Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Gnome

Edward Śmigły-Rydz i ocena jego poczynań w II RP

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

Wojskowy kodeks karny z roku '28 [nowszego nie mam....]

Art 46: Żołnierz, który spełni czyn stanowiący bunt przeciw władzy zwierzchniej lub zdradę stanu lub inne przestępstwo przeciw Państwu, ulega karze przewidzianej w kodeksie karnym z 1903 r.

Kto w polu umyślnie naruszy obowiązek służbowy i tem spowoduje, że przedsięwzięcia nieprzyjacielskie doznają poparcia, lub że dla prowadzących wojnę wojsk polskich lub sprzymierzonych powstanie niezbpiecześńtwo lub szkoda, będzie karany zamknięciem w ciężkiem więzieniu na czas do lat dziesięciu albo w więzieniu zastępującym dom poprawy lub w twierdzy na czas nie krótszy od roku jednego. W wypadkach mniejszej wagi i w wypadkach nieumyślnego naruszenia obowiązku służbowego będzie wymirzona kara zamknięcia w więzieniu lub twierdzy na czas nie dłuższy od lat trzech lub kara aresztu wojskowego. Obok twierdzy można orzec degradację.

Wyjaśnienia:

Żołnierzem są m.in. osoby wojskowe będące w czynnej służbie wojskowej Art 1. ust 1.

Kto: Podmiotem przestępstwa z cz. 2 art 46 mogą być osoby wojskowe wyliczone w art 1. i 2 - o ile na osobach tych ciążą obowiązki służbowe.

W polu: m.in. w czasi wojny

Obowiązek służbowy: obejmuje te wszystkie czynności, które wynikają z charakteru służby danej oosby. Podstawą tego obowiązku mogą być albo przepisy ustawowe, albo też umowa - wobec czego pojęcie "obowiązku służbowego" jest szersze od pojęcia "wojskowego obowiązku służbowego" z art 16.

Popracie działań nieprzyjacielskich, niebezpieczeństwo, szkodę - należy interpretować w najszerszym tego słowa znaczeniu, tak, iż również skutki przestępne moralnej natury [np. oslabienie ducha naszego lub sprzymierzonego wojska] należą do stanu faktycznego tej zbrodni

Art 47. Karze śmierci ulega

2. dowódca któy zaniedbując stojące do swego rozporządzenia środki obrony opuści powierzone mu stanowisko lub odda je nieprzyjacielowi

Uwagi:

Kara śmierci: Wymiar kary obligatoryjny, o ile nie zachodzą przypadki z cz.2 [tzw. mniejszej wagi - F.]

Stanowisko: należy rozumieć miejsce wskazane dowódcy przez obowiązek służbowy. Musi ono dotyczyć pewnej fizycznej części terenu, na której ma być stawianym opór nieprzyjacielowi

Komentarz mój: opuszczając teren kraju Naczelny Wódz złamał przynajmniej dwa artykuły KKW, z których oba przewidują ciężkie kary, ten drugi - najcięższą...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Dziękujemy za wykładnię prawną i ocenę :), ale czy pozostałe 85 000 żołnierzy, którzy przekroczyli granice IIRP też byś rozstrzelał ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
A jakie to ma znaczenie przy ocenie Śmigłego?

A chociaż by ocena, którą stosujecie, tzw. "ocena selektywna". Wojsko, które opuściło granice IIRP, by dalej bić się z III Rzeszą jest OK. Sikorski, który zamiast walczyć w kraju jeszcze przed marsz. Rydzem - Śmigłym dał dyla do Rumunii jest OK. Rządy i d-cy wojskowi państw zachodnich (np. Norwegii, Holandii czy Belgii), które 9 miesięcy później opuszczą swe kraje, ze względu na atak Niemiec też będą OK. Natomiast marsz. Rydz - Śmigły, który wraz z ocalałym wojskiem opuszcza granice IIRP, by odtworzyć PSZ na zachodzie, jest nazywany "podłym tchórzem i zdrajcą". Widzisz tu gdzieś logikę ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Uważam, że Rydz-Śmigły nie miał prawa oddawać się do niewoli. Był naczelnym wodzem i miał psi obowiązek organizować dalszą walkę. Oddanie się do niewoli byłoby znaczącym faktem który propaganda niemiecka na pewno by wykorzystała.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A czy jego opuszczenie Warszawy wraz z całym Sztabem nie było przed wczesne? Pozbawił się wtedy niemal całkowicie realnych możliwości dowodzenia.

