Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Bruno Wątpliwy

Prawda, tylko prawda i ... lokalna prawda

Rekomendowane odpowiedzi

O tym, że dobrze mieć we własnej gminie drzewo, pod którym usiadła ongiś ważna osoba, czy kamień, który zaszczyciła swoim siedzeniem - nie trzeba nikogo przekonywać.

Jarosław Haszek opisał ongiś (czy wymyślił) przypadek lokalnych pasjonatów historii (księdza i nauczyciela), którzy atrakcyjność swojej, morawskiej wsi chcieli podnieść z wszelką cenę. Posunęli się aż do znalezienia kamieni, na których siedzieli święci Cyryl i Metody. Znaczy się, święty Cyryl siedział, a Metody - stał. A - i jeszcze przy okazji zacni Morawianie odkryli kamień "napoleoński". Jaroslav Hašek, Historia partii umiarkowanego postępu (w granicach prawa), Kraków 1987, s. 97-100.

Czy znamy przykłady równie nieprawdopodobnego przypisywania do ważnych osób, czy wydarzeń - elementów przyrody ożywionej i nieożywionej, tudzież zabytków kultury i rozmaitych artefaktów?

I mały przykład. W Kłodzku stoi sobie kamień (właściwie - mały pomnik) - dosyć powszechnie nazywany "kamieniem Napoleona". Z wyrzeźbionym kapeluszem. Po wojnie, komuś skojarzył się on z nakryciem głowy Napoleona - i powstała legenda, a właściwie legendy. Jedna z nich głosiła, że w tym miejscu wiatr zerwał Napoleonowi kapelusz z głowy.

Tak naprawdę - wyrzeźbiony kapelusz jest kapeluszem niemieckich oddziałów kolonialnych z pierwszej wojny światowej (Schutztruppe), a kamień (pomnik) nie miał nic wspólnego z Napoleonem.

Wersja bajeczna o "Kamieniu Napoleońskim" z Kłodzka - Link 1. (do informacji ze strony www.citywalk.info).

Prawda o rzeczonym kamieniu - Link 2. (informacja ze strony dolny-slask.org.pl, tamże odesłanie do artykułu M. Dziedzica, Pomnik kolonialny w Kłodzku, "Sudety" nr 11 z 2011 r.).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

No cóż, Bruno... Odwołam się do swego ojca (rocznik 1903, miałby dziś lat 113), który kwitował takie pomysły wierszykiem:

"Tu, pod tą gruszką,

siusiał Kościuszko,

a pod tą drugą

Kołłątaj Hugo

załatwiał długi interes".

Edytowane przez jancet

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Jeśli chodzi o takie wyolbrzymione legendy to jest ich sporo np w Sochaczewie jest legenda o tunelu łączącym zamek z kościołem (co prawda ten średniowieczny rozebrano), wedle legendy dla obrony czy to przed tatarami czy to przed Litwinami. Tunel jest, nawet wypadałoby go zabezpieczyć ale prawda jest taka, że to XIX wieczny tunel odwadniający, nawet nazwano go Kanałem Królewskim. Podobne są w całej okolicy, choć już w województwie łódzkim. Link ze zdjęciem

Inną legendą jest ta związana z Bolesławem Krzywoustym. Miał on ponoć umrzeć w Sochaczewie, postawiono nawet pomnik w miejscu jego domniemanej śmierci (miał umrzeć w kaplicy klasztoru oo. Benedyktynów) ale nigdy pozostałości owego klasztoru nie znaleziono, mimo pewnych poszukiwań. Być może kwestia źródła tzw Kodeks sochaczewski Rocznika Świętokrzyskiego Nowego to późne źródło - już nie pamiętam XIV czy XV wiek, jak łatwo przeliczyć parę lat po samej śmierci Bolesława.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To teraz może ciekawostka z północnej Polski.

