Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
damianleczyca

Konfederacja Barska

Rekomendowane odpowiedzi

16 godzin temu, euklides napisał:

Co do Piotra I to był jednak władcą od kilku pokoleń i chyba nikt nigdy nie kwestionował że Romanowowie to królewski ród

 

A potrafi wskazać euklides od ilu pokoleń?

 

Ilość zadziwiających hipotez, prezentowanych jako tezy przez euklidesa zatrważa, zwłaszcza, że na ogół nie pamięta: gdzie, kto i co, ale pamięta że było tak a nie inaczej. Wolter piszący często na zamówienie władców - to nie najlepszy arbiter elegantiarum w zakresie rzetelności przekazu.

 

16 godzin temu, euklides napisał:

Ja się z tym spotkałem u francuskiego historyka

 

A spotkał się euklides z czymś innym niźli przekaz francuski?

Bo to trochę nudne i dziwne, że euklides nie weryfikuje tych francuskich przekazów z innymi historykami.

A świat: i dziś i w przeszłości: nie toczył się w myśl li tylko francuskiego przekazu. Wskazałbym na konieczność odrobiny krytycyzmu co do opracowań (francuskich) i rzetelności, a nie - jednostronności. No i warto wiedzieć, że nie wszelkie zdarzenia kryją za sobą tajemne działania - które tak lubi euklides. Choć podejrzewam, że to wynik niechęci do czytania innych opracowań, historyków, badaczy a nie tylko - pracowników wywiadu itp.

 

Dnia 11.09.2017 o 12:36, euklides napisał:

Z tą legalnością Stanisława Augusta też nie należy przesadzać. Turcy, którzy z wyrachowania sprzyjali Polsce, Stanisława Augusta nie uznawali ponieważ nie miał w rodzinie żadnego króla.

 

Ja nie wiem co czytał euklides, ale Turkom zależało na utrąceniu kandydata do tronu bliskiemu Rosji - i tyle. W ramach tej polityki kwestionowali co kwestionowali i robili takie a nie inne problemy.

Jest jednak faktem, że nie byliśmy zależni od Turcji i to nie władca tego państwa określał reguły obioru naszego władcy. Nie znam opracowania w którym by kwestionowano wybór S.A. na króla z tej racji tego, że Turcja zgłosiła problem braku królewskich przodków? To znów opracowania francuskie?

Zauważył euklides, że w przeszłości Turcja nie miała problemu z akceptacją polskich władców, którzy nie pochodzili z rodu królewskiego?

Nie zastanowiło to euklidesa? Baa... Turcja odpowiadała posłom tego nieprawego króla?

 

Dnia 13.09.2017 o 18:47, euklides napisał:

No i czy Rzeczpospolita Sobieskiego to figura?

 

A co to ma do tematu?

 

Dnia 13.09.2017 o 18:47, euklides napisał:

Wówczas zadziałała zdaje się Marta Skawrońska, przekupiła tureckich dostojników

 

Znowu poprosimy o źródło.

 

16 godzin temu, euklides napisał:

Pisałem na podstawie Woltera "Karol XII", tyle że z pamięci i trochę strywializowałem. Nie chodzi o bitwę nad Dniestrem a nad Prutem

 

To pomylił się euklides o jakieś 200 kilometrów... często taki rozrzut zdarza się euklidesowi? Względem faktów też jest taka dezynwoltura?

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
7 godzin temu, euklides napisał:

Nie mogę dokładnie przytoczyć kto komu powiedział te przytoczone przez Woltera słowa,o ile mnie pamięć nie myli to sułtan właśnie Karolowi XII, ale możliwe że że padły w rozmowie Stanisława Poniatowskiego z wezyrem, będę miał trochę czasu to poszukam.

 

Nie o to mi chodziło w pytaniu "od kogo to wiemy". Przyjmuję Twą wiedzę jak dobrą monetę, sam też często coś wiem, ale czytałem o tym 40 lat temu i tytułu ni autora nie pamiętam.

 

Powiedzmy tak: dwóch mężów stanu rozmawia na jakiś ważny temat. Rozmowa raczej nie odbywa się w 4 oczy, choćby ze względu na tłumacza, zapewne jest kilku  świadków, ale raczej wąskie grono. Panowie powiedzieli sobie, co myślą, ale ni doszło do żadnego traktatu czy umowy, więc dwustronnie uwierzytelnionego protokołu nie sporządzono.