Wreszcie, czy on rzeczywiście jako Naczelny Wódz nigdy nie przećwiczył funkcjonowania Sztabu w trakcie wojny? Dlaczego nie przygotowano zawczasu alternatywnej kwatery Sztabu Generalnego z zapewnioną łącznością?

Wreszcie, jak to możliwe, by Naczelny Wódz w momencie, gdy wkroczyli Sowieci, czyli 17 września nie wiedział, gdzie znajdują się np. 3 dywizje piechoty pod dowództwem Kazimierza Sosnkowskiego? Wycofanie się do Brześcia faktycznie uniemożliwiło dowodzenie armią.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
A czy jego opuszczenie Warszawy wraz z całym Sztabem nie było przed wczesne? Pozbawił się wtedy niemal całkowicie realnych możliwości dowodzenia.

Wreszcie, czy on rzeczywiście jako Naczelny Wódz nigdy nie przećwiczył funkcjonowania Sztabu w trakcie wojny? Dlaczego nie przygotowano zawczasu alternatywnej kwatery Sztabu Generalnego z zapewnioną łącznością?

Wreszcie, jak to możliwe, by Naczelny Wódz w momencie, gdy wkroczyli Sowieci, czyli 17 września nie wiedział, gdzie znajdują się np. 3 dywizje piechoty pod dowództwem Kazimierza Sosnkowskiego? Wycofanie się do Brześcia faktycznie uniemożliwiło dowodzenie armią.

Przez niemal całe dwudziestolecie międzywojenne II RP szykowała się do odparcia ataku (rewanżu za 1920r.) ZSRS, który jawił się nam wtedy (w przeciwieństwie do osłabionych Niemiec) realnym najeźcą. Stąd budowa fortyfikacji na wschodzie, oraz utrzymywanie licznych pułków kawalerii (które przynajmniej teoretycznie o wiele lepiej radziły by sobie na błotach i bezdrożach lasów Polesia niż pojazdy samochodowe). Dlatego powstał ciągle modyfikowany Plan "W" ('Wschód") - plan wojny z Sowietami. Tak naprawdę z realnego zagrożenia przez III Rzeszę zdano sobie sprawę zima 1938r. W lutym 1939r. na polecenie marsz. Rydza - Śmigłego Szef SG, gen. Wacław Stachiewicz przerywa prace nad Planem "W", i zajmuje się koordynacją nowotworzonego Planu "Z" ("Zachód" - wojny z Niemcami). W stosunkowo krótkim czasie podjęto szereg gorączkowych działań, mających na celu przygotować plan bitwy manewrowej (opóźniającej), ze stopniowym cofaniem się wojska na kolejne rubieże obronne. Stanięto też przed takimi problemami jak mobilizacja, logistyka, i transport wj do Polski zachodniej. W marcu ogłoszono częściową mobilizację, w maju podpisano ważny akt prawny z Francją, dotyczący szczegółów udzielenia pomocy na wypadek agresji Hitlera (Gamelin - Kasprzycki). Rozpoczęto szereg prac przy budowie fortyfikacji i umocnień, a d-cy poszczególnych armii zapoznawali się z obszarem operacyjnym, na którym przyjdzie im stoczyć walkę. Wedle własnego uznania przygotowali się do niej. Ustawienie wojska na granicy miało także swój cel - z militarnego punktu widzenia było nie najlepszym rozwiązaniem, natomiast z politycznego - jak najbardziej (dłuższy czas na wycofywanie = więcej czasu dane Francuzom na zmontowanie natarcia. Przypominam też po raz kolejny: Każdy wykształcony człowiek w ówczesnej II RP zdawał sobie sprawę, iż w pojedynkę w walce z Niemcami nie mamy żadnych szans, dlatego przyszła wojna miała mieć, wedle założeń, charakter koalicyjny. Popełniono też szereg błędów - np. nie przygotowano na czas wojny odpowiedniego, podziemnego punktu dowodzenia walką z niezawodnym systemem łączności (budynek GISZ w W-wie był od samego początku wojny atakowany przez Luftwaffe), nie opracowano precyzyjnie dyslokacji kolejnych rubieży obronnych, ze względu na tajemnicę poszczególni d-cy armii nie znali zadań swoich sąsiadów, nie doceniono szybkości sił zmot. npla (tu akurat bym bronił ówczesnych decydentów, ponieważ nikt w ówczesnej Europie nie znał pojęcia "Blitzkriegu", a Polska dopiero miała stać się poligonem...), itp.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jednak jeżeli obiecywali pomoc Francji w razie napaści na nią Niemiec to jak mogli nie przewidywać planu walki z Niemcami? Nie zaplanować alternatywnych kwater z łącznością etc. wreszcie kto jak nie Śmigły ponosi odpowiedzialność za te zaniedbania?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Jednak jeżeli obiecywali pomoc Francji w razie napaści na nią Niemiec to jak mogli nie przewidywać planu walki z Niemcami?

