Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Izrael, Palestyna, Arabowie...

Rekomendowane odpowiedzi

kk89   
Syjonizm to nie religia... jeżeli traktować konflikt w kategoriach religijnych to co najwyżej byliby to wyznawcy judaizmu przeciw wyznawcom islamu, bo też słowo 'islamiści' to nie pasuje ;)

Wystarczy zobaczyć jak wygląda spotkanie Loby Żydowskiego. Tam odbywa się uroczystość wielbienia Izraela. USA ochrona Izraela ma wymiar religijny. Dzięki działalności Syjonistów. USA traktuje przetrwanie Izraela jako walkę dobra że złem i wierzą że jak Izrael upadnie to skończy się świat.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się człowieku co piszesz, bo czytam w Twoich postach takie głupoty, że aż głowa boli.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
kk89   
KK, konflikt z którym mamy do czynienia nie jest wojną religijną - syjoniści vs islamiści.

To konflikt polityczny o podłożu terytorialnym.

Jedynie 30% żydowskiej populacji Izraela to ortodoksi (w tym i syjoniści).

Ogólnie rzecz biorąc Izrael jest mniej zdominowany przez religię niż np. Polska.

Większość obywateli Izraela zapytana o swoją narodowość określa się nie jako Żydzi, tylko jako Izraelczycy.

W Izraelu wygaśnięcie moratorium przywitano wiwatami. Strona palestyńska nie zerwała rozmów.

Mahmud Abbas postanowił najpierw zasięgnąć opinii Ligii Państw Arabskich, która zbierze się 4 października.

Wystarczy posłuchać co mówią religijni Syjoniści traktują walkę z Arabami jak swój święty obowiązek i uznają że te ziemie jak mówi Biblia mieszkali ich przodkowie. Religijny Syjonizm cieszy się sporym poparcie. Poprzednie wybory przyniosły religijnym Syjonistą spore poparcie wyborach i są z jednym z liczących się ugrupowań i odgrywają sporą role Polityce i mają swoich ministrów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
kk89   

Konflikt Izraelskim Polityką jest bardzo potrzebny by ukryć swoją korupcje i nadać sens istnieniu Izraela. Bez konfliktu pogrąża się kłótniach. Bo Religijni Syjoniści są bardzo religijni i są zrobić państwo wyznaniowe i prawo oparte o Torę. Często też robią zadymy o charakterze religijnym np O to że trwa budowa parkingu w Szabat. Zadymy które robią policja ma trudności z ich stłumieniem. Izraelska Polityka jest bardzo skorumpowana i wielu ministrów i posłów ma zarzuty o korupcje i nie wstydzą się kraść pieniędzy np Podczas Marszu Żywych Polityk Izraelski ukradł pieniądze które płacili uczestnicy. Premier Izraela molestował sekretarki i za to nie spotkała go żadna kara i tylko stracił stanowisko i dodatkowo ma zarzuty korupcyjne i nadal jest Knesecie i został ministrem.

Edytowane przez kk89

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Konflikt Izraelskim Polityką jest bardzo potrzebny by ukryć swoją korupcje i nadać sens istnieniu Izraela. Bez konfliktu pogrąża się kłótniach. Bo Religijni Syjoniści są bardzo religijni i są zrobić państwo wyznaniowe i prawo oparte o Torę. Często też robią zadymy o charakterze religijnym np O to że trwa budowa parkingu w Szabat. Zadymy które robią policja ma trudności z ich stłumieniem. Izraelska Polityka jest bardzo skorumpowana i wielu ministrów i posłów ma zarzuty o korupcje i nie wstydzą się kraść pieniędzy np Podczas Marszu Żywych Polityk Izraelski ukradł pieniądze które płacili uczestnicy. Premier Izraela molestował sekretarki i za to nie spotkała go żadna kara i tylko stracił stanowisko i dodatkowo ma zarzuty korupcyjne i nadal jest Knesecie i został ministrem.

Szanowny Kolego , co ma wspolnego korupcja ( prawdziwa lub nie ) w Erez Israel , molestowanie sekretarek , z konfliktem arabsko-israelskim ?

Piszesz ze Religijni Syjonisci chca doprowadzic do powstania panstwa wyznaniowego , pomijajac fakt ze dla wiekszosci Zydow religia stanowi wyznacznik narodowosci , a opisywani przez Ciebie fanatycy to mala ( ale widoczana ) czesc populacji Israela ( jesli obawiasz sie panstw wyznaniowych to protestuj przeciw Arabii Saudow ) .

Sensem istnienia wedlug Ciebie jest konflikt ;) , dziwne 5 000 000 Zydow Israela chce opierac istnienie swojego panstwa i zycie swoich najblizszych na konflikcie ?

Przepraszam za brak polskich znakow jestem w pracy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
kk89   
Szanowny Kolego , co ma wspolnego korupcja ( prawdziwa lub nie ) w Erez Israel , molestowanie sekretarek , z konfliktem arabsko-israelskim ?

Piszesz ze Religijni Syjonisci chca doprowadzic do powstania panstwa wyznaniowego , pomijajac fakt ze dla wiekszosci Zydow religia stanowi wyznacznik narodowosci , a opisywani przez Ciebie fanatycy to mala ( ale widoczana ) czesc populacji Israela ( jesli obawiasz sie panstw wyznaniowych to protestuj przeciw Arabii Saudow ) .

Sensem istnienia wedlug Ciebie jest konflikt :D , dziwne 5 000 000 Zydow Israela chce opierac istnienie swojego panstwa i zycie swoich najblizszych na konflikcie ?

Przepraszam za brak polskich znakow jestem w pracy

Dlatego że Izrael rozpadł by się z powodu kłótni. Nawet Sami Żydzi to potwierdzają. Konfliktowi trwa bo państwo ma z tego pieniądze. Gospodarka Izraela jest podporządkowana wojnie. Bez wojen gospodarka musiała by upaść . Sporo Żydów służy armii i pracuje usługach dla armii. Bez wojny muszą zmniejszyć wojsko i wielu straci prace. Dodatkowo nie będą mieli pieniędzy na osiedla i grozi to konfliktami i strajkami. Dlatego prowokują Arabów . Blokują i napadają na Autonomie przez to panuje bieda i głód. Napadli na Libię z powodu porwania żołnierza i ten kraj zniszczyli. Noralny kraj dogadał by się z nimi a nie napadał na ten kraj. Wielu nie popierało terrorystów a dzięki Izraelowi popiera.

Edytowane przez kk89

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Smardz   

Zapytanie nie na temat. Dlaczego nie posługujesz się poprawnym polskim? Nie czytasz tego, co napisałeś?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
666   

26 września napisałem:

"- W zamian za co rząd Izraela jest gotowy przedłużyć moratorium ?

Trzeba mu coś zaproponować. Np. dwa dywizjony F-22, kilkaset nowoczesnych bomb kierowanych, lub duży pakiet inwestycyjny w izraelski przemysł obronny."

Niestety.

Izrael odrzucił propozycję strony amerykańskiej polegającą na przedłużeniu moratorium o dwa miesiące, w zamian za dostarczenie Izraelowi najnowocześniejszych systemów rakietowych, dodatkowych 20 myśliwców F-35 oraz wsparcie izraelskich koncepcji pozostawienia izraelskich wojsk w dolinie Jordanu po powstaniu państwa palestyńskiego.

Liga Państw Arabskich prawdopodobnie zaopiniuje negatywnie kontynuowanie rozmów z Izraelem.

Zebranie w tej sprawie ma się odbyć 4 października.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
26 września napisałem:

"- W zamian za co rząd Izraela jest gotowy przedłużyć moratorium ?

