Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawy

Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

Rekomendowane odpowiedzi

atrix   
A wktórymś z wcześniejszych wątków było, że zorganizowali zasadzkę (mieli czas m.inn. powchodzić na drzewa, i przygotować się do prowadzenia ognia z góry). Jak było naprawdę ?
Pierwszy atak niemców miał miejsce około 8 - 10 rano. To za tą szpicą niemiecką pojechał rtm Podrez. Drugi decydujacy atak miał miejsce około południa. Był gdzieś watek o pozostawionych piłach w pniach drzew.
Od którego ? 37mm, czy też od 40mm ?
tego nie wiem, ale jezeli to w czymś pomocne to moge sie dowiedzieć.

[ Dodano: 2008-08-30, 19:20 ]

oto nasz pułkownik w monokluecfca24e76c8759d.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Na końcu relacji Zuby w wersji elektronicznej było cdn. Może już nastąpić ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   
Na końcu relacji Zuby w wersji elektronicznej było cdn. Może już nastąpić ?
przeciez czytałeś to zeznanie do końca. A skoro chcesz być pomocny to dopisz reszte, dokąd przepisałem nie będziesz miał chyba kłopotu znależdż.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Nie o to mi chodziło, żeby Ci przysparzać pracy, tylko myślałem, że ją już wprowadziłeś do "elektroniki".

Po prostu doczytałem książkę do końca,a tam na str. 199, trzy kartki od końca, znalazłem drugą relację Jana Zuby wcześniejszą z 1967 r., stąd istnienie w sieci całego zeznania z 1969 byłoby istotne. Szanowni Państwo to są dopiero jaja:

Wśród poległych i zabitych

Stenogram z rozmowy przeprowadzonej w dniu1 listopada 1967 r. z byłym sołtysem wsi Anusin Janem Zubą

Pelc Piastowski: Czy przypomina pan sobie wydarzenia z dnia 8 września 1939 r. ?

Zuba: Niektóre pamiętam bardzo dobrze. Nasi byli wcześniej, jeszcze prawie po ciemku pierwsi żołnierze dotarli do pobliskiego lasu. Mieli bardzo dużo wozów, chyba ponad sto, które umieścili w lesie. Niemcy nadjechali od Lipska później, pewnie około godziny 7.

P: A co działo się z polskim oddziałem który stanął w lesie ?

Z: Nasi żołnierze zrobili trzy zawały na szosie Lipsko – Ciepielów z grubych drzew dębowych, bo tu kiedyś były duże drzewa. I nikt nie mógł przejechać. Te drzewa po bitwie usuwali czołgami.

P: Kiedy zaczęła się bitwa ?

Z: Coś tak od siódmej lub później i trwała do południa. To była duża i krwawa bitwa. Raz nasi mieli przewagę, raz Niemcy. Po bitwie widziałem tabory rozbite doszczętnie przez artylerię. Wszędzie trupy koni, ludzi …

P: Co robili Niemcy gdy polski oddział przestał się bronić ?

Z: Niemcy chodzili poi lesie i dobijali rannych. Do lasu wchodzili tyralierą, jak się jakiś polski żołnierz pokazał, zaraz strzelali.

P: Czy w lesie byli też cywile ?

Z: Tak, było dużo furmanów, wziętych z powodami z okolic Kielc. Jedenastu furmanów - cywilów zginęło. Znaleźliśmy ich w wykrotach pod drzewami w lesie.

P: Czy pan widział jak strzelali do cywilów ?

Z: Tak. Już po bitwie dwa wozy wyjechały z lasu. Furmani chcieli uciec do domu. Niemcy strzelali do nich z daleka, ze wsi. Strzelali długo bo dziwili się, że jeden furman nie spadł z wozu. Później gdy podszedłem do niego, przekonałem się, że cały był podziurawiony kulami na miazgę. A nie spadł z wozu dlatego, że to był człowiek starszy, kulawy i trzymał laskę pomiędzy nogami. Jego ciało oparło się o laskę, więc nie spadł z wozu mimo, że nie żył. Nie mogłem na to wszystko patrzeć.

P: Czy w czasie wali paliły się jakieś zabudowania ?

