Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
atrix

Bataliony Chłopskie 1940 - 1945 - Fakty i Mity

Rekomendowane odpowiedzi

atrix   

Początkowo ruch ludowy nie tworzył własnej organizacji wojskowej kierując swoich członków do Związku Walki Zbrojnej. Jednak wzrost wpływów sanacyjnych i piłsudczykowskich wśród kadry kierowniczej ZWZ, utworzenie przez konkurencyjne stronnictwa polityczne i umacnianie się w terenie NOW oraz Gwardii Ludowej WRN, a także chęć zdobycia dominującej pozycji przez ruch ludowy tak w okresie okupacji jak w momencie wyzwolenia kraju i kształtowania jego modelu polityczno-gospodarczego który miał być oparty na zasadach agraryzmu spowodował zmianę stanowiska Centralnego Kierownictwa Ruchu Ludowego w kwestii sformowania własnej organizacji wojskowej.

Organizacja utworzona została w sierpniu 1940 jako „Chłopska Straż” kryptonim konspiracyjny „Chłostra”.

Utworzenie „Chłostry” a następnie masowe przechodzenie do niej ludowców z szeregów ZWZ spotkało się z ostrą krytyką Komendy Głównej ZWZ. Ponieważ jej porządkowo-policyjne zadania i nazwa nie spełniały aspiracji działaczy ruchu ludowego, wiosną 1941 z inicjatywy działaczy okręgu kieleckiego nazwa formacji została przemianowana na Bataliony Chłopskie chociaż formalnie zatwierdzona oficjalnie przez KG BCh zmiana nazwy nastąpiła dopiero w maju 1944. Organizacja była zbrojnym ramieniem Stronnictwa Ludowego – członkowie SL i ZMW oraz częściowo działacze CZMW "Siew" stanowili trzon organizacji. Zwierzchnictwo nad nią na szczeblu centralnym sprawowało Centralne Kierownictwo Ruchu Ludowego reprezentowane przez Józefa Niećkę, a w terenie okręgowe, obwodowe, rejonowe, gminne i gromadzkie trójki SL -„Roch”. Do organizacji wstępowali głównie mieszkańcy wsi, nie posiadała ona natomiast oddziałów bojowych w wielkich miastach. Komendantem głównym od 8 października 1940 do końca wojny był Franciszek Kamiński. Inicjatorem powołania BCh a później zwierzchnikiem z ramienia Centralnego Kierownictwa Ruchu Ludowego „Roch” był Józef Niećko „Zgrzebniak”. Szefem sztabu Komendy Głównej był Kazimierz Banach „Kamil”. Centralny organ prasowy BCh nosił nazwę „Żywią i bronią”.

Polscy rolnicy wysiedlani z Zamojszczyzny , zima 1942/1943W 1944 BCh liczyły ok. 160 tys. żołnierzy będąc II co do wielkości formacją konspiracyjną w Polsce. Głównym celem BCh była obrona ludności polskiej wsi przed terrorem okupacyjnym oraz eksploatacją gospodarczą. Do najważniejszych akcji BCh należą walki w obronie pacyfikowanej Zamojszczyzny w latach 1942–1943 zwłaszcza bitwy pod Wojdą i Zaborecznem pod dowództwem Franciszka Bartłomowicza oraz udział w wyzwoleniu tzw. Republiki Pińczowskiej pod dowództwem Jana Pszczoły (od 24 lipca do 12 sierpnia 1944).

Osobne artykuły: Powstanie zamojskie, Zamojszczyzna (1942–1943).

Do pozostałych ważniejszych akcji BCh zalicza się:

rozbicie więzień w Krasnymstawie, Radomsku Pińczowie i Siedlcach

wysadzenie pociągu z amunicją pod Gołębiem

zatopienie na Wiśle niemieckiego statku „Tannenberg” w rejonie Puław 31 maja 1944

Oddziały BCh w czerwcu 1944 wzięły udział w bitwach partyzanckich w lasach janowskich i lipskich oraz w Puszczy Solskiej — największej bitwie partyzanckiej na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej.