Trzeba mu coś zaproponować. Np. dwa dywizjony F-22, kilkaset nowoczesnych bomb kierowanych, lub duży pakiet inwestycyjny w izraelski przemysł obronny."

Niestety.

Izrael odrzucił propozycję strony amerykańskiej polegającą na przedłużeniu moratorium o dwa miesiące, w zamian za dostarczenie Izraelowi najnowocześniejszych systemów rakietowych, dodatkowych 20 myśliwców F-35 oraz wsparcie izraelskich koncepcji pozostawienia izraelskich wojsk w dolinie Jordanu po powstaniu państwa palestyńskiego.

Liga Państw Arabskich prawdopodobnie zaopiniuje negatywnie kontynuowanie rozmów z Izraelem.

Zebranie w tej sprawie ma się odbyć 4 października.

Innymi słowy twe sugestie z 26 września były nietrafione, co napawa mnie optymizmem w kontekście innych twych wieszczych proroctw o charakterze apokaliptycznym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
666   

LPA wydaje się podtrzymywać swoje stanowisko wyrażone 24 Sierpnia, że nie poprze rozmów pokojowych z Izraelem w razie nie przedłużenia moratorium na rozbudowę żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu.

Zatem de facto jest to koniec tych rozmów.

Teraz pozostaje jedynie pytanie: kto uderzy pierwszy ?

Edytowane przez Florek-xxx

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
pan k   

Wolna Palestyna

http://palestyna.wordpress.com/

„Złote MYŚLI” SYJONISTÓW ze strony Wolna Palestyna

"Nasza rasa jest Rasą Panów. Jesteśmy świętymi bogami na tej planecie. Różnimy się od niższych ras tak, jak one od insektów. Faktycznie, porównując do naszej rasy, inne rasy to bestie i zwierzęta, bydło w najlepszym wypadku. Inne rasy są uważane za ludzkie odchody. Naszym przeznaczeniem jest sprawowanie władzy nad niższymi rasami. Nasze ziemskie królestwo będzie rządzone przez naszego przywódcę za pomocą żelaznej pięści. Masy będą lizać nasze stopy i służyć nam jako nasi niewolnicy" - Menachem Begin, premier Izraela, laureat Pokojowej Nagrody Nobla

"Palestyńczycy są bestiami na dwóch nogach" - Menachem Begin

Izraelski ostrzał z czołgu zabija nastolatka w Gazie.

Izraelskie siły uderzyły w północne miasto Strefy Gazy Jabaliya, zabijając nastolatka i raniąc dwóch innych Palestyńczyków.

Atak miał miejsce we wtorek, kiedy izraelskie czołgi otworzyły ogień na wschodnią Jabaliyę.

Służby ratownicze Strefy Gazy zidentyfikowały ofiarę jako 17 letniego Amjada al-Zaaneina.

Dodały, że jeden z dwóch nastolatków ranionych szrapnelem znajduje się w stanie krytycznym.

Wcześniej tego samego dnia kilka izraelskich buldożerów chronionych przez siedem czołgów najechało północne miasto palestyńskiej enklawy Beit Hanun.

Czołgi wjechały 400 metrów w głąb rządzonego przez Hamas terytorium, ale nie było od razu jasne, czy chciały zburzyć palestyńskie domy w okolicy.

Izrael i Hamas formalnie obowiązuje zawieszenie broni, które zakończyło 22 dniową olbrzymią izraelską wojskową ofensywę z grudnia 2008 i stycznia 2009 r. przeciwko Strefie Gazy.

Agresja pozostawiła ponad 1400 zabitych Palestyńczyków i dziesiątki tysięcy bezdomnych.

Egipt niedawno ostrzegał Hamas przed izraelskimi planami wszczęcia kolejnej wielkiej agresji na Gazę.

W ostatnich miesiącach Izrael wzmógł lądowe i powietrzne ataki przeciwko przybrzeżnej strefie, zabijając i raniąc tuziny Palestyńczyków.

Żydowski rasizm i ksenofobia

Sperma gojów jest niekoszerna, Arabowie powinni wymrzeć, a Polacy to naród antysemitów – oto niektóre ze złotych myśli wpływowych izraelskich duchownych.

W Izraelu żyje około 650 tysięcy noszących czarne kapelusze, chałaty i kręcone pejsy ultraortodoksyjnych Żydów. Do tego dochodzi co najmniej kilkadziesiąt tysięcy radykalnych osadników z Zachodniego Brzegu Jordanu, którzy łączą ideologię nacjonalistyczną z judaizmem. Przywódcami obu społeczności są rabini. Wielu z nich ma niezwykle wyraziste poglądy, którym publicznie daje wyraz. Ich wypowiedzi często doprowadzają do szału świeckich współobywateli.

Ostatni przykład: wielka konferencja na temat problemów z płodnością kobiet zorganizowana w Instytucie Puah w Jerozolimie. Na spotkaniu pojawił się wielce czcigodny rabin Dow Lior, uznawany za jeden największych autorytetów ds. żydowskiego prawa. Podczas swojego wykładu duchowny przestrzegł zgromadzone na sali panie, by decydując się na sztuczne zapłodnienie, nigdy nie korzystały ze spermy nie-Żydów.

– Taki zabieg niesie ze sobą poważne genetyczne ryzyko – oświadczył, cytowany przez dziennik „Jedijot Achronot”. – Księgi prawa żydowskiego jasno mówią, że cechy ojca przechodzą na syna. Jeżeli ojciec nie będzie Żydem, jaki charakter będzie miało to dziecko? Odziedziczy cechy genetyczne charakterystyczne dla nie-Żydów: okrucieństwo i barbarzyństwo. Żydzi takich cech nie mają – podkreślił.

Zresztą samo sztuczne zapłodnienie, zdaniem rabina, jest niekoszerne. Kobiety, które nie mogą mieć dzieci, powinny po prostu adoptować lub decydować się na potomstwo wcześniej. To bowiem późny wiek matek odpowiada, według niego, za bezpłodność. – Zamiast robić karierę i zdobywać tytuły naukowe, bierzcie się do rodzenia – podkreślił rabin Lior.

Przy okazji skrytykował samotne matki. Jego zdaniem wychowywane przez nie dzieci nie będą „stuprocentowo normalne” i mogą zostać przestępcami.

Wypowiedź rabina oczywiście rozwścieczyła feministki, które nazwały go rasistą i szowinistą. Świeckie Izraelki mają zresztą z ultraortodoksyjnymi rabinami od dawna na pieńku. To bowiem właśnie oni zabraniają im jeżdżenia z przodu w jerozolimskich autobusach (rabini domagają się wprowadzenia ścisłej segregacji płciowej w środkach komunikacji) i to oni zachęcają młodych chasydów do plucia na „nieprzyzwoicie ubrane dziewczęta”.

Mieszkanie nie dla Araba

Niedawno grupa kilkudziesięciu czołowych izraelskich rabinów wydała specjalny edykt, w którym zabroniła Żydom wynajmowania mieszkań Arabom. – Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy pomagać im w zapuszczaniu korzeni w naszym kraju – powiedział gazecie „Haaretz” jeden z pomysłodawców, rabin Szlomo Awiner. I dodał, że Żyd chcący wynająć mieszkanie zawsze powinien mieć pierwszeństwo przed gojem.