Plany takie istniały jeszcze za czasów marsz. Piłsudskiego. W razie ewentualnego konfliktu mieliśmy uderzyć na Prusy Wsch. 30 dywizji piechoty to zdecydowanie za mało, by uderzyć na taki kraj jak Niemcy. Nie mieliśmy artylerii najcięższej do łamania umocnień (MRU), ani lotnictwa bombowego z prawdziwego zdarzenia. Dopiero intensywny rozwój lotnictwa, broni panc., ppanc. i plot. to czasy marsz. Rydza - Śmigłego.

Nie zaplanować alternatywnych kwater z łącznością etc. wreszcie kto jak nie Śmigły ponosi odpowiedzialność za te zaniedbania?

To nie do końca jest prawdą - owszem, marsz. Rydz - Śmigły ponosi odpowiedzialność za wszelkie wynikłe uchybienia i zaniedbania, ale tylko w latach 1936-39. Za wcześniejsze nie może żadną miarą :). Szkoda, że miał do dyspozycji tylko taki krotki okres czasu - Kryzys Światowy się kończył, gospodarka II RP wychodziła na prostą, dzięki COP-owi uniezależnialiśmy się od dostaw zza granicy, ludzie zaczęli znajdować zatrudnienie w przemyśle, stopniowo malalo bezrobocie ....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

w kwestii wyjaśnienia: KKW w kwestii kary śmierci przewiduje ją dla dowódców [!], zaś żolnierzy traktuje nieco inaczej. To jedno. Poza tym czym innym jest przebijanie się poszczególnych żolnierzy, grupek żołnierzy z rozbitych, rozproszonych oddziałow przy braku rzetelnego dowództwa i wiedzy co jest i gdzie, braku jakiegokolwiek porządku, a czym innym jest wiedza że kraj walczy, że jest ileś odziałow i to zorganizowanych, wyposażonych, ktore mogą się bić i wyjechanie tam gdzie nie strzelają. To tak na marginesie.

Jarpen ma rację: Rydz będąc odpowiedzialnym za wojsko, za powstawanie planów, będąc najważniejszą osobą w wojsku i drugą w państwie [nielegalnie zresztą] zachowywal się jak kiepski kapral: zum Befehl! I nic ponadto. Problemem jest to, że to on mial wydawać rozkazy a nie jemu. Każdy szanujący się Sztab Generalny stara się opracowywać różne warianty walki, co by było gdyby najechali ci lub tamci. Jeżeli jestprzynajmniej trzech sąsiadów którzy nas nie lubią i mogą nam zagrażać - to najpierw wykonuje się studium: realne czy nie, jak wygląda ilość sprzętu u nic, jak granice, kogo muszą mieć za sojuszników, co się u nich dzieje, w końcu niezależne zespoly opracowują warianty walki z nimi. Z każdym! Co oznacza tyle, że pada pytanie: co będzie jak ci dwa się sprzymierzą? I pada odpowiedź: Panie Generale: leżymy w ciągu dwóch tygodni....

