Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Operacja Barbarossa

Rekomendowane odpowiedzi

Estera   
Zresztą ciężko się spodziewać aby był aż tak łupi aby nie przejrzeć gry Hitlera. A więc pojawia się pytanie, ile tak naprawdę Stalin wiedział o niemieckiej agresji na ZSRR? Bo to, że wiedział moim zdaniem nie podlega dyskusji.

Oczywiste jest to, że wiedział. Niemcy mieli plan zaangażowania aż 3 mln żołnierzy, Stalin musiał wiedzieć o takiej koncentracji wojsk. Poza tym Agent radziecki Gurewicz, który był szefem kontrwywiadu wojskowego w Belgii i Francji, dowiedział się o planowanym ataku. Od początku 1941 przesyłał do Moskwy meldunki o tej wojnie, która według niego miała się rozpocząć w maju 41 r. Ale Stalin nic sobie nie robił- nie wierzył w to. Po upadku komunizmu światło dzienne ujrzał raport, który mówił o przyszłej inwazji, a na pierwszej stronie raportu widnieje dopisek Józefa Stalina. Stalin to " źródło" informacji nazwał "łgarzem" To łagodniejsza część dopisku...

Ale wówczas patrząc na sytuację dla Stalina atak nie był taki oczywisty. ZSRR dotrzymywało umów z Niemcami, poza tym myślał, że wojna na dwa fronty nie będzie korzystna dla Hitlera. Wojna nie leżała wówczas w interesie Stalina. Poza tym zmyliło go, to, że w maju 41 Rudolf Hess w Szkocji wylądował na spadochronie. Myślał, że Brytyjczycy się zmawiają z Hitlerem, więc informacje brytyjskiego wywiadu o inwazji, to jakiś podstep. Zacytuje Laurence Rees :"(...)to, co wydawało się dobrym pomysłem Niemcom, wydawało się bardzo złym pomysłem Stalinowi"

Oczywiście, gdyby wojna trwał dalej a Barbarossy by nie było, niewykluczone że Stalin uderzyłby na Niemcy w 42 lub 43. Dlatego Niemcy szybko chciały wyeliminować ZSRR, dla nich był to także potencjalny sojusznik Wielkiej Brytanii.

[ Dodano: 2007-02-07, 11:49 ]

A dla Hitlera atak na ZSRR to był pomysł. Już od dawna marzył o tej słynnej

"Lebensraum"dla Niemców, poza tym był uprzedzony do ZSRR, nienawidził Bolszewików, komunistów tak samo jak Żydów. Obawiał się też przyrostu naturalnego Słowian. Pakt z ZSRR to było jak określa Laurence Rees takie małżeństwo z rozsądku. Tak jak napisałam, ZSRR był potencjalnym sojusznikiem Brytyjczyków. A klęska w Finlandii utwierdziła Hitlera w przekonaniu, że jego armia da sobie radę.

[ Dodano: 2007-02-07, 12:02 ]

Nie powinien się dać wciągnąć Musoliniemu w

tą awanturę w Jugosławi i Grecji (miałby o kilkanaście dywizji wjęcej w tym 1 pancerną)

Musiał się wciągnąć w "tą awanturę" ponieważ jego wojska podczas planu Barbarossa musiały być osłaniane do południa. w Belgradzie obalono sojusznika nazistów- księcia Pawła.

Myslał o strategii i trzeba było naprawić to co nie wyszło Mussoliniemu. Z powodu tych operacji Barbarossa była w czerwcu a nie wcześniej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Anders   
Z powodu tych operacji Barbarossa była w czerwcu a nie wcześniej.

