Obrona Helu

[ciekawy]

10.02.1920r. Półwysep Hel na mocy ustaleń Traktatu Wersalskiego został przejęty od Niemców przez Polskę. Z początku nie docenianio znaczenia ufortyfikowania tego strategicznego odcinka naszego wybrzeża, ale wraz z budową portu w Gdyni, zaczęło rosnąć znaczenie obronne Półwyspu Helskiego. Do właściwych prac obronnych przystąpiono w latach 1931 - 1933 (to właśnie w 1931r. rusza budowa portu wojennego, przy cyplu Półwyspu, prowadzona przez Konsorcjum Francusko - Polskie do Budowy Portów) . W 1935r. między portem wojennym a Borem postawiono trzy murowane składy min, a w 1936r. oddano do użytku żelbetonowe schrony dla torped. Od 1933r. trwają także nasze starania o uzbrojenie półwyspu w baterie dział większego kalibru - 20.12.1933r. podpisano umowę z Boforsem na zakup 4 dzial kalibru 152,4 mm (210 tys./ szt.). Działa te mogly strzelać na odległość 26 600m pociskami kruszącymi, a pociskami pancernymi na odl. 22 400m (oznaczono ją symbolem XXXI). Równolegle z montażem w/w baterii prowadzono pracę nad zainstalowaniem trzech baterii plot. 75mm. Wiosną 1939r. Wybrzeże (jak i cała Polska) nie był przygotowne do wojny. Dowództwo Obrony Wybrzeża opracowało plan obrony - postanowiono wybudować 3 pozycje opóźniające, a także starało się stworzyć wzmocnienie obrony przeciwdesantowej, przeciwlotniczej i nadbrzeżnej. Nie udalo się skompletować dostatecznej ilości amunicji, umundurowania, środków sanitarnych, a także nie bylo odpowiednich magazynów do przechowywania zgromadzonej żywnośći. O godz. 5.00 01.09.1939r. 18 samolotów niemieckich przeprowadza nalot na bazę okrętów w Pucku ( a o godz. 13.50 36 bombowców "Ju-87" atakuje baterie dział 152 mm) - rozpoczyna się Wojna... Czy w/g was obrona Helu miała jakiś sens, czy też należało sie wycofać - zapraszam do dyskusji.

pzdr.

[Ados]

Moim zdaniem obrona miała sens gdyż Polacy pokazali że potrafią się bronić i wiadomo te 4 działa " Bateria Laskowskiego " też chyba się przydały. Moim zdaniem bardzo dobrze że się bronili

[ciekawy]

Jeżeliby Państwo poniosło większe nakłady na umocnienie RU "Hel". Np. doskonałych plot. 40 mm było tylko 8 szt., a powinno być conajmniej 5 - krotnie więcej (conajmniej 40 szt.). Aramta ta mogła razić cele w pionie na wys. do 3000m, a jej szybkostrzelność wynosiła 40 - 60 strzałów/ min. - czyli bombowce hitlerowskie miałyby bardzo utrudnione zadanie. Wcześniej zainstalowano 3 baterie armat plot. produkcji francuskiej 75 mm wz. 22/24, oraz powstał pluton ckm-ów plot. (3 ckm-y Hotchkis 13,2 mm). Kolejna sprawa - jeżeli doszedłby do skutku zakup 4 dział 305 mm (pierwotnie kombinowano z zakupem kal. 340 mm) - wtedy w promieniu 36 000 mogliśmy się obronić przed najcięższymi okrętami npla (a propós - 25 września Niemcy podejmują próbę zniszczenia baterii helskiej - okręty liniowe "Schleisen" i znany nam "Schlezwig - Holstein" dostaja rozkaz zniszczenia naszych baterii. Dochodzi do spektakularnego pojedynku ogniowego, w efekcie ktorego "S - H" zostaje trafiony (lekko), a "Schleisen" prawdopodobnie). W/w działa + amunicja do nich + zapasy wojenne wystarczyłyby z powodzeniem na obrone przed każdym niemieckim atakiem nawet przez 3 miesiące. Rodzi się tylko pytanie: po co, skoro reszta Kraju byłaby już od dawna pod okupacją, a na jakąkolwiek pomoc nie było co liczyć ?

pzdr.

[Von Slavek]

Dla helu miał być zakupiony dwu działowy pluton dział boforsa kal. 305, później wymyślono sobie zakup takiego samego plutonu dział włoskich kalibru 320 mm, a później znowu powrócono do dział szwedzkich, do tego dochodzi druga bateria dział 152,4 mm (4 działowa) oraz dwie baterie dział kal. 130 mm (8 szt) zdemontowane z niszczycieli ponieważ miały one zostać przezbrojone.

[Jarpen Zigrin]

Von Slavek powiedział "Jak nie byli atakowani prawie przez cały wrzesień to mogli sie trzymać". Niemcy naprawdę nie przywiązali wagi do tego elementu pomorza? Uznali je za mniej ważne? Jeśli tak to dlaczego? Mogli zająć hel już w pierwszych dniach września.