Winą Rydza jest to, że na ten pomysł nie wpadł, winą Rydza jest to jak było zorganizowane szkolenie oddziałow, winą rydza jest to że zachowywał się jak polityk [którym był w rzeczywistości] a nie jak GISZ / Naczelny Wódz [którym był teoretycznie]

Ciekawy: COP przy tym stanie kraju jaki był w latach 30 byl niby leczenie syfa pudrem. Krok dobry - bo leczenie, jednakże o dużo za mało. Zadanie: zobacz jakie ziemie nam zabrano w '45 jakie dostaliśmy w tym samym roku, a następnie zobacz ile budowano w okresie realsocjalizmu i jaki był to przemysl i gdzie. W końcu zobacz ile osób mieszkało na wsi. By Polska stala się krajem choćby w części podobnym do Czechosłowacji powinniśmy wybudować kilka / naście takich COP-ów i to ileś z nich nie w Polsce A, tylko w Polsce B - by choć trochę postępu tam dotarło. Jeden COP i jeden Kwiatkowski wiosny nie czyni i kraju nie zmieni. Jest to sukces, jak na naszą miarę - olbrzymi, jak na potrzeby kraju [także te wojskowe] - mizerny. Przy okazji - jak mieliśmy motoryzować wojska, kiedy samochody w kraju liczono na tysiące, może naście tysięcy? Na cały kraj? Może było nich tyle co w trzech dużych miastach Niemiec? Kiedy gros z nich stanowił transport publiczny, taksówki, samochody wojskowe, policyjne etc? Jak mieliśmy unowocześniać armię, kiedy w wielu wypadkach żolnierz - rekrut musiał być uczony co to jest elektryczność, ubikacja, elektryczność, niemal etap: "słoma / siano"? Problemem było to, że w wojsku wszystko było oceniane według naszych możliwości, a nie według tego co jest realnie... To duża różnica.

pozdr

PS. Czy Kryzys się skończył - to nie jest wcale takie pewne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
w kwestii wyjaśnienia: KKW w kwestii kary śmierci przewiduje ją dla dowódców [!], zaś żolnierzy traktuje nieco inaczej.

Naprawdę ? KKW przewiduje, iż za dezercję oficerów sie rozstrzeliwuje, a podoficerów i szeregowych puszcza wolno ?

Poza tym czym innym jest przebijanie się poszczególnych żolnierzy, grupek żołnierzy z rozbitych, rozproszonych oddziałow przy braku rzetelnego dowództwa

Ciekawe, co by na ten zarzut odpowiedział ci np. płk. dypl. S. Maczek, który ze swoją 10BK w normalnym szyku przekroczył granicę ?

Ciekawy: COP przy tym stanie kraju jaki był w latach 30 byl niby leczenie syfa pudrem.

Czy oprócz obrazowego porównania jesteś w stanie dowieść, iż COP powinien (i mógł) być budowany wcześniej ?

PS. Czy Kryzys się skończył - to nie jest wcale takie pewne.

Są tacy którzy twierdzą, iż trwa on już ponad 1000 lat ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ciekawy: mówiąc o innych karach nie mialem na myśli uwolnienia z jakiejkolwiek odpowiedzialności. Po prostu dla dowódcy obligiem byla kara śmierci, dla żolnierzy [piszę z pamięci, bo z pracy] wchodzilo w rachubę także więzienia i inne kary pozbawienia wolności.

Kolejne sprawa: kiedy i w jakich okolicznościach Maczek przekroczyl kawalerię, poza tym należaloby wziąść pod uwagę, co KKW określa jako "pole walki" i kilka pokrewnych definicji, na ich podstawie można spróbować zdefiniować winę lub nie winę Maczka. Argumentami za zaostrzeniem lub zmniejszeniem kary bylaby sytuacja jego oddzialu przez przekroczeniem granicy, jakie rozkazy otrzymal od bezpośredniego dowództwa etc.