Inny rabin, Josef Scheinen, powiedział zaś, że „rasizm wywodzi się z Tory”. – Ziemia Izraela została przeznaczona dla ludu Izraela – powiedział, dowodząc, że w segregacji nie ma nic złego. – Świat jest wielki, a Izrael malutki. Bóg chciał, żeby Izrael należał do Żydów. Reszta ludzi nam tego zazdrości – dodał. Sprawa wywołała w Izraelu oburzenie. Kapłani zostali oskarżeni o rasizm i ksenofobię.

Nie przebrzmiały jeszcze echa tego skandalu, gdy już wybuchł kolejny. Grupa 29 żon radykalnych rabinów wydała specjalny list, w którym przestrzegła młode Żydówki przed umawianiem się z Arabami. Jednocześnie ich mężowie zorganizowali w kraju kilka demonstracji, na których protestowali przeciwko „psuciu żydowskiego narodu” poprzez małżeństwa mieszane.

Najważniejszym i zarazem wzbudzającym największe kontrowersje spośród radykalnych izraelskich rabinów jest Owadia Josef, przywódca religijnej Partii Szas, która wchodzi w skład koalicji rządzącej Benjamina Netanjahu. Duchowny ten wywołuje skandal mniej więcej raz na miesiąc.

– Goje rodzą się tylko po to, by nam służyć. Bez tego nie mieliby po co istnieć na tym świecie – powiedział podczas jednego ze swoich niedawnych wystąpień w synagodze. – Po co goje są tak naprawdę potrzebni? Będą pracować, będą orać, będą zbierać plony. My zaś będziemy tylko siedzieć i jeść jak panowie – podkreślił. Potem porównał nie-Żydów do zwierząt pociągowych.

Kilka tygodni wcześniej rabin Owadia publicznie życzył zaś śmierci Palestyńczykom. – Abu Mazen (przydomek prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa – red.) i wszyscy ci źli ludzie powinni zniknąć z powierzchni ziemi – oświadczył. – Bóg powinien zesłać na nich plagę, która zgubiłaby wszystkich okropnych Palestyńczyków prześladujących Izrael – podkreślił.

Polska to kraj nie dla Żydów

Eksperci podkreślają, że wypowiedzi radykalnych rabinów nie wolno bagatelizować. Część z nich ma bowiem duży wpływ na fanatycznych osadników z Zachodniego Brzegu Jordanu, którzy później wprowadzają ich słowa w czyn. Na terytorium tym coraz częściej dochodzi do podpaleń meczetów, napaści na Palestyńczyków, demolowania ich sklepów oraz łamania drzewek oliwnych.

Niedawno pod zarzutem siania nienawiści rasowej aresztowano dwóch rabinów – Josefa Elicur-Herszkowicza i Icchaka Szapiro – z osiedla Icchak. Duchowni w napisanej wspólnie książce „Królewska Tora” wyrazili pogląd, że Bóg zezwala na zabijanie nie tylko dorosłych Palestyńczyków, ale także ich dzieci. „Istnieje bowiem podejrzenie, że kiedy dorosną, staną się tak samo złe jak ich rodzice i będą stanowić zagrożenie dla Izraela” – ogłosili rabini.

Od ultra ortodoksyjnych duchownych dostaje się także Polsce. Na przykład wspomniany Szlomo Awiner w 2008 roku oświadczył, że wszyscy Żydzi powinni jak najszybciej opuścić nasz kraj. – Nasze miejsce nie jest w Polsce. Polacy są antysemitami. To właśnie dlatego naziści wybrali ich na swoich kolaborantów – oświadczył rabin w rozmowie z dziennikiem „Jerusalem Post”. – Polacy nawet po Holokauście nie przestali mordować Żydów – dodał.

Mimo że w sprawie interweniowała polska ambasada, rabin nie widział w swoich słowach nic zdrożnego. – Oczywiście, że wśród Polaków było trochę osób, które stały się Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata. To był jednak margines. Większość z nich zachowywała się wobec Żydów skandalicznie – powiedział wówczas „Rz”. – Do dzisiaj, ponad 60 lat po wojnie, Polacy nie oddali nam naszej własności – dodał.

Rok później z podobną wypowiedzią wystąpił znany rabin Zalman Melamed. Przestrzegł młodych Żydów, żeby nie jeździli do Polski na organizowane przez izraelskie szkoły wycieczki. – Polska jest krajem nieczystym, przesiąkniętym antysemityzmem – powiedział cytowany przez dziennik „Jedijot Achronot”. Według niego Żydzi nie powinni dawać zarobić „mordercom”, którzy asystowali Niemcom przy dokonywaniu Holokaustu, a teraz czerpią zyski z pokazywania dawnych obozów śmierci.

David Ben-Gurion (pierwszy premier Izraela) do studentów:

„Musicie walczyć z entuzjazmem drogą dyplomatyczną i podboju celem utworzenia imperium izraelskiego, obejmującego wszystkie ziemie między Nilem a Eufratem”;

„Ta mapa (Palestyny) nie jest mapą naszego narodu. My posiadamy inną mapę, którą wy, studenci, oraz młodzież szkół żydowskich winniście wprowadzać w życie. Naród izraelski powinien poszerzać swoje terytorium od Eufratu aż do Nilu”.

"Naszą strategią było zawsze prowokowanie Arabów i otrzymywanie odpowiedniej odpowiedzi tak, byśmy ich mogli zaatakować i zmiażdżyć" - Moshe Dayan, szef sztabu IDF i minister obrony Izraela

#

"Izrael musi być jak wściekły pies, zbyt niebezpieczny, by go zaczepiać" - Moshe Dayan

"Za każdym razem, kiedy coś robimy, mówicie mi, Ameryka zrobi to i tamto...

Chcę wam coś powiedzieć bardzo jasno:

Nie martwcie się o amerykańską presję na Izrael. My, żydzi, kontrolujemy Amerykę, i Amerykanie o tym wiedzą" - Ariel Sharon, premier Izraela

"Nie dbam o to, że postawicie mnie przed trybunałem w Norymberdze i zamkniecie w więzieniu na dożywocie, kiedy "zadanie" zostanie ukończone. Powieście mnie, jeśli chcecie, jako zbrodniarza wojennego. Czego nie rozumiecie to to, że "brudna robota" syjonizmu nie została jeszcze ukończona, daleko do tego" - Ariel Sharon, premier Izraela.

Życie pod lufami karabinów

W cieniu ciągnących się w nieskończoność jałowych rozmów pokojowych izraelska okupacja Palestyny systematycznie i gruntownie przekształca kraj. Rozbudowa nielegalnych kolonii, systemu drogowego „tylko dla Żydów i turystów”, stref wojskowych i muru separacyjnego rozrywa tkankę społeczności palestyńskiej, a także zmienia krajobraz. Ciągłość terytorialna obszarów zamieszkałych przez Palestyńczyków została zakwestionowana, a one same przekształcone w sieć odizolowanych od siebie bantustanów. Wszystkie te działania nie powstrzymały rozwoju nowych form palestyńskiego oporu, który zyskuje wsparcie ze strony aktywistów izraelskich oraz międzynarodowych.

Hebron (Al Khalil)

Hebron – ponad 600-tysięczne miasto położone 30 kilometrów na południe od Jerozolimy jest jedynym obszarem na Zachodnim Brzegu, w centrum którego budowane są osiedla osadników żydowskich. Obszar otoczony z każdej strony przez wieże strażnicze oraz kolonie stanowi, oprócz Nablusu (i całej Doliny Jordanu oraz Jerozolimy), jeden z priorytetów Międzynarodowego Ruchu Solidarności z Palestyną (International Solidarity Movement – ISM). W Hebronie 42% zabudowań (tj. ok. 1014 palestyńskich domów) zostało porzuconych przez właścicieli. 65% z tych domów zostało porzuconych w czasie drugiej intifady – opowiada Sami – lokalny koordynator z ramienia ISM.