Józef Niećko, polityczny zwierzchnik BCh z ramienia ruchu ludowegoW 1944 część oddziałów podporządkowała się, wbrew rozkazom, władzy PKWN i weszła w skład AL lub nawiązała z nią współpracę, a następnie zasilała na terenach wyzwolonych oddziały MO oraz LWP. Większość pozostała jednak wierna Rządowi RP w Londynie. W marcu 1945 roku rozkazem komendy głównej BCH zostały rozwiązane, a żołnierzom zalecono wstępowanie do ludowego Wojska Polskiego, choć decyzji tej nie poparły w pełni pozostajace w konspiracji struktury polityczne SL. Uwięzienie 16 przywódców Polski podziemnej uniemożliwiło pełne wykonanie decyzji o rozwiązaniu aczkolwiek w konsekwencji rozwiązania BCh kilkadziesiąt tysięcy zołnierzy BCH za zgodą komendanta głównego BCH i przewodniczącego CKRL znalazło się w LWP i MO oraz lokalnej administracji terenowej. Formalne rozwiązywanie BCh zakończono we wrześniu 1945.

Żródło wikipedia

Zapraszam do dyskusji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1234   

Bo ta organizacja generalnie żadnych "tajnych faktów" większego kalibru nie ukrywała. Z większych zarzutów to bandytyzm w podejściu do "nie swoich wsi" /ale to generalnie była norma w podziemiu/ i kombinowanie przy scalaniu. Można co najwyżej pogadać o poszczególnych komendantach, trafiali sie tu oryginałowie i bynajmniej nie mówię o neopoganinie Kazimierowiczu /komendant podokręgu Wkra/. Kuraś jest oklepany, zresztą on w BCh był dośc krótko, bo niecałe pół roku. Jak już przy takich jesteśmy to bym proponował niejakiego Romana Kisiela, ps. Sęp, czy tez Semp,. jak sie podpisywał na dokumentach. Biorąc pod uwagę, że był słuchaczem Studium Nauczycielskiego, do daje do myślenia na temat przedwojennej szkoły. Podczas wojny miał na pieńku z partyzantka narodową, więc dziś uznaniem IPN raczej się nie cieszy. W jego wspominkach było zazwyczaj tak, że jacyś niedobrzy NSZtowcy chcieli ubić dobrego BChowca, ale ten miał "przypadkowo" pod reką kilkunastu uzbrojonych kumpli, więc NSZ uciekało zbierając trupy. Mimo to komuna chyba nieszczególnie mu sie podobała, bo po wojnie został w lesie. Przy okazji zafundował Ukraińcom coś na kształt Wierzchowin na Podkarpaciu. Schwytany przez UB został TW, był nim jakieś pół godziny, bo po podpisaniu poszedł sobie i tyle go widzieli.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
Jak już przy takich jesteśmy to bym proponował niejakiego Romana Kisiela, ps. Sęp,

no, Kozak byl niezly.....:D)) Jesli wierzyc wiki:

Urodził się w rodzinie chłopskiej, posiadającej 9,5 morgi ziemi. Jego ojciec zginął w czasie I wojny światowej, kiedy Roman miał 9 miesięcy. Ukończył 7-klasową szkołę powszechną, rozpoczął naukę w seminarium nauczycielskim w Przemyślu, lecz go nie ukończył.

W 1933 wstąpił do Związku Młodzieży Wiejskiej "Wici", a w 1935 do Stronnictwa Ludowego, wkrótce po wstąpieniu do SL został przewodniczącym koła w Orłach. W latach 1936-1937 był prezesem "Wici" w powiecie przemyskim i wiceprezesem Zarządu Powiatowego SL. W 1937 został oddelegowany przez Zarząd Okręgowy SL w Krakowie do tworzenia struktur organizacji w Dobromilu, Samborze i Sokalu. Od 1938 piastował stanowisko prezesa Zarządu Powiatowego SL w powiecie dobromilskim. Za swoją działalność polityczną był więziony i karany 13 razy.