Aby unaocznić sobie jak bardzo COP byl potrzebny wystarczy wziąść do ręki i popatrzeć na podstawowe dane statystyczne mówiące o produkcji przemyslowej, o bezrobociu, o tym co importujemy i ile i tak dalej. W analizie przedsiębiorstwa, dowolnej zresztą n.p. kraju można zrobić i zwykle się robi coś co można określić jako: nasze szanse i zagrożenia, to co trzeba zrobić i to co można. Jedna z popopularniejszych nosi angielską nazwę SWAT. Dalej - wyjazd na Kresy, nawet w odczuciu zwyklych robociarskich Warszawiaków, by jak wyjazd na koniec świata. Rzut okiem na to co się robi i gdzie, jakie części kraju mają jakie dochody i z czego żyją jasno wskazywal że takich COP-ów powinno być kilka.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Delwin   
Kto w polu umyślnie naruszy obowiązek służbowy i tem spowoduje, że przedsięwzięcia nieprzyjacielskie doznają poparcia, lub że dla prowadzących wojnę wojsk polskich lub sprzymierzonych powstanie niezbpiecześńtwo lub szkoda, będzie karany zamknięciem w ciężkiem więzieniu na czas do lat dziesięciu albo w więzieniu zastępującym dom poprawy lub w twierdzy na czas nie krótszy od roku jednego. W wypadkach mniejszej wagi i w wypadkach nieumyślnego naruszenia obowiązku służbowego będzie wymirzona kara zamknięcia w więzieniu lub twierdzy na czas nie dłuższy od lat trzech lub kara aresztu wojskowego. Obok twierdzy można orzec degradację.

Art 47. Karze śmierci ulega

2. dowódca któy zaniedbując stojące do swego rozporządzenia środki obrony opuści powierzone mu stanowisko lub odda je nieprzyjacielowi

pozdr

Teraz pozostaje wykazać jedynie zajście wyboldowanych przesłanek w odniesieniu do marsz. Rydza-Śmigłego...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Delware: KKW przewiduje bardzo szerokie stosowanie słow "obowiązek służbowy". Zaś stwierdzenie w przypisie że do poparcia działań nieprzyjacielskich należy osłabienie ducha naszego wojska wyczerpuje znamiona czynu jaki popełnił Rydz. Naczelny Wódz - mial obowiązek być naczelnym dowódcą wojsk polskich, miał obowiązek koordynować, dowodzić i wszystko to co przewidywała ustawa o obowiązkach Naczelnego Wodza. Wyjeżdżając nad granicę rumuńską, szerzej - Przedmoście - uniemożliwiał spełnianie swych obowiązków wynikających z mocy ustawy, sprawial wrażenie że nie ma Wodza, a uchodząc do Rumunii na pewno osłabiał morale armii [czyli osłabiał jej ducha]

W art. 47 jest przypis: "Przez stanowisko należy rozumieć miejsce wskazane dowódcy przez obowiązek służbowy.; musi ono dotyczyć pewnej fizycznej części terenu na której ma być stawianym opór nieprzyjacielowi..." Naczelny Wódz ma i obowiązek służbowy [-> ustawa] ma i przypisany teren do obrony: jest nim cały kraj, Polska.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Delwin   

osłabienie ducha naszego wojska wyczerpuje znamiona czynu jaki popełnił Rydz. Naczelny Wódz - mial obowiązek być naczelnym dowódcą wojsk polskich, miał obowiązek koordynować, dowodzić i wszystko to co przewidywała ustawa o obowiązkach Naczelnego Wodza. Wyjeżdżając nad granicę rumuńską, szerzej - Przedmoście - uniemożliwiał spełnianie swych obowiązków wynikających z mocy ustawy, sprawial wrażenie że nie ma Wodza, a uchodząc do Rumunii na pewno osłabiał morale armii [czyli osłabiał jej ducha]

Hola, hola - a gdzie umyślne naruszenie obowiązku służbowego na początek? Tak bez powodu wyjechał z Polski? Skąd miał dowodzić 18 września w warunkach ataku ZSRR? Ponadto nie wiem jaki wywarł by wpływ na duch naszych wojsk fakt wzięcia go do niewoli czy informacja, że go gdzieś tam ubili...

Tak łatwo to nie będzie z tym skazywaniem. Myślę, że jakby co bym przed zarzutem karnym (za wyjazd z Polski) go wybronił - a przynajmniej nie byłbym bez szans. Choć za opuszczenie Warszawy to już byłoby łatwiej o jakąś sankcję...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.