W 2000 r., w momencie wybuchu drugiej intifady, zamknięto ponad 600 sklepów palestyńskich oraz zaczęto dokonywać masowej konfiskaty domów i mieszkań. Po licznych skargach i presji opinii międzynarodowej sąd izraelski nakazał zwrot zagrabionej własności palestyńskim właścicielom – bez skutku.

Pierwszego dnia pobytu w Hebronie Sami oprowadza nas po mieście i opowiada historie z czasów drugiej intifady. – W 2002 i 2003 r. żołnierze otwierali ogień wszędzie i do każdego, jak nie mogli trafić Palestyńczyka, zabijali psy… Hebron był wtedy zamkniętym miastem – otoczonym z każdej strony czołgami – mówi.

W połowie 2002 r. IDF (Israeli Defence Forces – Izraelskie Siły Obronne) wjechały do miasta czołgami Merkava najnowszego typu, ważącymi od 60 do 90 ton i równały z ziemią kolejno dom po domu, szkoła po szkole. Do Hebronu sprowadzony został specjalny oddział „Golan” – do którego rekrutowano osadników o najbardziej ekstremistycznych poglądach – znany z brutalności i nadużywania przemocy.

Podczas drugiej intifady Hebron był jednym z obszarów, w których izraelskie represje i przemoc były największe. W latach 2000-2003 przez 377 dni w mieście obowiązywała godzina policyjna. Zabójstwa, molestowanie, wyburzenia domów, zamknięcia sklepów, przesłuchania, odmowa swobody przemieszczania się, rozwój osadnictwa i separacja rodzin stanowiły nieodłączną część codziennego życia.

W 2007 r. izraelski Sąd Najwyższy przywrócił Palestyńczykom prawo do korzystania z ulicy Szuhada – stanowiącej niegdyś jedną z głównych arterii miasta. Armia izraelska nie uszanowała (podobnie jak w wielu innych przypadkach) decyzji swojego własnego sądu, w związku z czym ulica pozostaje nadal niedostępna dla społeczności palestyńskiej. W 2008 r. armia izraelska zagarnęła główny szpital w mieście zamieniając budynek na przedszkole dla dzieci osadników, szkoła palestyńska ulokowana w centrum miasta została zamieniona na jesziwę.

W Hebronie mieszkamy w bliskim sąsiedztwie osiedla Tel Rumeida – to tu rezydują najbardziej ortodoksyjni i fanatyczni osadnicy w całym mieście, mieszka tu również Baruch Marzel – lider ruchu osadników na całym Zachodnim Brzegu. Pewnie z tego względu osiedle jest pilnie strzeżone, otoczone maskującymi siatkami, wieżami strażniczymi i żołnierzami. Nazywamy je „hebrońskim Guantanamo”.

Kolejnym osiedlem, którego bloki dosłownie przecinają zabudowania i sady palestyńskie jest ponad 5-tysięczne Kirjat Arba, położone w dzielnicy Wadi Al Husajni. Domy palestyńskie poustawiane są tu przy drodze zbudowanej tylko dla Żydów.

Droga wiodąca do szkoły Al Fajaha, położonej w dzielnicy Wadi Al Husajni biegnie od osiedla Qiryat Arba, ustanowionego w 1967 r., którego bloki i zabudowania z czerwonymi dachami wrzynają się brutalnie w palestyńskie dzielnice. Według prawa izraelskiego drogą (budowaną obecnie za 22 mln szekli) mogą przemieszczać się jedynie osadnicy żydowscy, wojsko oraz turyści. Dla Palestyńczyków przeznaczone jest kamieniste i rozorane zbocze drogi – tędy codziennie chodzą do szkoły dzieci palestyńskie atakowane przez dzieci osadników.

- Droga do szkoły to niemal survival – nigdy nie wiesz czy twoje dziecko nie zostanie zaatakowane, pobite lub aresztowane – opowiada Fayez, dyrektor szkoły Al Fayaha. Dlatego dzieci do szkoły odprowadzają rodzice lub starsze rodzeństwo.

Podczas jednego z naszych codziennych patroli spotykamy Alego – dziadka 12-letniego Karama, który właśnie został wypuszczony z więzienia w Ramallah. Ali zapoznaje nas ze swoim wnukiem i opowiada jego historię. Dwa tygodnie przed naszym przyjazdem, podczas drogi do szkoły Al Fajaha, Karam został zaatakowany i obrzucony kamieniami przez dzieci osadników – armia izraelska „z powodów bezpieczeństwa” aresztowała Karama i wysłała na 8 dni do więzienia w Ramallah. Po powrocie Karam dostał zakaz zbliżania się do dzielnicy Wadi Al Huseini przez 5 miesięcy (gdzie znajduje się jego dom i szkoła). Obecnie ma tzw. areszt domowy.

Rozmawiamy z dyrektorem szkoły Al Fajaha. – Życie tutaj to codzienne upokorzenia. Tydzień temu wojsko izraelskie wtargnęło do szkoły i na oczach uczniów w trakcie lekcji żołnierze złamali rękę jednemu z nauczycieli – bez powodu. Kilka dni temu jeden z nauczycieli w drodze do szkoły został zatrzymany przez żołnierzy – kazali mu stać przed wejściem do szkoły przez godzinę ze spuszczonymi spodniami pod lufami karabinów wycelowanymi w jego głowę. Co mógł zrobić? Kto miał mu pomóc? Komu mamy się poskarżyć? To ich strategia… Chcą nas zmusić do opuszczenia naszej ziemi, domów, szkół… – opowiada Fayez.

Od tej pory codziennie rano robimy tzw. school patrol – odprowadzamy dzieci do szkoły. Nasz rozkład dnia wygląda następująco: 6:30-8:30 – school patrol, 9:00-12:30 – checkpoint patrol na starym mieście, 13:00-14:00 – ponownie school patrol (o tej godzinie kończą się lekcje w szkołach i dzieci wracają do domów – pora największych ataków), 16:00-19:00 – ponownie checkpoint patrol. Dzielimy się na grupy 2-3 osobowe i we współpracy z izraelskimi i międzynarodowymi organizacjami praw człowieka obstawiamy i monitorujemy najbardziej newralgiczne punkty w mieście. Aby nie dać się namierzyć przez żołnierzy i nie wędrować pięć razy dziennie przez ten sam checkpoint, przedzieramy się przez zarośnięte pola i sady udostępniane nam w tym celu przez zaprzyjaźnionych mieszkańców.

Każdego ranka w drodze do szkoły niedaleko ulicy Szuhada dzieci palestyńskie przy przejściu przez checkpoint są szczegółowo sprawdzane. Kontroli podlega cała zawartość tornistrów, książki, piórnik, nawet buty – wszystko odbywa się pod czujnym okiem żołnierzy IDF – „najbardziej moralnej armii świata” – uzbrojonych po zęby.

Dlaczego to robicie? – pytamy żołnierzy pełniących służbę. – Z powodów bezpieczeństwa – hebrońskie stare miasto to bardzo niebezpieczny obszar. Nie idźcie tam – ostrzega nas jeden z nich. – Niebezpieczny? Przecież jedyna broń jaka jest w mieście to broń izraelska… – odpala Alberto, aktywista z Hiszpanii, z którym akurat robimy poranny patrol.