[ciekawy]

Chodzi o to, że faktycznie w/g założeń "Fall Waiss" zarówno Hel, jak i np. Westerplatte nie były głównymi celami/kierunkami ataku - Niemcy doskonale zdawali sobie sprawe z faktu, iż już od pierwszych dni wojny będą to rejony okrążone, i odcięte od wszelkiej pomocy - dlatego do opanowywania ich skierowano jednostki drugorzutowe, policję, grupę szturmowa marynarki, czy baon pionierów.

pzdr.

[gregski]

Hel jest tak naprawdę pułapką na wojsko. Desant, czy też przepychanie się frontem szerokim na kilkaset metrów to bezmyślne tracenie ludzi. W warunkach panowania w powietrzu i na morzu można taką bazę łatwo zneutralizować i czekać aż obrońcy skruszeją i sami się poddadzą. Zwłaszcza, iż stało się jasne, że na odsiecz nie ma szans.

W 1945 roku historia sie powtórzyła.

[ciekawy]

Tak, ale w wypadku przeciągających sie zmagań obronnych naszych wszystkich sił Hel stanowiłby jedyną zbrojną ochronę Gdyni - naszego jedynego przedwojennego "okna świat" - to początkowo via Gdynia miały przypływać angielskie transporty wojskowe ( transport z pierwszymi Hurricane'ami już płynął, ale na wskutek szybkiego postępu wojsk niemieckich był zmuszony zawrócić).

pzdr.

[gregski]

W przypadku wojny z ZSRR. Hel był tarczą dla Gdyni. Zaopatrzyć go w artylerię (przynajmniej 12 calówki) plus lotnictwo i osłania polskie wybrzeże przed sowieckimi rajdami.

Jednak w przypadku wojny z Niemcami nie ma on większego znaczenia bo żadne transporty i tak nie poszłyby przez Bałtyk.

[ciekawy]

Jednak w przypadku wojny z Niemcami nie ma on większego znaczenia bo żadne transporty i tak nie poszłyby przez Bałtyk.

W wypadku wojny z Niemcami - tak, dlatego z niechęcia się zgodzę, iż bronienie go (podobnie jak składnicy na Westerplatte) z militarnego punktu widzenia było nieuzasadnione, i było raczej sztuką dla sztuki.

pzdr.

[widiowy7]

- dlatego z niechęcia się zgodzę, iż bronienie go (podobnie jak składnicy na Westerplatte) z militarnego punktu widzenia było nieuzasadnione, i było raczej sztuką dla sztuki.

pzdr.

Może nie sztuka, dla sztuki. To była sprawa prestiżu. Ten skrawek wybrzeża, odzyskany po latach niewoli, musiał się bronić.

Dowództwo i tak zdawało sobie spraę, że ze strategicznego punktu widzenia, Wybrzeże było martwe. Ale o jego obronie, zadecydowały raczej inne, pozamilitarne czynnki.

[Wolf]

W/w działa + amunicja do nich + zapasy wojenne wystarczyłyby z powodzeniem na obrone przed każdym niemieckim atakiem nawet przez 3 miesiące. Rodzi się tylko pytanie: po co, skoro reszta Kraju byłaby już od dawna pod okupacją, a na jakąkolwiek pomoc nie było co liczyć ?

Do powyższego jeszcze dodam że pod koniec września 2 kompanie złozone z Kaszubów zaczęły się jawnie buntować,były podjęte próby zbiorowego przejścia do Niemców .Był też atak mieszkańców Helu na polską żandarmerię.Kontynuowanie obrony wymagałoby rozstrzeliwania zbuntowanych żołnierzy i mieszkańców a tego ani komandor Steyer ani kontradmirał Unrug robić nie chcieli.Polska historiografia z reguły ma w zwyczaju pomijać takie "drobne" fragmenty jak bunt rezerwistów -Kaszubów czy ataki okolicznych mieszkańców na polskich żandarmów -bo nie pasują one do legendy.

Edytowane 3 Lipiec 2009 przez Wolf

[widiowy7]

No cóż, morale mieszkańców Helu było trochą podupadłe. Coś tam zadziałała niemiecka propaganda. Właśnie wyżej wymieniona polska żandarmeria, musiała zarekwirować wszystkie prywatne radioodbiorniki.

[Jack Sparrow]

Niemcy po kapitulacji Helu gorączkowo szukali polskich ciężkich dział bardzo się zadziwili, kiedy znaleźli na półwyspie tylko lekkie działa. Jeden z jeńców zeznał później, że było w planie kupno takich dział, ale Polskę nie było na to stać.

[widiowy7]

Niemcy po kapitulacji Helu gorączkowo szukali polskich ciężkich dział bardzo się zadziwili, kiedy znaleźli na półwyspie tylko lekkie działa. Jeden z jeńców zeznał później, że było w planie kupno takich dział, ale Polskę nie było na to stać.

No nie wiem. Jeśli bateria im. H.Laskowskiego nie ostrzeliwała rejonu Gdańska, to Niemcy mogli się domyślić, że ciężkich dział(rzędu 300 mm.) nie ma na półwyspie.

Co do ciężkich dział, nie pamiętam gdzie czytałem artykuł Jarosława Chorzępy, pod tytułem mniej więcej "Jak kupować aby nie kupić"