Z: Tak, w Anusinie, a jeszcze bardziej we wsi Dąbrowa z drugiej strony lasu. Dąbrowę Niemcy podpalili pociskami zapalającymi dlatego, że jeden polski sierżant wszedł na strych pewnego domu i strzelał z karabinu maszynowego do samolotu i do Niemców nacierających z drugiej strony, chyba od Ciepielowa.

P: Kiedy Niemcy przestali dobijać rannych ?

Z: Po południu, po czternastej. Ponieważ byłem sołtysem i znałem niemiecki, wezwano mnie do jakiegoś wyższego dowódcy. Przyjechał samochodem, razem z innymi.

P: Czy coś do pana mówił ?

Z: Tak. Kazał mi iść do lasu i wzywać polskich żołnierzy, żeby się poddali. Odpowiedziałem, że nie pójdę, bo żołnierze niemieccy nadal strzelają i dobijają rannych. Że się boję.

P: Jaka była odpowiedź niemieckiego dowódcy ?

Z: Wydał rozkazy swoim podwładnym, spojrzał na zegarek i powiedział do mnie Już teraz nie będą strzelać, ani do żywych ani do rannych, mogę iść do lasu.

P: Która wtedy była godzina ?

Z: To było po, południu na pewno po godzinie czternastej.

P: I co pan zrobił ?

Z: Poszedłem do lasu i wołałem, żeby wychodzili do niewoli, bo jest koniec bitwy i Niemcy nie będą już strzelać. Wyszło około 80 żołnierzy, popędzono ich na punkt zborny w pobliżu szosy do Lipska.

P: Czy później rzeczywiście nie strzelali i nie dobijali rannych ?

Z: Po jakimś czasie strzelali nadal, również następnego dnia, tyle, że już sporadycznie.

P: Kiedy zbieraliście rannych i grzebali zabitych ?

Z: Jeszcze tego samego dnia próbowaliśmy zebrać rannych polskich żołnierzy, ale widząc, że hitlerowcy ich dobijają, staraliśmy się ich ukryć w krzakach i w różnych wykrotach. Na drugi dzień i tak znajdowaliśmy ich zabitych. Część rannych wieczorem lub w nocy z 8 na 9,udało się uratować.

P: Czy pamięta pan nazwiska naszych dobitych przez Niemców ?

Z: Na brzegu lasu pod drzewem znalazłem rannego kapitana Cholewę. Kiwał do mnie ręką wzywając pomocy. I w tej chwili nadbiegli Niemcy i zastrzelili kapitana.

P: Kiedy grzebaliście zabitych i rozstrzelanych żołnierzy polskich ?

Z: Następnego dnia 9 września, a także 10 września. Zakopywali ludzie pod moim kierunkiem. A druga grupa zakopywała pod kierunkiem sołtysa Dąbrowy.

P: Czy zabici mieli jakieś dokumenty książeczki wojskowe i blaszki rozpoznawcze i kto je zabrał ?

Z: Tylko niektórzy mieli dokumenty i blaszki więc wzięliśmy je i przekazali do gminy w Lipsku. Pamiętam, że większość z tych żołnierzy i oficerów była z jednostek częstochowskich, a niektórzy z Kielc. Natomiast ci rozstrzelani przy szosie i od strony Dąbrowy nie mieli dokumentów.

(…)

P: Czy chowaliście poległych i zabitych w grobach wspólnych czy we pojedynczych ?

Z: Oficerów chowaliśmy oddzielnie. Żołnierzy i podoficerów razem.

(…)

(Dalej można przeczytać jak Pelc naprowadza Zubę na mogiłę swego ojca. TN)

Wiecie co, ogłaszam konkurs na wskazanie różnic między relacjami z 1967 i 1969.

Jeżeli ktoś myśli, że ta wcześniejsza jest prawdziwa, to proszę mi odpowiedzieć skąd Zuba wiedział podczas rozmowy z oficerem, że dobijają rannych, jak jeszcze nie był w lesie ?