Własnie. Czy nie uważacie, ze w tej sytuacji rok zwłoki, poświęcony na nękanie Wielkiej Brytanii na morzu i w powietrzu (a może nawet rozbicie jej sił w Afryce), wyszedłby Niemcom na Korzyść? Przystąpili by do wojny po rocznym odpoczynku, z nowymi siłami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Trudno powiedzieć, ale ja myślę ,że nie. bo w tym czasie Stalin by się lepiej przygotował i tak jak wcześniej napisałam mógłby już w 42 lub 43 zaatakować Hitlera. Hitler nie mógł czekać. Ogółem, nie byłby to zły pomysł, ale Hitler po tym roku mógłby ponieść ogromne straty i obawiał się wsparcia dla Brytanii ze strony ZSRR.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Anders   

O ile pamiętam, jeszcze 21 VI 1941 przez granicę jechały pociągi z zaopatrzeniem z ZSRR dla Rzeszy. nie wierzę w wojnę wypowiedzianą przez Stalina Hitlerowi w 1942, wierzę natomiast w bezwład AC i jej kiepskie wyposażenie (choć oczywiście poprawiające się). Wierzę też, że siły niemieckie również byłyby znacznie lepiej przygotowane i zapewne większe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Wbrew obiegowym opiniom - Hitler nie był szalony (a przynajmniej do końca 1941r.). Kombinował dobrze (progresywne wysuwanie roszczeń i aneksji, zakończone inwazją na Polskę) - wojna z krajami zachodnimi była koniecznością - przed atakiem na Sowietów musiał sobie "oczyścić i zabezpieczyć" zaplecze, mieć pewność, w w razie ataku na wschód Francja i Anglia nie wejdą w sojusz z ZSRS (i to mu się udało: pobił Francję i kraje Beneluxu, Danię, Norwegię, Grecję, Jugosławię, "zwasalił" Węgry, Rumunię, Słowację, a Anglię tak osłabił, że bez pomocy USA jeszcze długo nie odegrałaby żadnej roli), czyli zabezpieczył sobie zaplecze - to przemysł niemal calej Europy zaczął pracować na Niemcy. Jednak w samych założeniach "Barbarossy" logistycy popełnili błąd - wyznaczyli jednak zbyt małe siły do ataku na sowietów, nie zdając sobie sprawy z istnienia olbrzymich, słabo zaludnionych obszarów Rosji, które trzeba będzie opanować i trzymać.

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Hitler popełnił tutaj jeszcze jeden błąd nie docenił potencjału ludnościowego ZSRS. Zaatakował w sierpniu myśląć że Blitzkrieg "załatwi" Sowietów do zimy. Niestety ogromne obszary o których wspominał ciekawy, problemy z zaopatrzeniem i zaangażowanie zbyt małych sił skończyło się jak wiemy kleską. Co do Stalina. Dziwi mnie jego postawa. Z kilku niezaleznych źródeł dochodziły do niego informacje o planowanej inwazji Hitlera na Związek Sowiecki. Nie dał im wiary, bo myślał, że Hitler nie jest szaleńcem i nie zdecyduje się na walkę na dwa fronty- błąd. Hitler był nieobliczalny i wiedział, że musi zaatakować w najmniej spodziewanym momencie. Tylko wtedy istniała realna szansa na pokonanie Armii Czerwonej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
czeslaw   

Ciekawostka. Stalin w czasie bitwy o Moskwe podobno nie uciekł z miasta, choć miał podstawiony pociąg. Zamknął się i przypominając sobie czasy kiedy chciał zostać duchownym zaczął się modlić...

pozdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Anders   
Hitler popełnił tutaj jeszcze jeden błąd nie docenił potencjału ludnościowego ZSRS. Zaatakował w sierpniu myśląć że Blitzkrieg "załatwi" Sowietów do zimy.

Czy to przypadkiem nie był czerwiec?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomek91   

19 IV 1941 roku Churchill wysłał wiadomość o planowanym ataku ZSRR . Stalin jednak nie potraktował tego poważnie . Uważał , że to intryga mająca skłócić Niemcy i ZSRR . Od grudnia '40 roku GRU miało dostęp do materiałów uzyskanych dzięki Enigmie . Stalin był bardzo łatwowierny . Pytanie : Skąd takie zaufanie do Hitlera ??

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

Przyczyny niepowodzenia „Barbarossy”?

Sam plan operacji „Barbarossa” miał wiele luk i uchybień- dzielił on ofensywę na dwie fazy.

Faza I, zaplanowana niezwykle dokładnie i szczegółowo, zakładała zniszczenie wojsk radzieckich w zachodniej Rosji za pomocą śmiałych manewrów okrążających, przy użyciu wysuniętych klinów pancernych, oraz uniemożliwić oddziałom Armii Czerwonej odwrót w głąb kraju.