W Hebronie broń jest wszędzie – broń izraelska, czy też właściwie amerykańska. Rząd USA przekazuje ponad miliard dolarów rocznie bezzwrotnej „pomocy” wojskowej. Grupy żołnierzy w liczbie od 6 do 10 osób patrolują hebrońskie stare miasto, sprawdzają dokumenty, zatrzymują, aresztują. Podczas kontroli broń jest wycelowana prosto w Palestyńczyków. Po kilku dniach w Hebronie żołnierze już nas rozpoznają więc celują również w nas – 10 karabinów wycelowanych praktycznie prosto w środek czoła…Trudno do tego przywyknąć, trudno walczyć z bezradnością i bezsilnością. Widzę tę bezsilność na twarzy Dżabrila i Alberto, z którymi pracuję w Hebronie.

- Musimy podjąć bardziej radykalne kroki – mówi Dżabril – To tak wygląda tzw. proces pokojowy?

Mesafer Jatta

Hebron i okoliczne wioski to typowe studium przypadku izraelskiej polityki apartheidu. Zgodnie z porozumieniami z Oslo region znajduje się w obszarze C – podlegającym całkowitej kontroli władz Izraela. Na południowych wzgórzach miasta – w rejonie Mesafer Jatta – obejmującym 12 wiosek palestyńskich położonych w okolicach miasta Jatta trwa rozbudowa żydowskich osiedli – pracują koparki, buldożery. Mieszkańcy regionu w 1999 r. otrzymali nakaz opuszczenia swoich domostw w związku z przekształceniem tego obszaru w zamkniętą, zmilitaryzowaną strefę wojskową. Po złożeniu skargi i pozytywnym rozpatrzeniu przez izraelski Sąd Najwyższy mieszkańcom pozwolono powrócić na swoje ziemie – od tej pory żyją na obszarze swoich dawnych pól uprawnych, głównie w namiotach, pod stałą groźbą przymusowego wydalenia i konfiskaty ziemi. Z każdej strony otaczają ich wieże strażnicze i nielegalne osiedla osadników żydowskich – osadnicy mieszkający na południowych wzgórzach Hebronu należą do najbardziej brutalnej i fanatycznej ludności żydowskiej na całym Zachodnim Brzegu.

W latach 90., czyli w okresie trwania tzw. procesu pokojowego populacja osadników zamieszkujących Zachodni Brzeg wzrosła z 247 tys. w 1993 r. (żyjących na Zachodnim Brzegu i Jerozolimie Wschodniej) do 375 tys. pod koniec 2001 r. To w trakcie tzw. okresu Oslo zbudowano najwięcej nielegalnych osiedli.

Wbrew deklaracjom władz Izraela tak naprawdę nigdy nie doszło do „zamrożenia” rozbudowy osiedli – budowano je cały czas. Teraz, po zakończeniu obowiązywania moratorium, budują jak szaleni. Na tym właśnie polega normalizacja okupacji, normalizacja upokorzenia. – Twój kraj robi interesy z firmami izraelskimi budującymi osiedla – wszystkie kraje to robią i nic się nie zmienia… – opowiada Mahmud, mieszkaniec okolicznej wioski Susja.

Na terenie Susji w namiotach rozrzuconych po całym obszarze mieszka ok. 100 osób, 300 metrów dalej znajduje się płot oddzielający mieszkańców od osiedla izraelskiego o tej samej nazwie – pilnie strzeżonego przez żołnierzy i wszechobecne wieże strażnicze. Mieszkańcy Susji posiadali ok. 20 studni z których regularnie mogli czerpać wodę. Jednak wraz z rozbudową osiedli i zwiększaniem się liczby osadników studnie były systematycznie przejmowane przez armię izraelską i oddawane mieszkańcom kolonii. Obecnie do dyspozycji została im tylko jedna.

- Teraz musimy kupować wodę z naszych własnych studni od osadników – żali się Mahmud.

Mur w miejscowości Bil’in oddziela mieszkańców wioski od ich pól uprawnych. Do tej pory władze Izraela zagarnęły ponad 60% terytorium wioski pod budowę muru i osiedla Kirjat Sefer – stanowiącego część Moodin Illit.

Wjeżdżamy do Bil`in wąską drogą pnącą się w górę wzgórza do miejsca, w którym władze Izraela budują mur oddzielający mieszkańców wioski od ich sadów. To tutaj od kilku lat co tydzień odbywają się pokojowe demonstracje skupiające Palestyńczyków oraz aktywistów izraelskich i międzynarodowych. Co tydzień wojsko używa gazu łzawiącego, pocisków rozpryskowych i kul gumowych do rozproszenia demonstrantów. Słychać okrzyki „Falastin horra” (wolna Palestyna) i „la aldzidar” (nie dla muru). Kiedy wysiadam z samochodu jedyne co widzę to wszechobecny biały jak mleko dym, który przedostaje się do nozdrzy, gardła i powoduje problemy z oddychaniem. W pewnym momencie ktoś odciąga mnie na bok i podaje cebulę.

- Masz, wdychaj zapach cebuli, musisz wdychać cebulę…

Bezpośrednim efektem działania gazu łzawiącego jest częściowy i tymczasowy paraliż układu oddechowego – po dłuższym pobycie w rejonie wypełnionym gazem człowiek przestaje oddychać, mimo że fizycznie jest do tego zdolny – następuje paraliż. Wdychanie ostrych zapachów, takich jak cebula niweluje odór gazu i ułatwia oddychanie. To dlatego cebula i maska gazowa stanowią główne wyposażenie na demonstracji.

W Bil`in wojsko strzela do ludzi jak do kaczek – wzdłuż drogi, przy drzewach można znaleźć całe stosy pustych granatów gazowych, które co tydzień są wystrzeliwane z izraelskiej broni.

- Patrz na niebo, jak strzelają, patrz zawsze na niebo – tylko w ten sposób możesz zobaczyć w jakim kierunku lecą pociski. Dziś jest spokojnie – strzelają tylko gazem i kulami. Gorzej jest, gdy używają pocisków rozpryskowych – wtedy nigdy nie wiesz, gdzie dostaniesz – mówi Yonatan, były pilot izraelskich sił powietrznych, refusnik, obecnie pokojowy aktywista.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Znudziło się wypisywać te wszystkie rasistowskie i antysemickie teksty na historykach to teraz zaczyna się tutaj?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do kolegi pan k - co tam w wolnej Palestynie powiadają o działalności prześwietnego muftiego Hadżiego Amina Muhammeda al- Husajniego, i za co otrzymywał 75 tys. Reichsmarek?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
pan k   

Napadali na Angielskich żołnierzy

Ja Ciebie zmartwię również Arabowie napadali, zapraszam do przejrzenia stron "Półksiężyc i swastyka" Klausa Michaela Mallmanna i Martina Cüppersa

Poza tym co ma napadanie na brytyjskich żołnierzy do obecnego tła konfliktu bliskowschodniego?

Dlatego że Izrael traktuje arabów gorzej

Ty też jak widać ich zbytnio nie poważasz skoro piszesz o nich z małej litery.

Nasz dom Izrael partia stworzona przez rosyjskiego Żyda

Nie do końca ścisłe, jeśli już to radzieckiego, a właściwie to mołdawskiego.

Wskaż źródło swej wiedzy i zacytuj wypowiedź kiedy to Lieberman nawoływał do mordowania. Jeszcze nie widziałem postu kolegi ze wskazaniem źródła, to jakiś nowy typ argumentacji?

Sam Izrael posiada sporo głowic Jądrowych i nikt tego nie kontroluje i nie wiedzieć czemu nie pozwalają innym arabskim krajom nieć rakiet

Jak na razie to całkiem sprawnie kontrolę sprawuje sam Izrael.