Od kwietnia 1938 do maja 1939 służył w dywizjonie taborów w Radymnie, awansując do stopnia kaprala. Brał udział w kampanii wrześniowej, po niej do 1942 prowadził sklep w Orłach. Od tego roku ukrywał się, organizując struktury SL "Roch" w powiecie przemyskim. Utworzył też miejscową Straż Chłopską, przekształconą później w Bataliony Chłopskie, w których został komendantem obwodu przemyskiego w stopniu podporucznika.

18 maja 1944 podpisał umowę scaleniowa z Armią Krajową, zobowiązując się przekazać pod komendę AK cztery plutony liczące 214 ludzi, jednak oddział ten pozostał nadal pod jego komendą. W BCh został awansowany do stopnia majora, jednak nie uznano mu tego stopnia.

Po wyzwoleniu w lecie 1944 organizował w powiecie przemyskim Straż Obywatelską oraz sieć posterunków Milicji Obywatelskiej, obsadzając je swoimi ludźmi (głównie w gminach Krzywcza, Dubiecko i Orzechowce).

We wrześniu 1944 zagrożony aresztowaniem przez NKWD, przeszedł do konspiracji, przyłączając swoje oddziały do Ludowej Straży Bezpieczeństwa. Ujawnił się 14 lipca 1945, wstąpił do SL, niedługo potem przeszedł do PSL. 29 kwietnia 1946 został aresztowany przez funkcjonariuszy PUBP w Przemyślu. Podpisał zobowiązanie do współpracy (której później nie podjął) i został wypuszczony w czerwcu 1946, pomimo że w czasie śledztwa uzyskano informacje o jego udziale w wielu zbrodniach na ludności ukraińskiej. Został powtórnie aresztowany 7 października 1947 wraz z żoną i szwagrem za przynależność do WiN, ale w następnym roku śledztwo umorzono. We wrześniu 1947 został powtórnie zwerbowany do współpracy przez WUBP we Wrocławiu, zdecydował się jednak ukrywać w rodzinnych stronach. W 1950 rozpoczął formowanie organizacji podziemnej Polskie Powstańcze Siły Zbrojne, która przetrwała do 1952, kiedy go powtórnie ujęto. W 1953 został skazany przez Okręgowy Sąd Wojskowy w Rzeszowie na karę śmierci, którą zamieniono na 15 lat więzienia. Został wypuszczony warunkowo w 1956. Po wyjściu z więzienia rozpoczął działalność w ZBoWiD i ZSL, a w 1965 podjął współpracę z SB pod pseudonimem Roman.

Oddziały dowodzone przez "Sępa" są oskarżane o wiele mordów na ukraińskiej ludności cywilnej, m.in. w Małkowicach (138 osób), Bachowie i Brzusce (69 osób), Skopowie (67 osób), Bachowie (54 osoby)[1], Korytnikach (53 osoby), Trójczycach (28 osób), Woli Krzywieckiej (27 osób), Słonnem (16 osób), Ujkowicach (15 osób), Olszanach (11 osób), Dubiecku (8 osób), Kosztowej (5 osób).

polskie drogi.......

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Osobiście miałem okazje poznać płk Władysława Owczarka ps "Bula" żołnierza BCH. Bliskiego współpracownika Jana Sońty ' Ośka "

wypowiedż płk W. Owczarka " Buli "dla Echa Dnia o akcji oddziału BCH w Zwoleniu

cyt - Nieznane fakty akcji partyzantów

Władysław Owczarek "Bula”, jedyny żyjący uczestnik akcji partyzantów w Zwoleniu, opowiedział nam o nieznanych faktach.

- Wtedy nie liczyły się nazwy, tylko działanie przeciwko okupantowi - podkreśla Władysław Owczarek, jedyny żyjący uczestnik akcji partyzanckiej, która miała miejsce 30 września 1942 roku w Zwoleniu.

- To, że uwolnienie przez nas uwięzionych w Zwoleniu 30 września 1942 roku nazywa się teraz niewielkim, niegodnym upamiętnienia epizodem bardzo mnie dotknęło - mówi Władysław Owczarek "Bula”.

