Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Korea Północna vs USA

Rekomendowane odpowiedzi

Jak myślicie Trump pręży muskuły, czy jednak zdecyduje się na zniszczenie instalacji atomowych Korei Północnej, bo o wojnie lądowej nie ma co mówić chyba, że Północ ruszy na Południe, ale to będzie koniec Kima.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Na razie bojowo "tweetuje" i zawrócił USS "Carl Vinson" i jego Carrier Strike Group 1. Działała ona na Morzu Południowochińskim, a ostatnio z Singapuru miała przejść "na trochę" do Australii. Obecnie jest gdzieś podobno na Zachodnim Pacyfiku (Morzu Japońskim?) i ćwiczy z flotą południowokoreańską. Jakieś wielkie, strategiczne zmiany to nie są, bo "Carl Vinson" był już w Pusanie (pozdrowienia -  Gregski) chociażby w marcu.

Ale napięcie rośnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Bo komuniści wszystkich krajów wspomogą Koreę Północną w walce. To prężenie muskułów ale w kierunku Chin i polityki wewnętrznej. Odgrywanie twardego szeryfa w USA popłaca co pokazały sondaże po ataku na Syrię - podobno ostrzezono Rosję a więc pośrednio i miejscowego dyktatora czyli generalnie pokazówka pod publikę wewnątrz USA. Tu to samo, Amerykanie uznają, że Trump postawił się Chinom i sondaże skoczą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
2 godziny temu, Furiusz napisał:

(...)

To prężenie muskułów ale w kierunku Chin i polityki wewnętrznej. 

(...)

 

Na prężenie muskułów w kierunku Chin mi to nie wygląda. Przecież atak na syryjską bazę miał miejsce podczas wizyty przywódcy Chin. Nie wierzę żeby to był przypadek. Tylko jak to wytłumaczyć? Może doszło do jakiegoś dealu chińsko-amerykańskiego. Chińczycy powiedzieli do Amerykanów: zajmiecie Rosjan na Morzu Śródziemnym żeby nie myśleli o Azji bo w Azji chcemy decydować my sami. My zaś uspokoimy naszego wasala Koreę.

 

Ta wizyta Chińczyka w Waszyngtonie pasuje do metod dyplomacji chińskiej. Warunki porozumienia (jeżeli było jakieś) były już pewnie uzgodnione przez dyplomatów chińskich zaś pierwszy Chińczyk przyjechał do Waszyngtonu sprawdzić czy jego dyplomaci sprawili się należycie i czy Amerykanie się wywiązali. To w myśl zasad Konfucjusza. Jeżeli cesarz chiński gdzieś przybywa to po to by zwyciężyć (osiągnąć swoje) nie po to żeby się targować.

 

Z tą syryjską bazą to też trudno mi zrozumieć. Z tego co się zorientowałem to była to syryjska baza. Tam chyba nie było Rosjan, chyba że przypadkiem albo czegoś nie rozumiem. Po co zatem to ostrzeżenie?.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, euklides napisał:

Z tą syryjską bazą to też trudno mi zrozumieć. Z tego co się zorientowałem to była to syryjska baza.

 

Tak to bywa z syryjskimi bazami, że są syryjskie. I musiał się w tej kwestii euklides aż: "zorientować"?

 

9 godzin temu, euklides napisał:

Tam chyba nie było Rosjan, chyba że przypadkiem albo czegoś nie rozumiem

 

Nie było: kiedy?

Rosjanie w tejże bazie bywali i to nie przypadkiem, i nie przypadkiem zmodernizowali tam pas startowy. Nie tylko w tej bazie bywały rosyjskie lotnictwo, także 120. Brygada artyleryjska. Nie byłoby zatem czymś dziwnym gdyby tam przebywali rosyjscy żołnierze, doradcy tudzież klony "zielonych ludzików". Zatem ostrzeżenie nie było bezzasadne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

1. Prezydent USA chce tylko pokazać siłę, że ma jaja i postraszyć Kima

1.1. Kim przy okazji też pokaże się, że ma jaja, flota USA odpłynie, a on będzie mówił, że to ze strachu

2. Prezydent USA zdecyduje się na zestrzelenie pocisku testowego Korei by jej pokazać, że ich trud jest daremny, bo zestrzelą wszystko

