Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
FSO

Słodka Francja...

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

w filmach, wspomnieniach, pamiętnikach - obraz Francji jest jednoznacznie pozytywny. Termin "słodka Francja" można znaleźć w wielu miejscach. Jest to prawda, czy tylko idealizacja? Czy żołnierz niemiecki we Francji czasu okupacji naprawdę miał prawo mówić "słodka Francja" czy tylko z racji tego, że gdzie indziej zagrożenie dla życia było większe a ludzie mnie przyjaźni?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Witam;

w filmach, wspomnieniach, pamiętnikach - obraz Francji jest jednoznacznie pozytywny. Termin "słodka Francja" można znaleźć w wielu miejscach. Jest to prawda, czy tylko idealizacja? Czy żołnierz niemiecki we Francji czasu okupacji naprawdę miał prawo mówić "słodka Francja" czy tylko z racji tego, że gdzie indziej zagrożenie dla życia było większe a ludzie mnie przyjaźni?

pozdr

Konkretnie - kto, i gdzie o tem pisze ? Bo owa "słodka Francja" wcale dla Niemców takowa nie była - tylko podczas kampanii w 1940r. Wehrmacht stracił 45 tys. zabitych, i 110 tys. rannych żołnierzy (a więc niemal trzy razy więcej, niż podczas kampanii w Polsce w 1939r.). Czy zatem możemy mówić o "słodkich i tchórzliwych" Francuzach ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
GP_mars   

Niestety większość Polaków ma wiedzę o okupacji Francji z serialu Allo Allo!

Moja wiedza jest też fragmentaryczna - związana z działaniami ruchu oporu w ramach przygotowania II frontu. Nigdy nie interesowałem się francuskim ruchem oporu jako tematem głównym, łapałem wiedzę wyłącznie przy okazji innych tematów, głównie II frontu. Kluczowa jednak dla ewentualnego powstania mitu o przyjemnościach Francji byłaby sytuacja okupacyjna w latach 40-42, której jednak kompletnie nie znam. W kolejnych latach bowiem działalność ruchu oporu była bardzo aktywna, kto wie, czy nie bardziej aktywna niż w Polsce (choćby z powodu łatwości dostarczania broni i materiałów wybuchowych z Anglii). Z tego co pamiętam dla pojedynczych Niemców najbardziej niebezpieczny był komunistyczny ruch oporu, który nie licząc się z represjami wobec ludności cywilnej - przeprowadzał zamachy na żołnierzy armii okupacyjnej.

IMHO Francja była dość bogatym krajem - już przez to okupant mógł mieć więcej przyjemności niż gdzie indziej. To czy okupacja była bardziej, czy mniej niebezpieczna - nie jestem w stanie ocenić, przynajmniej jednak odbywała się przy dobrym winie.

Edytowane przez GP_mars

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

film nie film - opinia o Francji jest taka: spokojny kraj, piękne miasta - w przeciwieństwie do tego co się działo gdzieś indziej. To, ze kampania francuska kosztowała WH pewną ilość zabitych czy rannych, nie oznacza że potem już nie mogło być spokojnie, lub spokojniej niż gdzieś indziej. Stąd zadałem takie pytanie. Na takie opisy można się natknąć w pisanych na podstawie własnych przeżyć książkach Kirsta dotyczących wojny [08/15]. Fakt nie jest to dokument, lecz sam autor przeżył walki na wszystkich frontach, od polskiego do wschodniego, walczył do '45 r. Jakkolwiek zarzucano mu wiele w momencie publikacji książek, to argumentów o tym że we Francji było o wiele gorzej, jakoś nikt nie wyciągnął. Nie wiem być może jest to mit, który okaże się dęty - będzie marzeniem za rajem utraconym.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Niestety większość Polaków ma wiedzę o okupacji Francji z serialu Allo Allo!

No, tak - ale przecież to serial oparty na żarcie i burlesce - czy Polacy są aż tak tępi?ohmy.gif A co do samej wojny - myślę, że kolaborowanie Francuzom "opłaciło się". Fakt, Paryż ostał się - nie to co Warszawa. Nie jestem za współpracą z Niemcami w czasie II Wojny Światowej, tylko chce wejść w skórę Francuza, która spacerując pod Łukiem Triumfalnym patrzył na swoje ukochane miasto .... I chyba ta "słodka Francja" zapłaciła ową cenę - nienaruszony Paryż za kolaborację. Ja bym nie chciał być mieszkańcem "słodkiej " Francji , nie cierpię kolaborantów .... za wszelką cenę.

Edytowane przez czytacz1967

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Taa ....Francuski ruch oporu , hmmm ..... , a był takowy , podobnie jak francuscy kolaboranci , a ze dla Niemców z Wermachtu "Słodka Francja" pozostaje synonimem dobrej zabawy wcale mnie nie dziwi . kobiety czyste i łatwe ( ilu to Francuzkom zmieniono fryzurę po wyzwoleniu ) , wino tanie i dobre , kraj cywilizowany , klimat łagodny - porównajcie to do GG , uch duża różnica :rolleyes:

kabarety , burdele ,knajpy - tak to jeden z żołnierzy wspominał ( znalem go osobiście brat dziadka z Sląska )

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

nie wiedziałem czy mówić czy nie... Swego czasu znalazłem na necie filmik z okresu okupacji. Francja, Paryż, Łuk Triumfalny, obok niego ruch, mniej samochodów niż przed wojną ale Francuzki nadal ubrane, zgodnie z modą, kawiarenki wyotwierane jak normalnie. W zasadzie jakby nie to że rok '41 to można by pomyśleć, że jest to normalny kraj gdzie ludzie sobie spokojnie żyją, nie wiedząc o toczącej się gdzieś wojnie...