Według Władysława Owczarka, decyzja o podjęciu akcji została podjęta po otrzymaniu informacji, że Niemcy zatrzymali zaangażowanego w konspirację ich znajomego, Antoniego Knecia, "Doktorka” z Babina.

- Wiedzieliśmy, że jeśli zostanie wywieziony do Radomia, nie wytrzyma tortur na gestapo i nas wszystkich wsypie, bo wszystko o nas wiedział - wspomina Władysław Owczarek. - W Radomiu nie było mowy o uwolnieniu, szansa istniała tylko w Zwoleniu.

OKRADLI GESTAPO

W akcji oprócz niego wzięli jeszcze udział Tadeusz Wojtyniak "Baca”, Jan Wojewódka "Mały Jaś” oraz Antoni Siewiecki "Komar", który niezbędne informacje uzyskał od polskiego policjanta ze Zwolenia. Postanowili, że chcąc wejść do "kozy” posłużą się fortelem: będą przebrani w niemieckie mundury. Według "Buli”, zostały one zdobyte już wcześniej.

- To było tak, że Jan Sońta "Ośka” i Edward Ciesielski "Kula” wsiedli w Skarżysku do wagonu "Nur fur Deutsche” pociągu relacji Kraków - Warszawa - opowiada nasz rozmówca. - A że byli ubrani za tyrolskich Niemców, nie rzucali się w oczy. Idąc korytarzem zobaczyli przez szybę śpiących w przedziale dwóch oficerów gestapo. Czapki leżały na półkach, mundury wisiały pod półkami. Zabrali je, ale nie mogli opuścić pociągu w Radomiu, bo został on tam otoczony przez żandarmerię. Przeszukiwano wszystkich wysiadających. Dopiero potem wyskoczyli na stacji w Lesiowie.

Władysław Owczarek idąc na akcję zabrał z sobą stary karabin z oberżniętą lufą, mieli jeszcze jeden karabin, dwa pistolety i dwa granaty.

- Byliśmy przygotowani na najgorsze. Postanowiliśmy jedno: nie możemy oddać się żywymi - podkreśla Władysław Owczarek.

AKCJA W MUNDURACH

W okolice Zwolenia dojechali rowerami, tam on i "Baca” przebrali się w mundury. Wchodząc do miasta nieśli z sobą zabraną wcześniej z okolicznej stodoły drabinę, która miała im pomóc w przecięciu drutów telefonicznych. Napotkana w rynku czteroosobowa straż cywilna, która z nakazu władz niemieckich miała strzec miasta przed partyzantami, dała się nabrać na mundury i na polecenie "gestapowców” poszła w okolice cmentarza, znajdującego się na obrzeżach miasta.

Według "Buli”, po przecięciu kabli uczestnicy akcji podeszli pod "kozę”. Przebrani za Niemców kazali strażnikowi otworzyć drzwi, a gdy wykonał rozkaz "panów oficerów” został rozbrojony.

- Był tak ogłupiały, że nie stawiał żadnego oporu - twierdzi Władysław Owczarek. - Otworzył też budynek i cele. W trzech siedzieli mężczyźni, w jednej kobiety. Nie liczyliśmy uwięzionych osób, ale strażnik powiedział nam, że było ich około 50. Powiedzieliśmy im, by szybko uciekały i nie wracały do swoich domów.

Z mężczyznami poszło łatwo, zwłaszcza że wśród nich był "Doktorek”. Kobiety doznały szoku i spazmatycznie lamentowały. Dopiero widząc wychodzących mężczyzn poszły za ich przykładem.

- Żona strażnika była przekonana, że chcemy zabić jej męża i całując mnie po rękach prosiła, byśmy darowali mu życie. Uspokoiłem ją, że nie mamy takiego zamiaru, bo nie mieliśmy informacji, by w bestialski sposób obchodził się w więźniami - wspomina partyzant. - Tyle że zabierzemy mu broń, bo nie jest mu już potrzebna.