Jeśli kolega nie rozumie czemu się temu przeciwstawiają to zaprawdę nie powinno się wypowiadać w tym akurat temacie.

Przecież to oczywiste...

Ataki na żołnierzy Izraela przypominają napadanie żołnierzy Nazistowskich na ludność cywilną.

To kolega broni tych Arabów czy nie, bo powyżej zostali Arabowie przyrównani do nazistów.

Bo Syjonizm to ideologia Rasistowska i Imperialna.

A w których punktach?

Może kolega, poza swą opinią, podać przykłady opierając się na pracach i publikacjach znanych ideologów syjonizmu.

Wolna Palestyna

http://palestyna.wordpress.com/

„Złote MYŚLI” SYJONISTÓW

"Nasza rasa jest Rasą Panów. Jesteśmy świętymi bogami na tej planecie. Różnimy się od niższych ras tak, jak one od insektów. Faktycznie, porównując do naszej rasy, inne rasy to bestie i zwierzęta, bydło w najlepszym wypadku. Inne rasy są uważane za ludzkie odchody. Naszym przeznaczeniem jest sprawowanie władzy nad niższymi rasami. Nasze ziemskie królestwo będzie rządzone przez naszego przywódcę za pomocą żelaznej pięści. Masy będą lizać nasze stopy i służyć nam jako nasi niewolnicy" - Menachem Begin, premier Izraela, laureat Pokojowej Nagrody Nobla

"Palestyńczycy są bestiami na dwóch nogach" - Menachem Begin

David Ben-Gurion (pierwszy premier Izraela) do studentów:

„Musicie walczyć z entuzjazmem drogą dyplomatyczną i podboju celem utworzenia imperium izraelskiego, obejmującego wszystkie ziemie między Nilem a Eufratem”;

„Ta mapa (Palestyny) nie jest mapą naszego narodu. My posiadamy inną mapę, którą wy, studenci, oraz młodzież szkół żydowskich winniście wprowadzać w życie. Naród izraelski powinien poszerzać swoje terytorium od Eufratu aż do Nilu”.

"Naszą strategią było zawsze prowokowanie Arabów i otrzymywanie odpowiedniej odpowiedzi tak, byśmy ich mogli zaatakować i zmiażdżyć" - Moshe Dayan, szef sztabu IDF i minister obrony Izraela

"Izrael musi być jak wściekły pies, zbyt niebezpieczny, by go zaczepiać" - Moshe Dayan

"Za każdym razem, kiedy coś robimy, mówicie mi, Ameryka zrobi to i tamto...

Chcę wam coś powiedzieć bardzo jasno:

Nie martwcie się o amerykańską presję na Izrael. My, żydzi, kontrolujemy Amerykę, i Amerykanie o tym wiedzą" - Ariel Sharon, premier Izraela

"Nie dbam o to, że postawicie mnie przed trybunałem w Norymberdze i zamkniecie w więzieniu na dożywocie, kiedy "zadanie" zostanie ukończone. Powieście mnie, jeśli chcecie, jako zbrodniarza wojennego. Czego nie rozumiecie to to, że "brudna robota" syjonizmu nie została jeszcze ukończona, daleko do tego" - Ariel Sharon, premier Izraela

Jak widać te słowa realizują praktyce. USA mają specjalne prawa. Artykuł Wolnej Palestyny

Do amerykańskiego urzędu podatkowego (IRS) napłynął liczący 1389 stron wniosek o odebranie Izraelsko-Amerykańskiemu Komitetowi do Spraw Publicznych (AIPAC) statusu organizacji zwolnionej z płacenia podatków. Wniosek został złożony przez IRmep Center for Policy and Law Enforcement i dotyczy okresu nieomal 60-ciu lat, od momentu kiedy to jej założyciel opuścił fotel ministra spraw zagranicznych Izraela aż do dzisiaj.

Dwa podstawowe zarzuty dotyczą:

1. Fałszywie sformułowanego celu działalności AIPAC jako organizacji charytatywnej. FBI wielokrotnie prowadziła śledztwa w sprawie nabycia i przekazania za granicę tajnych informacji rządu USA. Obecnie toczy się rozprawa sądowa dotycząca takiej właśnie bezprawnej akcji. Według argumentów przytoczonych w tym wniosku, działalność AIPAC nie uprawnia jej do zaliczenia do organizacji o charakterze “pomocy społecznej” bona fide.

2. Umieszczenia fałszywych danych we wniosku o przyznanie AIPAC statusu organizacji zwolnionej z podatku. We wniosku pominięto fakt, że rodzicielska organizacja American Zionist Council (AZC) została zakazana decyzją Amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości – na podstawie przepisów Foreign Agents Registration Act w 1962 r. AIPAC powstała w sześć tygodni po tym wydarzeniu, ale w tym wniosku o przyznanie statusu organizacji zwolnionej od podatku zatajono, że większość funduszy przeznaczonych na jej działalność zostało wytransferowane z Izraela do USA za pośrednictwem AZC.

Dyrektor IRmep Grant F. Smith oraz słuchacze National Public Radio bardzo ostro krytykowali Komisarza IRS Douglasa Shulmana w audycji w dniu 1 stycznia 2010 za przymykanie oka na działalność organizacji nie przynoszących zysku, powiązanych z Izraelem, które były zamieszane w nielegalną działalność za granicą i naruszały amerykańskie przepisy podatkowe. Shulman zapewnił, że “jeżeli jakieś organizacje charytatywne naruszają przepisy podatkowe i angażują się w zakazaną działalność, zostaną pozbawione statusu 501 ©(3). Każdego roku przeprowadzamy kontrole tysięcy takich organizacji i bez wahania doprowadzimy do tego, aby przestrzegały prawa podatkowego”.

Smith powiedział, że “poprzez publiczne zgłoszenie skargi # 13909 w IRS, zachęcamy wszystkich zainteresowanych sprawą obywateli amerykańskich oraz wprowadzonych w błąd darczyńców, aby obserwowali czy IRS podjął stosowną akcję”.

Powyższą skargę można znaleźć na następującej stronie internetowej: <http://www.IRmep.org/IRSAIPAC.pdf>

Można również poprosić o przysłanie CD z nagranym tekstem skargi pod adresem: <info@irmep.org>

The Center for Policy and Law Enforcement is a unit of Institute for Research: Middle Eastern Policy in Washington.

Za: http://www.middleeastmonitor.org.uk/news/americas/1772-irs-asked-to-revoke-aopacs-tax-exemption

Źródło: http://www.polpatriot.com/html/biuletyn_prp.html

Prof. James Petras: Syjonizm w Ameryce

Filed under: Uncategorized — Wolna Palestyna @ 19:24

W USA co najmniej 52 główne organizacje żydowskie (wymienione na końcu) lansują interesy Izraela, zrzeszając od kilkuset tys. bojowników (JFNA) po 100 tys. zamożnych fundatorów, aktywistów i osób u władzy (AIPAC). Dziesiątki młynów propagandy, zwanych think-tankami, powstało na grantach rzędu miliona $ od syjonistów-miliarderów, np. Brookings Institute (Haim Saban) i Hudson Institute. Dziesiątki komitetów akcji politycznej (PAC) ingerowały we wszystkie wybory krajowe i lokalne, kontrolując nominacje kandydatów i wpływając na wyniki. Wydawnictwa, w tym uniwersyteckie, przejęli syjonistyczni fanatycy, np. Yale University, który publikuje najbardziej niezrównoważone traktaty, małpujące syjonistyczne parodie historii żydowskiej (przegląd książek w Financial Times 28/29.8.2010).