Dębki są znaną miejscowością turystyczną przy ujściu Piaśnicy. W powszechnym mniemaniu rzeczką tą biegła przedwojenna granica polsko-niemiecka. Głosi tak i Wikipedia w haśle "Dębki"(LINK 1.), i szereg stron internetowych poświęconych turystyce - (Link 2. - przykładowy).

W ramach pogłębiania świadomości historycznej narodu, za mostkiem na Piaśnicy postawiono odrestaurowany dawny słupek graniczny, tudzież wystawiono odpowiednią tablicę. I można sobie z polskiej strony rzeczki popatrzeć na dawną niemiecką.

Problem w tym, że w tym miejscu granica przed wojną nie przebiegała, tylko nieco dalej na zachód. A rzeką graniczną nie była właściwie Piaśnica, tylko Piaśnicka Struga, a przy samym morzu granica odbijała ok. sto metrów od ujścia Piaśnicy na zachód. Czyli, aby popatrzeć na "niemiecką stronę" po przejściu mostka musimy przejść się spacerkiem jeszcze mały kawałek.

Zob.:

Link 3. (do strony mapowy.pl)

Link 4. (do strony Pomorskiego Forum Eksploatacyjnego - www.forum.eksploracja.pl)

Link 5. (do strony - wolneforumgdansk.pl)

A przy tej okazji przypomnę, że mamy też na forum temat: Szlakiem znaków granicznych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wedle pamięci Tadeusza Żeleńskiego to brzmiało:

"Dzieją się cuda; ot, stała buda, pies nie zatroszczył się o to; aż w jednej chwili, coś w niej odkryli; to świętość, relikwia, złoto! Tu, pod tą gruszką, drzemał Kościuszko: dopieroż robi się skweres; a pod tą drugą, Kołłątaj Hugo załatwiał mały interes! Chcę kłaść fundament, ci dalej w lament: — Na Boga, nie tykaj gruszki! — I płać ty, człeku, po całym wieku, koszta rebelii Kościuszki...".

A chodziło o tzw. "basztę Kościuszki" na Podwalu, naczelnik ponoć raczył w niej nocować, co pewnemu przedsiębiorcy przysporzyło nieco kłopotu, ale poradził sobie z nim w stylu Aleksandra Wielkiego.

Tak ogólnie, to czytałem kiedyś artykuł, ale nie potrafię doń teraz dotrzeć, gdzie autor poddaje krytycznej ocenie mityczne przekazy o pobytach Napoleona w szeregu wsi, wyszło mu, że gdyby zatrzymywał się wszędzie tam gdzie tak głosi miejscowa legenda, to kampania musiałaby trwać znacząco dłużej.

Krytyczny szkic przeprowadził swego czasu Janusz Tazbir co do poariańskich pozostałości. Jak zauważył, bardzo często w chłopskiej pamięci pozostałość po jakimś innowierczym zborze (niezależnie od konkretnej konfesji), wiązane był z arianami. Skądinąd jest to ciekawe, arianie będąc wąską grupą i raczej elitarną, niewielu mieli wyznawców pośród chłopskiej warstwy. Tendencję tą zauważano już w encyklopedii "Ultima thule":

"ariańskie groby, często w określeniu ludowym oznaczają cmentarzyska przed- i wczesnohistoryczne, zwłaszcza obkładane kamieniami, wystającym i na powierzchnię pól".

/tamże, T. I, 1928, s. 371-372/

Autor podaje szereg wątpliwych miejsc poariańskich, jak i tych z gruntu fałszywych, i zauważa:

"Popularność doktryny braci polskich, przypadająca już na lata II Rzeczypospolitej, sprawiła, iż przysądzano im bardzo łatwo i bez dostatecznych podstaw źródłowych zbory pozostające faktycznie w rękach kalwinistów . Dość często też za kościoły ariańskie brano stare lamusy, spichrze czy naw et zgoła synagogi. I nie tylko, skoro wiele wskazuje na to, iż tak często reprodukowana drukarnia różnowiercza w Pińczowie w rzeczywistości służyła jako łaźnia (...)