NAPADLI NA BANK

Po wyjściu na zewnątrz postanowili jeszcze pójść do banku po pieniądze na potrzeby konspiracji. Kasjera zabrali z jego domu, ale już w banku okazało się, że większa gotówka została tego dnia odesłana do Radomia. Znalezionych 67 złotych, nie zabrali, wzięli zaś księgi dłużników. Przy opuszczaniu Zwolenia oddano w ich kierunku strzały, oni też odpowiedzieli ogniem, ale nikt nie odniósł obrażeń. Do swoich domów dotarli bez przeszkód.

- To była pierwsza taka akcja w całym regionie i stało się o niej bardzo głośno - podkreśla "bechowiec”. - Na szczęście Niemcy nie stosowali po niej represji, a to dla nas było najważniejsze. Dopiero wtedy mogliśmy się naprawdę cieszyć.

Zdaniem "Buli”, żandarmi już z chwilą przecięcia drutów wiedzieli, że coś się w mieście dzieje, ale byli tak zszokowani śmiałością wydarzeń, że nie mieli odwagi w porę zareagować. A potem wyolbrzymiali wobec szefa gestapo siłę partyzantów, ratując w ten sposób własną skórę. Tym między innymi należy tłumaczyć brak represji.

JEDYNY ŚWIADEK

Władysław Owczarek jako jedyny z uczestników tej akcji przeżył wojnę. Nie udało się jej przeżyć również uwolnionemu podczas akcji "Doktorkowi”.

- Można oczywiście naszą akcję nazwać drobnym epizodem, ale i bitwę pod Stalingradem można tak nazwać - komentuje "Bula” wystąpienie Zbigniewa Lesisza.

- Na pewno to, co zrobiliśmy było bezwzględną obroną przed okupantem.

Zdaniem partyzanta, nie ma wielkiego znaczenia, że wbrew temu co głosi tablica wśród uwolnionych nie było żołnierzy Armii Ludowej, bo taka formacja wówczas nie istniała, czy też że do uwolnienia nie doszło z rąk gestapo, bo siedziby gestapo w Zwoleniu wówczas nie było.

- Wtedy nie liczyły się nazwy, tylko działanie przeciwko okupantowi. A zatrzymane przez żandarmów osoby w konsekwencji i tak trafiały w ręce gestapo - przekonuje.

Dodaje, że dla niego najważniejszą treścią na tablicy jest zamieszczenie przykazań Batalionów Chłopskich: "Trzeźwość, uczciwość, umiejętność”... Przykazań, którym on stara się być wierny przez całe swoje życie.

Zródło - http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/artic...T0208/188803010

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Co prawda, mało mam danych aby merytorycznie wypowiadać się w tym temacie :D Zawsze jednak byłem pełen podziwu dla zdolności organizacyjnej polskiej wsi. Stworzenie takiej silnej organizacji tylko własnymi siłami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Co prawda, mało mam danych aby merytorycznie wypowiadać się w tym temacie :D Zawsze jednak byłem pełen podziwu dla zdolności organizacyjnej polskiej wsi. Stworzenie takiej silnej organizacji tylko własnymi siłami.

Stworzyli tak silną organizację(pomimo dotkliwego braku kadry oficerskiej-np komendantem głównym BCh był przedwojeny podporucznik rezerwy i przeciwdziałania niechętnemu konkurencji ZWZ ) bo mieli mocne struktury na wsi i popularnych działaczy,legendę Wincentego Witosa i Macieja Rataja ,tysiące ludzi zaprawionych w walce z sanacją wymagającej niekiedy form półkonspiracyjnych i w strajkach chłopskich ."Kręgosłupem"BCh byli przedwojenni działacze ZMW "Wici",SL częściowo CZMW "Siew"(skądinąd prosanacyjni ludowcy na papierze mieli przed wojną silniejszą i liczniejszą młodzieżówkę niż "Wici") i wołyńskiej organizacji ludowców.BCH "trzęśli" przedwojenni "wiciarze"-tacy jak Józef Niećko,Franciszek Kamiński,Kazimierz Banach,Stanisław Koter.