Nowe, obficie fundowane inicjatywy syjonistów pozyskują młodych Żydów do polityki zagranicznej Izraela. Np. Taglit-Birthright kosztem ponad 250 mln $ w ciągu ostatnich 10 lat wysłało ponad ćwierć mln Żydów (wiek 18-26 lat) do Izraela na 10 dni intensywnego prania mózgu dużą dawką izraelskiego militaryzmu, bez możliwości odwiedzenia Zachodniego Brzegu, Gazy czy Wsch. Jerozolimy (Boston Globe 26.8.2010). Namawiani są do podwójnego obywatelstwa i służby w armii Izraela, IDF.

Te 52 grup wchodzi w skład organizacji Conference of Presidents of Major American Jewish Organizations (Konferencja Prezydentów Głównych Organizacji Żydowskich w USA). To tylko czubek góry lodowej kompleksu jot w Ameryce, sieci władzy o ogromnym wpływie na politykę zagraniczną i wewnętrzną USA odnośnie Izraela i syjonizmu Ameryki. Sieć skupia się na orientowaniu bliskowschodniej polityki USA na kolonialną ekspansję Izraela w Palestynie i na wojny w regionie – „poparcie dla Izraela i jego miejsca w świecie” w języku żydomasonerii Bnai Brith. Wiele grup w sieci „specjalizuje się” jednak w in. sprawach, np. Przyjaciele IDF dostarczają zasoby finansowe i werbują amerykańskich ochotników do IDF, obcej armii (nielegalne w USA, ale nie odnośnie Izraela). Hillel działa na 500 uczelniach, broniąc każdego przypadku złamania praw człowieka przez Izrael i organizując darmowe wycieczki żydowskich studentów do Izraela, gdzie namawiani są do podwójnego obywatelstwa lub „migracji”.

Jest szereg metod badań, ale cząstkowych, zakresu i zasięgu władzy sitwy jot: reputacyjne, samoopinie, analiza decyzji i wnioski strukturalne. Np. luminarze prasowi i reporterzy często wnioskują z wypowiedzi insajderów w Waszyngtonie, kongresmenów i in. wybitnych osób, że AIPAC ma reputację jednego z najpotężniejszych loby w USA. W tej metodzie wynika potrzeba empirycznego badania wpływu AIPAC na głosowanie legislacyjne, nominacje kandydatów, pokonywanie kandydatów niepopierających bezwzględnie pozycji Izraela.

Władza jot wynika z historii, w której własność mediów, koncentracja bogactwa i in. instytucjonalne dźwignie władzy kształtują bieżące ramy decyzyjne. Stopniowa koncentracja władzy w rozmaitych instytucjach prowadzi do poważnej stronniczości, sprzyjającej zorganizowanym agentom Izraela w Ameryce. Sama obecność Żydow lub syjonistów na stanowiskach władzy – ekonomicznej, kulturalnej i politycznej – nic nie mówi, jak wykorzystają swe zasoby i czy skutecznie. Analiza pozycji syjonistow w strukturze klasowej jest potrzebna, lecz nie wystarczy do zrozumienia władzy jot – trzeba przeanalizować ich decyzje względem programu popleczników Izraela w USA. Te 52 organizacje jot mówią otwarcie o swej rządzy władzy, wierności sprawie Izraela i poddańczości każdemu po kolei reżimowi w Izraelu.

Osoby negujące władzę jot nad polityką bliskowschodnią USA są syjonistami lewicowymi, np. Noam Chomsky i jego wyznawcy. Nigdy nie analizują procesu prawodawczego, najwyższych decyzji w państwie, struktur i działań grup syjonistycznych z milionami członków, ani nominacji i przeszłości kluczowych decydentów ds. strategicznej polityki bliskowschodniej. Uogólniają i uprawiają demagogię, obwiniając za tę politykę „Wielką Ropę”, „kompleks wojskowo-przemysłowy” lub „imperializm USA”. Brak u nich empirycyzmu i historycyzmu.



Wdrożenie władzy jot w rządzie USA

Poza presją lobby na Kongres oraz rolą PAC-ów i zamożnych syjonistycznych fundatorów wyborczych, jest dość zapomniany lecz absolutnie niezbędny element: obecność syjonistów na kluczowych stanowiskach decyzyjnych, w tym w departamentach skarbu, spraw zagranicznych i obrony oraz w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) i w Białym Domu.

Działając od wewnątrz z najwyższych pozycji w państwie, przedstawiciele-syjoniści niezmiennie popierają militarystyczną politykę Izraela, podważając i eliminując każde państwo krytyczne względem żydowskiej kolonialnej okupacji Palestyny, monopolu nuklearnego Izraela w regionie, ekspansji osiedli „tylko dla Żydów”, a przede wszystkim energicznych wysiłków, by dominować na Arabskim Wschodzie. Syjonistyczni politycy w rządzie USA są w ciągłej konsultacji z Izraelem, zapewniając koordynację z dowództwem IDF, ministerstwem spraw zagranicznych i Mosadem oraz zgodność z linią polityczną Tel Awiwu. W ciągu ostatnich 2 lat, żaden syjonistyczny polityk nie skrytykował najbardziej odrażających zbrodni Izraela – od pogromu pogromu Gazy po masakrę Flotylli Wolności i ekspansję nowych osiedli w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu. Ich lojalność obcemu państwu przewyższa nawet poddańczość Waszyngtonu stalinistom i hitlerowcom w l. 1930-ych i 1940-ych.

Uplasowani strategicznie, syjonistyczni politycy polegają na zapleczu politycznym i blisko współpracują z kolegami w lobby (AIPAC) w Kongresie oraz w ogólnonarodowych i lokalnych żydowskich organizacjach syjonistycznych. Wielu wiodących polityków syjonistycznych doszło do władzy drogą rozmyślnej strategii infiltracji rządu, by kształtować politykę dla interesów Izraela, przed i ponad interesami Amerykanów. Jedność wynikająca ze wspólnej lojalności Tel Awiwowi może tłumaczyć podejrzewane kumoterstwo, lecz żydowskie lobby też mogą tworzyć stanowiska w rządzie i obsadzać je swoimi ludźmi.

Amerykańska piąta kolumna

Filed under: Uncategorized — Wolna Palestyna @ 19:53

Dr Dariusz Ratajczak

Od ponad pół wieku polityka wewnętrzna i zagraniczna Stanów Zjednoczonych są w dużym stopniu podporządkowane interesom Izraela – państwa, które istnieje i rozwija się dzięki amerykańskiej pomocy wojskowej i ekonomicznej. Faktom nie można zaprzeczyć. Amerykańscy podatnicy przekazują rocznie Izraelowi 3,5 miliarda dolarów. Oblicza się, że od roku 1948 suma ogólnej pomocy USA dla państewka mniejszego terytorialnie od Belgii, o liczbie mieszkańców porównywalnej z Chorwacją, wyniosła 150 miliardów dolarów. A mówimy tylko o pomocy oficjalnej, bez uwzględniania „datków cichych” – chociażby w postaci amerykańskiej technologii wojskowej przekazywanej izraelskim siłom zbrojnym.

W ten sposób Stany Zjednoczone odpowiedzialne są między innymi za masakry, gwałty, represje i szczególny rodzaj rasizmu – istotne komponenty izraelskiej polityki względem Palestyńczyków, Libańczyków i innych Arabów. Podkreślają to nawet uczciwi amerykańscy Żydzi (i przede wszystkim patrioci własnego kraju) tacy jak Alfred M. Lilienthal czy Noam Chomsky. Pierwszy z nich nie omieszkał również wspomnieć o wspieraniu przez USA propagandy Holocaustu, która sprzyja wzbudzaniu wojowniczego nacjonalizmu i ekskluzywizmu właściwego Izraelczykom i Żydom z diaspory.