Tworzenie fikcyjnych przekazów źródłowych, tak charakterystyczne dla XIX stulecia, nie objęło dokumentów, których autorstwo zostałoby przypisane braciom polskim. Na mapę narodowej wyobraźni nanoszono natomiast „ariańskie” kaplice i kościoły, drukarnie i grobowce.

Swych, nieraz zgoła fantastycznych, lokalizacji ich twórcy nie mogli konfrontować ze świadectwem źródeł. Te bowiem bądź to uległy zagładzie, bądź też spoczywały w archiwach, ukryte nawet przed oczyma badaczy (...)

Wszelkie legendy na ich temat badacz musi traktować z dużą ostrożnością. Zanotowane w XIX czy XX stuleciu stanowią raczej źródło do kształtowania się polskiej świadomości historycznej doby zaborów aniżeli do dziejów reformacji w XVII, a tym bardziej w XVI stuleciu".

/tegoż, "Pseudoariańskie zbory i grobowce. Przyczynek do dziejów mistyfikacji historycznych", "Przegląd Historyczny", 1992, T. 83 , nr 2, s. 232, s. 235/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jak zauważył, bardzo często w chłopskiej pamięci pozostałość po jakimś innowierczym zborze (niezależnie od konkretnej konfesji), wiązane był z arianami. Skądinąd jest to ciekawe, arianie będąc wąską grupą i raczej elitarną, niewielu mieli wyznawców pośród chłopskiej warstwy.

Tak ad hoc - u współczesnych mieszkańców Żuław (oczywiście "badania" tylko na niewielkiej grupie osób, zazwyczaj chociaż trochę wiedzących o historii) zauważyłem tendencję do traktowania dziedzictwa menonickiego jako podstawowego dla tych ziem, czy wręcz jedynego wartego odnotowania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

My mamy na wylocie ze starego miasta na Racibórz kapliczkę "Bądź Wola Twoja". Upamiętnia ona podobno miejsce gdzie gdzie uciekającego z Polski króla Henryka Walezego dogonił 19 czerwca 1575 r. wojewoda krakowski Andrzej Tęczyński. Kiedy król odmówił powrotu, tak miał powiedzieć Tęczyński.

Najciekawsze jest to, że historia jest całkiem prawdopodobna. Bo król uciekał po tej trasie, do przejścia na granicy na Wiśle w Harmężach Tęczyński go nie dogonił, a król, choć do tej chwili wiał w szalonym pośpiechu, dalej za Pszczyną przestał się spieszyć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W mojej Karwii jest pensjonat [ciach] który organizuje wystawy i spotkania związane z lokalną historią i herbami. Trzeba przyznać, że prezentuje się to na żywo całkiem dobrze, zwłaszcza, że na spotkania zapraszają lokalnych historyków i można się całkiem sporo dowiedzieć. Może nie jest to lokalna historia per se, natomiast cenna informacja o tym, jak pielęgnowana jest nasza historia przez różne lokalne przybytki. Polecam zajrzeć na stronę, mają nawet dodane specjalne herbarium!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Jestem pod wrażeniem finezji tej kryptoreklamy, a z którego wieku ówże pensjonat?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Łysa Góra!

 

Nie, nie chodzi o Świętokrzyskie. Raczej o Błonie pod Warszawą.

Góra, bo tam tak płasko, że dziesięciometrowa różnica terenu zasługuje na miano "góry".

Wersja

a) Usypali ją żołnierze szwedzcy podczas Potopu  

b) Usypali ją żołnierze napoleońscy

c) usypali ją czapkami (!) żołnierze Piłsudskiego wracający z wojny (jak dziadziuś żyjący w tamtych czasach i je pamiętający mógł mi takie głupoty opowiadać to nie wiem).

 

W rzeczywistości to pozostałości grodziska z XII/XIII wieku

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.