2.1. Korea pewnie się zezłości, ale nie zrobi nic poza gestami

3. Prezydent USA uderzy na Koreę, wykluczam atak lądowy, ale może zniszczyć im instalacje nuklearne

3.1. Korea nie robi nic poza gniewem

3.2. Korea wysyła pociski na Koreę Południową

3.2.1. Południe odpowiada i mamy wojnę

3.2.2. Południe nie odpowiada i ich systemy niszczą rakiety Kima

4. Korea atakuje pierwsza

4.1. Jak w punkcie 3.2.

 

W przypadku wojny raczej na atak lądowy USA, Południa nie ma co liczyć, zbyt duże straty, ale mogą zniszczyć całkowicie systemy zbrojne Północy, lotnictwo, obronę przeciwlotniczą itp. Jeśli Kim ruszy na Południe, to mamy krwawą wojnę, ale też koniec Kima. 

 

Pytanie jeszcze o Chiny, te mogą zachować neutralność, ale nie jest im na rękę silna połączona Korea na Południu, w dodatku z ogromnym zaangażowaniem militarnym USA. Prędzej Chiny wchodzą do Korei Północnej by zabezpieczyć swoje interesy, ale konflikt z USA wykluczam.

 

Jeszcze jedna kwestia zapewne wewnętrznie w Korei oznacza to krwawą rozprawę z jakąkolwiek opozycją, ale też wielu ludzi będzie szukało okazji by czmychnąć z Północy, gdy będzie okazja. Wbrew pozorom tam spora część społeczeństwa odbiera informacje np. z Chin i dostrzega różnicę, ale postępuje zgodnie ze "scenariuszem" w obawie o swoje życie.

 

8042e10df0290d7cbc0f7c5162f15a67.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Do Korei Południowej wpłynął amerykański okręt atomowy.

 

Trump zaprosił cały skład Senatu USA do Białego Domu.

 

Zbliża się koniec Korei Północnej jaką znamy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kluczowe jest stanowisko Chin. Chińczycy już ongiś wymuszali ustępstwa na reżimie Kimów. Teraz Chińczycy nie mogą "utracić twarzy", znają swoje znaczenie i siłę, ale jednocześnie wiedzą, że do momentu, gdy będą równorzędnym przeciwnikiem USA brakuje im pewnie z 20-30 lat. Zatem, będą starać się mocno, aby uniknąć konfrontacji.

Przewidują pewnie, że kiedyś zjednoczenie Korei nastąpi, ale nie mają przecież gwarancji, jaka będzie relacja zjednoczonej Korei z Chinami. Zatem na razie wolą obecną sytuację. Nawet jeżeli są zirytowani Kimami i zdają sobie sprawę z kosztów wizerunkowych współpracy z nimi. 

 

Zatem na razie sytuacja jest taka:

Trump chce sukcesu, ale jednocześnie pewnie orientuje się, że koreańska broń jądrowa nie stanowi przesadnego zagrożenia dla USA. I jest bardzo wątpliwe, czy Korea Północna jej kiedykolwiek użyje. Po prostu Kimowie nie za bardzo chcieli podzielić los Ceaușescu, Saddama, czy Kadafiego. Jako gwarancję wymyślili broń atomową. Gwarancja na razie działa. I na froncie zewnętrznym, i - w pewnym zakresie - wewnętrznym (budując poczucie dumy narodowej, bo nacjonalizm jest bardzo istotnym elementem stabilizacji reżimu w KRLD). I o to im chodzi.

Jak już wzmiankowałem, Chińczyków Korea Północna pewnie denerwuje, ale raczej nadal będą jej politycznie bronić i grać na uspokojenie.

Poczynania Trumpa, jak na razie, to tylko dyplomacja nerwów. Zawinięcie USS "Michigan" do Pusan nie jest czymś nadzwyczajnym. Mimo wszystko - spotkanie z senatorami to też na razie tylko polityka medialna. Gatunkową zmianę przyniosłaby dopiero próba zestrzelenia koreańskiej rakiety lub atak na instalacje w Korei Północnej.