Od siebie pozwolę podać jeszcze raz najlepszy fragment (jak ja go lubię):

Z: Tak. Już po bitwie dwa wozy wyjechały z lasu. Furmani chcieli uciec do domu. Niemcy strzelali do nich z daleka, ze wsi. Strzelali długo bo dziwili się, że jeden furman nie spadł z wozu. Później gdy podszedłem do niego, przekonałem się, że cały był podziurawiony kulami na miazgę. A nie spadł z wozu dlatego, że to był człowiek starszy, kulawy i trzymał laskę pomiędzy nogami. Jego ciało oparło się o laskę, więc nie spadł z wozu mimo, że nie żył. Nie mogłem na to wszystko patrzeć.

Ciekawe, o co oparła się na wozie laska. ja był o to zapytał.

Pan Jan Zuba u mnie zapisuje się do ekstraklasy mitomaństwa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Moim zdaniem ta relacja jest bardziej prawdopodobna. Słyszałem podobna relacje o tych wydarzeniach jak strzelajacy żołnierz polski z domu w Dabrowie . Co do nieboszczyka jadacego wozem jest to realne.Wozy jakie kiedys używano to tak zwane drabiniaki, możliwe że martwy człowiek nie mógł spaść z woza, bo praktycznie ledwie się mieścił między tzw drabinami.Drabiny to burty.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Jak tak to nie musiał być kulawy.

[ Dodano: 2008-08-30, 22:23 ]

Wreszcie mam przerobioną resztę czyli sprawozdanie OBZH, wyciąg z 29 Div, relację Czapki, tą drugą relację Zuby i dodatek do pierwszej relacji Zuby:

zuba22wz8.th.jpg

zuba21ll4.th.jpg

spraw8im9.th.jpg

spraw7dt4.th.jpg

spraw6zq3.th.jpg

spraw1jx7.th.jpg

spraw2bo6.th.jpg

spraw3qo7.th.jpg

spraw4rs6.th.jpg

spraw5og3.th.jpg

czapka3lw8.th.jpg

czapka1hs3.th.jpg

czapka2pf5.th.jpg

29div2bi8.th.jpg

29div1ip5.th.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Dąbrowę Niemcy podpalili pociskami zapalającymi dlatego, że jeden polski sierżant wszedł na strych pewnego domu i strzelał z karabinu maszynowego do samolotu i do Niemców nacierających z drugiej strony, chyba od Ciepielowa.

Nie wiem, czy p.Zuba zdawał sobie sprawę, ile waży Browning wz.30 (na moje oko - z podstawą ~ 65kg, + woda w chłodnicy, + taśmy z amunicją). Wynieś toto samotnie na strych, i ustaw ... Poza tym - ckm wz. 30 na normalnej podstawie nie nadawał się do strzelania plot. (do tego była potrzebna specjalna podstawa, i tzw. "stopka") ... No i ta broń ciężka - kilka postów wcześniej przedstawiłem relację oficera WBP-M, który twierdził, że napotkana grupa mjr. Pelca nie miała broni ciężkiej ...

tego nie wiem, ale jezeli to w czymś pomocne to moge sie dowiedzieć.

Dowiedz się koniecznie, czy to był kal. 37mm, czy 40mm, a ja ci coś powiem :roll:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Ale kolego Ciekawy, ten żołnierz mógł strzelać z RKM Browning wz 1928. Broń ta ważyła z magazynkiem 9.5 kg. Była na wyposażeniu piechoty w 1939 roku.Browning wz 1930 to ciężki karabin maszynowy, skąd ci przyszło do głowy że to musiał być CKM?.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Browning wz 1930 to ciężki karabin maszynowy, skąd ci przyszło do głowy że to musiał być CKM?.

A skąd ci przyszło do głowy, że był to Browning wz.28 ? Dla postronnych nie ma żadnej różnicy pomiędzy Browningiem wz.28, a wz.30 - zarówno jedno, jak i drugie to karabin maszynowy ....

