupy barbarzyńców migrujących do ówczesnej "Unii", tj. całe ludy jak Wizygoci i Wandalowie miały po ok. 100 tys., z czego wojowników było w takiej grupie ok. 20 tys. Bodajże w 406 - 408 r. Stylichon wyciął kilkudziesięciotysięczną hordę Ostrogotów Radagaisa i część z nich wcielił do armii rzymskiej. Gdyby nie knowania kliki '' anygermańskiej"  na dworze Honoriusza i doprowadzenie do zgładzenia tego wybitnego wodza, to poradziłby sobie z Alarykiem i Wandalami. Mniejsze hordy wojowników innych plemion germańskich byłyby sukcesywnie likwidowane (np. z pomocą wiernych Franków), czego przykładem jest działalność Konstancjusza III czy Aecjusza. Dużo złego przyniosły uzurpacje i bratobójcze walki między zachodnimi Rzymianami w tym czasie ( z Brytanii wojsko przerzucił do Galii tamtejszy dowódca, a potem przez kilkadziesiąt lat kilku innych próbowało purpury) i brak współdziałania ze Wschodem (cesarze wschodni pchali na Zachód Gotów Alaryka, a potem Teodoryka). Tak więc myślę, że na początku V wieku Cesarstwo Zachodnie miało siły i środki by uporać się z agresją prymitywnych barbarzyńców.
 

[gregski]

Dnia 18.11.2016 o 13:05, marboj74 napisał:

Jeżeli znacie jakieś książki po polsku o okresie od Adrianopola do Walentyniana III to podajcie, proszę.

Tu coś znajdziesz:

https://historia.org.pl/2010/12/09/imperia-i-barbarzyncy-migracje-i-narodziny-europy-p-heather-recenzja/

 

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=47737

 

[marboj74]

Dziękuję. Mam to na półce.

Dzięki zwłaszcza za linka http://www.historycy.org/index.php?showtopic=47737 - księgarz w mojej ulubionej księgarni będzie miał co ściągać przez kilka lat:)