 

Któraś z kilku osób przy tym obecnych "puszcza farbę" i przekazuje relację z tej rozmowy - jednostronną. Zapewne ktoś ze strony szwedzko-polskiej. I w takiej sytuacji trzeba zadać sobie kilka pytań:

- po co to zrobił?

- dlaczego ta relacja trafiła akurat w ręce francuskie?

- czy wiernie odtworzył treść rozmowy?

- czy aby na pewno nie kłamał, może tej rozmowy wcale nie było?.

 

7 godzin temu, euklides napisał:

W każdym razie w Turcji istniało stronnictwo prorosyjskie które w końcu wzięło górę i Karolowi XII nakazano opuszczenie Turcji, co jest powszechnie znane, zatem wyrażona w tak swoisty sposób doktryna nie jest niczym dziwnym.

 

Nie widzę tu żadnych argumentów na istnienie stronnictwa prorosyjskiego. Karol XII usiłował nakłonić Turcję, by za niego wyciągała gorące kasztany z ognia. Turcji było bardzo na rękę, że Rzplita, Rosja i Szwecja bezustannie ze sobą się wadzą, a często wojują, bo dzięki temu sułtan mógł się nie obawiać jakiejś wielkiej ofensywy na Czarnomorze. Zmiażdżenie Rosji przez Karola XII przy jednoczesnym zwasalizowaniu Rzplitej prowadziło do powstania za Dzikimi Polami ogromnej militarnej potęgi, co było Porcie bardzo nie na rękę.

 

Piotr I nie miał za sobą jakiejś monarszej tradycji, był raptem wnukiem uzurpatora. Gdyby ci monarsi przodkowie byli dla sułtana tak bardzo ważni, to bezwzględnie powinien wesprzeć interesy Karola XII, a tego - jak wiadomo - nie uczynił. Nawet nasz Wettin miał lepszą monarszą legitymację, niż Romanow.

 

8 godzin temu, euklides napisał:

Tylko czy oni tego chcieli. W końcu 13 lat po pokoju karłowickim podczas pokoju w Adrianopolu w 1713 roku nas bronili. 

 

To jednak 30 lat po Wiedniu - już inne pokolenie. A gdyby Turcji naprawdę zależało na Rzplitej, to by tego pokoju nie zawarła. Turcja się w Rzplitej nie zakochała, tylko w jej interesie było podtrzymywanie polsko-rosyjskiego konfliktu.

 

A oczekiwanie od Sobieskiego, że będzie brał pod uwagę skutki klęski Karola XII pod Połtawą są chyba nieco przesadne. Pod Wiedniem bronił naszych granic przed państwem, z którym - podkreślam po raz wtóry - Rzplita pozostawała w stanie wojny.

 

8 godzin temu, euklides napisał:

Po prostu z tych czy innych powodów Konfederacja Barska była popierana przez Francję której sojuszniczką była wówczas Austria. Te dwa katolickie przecież mocarstwa wspierały katolicką Konfederację. W pewnym jednak momencie Austria wykorzystała sytuację dla swoich celów i doprowadziła do rozbiorów.    

 

Austria i Rosja miały istotny konflikt, ale dotyczący Mołdawii, Wołoszczyzny i Bałkanów, a nie terenów, położonych na północ od Karpat. Więc Habsburgów zawsze cieszyły problemy Rosji nad Wisłą. Po cichu wspomagali i konfederatów barskich, a potem powstańców kościuszkowskich, listopadowych, styczniowych, by na koniec wyprawić na Rosję I Kadrową i Legiony. A w międzyczasie po cichu wspierała Turcję. Ale do 1914 roku nigdy nie doprowadzono do otwartego konfliktu.

 

Oceniając wydarzenia z 1772 roku musimy pamiętać, że w latach 1711-1772 Rzplita nie była de facto niepodległym państwem, tylko rosyjskim dominium. Faktyczna niezależność Rzplitej byłaby Habsburgom bardzo na rękę. Uporczywa walka konfederatów stworzyła nową sytuację - stało się widoczne, że Rosja nie potrafi utrzymać w ryzach swego dominium. Nikomu z sąsiadów jednak w smak nie było, by Rzplita stała się faktycznym graczem - trzeba było ją osłabić. Więc Prusy zaczęły naciskać na przydzielenie im Prus Królewskich - chodziło przede wszystkim o zagarnięcie zysków z handlu zbożem, płynącym Wisłą do Gdańska. No a jeśli Prusy miały dostać tak słodki kawałek tortu, to Austria - zgodnie z zasadą równowagi - musiała dostać równie cenny. Rosja wciąż miała nadzieję na dominację w reszcie Rzplitej, więc zadowoliła się stosunkowo małym terytorium z Witebskiem.

