Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

widiowy7   

Chodzi mi,rzecz jasna o odprzodowe karabiny z XVIII i XIX wieku.

Wiem że żołnierze mieli "patrony". Co to za pies?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Podczas ładowania broni[4], należało odgryźć przednimi zębami[5] koniec ładunku, podsypać proch na panewkę, resztę prochu wsypać do lufy[6], następnie wsunąć do lufy zmięty papier z opakowania ładunku (jako przybitkę), a na końcu pocisk, ubijając wszystko stemplem.

Czyli jednak wiki nieco się myli.Też podejrzewałem, że pocisk wrzuca się do lufy razem z papierowym opakowaniem, a nie oddzielnie. I to na końcu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Tylko to co podałeś, tyczy się pocisków Minie.A są one delikatnie podkalibrowe.Gdy wczesniej ładowano kule w gwintowane karabiny, trzeba, prawdopodobnie "wbijać" stemplem w gwint lufy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Podkalibrowe były również kule do sztucerów, czyli długiej broni gwintowanej. Co prawda były znacznie lepiej dopasowane, ale jednak różnica w kalibrze w stosunku do średnicy lufy wynosiła 1/100 do 1,5/100 cala (w broni gładkolufowej od 1/10 do 7/100 cala). Wbijanie w gwint lufy raczej nie wchodziło w grę, gdyż stemple do broni gwintowanej były drewniane - stalowe niszczyły by gwint. Załadowanie sztucera wymagało raczej więcej wprawy niż fizycznej siły, chociaż ta się też przydawała.

Co do Wiki: chociaż wrzucanie kuli po przybitce jest oczywistą pomyłką, to wrzucenie osobno prochu, kuli i papieru jako przybitki już niekoniecznie. W większości armii, kula w patronie była przewiązywana sznureczkiem PATRZ TU, jednak chyba w armii francuskiej (a co za tym idzie w armii XW) nie stosowano takiego rozwiązania, w związku z tym kula mogła swobodnie wypaść po przechyleniu ładunku nad lufą, ewentualnie można ją było łatwo wypchnąć, praktycznie niezauważalnym ruchem a potem można było zwinąć przybitkę w kulkę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Podkalibrowe były również kule do sztucerów, czyli długiej broni gwintowanej. Co prawda były znacznie lepiej dopasowane, ale jednak różnica w kalibrze w stosunku do średnicy lufy wynosiła 1/100 do 1,5/100 cala (w broni gładkolufowej od 1/10 do 7/100 cala). Wbijanie w gwint lufy raczej nie wchodziło w grę, gdyż stemple do broni gwintowanej były drewniane - stalowe niszczyły by gwint.

Nie żebym się czepiał, ale w takim razie jak twoim zdaniem pocisk wciskał się w gwint lufy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Czepiasz się :lol:.

Dokładnie w taki sam sposób jak pocisk minie : pierwsze spłaszczenie wynika z przybicia stemplem, drugie ze sprężenia gazów prochowych. Moje zdanie nie ma tu nic do rzeczy, sprawa jest dość solidnie opisana w literaturze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Czepiasz się :lol:.

Dokładnie w taki sam sposób jak pocisk minie : pierwsze spłaszczenie wynika z przybicia stemplem, drugie ze sprężenia gazów prochowych. Moje zdanie nie ma tu nic do rzeczy, sprawa jest dość solidnie opisana w literaturze.

A to sorry, źle się zrozumieliśmy. Miałem na myśli klasyczne pociski ołowiane o kształcie kulistym, najszerzej stosowane w XVIII i na początu XIX w. Kule do broni gwintowanej zasadniczo musiały mieć średnicę większą od kalibru lufy i musiały być wbijane czy wciskane tak by wcięły się w gwint (próbowano innch rozwiązań później ale się dla kul niezbyt sprawdzały). A ty piszesz o pociskach typu Minie czyli pociskach o kształcie cylindryczno-stożkowym z dość dużym wgłębieniem dennym. Te oczywiście miały średnicę mniejszą od kalibru lufy i absolutnie nie wymagały żadnego wbijania, dokładnie tak jak piszesz. Przy wystrzale ciśnienie gazów prochowych wpadających w owo wgłębienie denne powodowało lekkie rozdęcie tylnej części pocisku i tym samym wciśnięcie jej ścianek w gwint lufy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Walnę "miodziem", ale co mi tam...

aż miło popatrzeć na wymianę zdań kolegów Speedy i harry.