Ze słów lancastera wynika, że przynajmniej przez pierwszy okres okupacji była to raczej norma niż wyjątek...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Witam;

nie wiedziałem czy mówić czy nie... Swego czasu znalazłem na necie filmik z okresu okupacji. Francja, Paryż, Łuk Triumfalny, obok niego ruch, mniej samochodów niż przed wojną ale Francuzki nadal ubrane, zgodnie z modą, kawiarenki wyotwierane jak normalnie. W zasadzie jakby nie to że rok '41 to można by pomyśleć, że jest to normalny kraj gdzie ludzie sobie spokojnie żyją, nie wiedząc o toczącej się gdzieś wojnie...

Ze słów lancastera wynika, że przynajmniej przez pierwszy okres okupacji była to raczej norma niż wyjątek...

pozdr

Może warto poczytać o francuskim Résistance, poznać takie nazwiska jak Jean Moulin, Georges Bidault, czy generał Marie Pierre Koenig. Dowiedzieć się, czym był i co robił CNR, czy FFI.

P.S. Czy kol. FSO wie, iż w Résistance działało ok. 40 tys. Polaków (tj. więcej, niż w komunistycznej AL) ? :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

działać może i działało natomiast nie zmienia to faktu, że służbę we Francji traktowano jak bilet do raju. Pytanie czemu? Może z powodu dość powszechnego poparcia społeczeństwa dla decyzji jakie zwłaszcza w początkowym okresie podejmował Petain? Może dlatego, że społeczeństwo jako przeważający ogół uznało, że jeśli trochę zegnie kark to nie będzie tak źle...?

Nie pytam się o Resistance ale o tych poza nią.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie sprawdziłem, formalnie to u Kirsta w całej trylogii nie ma frazy o "słodkiej Francji", acz faktem jest, że jest wspominana jako kraj z wszelkimi dobrami: żywnościowymi i bardziej cielesnymi, zwłaszcza przez kaprala Soefta ("Ach, cóż to była za rozkosz ta wojna z Francją... Eldorado dla urodzonego zaopatrzeniowca!").

Problem w tym, że czym innym prowincja a czym innym większe miasta - zwłaszcza Paryż.

Co ciekawe, Alan Riding odnotował, że to właśnie przybysze ze strefy nieokupowanej nie mogli się nadziwić, że w Paryżu tętni normalne życie (jesień 1040 r.), ba... w rozmowie z dziennikarzem "La Gerbe" (czyli pisma proniemieckiego) wyrażali tym faktem niejakie zgorszenie.

/szerzej: tegoż, "A zabawa trwała w najlepsze. Życie kulturalne w okupowanym Paryżu"/

Jest paradoksem (zresztą dość zrozumiałym), ale czas okupacji niemieckiej jest często nazywany złotą erą filmu francuskiego: z racji ilości produkcji i frekwencji (w 1943 r. była wyższa o 40% niźli w 1938 r.). Z tego okresu (zdjęcia ukończono już po wyzwoleniu) pochodzi dzieło "Komedianci" Marcela Carnégo, które na stałe weszło do historii światowego kina.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Jakby nie patrzeć na zagadnienie, to Francja była kurortem dla niemieckich żołnierzy względem Frontu Wschodniego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Na łamach kwartalnika: "Wojskowego Przeglądu Historycznygo" z 1995 r. ukazały się wspomnienia szeregowca, Ślązaka (rocznik 1912; powołany w lutym 1942 r.) wcielonego do Wehrmachtu, który w trakcie swej służby przebywał we Francji (dwukrotnie) i na froncie wschodnim.

W tychże wspomnieniach jest i wino i koniak, "łatwe" Francuzki i w konsekwencji choroby weneryczne, ale nie aż tak często jakby można się było spodziewać po "słodkiej Francji".

Otóż w tych wspomnieniach przewija się głównie motyw... głodu, na tyle dojmującego, że dochodziło do kradzieży chleba zamknięto w szafkach na kwaterach. Autor - Rafał Wilk opisuje dość paradoksalną sytuację (lato 1943 r.), jak to w rejonie Bayonne pełnił funkcję wartownika-konwojenta nad przydzielonym mu woźnicą, pochodzącym z Martyniki - Amado. Jako jeniec otrzymywał on paczki z Czerwonego Krzyża i to on dokarmiał swego wartownika a to sucharami, a to czekoladą.

"Byliśmy bardzo zmęczeni upałem, brakiem snu i niedożywieni (...)

W odległości około 100 m od naszego baraku rozciągały się plantacje winogron i brzoskwiń. Chodziliśmy tam wieczorami do czasu, aż dostałem silnego rozwolnienia. Schudłem i osłabłem do tego stopnia, że nie byłem zdolny do służby".

/tegoż, "Wojenne losy Ślązaka", "WPH", R. XL, nr 3-4, 1995, s. 140-141/

To oczywiście były spostrzeżenia Ślązaka i jak sam autor zauważał, traktowano ich z tej racji znacznie gorzej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Gdyby warunki służby we Francji były aż tak złe, to by nie straszono podwładnych wysyłką na Front Wschodni.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fejszter   

To oczywiście były spostrzeżenia Ślązaka i jak sam autor zauważał, traktowano ich z tej racji znacznie gorzej.

Można prosić o wyjaśnienie bo nie do końca rozumiem przez kogo był gorzej traktowany.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.