 

Czy był to dla Habsburgów cenny kawałek Europy? Raczej nie. I tak mieli już problem z godzeniem interesów Niemców, Madziarów, Czechów, Chorwatów, Włochów, a także Słoweńców, Słowaków i Rumunów, a tu jeszcze Polacy i Rusini do kompletu, oraz Żydzi na przyczepkę.

 

Jak się tak patrzy na dzieje Galicji i Lodomerii, to przez pierwsze 100 lat z okładem Wiedeń się zachowywał tak, jakby te ziemie dostał w dzierżawę, a nie na własność. Jakby w każdej chwili był gotów wymienić je za coś ciekawszego. Na "dzień trochę dobry" rozdano szlachcie setki tytułów baronów i hrabiów, słusznie domniemując, że to zapewni jej wierność po wsze czasy. A potem zostawiono prowincję własnemu losowi. Róbta, co chceta, dawajcie rekruta  i nie zawracajcie nam głowy. Rozwój stosunków kapitalistycznych w środkowej Europie wymagał wsparcia ze strony państwa. Nawet car z petersburskiej kasy oddłużał szlachtę Królestwa w latach 20-ych XIX w. Habsburgowie w Galicji robili minimum minimorum, żeby nie powiedzieć, że nic, Stad galicyjska bieda i zacofanie. Sytuacja się zmieniła dopiero po 1878.

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
16 godzin temu, secesjonista napisał:

A potrafi wskazać euklides od ilu pokoleń?

 

Ilość zadziwiających hipotez, prezentowanych jako tezy przez euklidesa zatrważa, zwłaszcza, że na ogół nie pamięta: gdzie, kto i co, ale pamięta że było tak a nie inaczej. Wolter piszący często na zamówienie władców - to nie najlepszy arbiter elegantiarum w zakresie rzetelności przekazu.

(...)

 

Ludzie!!!

Potrafię zrozumieć że ktoś miał nieszczęście trafić na uniwersytet z którejś z kolei dwusetki, ale bez przesady. Czyżbyście nie wiedzieli że założyciel dynastii Romanowów, pierwszy car tej dynastii Michaił Romanow, był bliskim krewnym (jeżeli nie najbliższym) cara Fiodora, syna Iwana Groźnego? A obrany na cara na elekcji Borys Godunow źle skończył?  

 

17 godzin temu, secesjonista napisał:

(...)

 Nie znam opracowania w którym by kwestionowano wybór S.A. na króla z tej racji tego, że Turcja zgłosiła problem braku królewskich przodków? To znów opracowania francuskie?

(...)

 

Często wspomina o tym Gilles Perrault .Fak że korzystał on z raportów tajnych służb.

 

17 godzin temu, secesjonista napisał:

(...)

Zauważył euklides, że w przeszłości Turcja nie miała problemu z akceptacją polskich władców, którzy nie pochodzili z rodu królewskiego?

(...)

 

Trudno powiedzieć czy nie miała problemu. 

Michał Korybut panował za krótko by coś się ujawniło. Sobieskiego to raczej musieli akceptować bo jego ulubioną rozrywką było bicie ich. Do Wettynów nic nie mieli i uważali ich za prawowitych władców. Leszczyńskiego nikt nie traktował poważnie

 

17 godzin temu, secesjonista napisał:

(...)

Znowu poprosimy o źródło.

(...)

 

No ludzie!!!

Czy wy pamiętacie datę bitwy pod Grunwaldem? Bo zaczynam w to wątpić. Przecież o kłopotach Piotra I nad Prutem można przeczytać w każdej jego biografii ja o tym czytałem dawno i nawet nie pamiętam dokładnie gdzie. Te wypadki opisuje Wolter, to fakt. W googlach znalazłem o tym po rumuńsku ale z tłumaczeniem. Wystarczy wystukać "Batalia Stanilesti".