:thumbup:

A kolega widiowy ma talent do zakładania tematów dalekich od politycznych dysput za to całkiem ciekawych.

Jako dyletant pozwolę sobie zadać pytanie:

co z tym odgryzaniem... co odgryzał żołnierz przed strzałem i czemu?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Jako dyletant pozwolę sobie zadać pytanie:

co z tym odgryzaniem... co odgryzał żołnierz przed strzałem i czemu?

Zajrzyj do linka, który podał harry na początku dyskusji.

A odgryzało się końcówką "patrona", po stronie przeciwnej od kuli, aby móc podsypać panewkę i wsypać proch do lufy.

Swoją drogą, czemu nie brano do wojska kolesi, którzy mieli wybite przednie zęby?

A kolega widiowy ma talent do zakładania tematów dalekich od politycznych dysput za to całkiem ciekawych.

Polityką się brzydzę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
adam1234   
Swoją drogą, czemu nie brano do wojska kolesi, którzy mieli wybite przednie zęby?
A odgryzało się końcówką "patrona", po stronie przeciwnej od kuli, aby móc podsypać panewkę i wsypać proch do lufy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

A odgryzało się końcówką "patrona", po stronie przeciwnej od kuli, aby móc podsypać panewkę i wsypać proch do lufy.

Chodziło mi o przednie zęby. Są jeszcze trzonowe :rolleyes:<_<

Speedy:

A to sorry, źle się zrozumieliśmy. Miałem na myśli klasyczne pociski ołowiane o kształcie kulistym, najszerzej stosowane w XVIII i na początu XIX w. Kule do broni gwintowanej zasadniczo musiały mieć średnicę większą od kalibru lufy i musiały być wbijane czy wciskane tak by wcięły się w gwint (próbowano innch rozwiązań później ale się dla kul niezbyt sprawdzały). A ty piszesz o pociskach typu Minie czyli pociskach o kształcie cylindryczno-stożkowym z dość dużym wgłębieniem dennym. Te oczywiście miały średnicę mniejszą od kalibru lufy i absolutnie nie wymagały żadnego wbijania, dokładnie tak jak piszesz. Przy wystrzale ciśnienie gazów prochowych wpadających w owo wgłębienie denne powodowało lekkie rozdęcie tylnej części pocisku i tym samym wciśnięcie jej ścianek w gwint lufy

Z tym że harry napisał:

Dokładnie w taki sam sposób jak pocisk minie : pierwsze spłaszczenie wynika z przybicia stemplem, drugie ze sprężenia gazów prochowych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Odgryzanie zębami trzonowymi powoduje zawilgocenie pierwszej części ładunku, czyli tej która stanowi podsypkę na panewce. Czarny proch jest bardzo wrażliwy na wilgoć, nawet mała zawartość wilgoci powoduje, że nie nadaje się do użytku.

Kule do broni gwintowanej zasadniczo musiały mieć średnicę większą od kalibru lufy.

I zaczyna być ciekawie. Przewrotnie spytam, kto tak twierdzi, bo znane mi źródła wyraźnie stwierdzają, że kule (nie pociski cylindryczne) były podkalibrowe, i o takich właśnie kulach, jak słusznie zauważył widiowy, pisałem we wcześniejszym poście. Podanego przeze mnie luzu też sobie nie wymyśliłem, tylko wyczytałem w XIX wiecznym traktacie o broni.

Luz 1,5/100 cala (0,2 -0,3mm) oznacza, że w warunkach XVIII i początków XIX wieku, były to kule "spasowane" - same nie spadną na dno lufy trzeba je popchnąć pobijakiem. Podczas tej czynności następuje spłaszczenie kuli i wrzyna się ona w rowki lufy. Ot i cała filozofia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.