Nie rozsypały się te struktury po wrześniu 1939 tak jak rozsypał się sanacyjny OZN-w 1939 formalnie III co do liczebności(po enedekach i ludowcach) partia w Polsce mająca teoretycznie tylko 10 tysięcy mniej zrzeszonych ludzi niż ludowcy a młodzieżówki-to sanatorzy na papierze mieli nawet liczniejsze.

Pomimo aresztowań kierownictwa(m.in Witosa ,Rataja i Kiernika)i emigracji(np Mikołajczyka czy Banaczyka) wielu dzialaczy trzon ruchu ludowego pozostał nienaruszony.A działajace w konspiracji Stronnictwo Ludowe "Roch" stało się najliczniejszą partią polityczną Polski okresu 1940-1944. Środki finansowe od rządu emigracyjnego i to niemałe "Roch" od 1940 otrzymywał a cząstkę z tego dostawała i "Chłostra" / BCh.

Podobnie zresztą(w autentycznej a nie papierowo-urzędowej) sile przedwojennego Stronnictwa Narodowego i jego organizacji młodzieżowej)tkwi tajemnica sukcesu organizacyjnego NOW.GL-PPS(OW PPS) tworzyła się z kolei na bazie przedwojennej PPS i OM TUR.

A gdzie był liczący 1 września 1939 około 120 tysięcy ludzi sanacyjny ,rządowy ozon i licząca dziesiątki tysięcy ludzi jego młodzieżówka-ozon znienawidzony w społeczeństwie polskim po wrześniu 1939 ? Na czym on miał się opierać-na wrześniowej i przedwrześniowej "legendzie" Rydza , Becka,Koca i sanacji ?Bo zmarły przed wojną Piłsudski już nie wystarczał.A hasełko Rydza i sanacji "nie damy ani guzika"po wrześniu wywoływało tylko pusty śmiech i złorzeczenia.

W 1943 roku sanatorzy w ramach scalenia po podporządkowaniu swojej organizacji AK przekazali do AK kilka zorganizowanych plutonów.......

Ludowcy(pomimo niepełnego scalenia)przekazali dziesiątki tysięcy żolnierzy ...

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
A gdzie był liczący 1 września 1939 około 120 tysięcy ludzi sanacyjny ,rządowy ozon

W większosci - w niewoli. Cześć oficerów zginęła. Tylko niewielu udało się przekroczyć granicę. Ale i tymi zajął się Modelski, działający ze smyczy Sikorskiego.

ozon znienawidzony w społeczeństwie polskim po wrześniu 1939 ?

Chyba tylk oprzez ciebie :D Masz jakieś wiarygodne dane o "znienawidzeniu OZN-u przez społeczeństwo polskie po Wrześniu 1939r." ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
W większosci - w niewoli. Cześć oficerów zginęła. Tylko niewielu udało się przekroczyć granicę.

Tzn OZN (partia licząca około 120 tysięcy ludzi-1 IX 1939 III liczebnie w Polsce po endekach i ludowcach)została w większości wzięta do niewoli? Jej młodzieżówka i organizacje afiliowane też?

A SN(objętej niemal natychmiast masową eksterminacją na ziemiach wcielonych do Reichu tzn w mateczniku SN-w Wielkopolsce , na Pomorzu i Śląsku zaingurowaną przez Selbschutz i freikorpsy ) SL,czy SP(też niemal natychmiast objętej eksterminacją na ziemiach wcielonych-bo Niemcy na Śląsku dobrze ich rozpoznali) to(mobilizacja do wojska ,wojenna emigracja i represje) nie objęło?

Sanacja i postać Rydza-Śmigłego po Wrześniu była totalnie potępiana przez tak różne siły polityczne jak endecy,ludowcy,socjaliści,chadecy,ONRowcy,Stronnictwo Demokratyczne ,Bund...