I moja kolejna wątpliwość - czy w końcu nasi zostali zaskoczeni przez Niemców, czy też nie ? Bo na mój gust ciężko być zaskoczonym, skoro zdążyło się wcześniej porobić zasieki na szosie ze ściętych drzew dębowych (które łatwymi do ścięcia nie są).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   
A skąd ci przyszło do głowy, że był to Browning wz.28
Z tego karabinu jedna osoba była w stanie strzelać, i mogła go wtargać na strych domu.Czy akurat ten żołnierz strzelał ze strychu nikt w Dąbrowie niewie.Ludzie mówili mi o tym wydarzeniu(Czesława Kowalska ).
Bo na mój gust ciężko być zaskoczonym, skoro zdążyło się wcześniej porobić zasieki na szosie ze ściętych drzew dębowych (które łatwymi do ścięcia nie są).
drzewa dębowe? Las w Dąbrowie to był las sosnowo-świerkowy, z przewagą sosny. Z relacji pani Janiny Gorczycy wynika że niemcy główną szose omineli i czołgi pojechały duktem lesnym w kierunku wsi Kałkowy.

[ Dodano: 2008-08-31, 11:16 ]

Zapalniki są od Boforsa 37mm

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Atrix.

W temacie: "Obrona mostu w Solcu n/W" zamieściłeś zdjęcie TKS-a rozbitego przed domem sołtysa Anusina. Gdyby przed moim domem rozbito czołg, zaczynałbym od tego każdą opowieść. A Zuba w obu wersjach ani słowa. Mógłbyś sprawdzić lokalizację ?

Poza tym nie wiesz co zrobiono z padliną końską. Podobno było tego dużo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   
W temacie: "Obrona mostu w Solcu n/W" zamieściłeś zdjęcie TKS-a rozbitego przed domem sołtysa Anusina. Gdyby przed moim domem rozbito czołg, zaczynałbym od tego każdą opowieść. A Zuba w obu wersjach ani słowa. Mógłbyś sprawdzić lokalizację ?
Koledzy próbuja to ustalić, problem jest. Nikt nie pamięta jak wyglądały obejścia gospodarstwa Zuby.Żyje jeszcze dwie osoby które znały Zube. Czechowicz wysłał podobneo w kierunku Ciepielowa zwiad TKS data nie jest znana( nigdzie nie natknołem się.kol. Akcej badał tę sprawę, moze on cos będzie wiedział )
Poza tym nie wiesz co zrobiono z padliną końską. Podobno było tego dużo.
Zakopano, sprzątano pobojowisko podobno po 3-5 dniach.Zwłoki miały byc ( co niektóre w rozkładzie ).

[ Dodano: 2008-08-31, 17:44 ]

A skąd ci przyszło do głowy, że był to Browning wz.28 ?
relacja Bronosława Nizińskiego ( mieszkaniec Dąbrowy , wójt Ciepielowa ) cyt. Zapomniałem jeszcze dodać,że na skraju wsi, po lewej ręce, idac do lasu zabudowania Aleksandra Rusina były, znaczy się jeszcze we wrześniu , kiedy nasi ku Wisle odchodzili.więc w tych zabudowaniach jakis polski żołnierz, biedak bez reki, z erkaemem sie ukrył i niemców ostrzeliwał. "

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Jeżeli dobrze rozumiem, to zakopano konie również w lesie Dąbrowa. Czy mogiły żołnierskie w lesie jakoś wyróżniono czy oznakowano ?

Napiszę to inaczej. Czy osoba postronna (nie uczestnicząca w grzebaniu) była w stanie je odróżnić ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   
Napiszę to inaczej. Czy osoba postronna (nie uczestnicząca w grzebaniu) była w stanie je odróżnić ?
mogła i to w bardzo prosty sposób. Mogiły zbiorowe to kopce, miały jeszcze krzyże drewniane. Co sprawa tyczy sie szelek, to zołnierze września 1939r mieli szelki do spodni. Zwykły szeregowy kawalerzysta je miał. Szelki miały wejsć do wyposarzenia piechoty, były to szelki wz 36.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Zwykły szeregowy kawalerzysta je miał

Ów zwykły kawalerzysta szelki miał, ale ... kawaleryjskie, skórzane, podtrzymujące pas z ładownicami. Standartowym "sprzętem" podtrzymującym bryczesy kawalerzysty był skórzany pasek.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.