Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
LaraDelBelomondo

Polskie zbiory malarstwa a zbiory innych państw

Rekomendowane odpowiedzi

Co do van Gogha, oczywiście w porównaniu z arcydziełami tego malarza, nota bene mojego ulubionego ten obraz wypada bardzo blado. Chodziło mi głównie oto, że skoro mamy tego van Gogha i pod tym względem jesteśmy w mniejszości powinniśmy go promować-pokazywać, ja nawet nie wiedziałem, że mamy ten obraz w Polsce, dopiero po długich poszukiwania go znalazłem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi głównie oto, że skoro mamy tego van Gogha i pod tym względem jesteśmy w mniejszości powinniśmy go promować-pokazywać

Przeciez jest pokazywany. Póki co kolekcja Porczyńskicjh jest otwarta dla zwiedzajacych. Jak do tej pory zaden minister kultury nie odwazył sie i zaden kolejny sie nie odwazy złozyc do sądu wniosek o wykreslenie z rejestru Fundacji Artifex. A szkoda. Co do promowania, to oczywiscie można. Tylko stosownie do wartosci tego obrazu. Skoro mamy w zbiorach publicznych tysiące lepszych obrazów, to lepiej skupić się na promowaniu tych lepszych, by nie wychodziło, że ów landszafcik, którego jedynym atutem jest autor, miał być perłą polskich zbiorów. To by dopiero był obciach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Skoro mamy w zbiorach publicznych tysiące lepszych obrazów, to lepiej skupić się na promowaniu tych lepszych, by nie wychodziło, że ów landszafcik, którego jedynym atutem jest autor, miał być perłą polskich zbiorów. To by dopiero był obciach.

Nie mogę się zgodzić z tym twierdzeniem. Już tak się na tym świecie utarło, iż rozpoznawalna "marka artysty to przede wszystkim jego nazwisko. Tytuł obrazu (jego tematyka) jest sprawą drugorzędną. I tak: jeżeli ktoś z "elyty" kupi np. obrazy francuskich impresjonistów, to są to "monety" lub "renuary", a nie dajmy na to Kobiety w ogrodzie, lub Huśtawka. I nic na to nie poradzimy, iż zwykłe białe płótno, naciągnięte na blejtram, na którym widać pojedyncze maźnięcie pędzla, sygnowane podpisem P. Picassa jest warte miliony.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ale wcale tak nie jest. Pierwszoklasny Van Gogh to ponad 100 mln USD. Porczyńskiemu wystarczyła jedna tysięczna tej kwoty. Jakos nikt inny na aukcji w Chriestie's nie był zainteresowany licytacją do wyzszej kwoty. Ludzie takie głupie nie sa by wydawac miliony na samo nazwisko. Z Picassem czy Monetem to samo. Maźnięcie Picassa mogłes kupic niedawno raptem za 1500 PLN. Tak pogardzane przez ciebie "elyty" nie wydzaja milionówe na śmieci. M.in. dlatego mają miliony.

Dlatego nie ma co robic z obrazku od Porczyńskich dzieła bardziej wartego promocji i cenniejszego niż wielu innych w naszych zbiorach, choc autorstwa mniej znanych autorów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Tak pogardzane przez ciebie "elyty" nie wydzaja milionówe na śmieci. M.in. dlatego mają miliony.

W 2006 roku potentat przemysłowy David Geffen sprzedał dzieło Jacksona Pollock’a „No. 5 1948” (z 1948r.) za 140 milionów dolarów. Zaiste - ów nabywca był chyba pozbawiony rozumu i zdrowego rozsądku, skoro za bohomaz przedstawiający ślady wycierania pędzla o płótno wydał równowartość 441 000 000 zł ? :rolleyes:

W 1990r. został zakupiony przez Ryoei Saito „Portret Dr. Gachet” Vincenta Van Gogha. Obecnie jest on najdroższym obrazem tego artysty, (jak do tej pory), a kosztował nabywcę 82,5 miliona dolarów. Przy takich tuzach autoportret Pabla Picassa z 1901 sprzedany w 1989r. za sumę 45,87 miliona dolarów wydaje się nam tani jak barszcz :)

P.S. Nigdzie nie napisałem, że gardzę "elytami", więc suponowanie mi owego uczucia uważam za nieuzasadnione i niestosowne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W 2006 roku potentat przemysłowy David Geffen sprzedał dzieło Jacksona Pollock’a „No. 5 1948” (z 1948r.) za 140 milionów dolarów. Zaiste - ów nabywca był chyba pozbawiony rozumu i zdrowego rozsądku, skoro za bohomaz przedstawiający ślady wycierania pędzla o płótno wydał równowartość 441 000 000 zł ? :rolleyes:

W 1990r. został zakupiony przez Ryoei Saito „Portret Dr. Gachet” Vincenta Van Gogha. Obecnie jest on najdroższym obrazem tego artysty, (jak do tej pory), a kosztował nabywcę 82,5 miliona dolarów. Przy takich tuzach autoportret Pabla Picassa z 1901 sprzedany w 1989r. za sumę 45,87 miliona dolarów wydaje się nam tani jak barszcz :)

P.S. Nigdzie nie napisałem, że gardzę "elytami", więc suponowanie mi owego uczucia uważam za nieuzasadnione i niestosowne.

Kwoty owe moga wprawiac Ciebie o zawrót głowy. Ale tu należy zadać pytanie: czy mieliśmy do czynienia z wyrzuceniem owej kasy w błoto, czy z trafną operacją finansową. Z tego, że nie rozumiesz zyskowności owych operacji nie wynika wcale, że zyskowne nie były. Taki Geffen czy Saito wiedzieli co robią i dlaczego im sie owe działania opłacają. To zawodowcy, co wiedzacy jak pomnażać pieniądze. To jak z zakupem ziemi po 20.000 za metr, jak 50 km dalej mozna kupic po 3 zł za metr. Osobie niekumatej może sie wydawać, że w pierwszy kupiec to idiota, co przepłacił potężnie. Tak samo niekumaty może sie dziwić, że jeden Van Gogh idzie za 100.000.000, a drugi za 15.000. Albo nawet tego nie wiedzieć, że jest tak potężny rozrzut cenowy. Że obraz kolekcji Porczyńskich nie jest perłą naszych zbiorów, bo mamy tabuny lepszych obrazów, choc autorów nie tak znanych.

Edytowane przez Widłobrody

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

No tak ale dyskusja zeszła z walorów artystycznych dzieł na to ile pieniędzy można obecnie za nie skasować. To niestety obecnie kompletnie rozłączne rzeczy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W Polsce mamy także sporo mumii, np. u Czartoryskich i muzeach archeoligicznych. Nie wiem jak to jest w innych krajach z nimi.

Mamy natomiast ogromny zbiór muzykaliów w Bibliotece Jagiellońskiej. Rękopisy Bacha, Beethovena i innych wielkich niemieckojęzycznych kompozytorów. To oczywiście jest skutkiem przejęcia przez nas Biblioteki Pruskiej. Niestety na codzień nie są wystawiane. Do tego mamy jeszcze rękopis dzieła o Obrotach sfer niebieskich Kopernika. Jakby tak to pozbierać, to mamy co pokazać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Akurat najcenniejszą spuściznę po Bachu - przekazaliśmy rękami pierwszego sekretarza PZPR "bratniemu narodowi NRD", pozostałe autografy nie są już tej rangi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.