 

13 godzin temu, jancet napisał:

(...)

Nie widzę tu żadnych argumentów na istnienie stronnictwa prorosyjskiego. Karol XII usiłował nakłonić Turcję, by za niego wyciągała gorące kasztany z ognia. Turcji było bardzo na rękę, że Rzplita, Rosja i Szwecja bezustannie ze sobą się wadzą, a często wojują, bo dzięki temu sułtan mógł się nie obawiać jakiejś wielkiej ofensywy na Czarnomorze. Zmiażdżenie Rosji przez Karola XII przy jednoczesnym zwasalizowaniu Rzplitej prowadziło do powstania za Dzikimi Polami ogromnej militarnej potęgi, co było Porcie bardzo nie na rękę.

(...)

 

Z tym stronnictwem prorosyjskim  w ówczesnej Turcji to sprawa mocno skomplikowana trzeba by o tym dużo pisać. Sam się w tym gubię. Pewnie że Turcji zależało na spokoju od północy, przede wszystkim chciała się zabezpieczyć od wypraw łupieżczych stamtąd. Dlatego nie zależalo jej na anarchii na północy. Taka anarchia oznaczała rozwój łupieskich wypraw na Turcje. i to wszystko. Północ jej chyba nie interesowała, spoglądali raczej na Morze Śródziemne. 

 

13 godzin temu, jancet napisał:

(...)

 - chodziło przede wszystkim o zagarnięcie zysków z handlu zbożem, płynącym Wisłą do Gdańska. No a jeśli Prusy miały dostać tak słodki kawałek tortu, to Austria - zgodnie z zasadą równowagi - musiała dostać równie cenny.

(...)

 

Może i tak z tym że według mnie inna była kolejność. Raczej Austria dostała kawałek tortu a Prusy dostały to co dostały by utrzymać równowagę między nimi a Austrią.

 

13 godzin temu, jancet napisał:

(...)

Czy był to dla Habsburgów cenny kawałek Europy? Raczej nie. I tak mieli już problem z godzeniem interesów Niemców, Madziarów, Czechów, Chorwatów, Włochów, a także Słoweńców, Słowaków i Rumunów, a tu jeszcze Polacy i Rusini do kompletu, oraz Żydzi na przyczepkę.

(...)

 

Tyle że wówczas były to spokojne ludy zapatrzone w Habsburgów. No może Węgrzy się trochę emancypowali i wygrali na tym ale bez jakichś wielkich wstrząsów. Później pozostawali raczej wiernymi monarchii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Cytuj

 Czyżbyście nie wiedzieli że założyciel dynastii Romanowów, pierwszy car tej dynastii Michaił Romanow, był bliskim krewnym (jeżeli nie najbliższym) cara Fiodora, syna Iwana Groźnego?

Dla cara Fiodora bliższymi krewnymi nie byli jego bracia Iwan i Dymitri? Fiodor Nikiticz Romanow ojciec Michaiła Romanowa był konkretnie synem brata Anastazji Romanowej - żony Iwana Groźnego. To skoligacenie dość odległe i raczej symboliczne 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
2 godziny temu, Furiusz napisał:

Dla cara Fiodora bliższymi krewnymi nie byli jego bracia Iwan i Dymitri? 

(...)

To skoligacenie dość odległe i raczej symboliczne 

 

Ja wiem?

Ze strony matki raczej bliskie, przecież ojciec Michaiła Romanowa był ciotecznym bratem cara Fiodora. Iwan i Dymitr już dawno nie żyli i nie zostawili po sobie potomstwa. Był w każdym razie najbliższym z żyjących krewnych cara Fiodora i zdaje się że w linii męskiej z Rurykowiczów. Zdaje się że jako takiego go przedstawiano Żółkiewskiemu. Coś jest o tym w "Początek i Progres Wojny Moskiewskiej"   

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Cytuj

Był w każdym razie najbliższym z żyjących krewnych cara Fiodora i zdaje się że w linii męskiej z Rurykowiczów. 

Czy mi się wydaje czy jeśli ktoś ma z kimś jakiś stopień pokrewieństwa po matce (a w zasadzie bracie matki)  to to pokrewieństwo absolutnie nie jest w linii męskiej? 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2017 o 12:41, euklides napisał:

Trudno powiedzieć czy nie miała problemu.