Nawet przez znaczną część ludzi bliskich ongiś przed wojną środowisku tejże sanacji jak kierownicy ZHP(Szarych Szeregów)czy wielu wojskowych zawodowych i urzędników państwowych .Nawet piłsudczyk i legionista Rowecki kategorycznie odmówił podporządkowania się Rydzowi.

A hasło "Silni-w gębie

Zwarci-przy żłobie

Gotowi-do ucieczki"

będące ironiczną parafrazą pewnego gromko głoszonego przed wojną hasła sanacyjnego

wyrażało po klęsce powszechne uczucie społeczne.Stąd znikoma siła i popularność organizacji postozonowych -skutek potępienia sanatorów i ozonu w społeczeństwie i ich epilogu-ucieczki marszałka Rydza do Rumunii co nie mieściło się w polskich tradycjach wojskowych.

Premier Sikorski,Mikołajczyk,Kukiel,prezes Bielecki czy prezes Popiel na emigracji też sanatorów i ozonowców nie mieli zamiaru oszczędzać.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

całkiem niedawno czytałem książkę bodajże Cz. Miłosza [lub zrealizowaną pod jego redakcją], będacą wyborem materiałów źródłowych do dwudziestolecia międzywojennego w Polsce. W jednym z rozdziaów cytuje książkę jednego z Mackiewiczów [nie "Cata"] napisaną na podstawie podróży po Polsce wschodniej. Gmina jedna z wielu, urzędnik, pytanie o ilość organizacji jakie działają. Pada ilość: -naście. Po dopytaniu okazuje się, że część z nich jest zakładana bo trzeba, bo wypada, bo niektórzy z "urzędowych" ludzi mają "z urzędu" za zadanie być prezesami, szefami, i tak dalej. Okazalo się, że do znakomitej większości z organizacji "prorządowych" lub związanych z sanacją należy te same kilka - góra kilkanaście osób.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Premier Sikorski,Mikołajczyk,Kukiel,prezes Bielecki czy prezes Popiel na emigracji też sanatorów i ozonowców nie mieli zamiaru oszczędzać.

Popatrz - a na tego pierwszego nasi też coś szykowali. Słyszałeś o Operacji "Mur" ? Ciekawe, czy by go oszędzono - bo Giblartar raczej temu przeczy ....

Tzn OZN (partia licząca około 120 tysięcy ludzi-1 IX 1939 III liczebnie w Polsce po endekach i ludowcach)została w większości wzięta do niewoli? Jej młodzieżówka i organizacje afiliowane też?

Pisałem o żołnierzach, członkach OZN. Z chwilą wkroczenia Wehrmachtu wszelkie organizacje zaprzestały działalności, by później w większości przejść do podziemia. 16-go września 1939r. w Kołomyji Marszałek Rydz - Śmigły w obecności płk. Jaklicza wydaje r-z mjr. Galinatowi powrotu do Warszawy, i utworzeniu POW. Liczy na zsilenie szeregów wzmiankowaną młodzieżą ...

Sanacja i postać Rydza-Śmigłego po Wrześniu była totalnie potępiana przez tak różne siły polityczne jak endecy,ludowcy,socjaliści,chadecy,ONRowcy,Stronnictwo Demokratyczne ,Bund...

Sanacja i przed wrześniem była potępiana. Wzięła na swe barki odpowiedzielnośc za klęskę wrześniową, i nigdy się od niej nie uchylała. Natomiast Sikorski, pałający żądzą odwetu za odsunięcie go od stanowisk, dokonuje przewrót, obalając legalnie wybrane konstytucyjnie władze (naciski - koniec wrzesnia 1939r.), by nastepnie dokonać "segregacji poglądowej" - "nasi" (czyli anty) paszporciki do ręki, i do Francji (tam już na nich bedzie czekał "oberweryfikator" Modelski), a ci sanacyjni, "be" - siedzieć po obozach internowania w Węgrzech i w Rumunii ...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Pisałem o żołnierzach, członkach OZN. Z chwilą wkroczenia Wehrmachtu wszelkie organizacje zaprzestały działalności, by później w większości przejść do podziemia. 16-go września 1939r. w Kołomyji Marszałek Rydz - Śmigły w obecności płk. Jaklicza wydaje r-z mjr. Galinatowi powrotu do Warszawy, i utworzeniu POW. Liczy na zsilenie szeregów wzmiankowaną młodzieżą ...