Kłopot stanowiła faza II- która podzieliła generałów na dwa obozy. Frakcja generałów pod przewodnictwem Haldera, von Bocka i Hotha uznawała zajęcie Moskwy za cel o priorytetowym znaczeniu, koniecznym do zwycięstwa Niemiec w tej kampanii. Zakładali oni błyskawiczne podejście pod rubieże Moskwy, zanim Armia Czerwona zdąży zmobilizować rezerwy.

Druga frakcja- za którą stanął sam Hitler i wielu oficerów sztabowych, podkreślała, że celem strategicznym dla Wehrmachtu jest zajęcie Leningradu i Ukrainy. Zgodnie z ich koncepcją na Moskwę nacierać miała wyłącznie GA „Środek”, dywizje pancerne Hotha miały skręcić na Leningrad, a Guderiana na Ukrainę.

Cały kłopot leżał w tym, że jeszcze w dniu, w którym padły pierwsze strzały, w dowództwie armii niemieckiej nie było zgody co do przyjętego wariantu.

Doprowadziło to do chorej atmosfery w sztabach, gdzie generałowie byli bardziej zajęci prowadzeniem wojny między sobą, niż wojny z prawdziwym wrogiem. Doprowadzi to do awantur na polu bitwy, oskarżeń o niesubordynację, marnotrawienia wysiłku żołnierzy i nadmiernych start.

Istniały również poważne różnice zdań co do koncepcji użycia wojsk pancernych, co również miało podobne konsekwencje- Guderian (i popierający go Hoth i von Bock) przekonywał, że kliny pancerne powinny mieć swobodę manewru, by móc posuwać się w głąb terytorium wroga, niszczyć sieć komunikacyjną, utrudniać transport zaopatrzenia i uderzać na rezerwistów w trakcie mobilizacji. Doprowadziłoby to do zniszczenia radzieckiego systemu dowodzenia i kontroli, wg. niego zapewniłoby to idącej w tyle piechocie łatwy marsz do zwycięstwa.

Z kolei Hitler wespół z von Schweppenburgiem i von Klugem woleli mieć zagony pancerne pod ścisłą kontrolą- wyobrażali oni sobie, że dpanc. będą przeprowadzały wiele taktycznych manewrów oskrzydlających w czasie których dywizje zmotoryzowane będą się trzymać blisko piechoty. Wg. nich bez wzajemnego wsparcia oba rodzaje wojsk z pewnością znalazły by się w poważnych kłopotach.

Podzielenie struktur dowodzenia armii na każdym szczeblu na dwa wrogie obozy, walczące ze sobą, było receptą na klęskę. Steven Newton uważa, że gdyby jedna z frakcji jeszcze przed inwazją zdobyła dominację, Niemcy być może wygrałyby wojnę w 1941 roku.

Inne przyczyny niepowodzenia „Barbarossy”, to jak dla mnie błędna polityka wobec ludności cywilnej (pamiętacie przemówienie Adolfa Hitlera 30 marca 1941 roku o bolszewizmie i jego eksterminacji?).

Olbrzymim problemem była też pogoda- wszechobecny w gorących dniach lata 1941 kurz skracał żywotność silników o połowę, ponieważ jego natężenie powodowało dwukrotnie większe zużycie filtrów powietrza dla czołgów- wszechobecny kurz był główną przyczyną wyeliminowania czołgów 3. DPanc- z 198 czołgów na stanie 22 czerwca, pod koniec drugiego tygodnia walk aż 128 było przynajmniej czasowo niesprawnych. Lipcowe ulewy, z drugiej strony, zamieniły polne drogi w grzęzawiska. Guderian zapisał, że 4 września jego jedyny wóz dowodzenia potrzebował 4,5 godziny na przejechanie 72 km- „bo krótki deszcz rozmył drogi”. Tydzień później jeden batalion

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Sam plan operacji „Barbarossa” miał wiele luk i uchybień

Podstawowym błędem planu było złe oszacowanie sił sowieckich reszta to jego konsekwencja. W miarę dokładnie oszacowano wojska sowieckich nadgranicznych okregów wojskowych, ale prawie całkowicie zignorowano pozostałe wojska. Już na starcie nie wzięto pod uwagę około 50 kadrowych dywizji w europejskiej części ZSRR. Następnie byli całkowicie zdezorientowani w możliwościach formowania kolejnych, nowych sowieckich dywizji.