 

Prosimy o rozszerzenie: gdzie i kiedy władcy Turcji: kwestionowali zasadność wyboru danej persony z racji braku przodkdków władających tronem. Tak z cytatami, byśmy nie pomyśleli, że euklides konfabuluje.

 

Dnia 15.09.2017 o 12:41, euklides napisał:

Turcji zależało na spokoju od północy, przede wszystkim chciała się zabezpieczyć od wypraw łupieżczych stamtąd.

 

Mógłby nam przypomnieć euklides kto z północy wówczas dokonywał takich wypraw?

 

Dnia 15.09.2017 o 12:41, euklides napisał:

Często wspomina o tym Gilles Perrault

 

To proszę go zacytować.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
3 godziny temu, secesjonista napisał:

(...)

Mógłby nam przypomnieć euklides kto z północy wówczas dokonywał takich wypraw?

(...)

 

Ze szkoły średniej pamiętam ze Kozacy.

 

3 godziny temu, secesjonista napisał:

(...)

To proszę go zacytować.

 

W Tomie I Sekretu Króla, na stronie 260 Gilles Perrault pisze tak (mniej więcej):

 

13 listopada 1768 roku do Konstantynopola przybył Saint-Priest i zaraz dowiedział się o wybuchu wojny rosyjsko-tureckiej. Poprzedni ambasador, Vergennes, wrócił do Francji. Po powrocie do Francji napisał do króla, że swój ostateczny sukces, czyli doprowadzenie do wojny rosyjsko-tureckiej, zawdzięcza dyrektywom Sekretu.

Działania wojenne toczyły się jednak bardzo ospale. Natomiast rezydujący w Cieszynie biskup Krasiński starał się zaprowadzić zgodę między konfederatami barskimi. Ci zaś przyczaili się. Z przystąpieniem do akcji czekali na wiosenną ofensywę turecką. Ta wojna uniemożliwiała jednak pogodzenie Stanisława Augusta Poniatowskiego z Konfederatami bowiem Porta żądała detronizacji „osobnika [czyli Poniatowskiego] który w swej rodzinie nie ma żadnego króla”

 

To jest napisane na podstawie tajnych raportów Sekretu. Saint-Priest był nowym ambasadorem w Stambule, zastąpił dotychczasowego, Vergennes, który już wówczas był jednym z najważniejszych agentów Sekretu. Parę lat później został wszechpotężnym francuskim ministrem tej klasy i znaczenia co Richelieu 

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, euklides napisał:

Ze szkoły średniej pamiętam ze Kozacy.

 

Jeśli: żąda się detronizacji to summa summarum - zakłada się, że król był i był stosownie obrany. W tym żądaniu nie ma nic o tym by Poniatowski nie miał praw do korony - z racji braku przodków królewskich. Jest tylko podważanie jego pozycji z tego tytułu.

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
Godzinę temu, euklides napisał:

W Tomie I Sekretu Króla, na stronie 260 Gilles Perrault pisze tak (mniej więcej):

 

13 listopada 1768 roku do Konstantynopola przybył Saint-Priest i zaraz dowiedział się o wybuchu wojny rosyjsko-tureckiej. Poprzedni ambasador, Vergennes, wrócił do Francji. Po powrocie do Francji napisał do króla, że swój ostateczny sukces, czyli doprowadzenie do wojny rosyjsko-tureckiej, zawdzięcza dyrektywom Sekretu.

Działania wojenne toczyły się jednak bardzo ospale. Natomiast rezydujący w Cieszynie biskup Krasiński starał się zaprowadzić zgodę między konfederatami barskimi. Ci zaś przyczaili się. Z przystąpieniem do akcji czekali na wiosenną ofensywę turecką. Ta wojna uniemożliwiała jednak pogodzenie Stanisława Augusta Poniatowskiego z Konfederatami bowiem Porta żądała detronizacji „osobnika [czyli Poniatowskiego] który w swej rodzinie nie ma żadnego króla”

 

Euklidesie, z całą sympatią, ale w Twym pojmowaniu historii pojawia się pewien sposób wnioskowania, z którym zgodzić się trudno. A raczej dwa sposoby.

 

Pierwsza kwestia, to brak oceny wiarygodności informacji.