 

Jest jeszcze Rosja. Kim Ir Sen już swego czasu balansował między Chinami a Rosją, luzując tradycyjne związki z Chinami, a bardziej zbliżając się do Rosji (np. nie przyłączając się do amerykańsko-chińskiej polityki wobec ZSRR w latach 70.). Rosja jest dziś słaba ekonomicznie, ale może przez jakiś czas świadczyć usługi parasola jądrowego nad Koreą, dla własnych korzyści politycznych.

 

Na razie zakładałbym jednak uspokojenie. Jakieś ustępstwa Korei Północnej, prestiżowe dla Trumpa, przy jednoczesnych pewnych zyskach dla Chin i samej KRLD. Tak, aby wszyscy mogli ogłosić swoje zwycięstwo.

Oczywiście, teoretycznie może pojawić się inne rozwiązanie. Na przykład, że Chińczycy wyrażą zgodę na amerykańską inwazję w Korei Północnej, w zamian np. za wycofanie wojsk amerykańskich z już zjednoczonej Korei. Ale - nie sądzę. 

Edytowane przez Bruno Wątpliwy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wiadomość z ostatniej chwili:

"USA zaostrzą sankcje gospodarcze i nasilą dyplomatyczne naciski wobec Korei Północnej, by skłonić reżim do zakończenia programu atomowego i rakietowego - wynika ze strategii prezydenta Donalda Trumpa przedstawionej na specjalnej naradzie z senatorami (...) Przedstawiciel Białego Domu powiedział, że rozważa się przywrócenie Korei Północnej na prowadzoną przez Departament Stanu listę państw sponsorujących terroryzm".

Cytowane za: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa-zaostrza-sankcje-wobec-korei-pln/478xs2t

Czyli moje przewidywania szły pewnie w dobrym kierunku i raczej żadnych dramatycznych zmian, czy operacji militarnych nie będzie. Trump może wpisze  ponownie Koreę Północną na "listę państw sponsorujących terroryzm". Kim Dzong Un się pewnie mocno wzruszy taką stanowczością.;)

Ot, kolejny z rzędu "atomowy" kryzys koreański.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ale może Trump chce być żandarmem świata i przejść do historii, jako ten, który rozwiąże problem Korei. Jest jastrzębiem w porównaniu z gołębiem Obamą. Dodatkowo na wojnie zyskałby przemysł, firmy militarne, to nie jest na rękę Trumpowi?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy jakie będą to sankcje, warto przypomnieć, że wspaniały okres za rządów Kim Dae-junga i Roh Moo-hyuna, zwany polityką słoneczną, został sfinansowany głównie przez Zachód, a kraj był wówczas na skraju buntu armii. Gdyby USA na poważnie wzięły się za odcięcie władców Korei od międzynarodowych rynków finansowych - pozycja przywódcy nie byłaby już tak mocna. USA mają możliwości by wymusić na takich państwach jak Makao przerwanie operacji finansowych dla Korei (Banco Delta Asia), by Mongolia czy Kambodża nie użyczały swej bandery koreańskim interesom itd. Nawet Chińczycy nie są: nie do ruszenia, gdyby Obama był konsekwentnym i działał zgodnie z prawem, sprawa Dandong Hongxiang Industrial Development Company mogła być dobrym przykładem na to z kim nie opłaca się robić interesów. Warto mieć na uwadze, że chiński rząd nie sprawuje już tak niepodzielnej władzy w swym kraju:

"Even the state-owned Bank of China refused to follow the Chinese government’s request to transfer funds from the tainted Banco Delta Asia to other accounts controlled by Pyongyang. As Juan Zarate, a former U.S. Treasury official, has explained, the U.S. effort “isolat[ed] Pyongyang from the international financial system to an unprecedented degree.” The episode also showed that when the interests of Chinese banks diverge from those of the Chinese government, the banks will protect their access to the dollar system".

/J. Stanton, Sung-Yoon Lee, B. Klingner "Getting Tough on North Korea (How to Hit Pyongyang Where It Hurts)", "Foreign Affairs", May/June 2017/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.