Przy założeniach jakie uczyniono plan wydawał się logiczny. Zamierzano rozbić gros wojsk sowieckich na granicy, a później czyli w II fazie chodziło już tylko o pościg za resztkami sił sowieckich na kilku rozbierznych kierunkach, aż dotrą do lini Archangielsk - Astrachań.

Padały wprawdzie sugestie aby zająć w pierwszej kolejności Leningrad i Donbas lub najpierw Moskwę, ale skoro nie spodziewano się nowych większych wojsk sowieckich nie uważano aby decyzja w tej sprawie była niecierpiąca zwłoki. Halder już na początku lipca uważał że wojna jest wygrana. Tworzono już nawet plany wycofania "zbędnych", jak uważano, dywizji do Niemiec w celach reorganizacji.

Dosłownie tydzień po oświadczeniu Haldera o zwyciestwie do walki pod Smoleńskiem wkroczyły sowieckie dywizje, których wogóle nie powinno tam być i nagle Niemcom otworzyły się oczy i wkradła się nerwowość. Nagle cały plan "diabli wzieli" i trzeba było II fazę potraktować bardzo poważnie. Nie można było już atakować na wszystkich kierunkach, trzeba było się zdecydować - Leningrad? Donbas? czy Moskwa?.

Potrzebne były przedewszystkim przegrupowania, ale jak je wykonać skoro wojska są związane walką? Uznano więc że najpierw trzeba pokonać wroga na skrzydłach, aby nastepnie z części tamtejszych wojsk zabrać wojska do uderzenie na Moskwę. Sama G.A. "Środek" była za słaba do takiego przedsięwzięcia. Bez wsparcia dywizji sąsiednich Grup atak był nie do pomyslenia. Tak więc to sytuacja i przeciwnik, a w mniejszych stopniu niezdecydowanie generalicji zmusiły Wehramcht do sierpniowych zwrotów na północ i południe.

Istniały również poważne różnice zdań co do koncepcji użycia wojsk pancernych, co również miało podobne konsekwencje

Problem czy lepiej gnać do przodu na złamanie karku i zajmować jak najdalej wysuniete punkty czy lepiej szczelnie zamykać kotły tak naprawdę nigdy nie został rozstrzygnięty i nawet dzisiaj ma tylu zwolenników co przeciwników. Wszystko zależy od okoliczności. Szybki marsz do przodu korpusów Hotha i Guderiana na początku lipca 41 bez wątpienia był kluczowy dla zniszczenia smoleńskiego zgrupowania sowietów, które po prostu nie zdarzyło się skoncentrować. Faktem jest jednak również, że obaj oderwali sie od spóźnionej piechoty (wiekszość z niej dopiero zniszczyła "kotły" na Bialorusi) przez co powstała luka, w którą zaczęły wchodzić armie sowieckie od północy i południa co w pewnym momencie zagroziło całej Grupie Armii i wychamowało jej impet i było kluczowym momentem fiaska pierwotnej koncepcji "Barbarossy"

Olbrzymim problemem była też pogoda-

Pogoda jest równa dla obydwu stron i planiści obu stron są zobowiązani brać ją pod uwagę. Geografia i klimat teatru działań wojennych powinny być przecież dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Jesli planiści tego nie dostrzegli to tym gorzej dla planistów, a przy okazji dla całej reszty.