 

Jeżeli sułtan (a raczej jego wezyr) popierał detronizację króla Stanisława II Augusta w 1768, bo ten nie miał w swej rodzinie żadnego króla, ale zarazem jego poprzednik nie miał żadnego problemu, by króla Michała Korybuta i króla Jana III traktować jako prawowitego władcę, choć ten też w swej rodzinie nie miał żadnego króla, to raczej jest oczywiste, że kwestie rodzinno-dynastyczne były jedynie pretekstem, a nie powodem wspierania przez Turcję detronizacji tego pierwszego - takich pomysłów nie mieli przy pozostałych dwóch.  Co więcej, o ile mnie pamięć i logika nie zawodzi - w czasie współpracy z Karolem XII uznawali za prawowitego władcę Polski Stanisława I, a nie Augusta II - choć Stanisław nie miał w rodzinie żadnych władców, a Wettinowie to jednak ród elektorski, choć nie królewski.

 

Druga kwestia to brak wyczucia czasu.

 

Może to już był 'off topic', ale w odpowiedzi na moje zaprzeczenie tezie, że udział Rzplitej w odsieczy wiedeńskiej w 1683 stawiał nas w roli najemników, sięgnąłeś do argumentów z:

- XVI i pierwszej połowy XVII wieku, pisząc o łupieżczych wyprawach Kozaków na Turcję, które definitywnie ustały po roku 1648,

- wydarzeń z roku 1711, kiedy to wojska Piotra I zostały okrążone w Mołdawii,

- a teraz sięgasz do relacji z wydarzeń, które miały miejsce w 1768 roku.

 

Tymczasem dla Saint-Priesta, gdy przybył do Stambułu:

 

- wydarzenia z roku 1711 były bardziej odległe, niż dla nas kryzys kubański i wyprawienie Łajki w kosmos (już byłem na świecie, ale szczałem w pieluchę),

- wydarzenia z roku 1683 to tak, jak dla nas czasy, gdy Hitler dążył do władzy,

- wydarzenia sprzed roku 1648 to tak, jak dla nas wojna burska, czy koronacja Mikołaja II na króla polski.

 

A Ty to wszystko wrzucasz do jednego worka.

 

Ja się z Tobą w pełni zgadzam, że w 1768 roku Turcja nie miała żadnych planów ekspansji na północ od Karpat, ba - raczej już nie miała w ogóle żadnych planów ekspansji, usiłowała - dość nieudolne - bronić swego stanu posiadania, bardzo uszczuplonego w ciągu poprzednich 70 lat.

 

Ale w 1683  zgodnie z postanowieniami traktatu w Buczaczu traktowała Rzplitą jako zbuntowanego wasala i ten kierunek ekspansji po zajęciu Górnych Węgier był raczej oczywisty. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Ja tylko przytoczyłem to co kiedyś tam przeczytałem a te wasze prawnicze glosy mnie po prostu przerastają. 

POZDR.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To, że euklides ma jakiś problem z prawnikami i sędziami - to już wszyscy na tym forum zauważyli. Nie wiem tylko czemu euklides zalicza do tegoż grona swych dyskutantów?

Nie trzeba być prawnikiem, nie trzeba też być historykiem, by wiedzieć że Porta utrzymywała stosunki dyplomatyczne z polskimi władcami, którzy nie mogli się pochwalić przodkami na stolcu królewskim. A za Stanisława Poniatowskiego Turcja przyjmowała naszych posłów, choć faktycznie ich rola nie była łatwa.

 

16 godzin temu, jancet napisał:

Euklidesie, z całą sympatią, ale w Twym pojmowaniu historii pojawia się pewien sposób wnioskowania, z którym zgodzić się trudno.

 

To nie jest: "sposób pojmowania", tylko świat widziany przez pryzmat kilku książek. Ich treścią euklides potrafi opisać wszystko, traktując swe francuskie książki jako głos objawiony. Nie sprawdza faktów, nie konfrontuje tego co u nich wyczytał z innymi relacjami. Wystarczy jemu, że tak a nie inaczej napisano w dostępnej mu książce. Dodajmy do tego, że zawsze jest to relacja z pamięci, a ta często zawodzi euklidesa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

XVI i pierwszej połowy XVII wieku, pisząc o łupieżczych wyprawach Kozaków na Turcję, które definitywnie ustały po roku 1648

Na Krym i Wołoszczyznę (Mołdawię) na pewno nie ustały, a to były kraje wasalne wobec sułtana, do którego zresztą należała część Krymu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.