Nie od dzisiaj wiadomo, że odpowiednio zinterpretowana przeszłość działa na korzyść chwili bieżącej i przyszłości. Jednym z ważnych czynników „specjalnych stosunków USA-Izrael” jest zorganizowane amerykańskie żydostwo – prawdopodobnie najbardziej agresywna i zacietrzewiona część „narodu wybranego”. Amerykańscy Żydzi, a dokładnie wściekli i – niestety – prominentni syjoniści wykorzystują każdą, absolutnie każdą okazję, by móc wspomóc Izrael. Ich bliskowschodni mocodawcy nigdy zresztą specjalnie nie kryli roli, jaką im wyznaczono w Tel Avivie i Jerozolimie.

Chyba dobrze ją ujął Ben Gurion, stwierdzając na 23 Kongresie Światowej Organizacji Syjonistycznej, iż zbiorowym obowiązkiem syjonistów w każdym kraju jest bezwarunkowa pomoc Izraelowi, nawet gdyby pomoc ta nie korespondowała z interesem państwa, którego Żydzi są formalnymi obywatelami1. Ten sam polityk uprzejmy był również stwierdzić: „Gdy Żyd w Ameryce czy Południowej Afryce mówi do swoich współbraci o „naszym rządzie”, ma na myśli rząd Izraela”2.

Ta podwójna lojalność wielu amerykańskich Żydów (również europejskich) została dostrzeżona przez polityków i publicystów. Wskazują oni nie tylko na moralny aspekt sprawy (Polacy powiedzieliby: „czyj chleb jesz kolego”), ale i starają się ocenić stopień penetracji amerykańskich newralgicznych instytucji przez wewnętrzne lobby oraz Izrael. A jest on głęboki, podlegają mu Kongres, Senat, Biały Dom, siły zbrojne, mass-media, uniwersytety. Posłużmy się kilkoma cytatami i krótkimi streszczeniami wywodów kontestatorów takiego stanu rzeczy.

Senator Fullbright, przewodniczący senackiej komisji spraw zagranicznych, podsumował rezultaty swojego dochodzenia w rzeczonej sprawie w sposób następujący: „Izraelczycy kontrolują politykę Kongresu i Senatu” (wywiad dla CBS z 7 października 1973 r.). W następnych wyborach utracił miejsce w Senacie.

Paul Finley, który był kongresmenem przez 22 lata, opublikował w roku 1985 książkę pt. „They Dare to Speak Out”. Zarzucił w niej proizraelskiemu lobby sprawowanie kontroli nad Kongresem, Senatem, Departamentem Stanu, Pentagonem, mass-mediami, uniwersytetami i kościołami. W tej samej pozycji przytoczył również ciekawą rozmowę, jaką w 1973 roku odbył admirał Thomas Moorer z attache wojskowym Izraela w Waszyngtonie – Mordecai Gurem, przyszłym szefem sztabu izraelskich sił zbrojnych. Panowie rozmawiali o samolotach uzbrojonych w „inteligentne” pociski „Maverick”, które były przedmiotem izraelskiego pożądania. Moorer pamięta, że powiedział Gurowi: „Nie mogę panu dostarczyć tych samolotów. Mamy tylko jeden dywizjon. Zaklinaliśmy Kongres, że je potrzebujemy”. Izraelczyk z rozbrajającą szczerością odparował: „Dacie nam samoloty. A co do Kongresu – zajmę się tym. Oto jak – dodał admirał – jedyny dywizjon wyposażony w te pociski poszedł do Izraela”. 8 czerwca 1967 roku izraelskie lotnictwo bombardowało przez 70 minut amerykański okręt „Liberty” wyposażony w czułe detektory władne wybadać izraelskie zamierzenia wojskowe względem pozycji syryjskich na Wzgórzach Golan. W wyniku tego celowego ataku zginęło 34 marynarzy, a 171 zostało rannych. Poważny incydent zatuszował prezydent Lyndon Johnson obawiając się wściekłej reakcji ze strony amerykańskiego podatnika płacącego ciężkie pieniądze na izraelskie zbrojenia3.

Rezolucja Narodów Zjednoczonych z listopada 1967 roku zażądała od Izraela ewakuacji wojsk z terenów okupowanych w wyniku krótkotrwałej wojny z arabskimi sąsiadami. Prezydent de Gaulle, jeden z niewielu polityków zachodnich nie ulegających Izraelowi, ogłosił embargo na dostawę broni do tego kraju. Amerykański Kongres postąpił podobnie, ale Johnson uległ presji wielce wpływowego oficjalnego żydowskiego lobby – „American Israeli Public Affair Commitee” i dostarczył sojusznikowi samoloty „Phantom”. Każdy powojenny prezydent USA, nie tylko nad wyraz służalczy Johnson, w zasadniczych kwestiach działał pod dyktando potężnego żydowskiego lobby – tej prawdziwej politycznej, finansowej i medialnej „megaośmiornicy” (wyjątek stanowił człowiek starej daty – Eisenhower). Przypominam kilka faktów. Prezydent Harry Truman stwierdził w obecności grupy dyplomatów (a były to czasy, gdy syjonistyczna panienka jeszcze nieśmiało drobiła po trotuarze): „Przykro mi panowie, ale muszę (pozytywnie) odpowiedzieć setkom tysięcy ludzi, którzy spodziewają się sukcesu syjonizmu. Wśród moich wyborców nie ma tysięcy Arabów”. Podczas spotkania z Ben Gurionem w „Astoria Waldorf Hotel” w Nowym Jorku wiosną 1961 r., John F. Kennedy (dzisiaj zresztą pomawiany o antysemityzm) przyznał, że został wybrany dzięki głosom Żydów (i dzięki ich subsydiom – dodajmy). Prezydent Ronald Reagan, wykazujący pewne niezadowolenie z proizraelskiego szarogęszenia się w Waszyngtonie, połknął gorzką pigułkę, gdy protestując przeciwko izraelskiej aneksji Wzgórz Golan musiał wysłuchać bezczelnej riposty Menachema Begina: „Czy my jesteśmy bananową republiką albo waszym wasalem?!”

Nie muszę dodawać że każdy, kto oprotestowuje tę anormalną sytuację wodzenia za nos supermocarstwa przez facetów z wypchanymi portfelami, jest oskarżany o antysemityzm, postponowany, lżony, pozbawiany politycznego znaczenia, środków egzystencji lub czegoś więcej. Taka jest współczesna Ameryka i zamerykanizowana Europa. Lubimy ulegać modom.

Przypisy

1 B.Gurion, Task and Character of a Modern Zionist, „Jerusalem Post”, 17 sierpień 1952.

2 Rebirth and destiny of Israel, 1954, s. 489.

3 Sprawa została ujawniona przez oficera z „Liberty” – Jamesa M. Ennesa juniora w książce jego autorstwa „Assault on the Liberty”.

Edytowane przez pan k

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do kolegi pan k - co tam w wolnej Palestynie powiadają o działalności prześwietnego muftiego Hadżiego Amina Muhammeda al- Husajniego, i za co otrzymywał 75 tys. Reichsmarek?

Co tam troche Reichsmarek,tyle to i dostawal za swoj towar nawet byle eksporter cebuli czy octu np. z neutralnej Portugali.Ale na honorowy stopien generala SS to juz musial Wielki Mufti sobie w pocie czola zasluzyc ;) Swoja droga postac z historycznego punktu widzenia bardzo ciekawa i nietuzinkowa.

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.