Narazie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
RKKA   

Gdzieś było napisane, że Rosjanie nie mieli armii wyposażonej nowocześnie, czy tam armia niemiecka miała ten najnowoczesniejszy sprzęt. W rzeczywistości (opowieści z pierwszej ręki) rkka posiadała duże ilości nowoczesnego sprzętu. Pozwólcie że przytoczę pewną opowiastkę. Prapradziadek opowiadał kiedyś (niestety już nie ma go na tym padole), że pracował przy budowie lotniska w Dubnie, koło Mostów na terenie dzisiejszej Białorusi. Lotnisko te w 1941 r było dosłownie zawalone sprzętem-silnikami, śmigłami i innymi częściami samolotów. Stacjonowała tam jednostka, w której wymieniano takowy sprzęcik na nowy, gdyż używany do tej chwili był już w wielkiej ilości nadmiernie zużyty. Samoloty z trudem manewrowały na powierzchni lotniska, ponieważ ktoś wyrzucił nowy sprzęcior na powierzchnię startową. Nie dopilnowano, by został on wyładowany w prawidłowym miejscu. :P Gdy juz to uprzątnięto, zabrano się do wymienienia części we wszystkich maszynach naraz, oczywiście powstał wyobrażalny chaos. Kilka dni później rozpoczęły się próbne loty "Iszaków".

Niedaleko małego domku tego mojego dziadka rozegrała się scena, o której "komandzir ljotczikow" zabronił rozpowiadać: jeden z iszaczków wpadł w turbulencję, czy w coś podobnego i nadał wiadomość o problemach. Gdy samolot był bliski katastrofy, "komandzir ljotczikow" wydał znamienny w skutkach prikaz:

"u nas ljudziej mnoga, spasaj maszinu!" Rozkaz uratowania maszyny był równoznaczny ze śmiercią lotnika, który za wyskoczenie na spadochronie mógł byc oskarżony o nieuratowanie samolotu. To był właśnie przykład stosunku władzy do życia jednostki, która się nie liczyła.

Ale nadszedł pamiętny dzień 22. Zdaje się że to była niedziela. Mój dziadek w drodze do pracy na lotnisko usłyszał inny dźwięk silników samolotowych. Po kilku chwilach na lotnisku wyrosły gejzery ziemi, ognia i dymu, widoczne z odległości na pewno 20 km.

Dziadek wysączył z opowieści przeżyłego członka obsługi lotniska, że po śmierci komandzira jego następca nie wyraził zgody na start maszyn. Zaczęła się masakra.

Ludzie biegali prawie nago. Infrastruktura lotniska została zniszczona.

Za to w miasteczku Roś żołnierze próbowali zorganizować jakąś obronę przeciw samolotom. Żołnierz AC (wg opowieści babci miał na pewno jakiś przeciwlotniczy karabin maszynowy) wszedł na wierzę cerkwi i strzelał w samoloty.

Niemcy potem zbombardowali cerkiew, że nie pozostał tam kamień na kamieniu.

Babcia z tamtych dni pamięta jeszcze bezwładną ucieczkę krasnoarmiejców w podartych oliwkowych mundurach. To są świadectwa pierwszych dni wojny według mieszkańców pobliskiej wioseczki.

Czekam na wasze zdanie i pozdrawiam.

post-2477-1192649964.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

@RKKA

Bardzo dziękuję, że podzieliłeś się z nami tą historią. Takie relacje świadków wydarzeń są bardzo ciekawe, barwne i pobudzają wyobraźnię.

W chwili niemieckiego ataku 22 czerwca, sowieckie wojska przygraniczne nie znajdowały się w podwyższonej gotowości- miało to znamienne skutki, pełne zaskoczenie spowodowało, że rosyjskie linie obronne rozpadły się jak "domy ze szkła", jak spostrzegł anonimowy niemiecki podporucznik.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Błędów dowództwa Wehrmachtu (vel. Hitlera) było kilka:

- Wehrmachtowi przydzielono zbyt wiele zadań jak na siły którymi dysponował

- Zbyt szeroko rozciągnięty front, w którym stosunkowo łatwo było znaleźć słabsze punkty

- Nie wzięto pod uwage kłopotów z zaopatrzeniem ( przecież niemieckie dywizje zapuszczały się coraz dalej wgłąb ZSRS) co owocowało wydłużeniem linii zaopatrzeniowych

- Nie wzięto pod uwagę praktycznie nieograniczonych rezerw ludzkich, którymi dysponowała Armia Czerwona

- Walka Niemców na dwóch frontach, zamiast skupić się na jednym, potem na drugim

- Nie wzięto pod uwagę, że kampania może się przedłużyć także na okres zimowo-jesienny, na co Wehrmacht był kompletnie nieprzygotowany

To główne problemy z jakimi musiało się zmierzyć dowództwo niemieckie

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.