Sanacja i przed wrześniem była potępiana. Wzięła na swe barki odpowiedzielnośc za klęskę wrześniową, i nigdy się od niej nie uchylała. Natomiast Sikorski, pałający żądzą odwetu za odsunięcie go od stanowisk, dokonuje przewrót, obalając legalnie wybrane konstytucyjnie władze (naciski - koniec wrzesnia 1939r.), by nastepnie dokonać "segregacji poglądowej" - "nasi" (czyli anty) paszporciki do ręki, i do Francji (tam już na nich bedzie czekał "oberweryfikator" Modelski), a ci sanacyjni, "be" - siedzieć po obozach internowania w Węgrzech i w Rumunii ...

"Legalnie wybrane władze" tzn sanacyjne to zagarnęły władzę po zamachu majowym 1926 (obalając wówczas władze konstytucyjne)i po prowadzonych w atmosferze masowych aresztowań opozycji,nacisku administracyjnego a w niektórych województwach bezpośredniego fałszowania wyników wyborach "brzeskich" 1930 roku.

Sanacji przed Wrześniem 1939 opozycja (SN,SL,PPS,SP)wiosną 1939 zaproponowała powołanie Rządu Zaufania Narodowego tzn jedność narodową w obliczu zagrożenia i poszerzenie bazy politycznej rządu specjalisty od sławojek.OZN odebrał te propozycje jako wyraz słabości opozycji ,jako dowód swej siły i wszechmocy.

Sanacyjną odpowiedzią na te propozycje(oprócz odmowy powołania Rządu Zaufania Narodowego )było powołanie 3 wrześniu 1939 do składu rządu pułkownika Wacława Kostka -Biernackiego tzn człowieka który w twierdzy w Brześciu a potem i w obozie w Berezie znęcał się nad działaczami antysanacyjnej opozycji m.in b.premierami RP -legendarnym przywódcą chłopów polskich Wincentym Witosem i b.dyktatorem III Powstania Śląskiego Wojciechem Korfantym oraz innymi wybitnymi działaczami opozycji m.in Władysławem Kiernikiem ,Norbertem Barlickim, Dr Liebermanem,Adamem Pragierem oraz powołaniem do rządu bezpośredniego zleceniodawcy uwięzienia Wojciecha Korfantego po jego powrocie z emigracji do Polski w 1939 -Dr Grażyńskiego.Taka była sanacyjna odpowiedz na zgłoszoną wiosną 1939 propozycję powołania rządu jedności narodowej.Sanacja zagarnęła całą władzę,odrzucając propozycję powołania koalicyjnego rządu -a więc i za klęskę ponosiła i poniosła całkowitą odpowiedzialność.Autorytet sanacji po ucieczce Rydza i klęsce ostatecznie runął.

Gdyby major Galinat tyle nie pił-to mógłby liczyć na jakąś odpowiedzialną (oczywiście nie pierwszoplanową uwzgledniając jego stopień )funkcję w wojskowej konspiracji-nie trzeba było pijacko bełkotać przed generalicją w Warszawie.

I gdzież po wrześniu podziała się ta sanacyjna młodzieżówka-na papierze równa liczebnie ZMW "Wici"-trzonowi BCh a przewyższająca OM TUR i ZNMS(trzon GL PPS)?

M.in po to BCh/SL "Roch" utworzyły Ludową Straż Bezpieczeństwa dowodzoną przez członka CKRL i oficera KG BCh Stanisława Kotera "Porębę" -by nie dopuścić aby sanacja,piłsudczycy czy rzekomo apolityczne organizacje wojskowe których kierownictwa były przez sanację spenetrowane raz jeszcze zawłaszczyły władzę.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
"Legalnie wybrane władze" tzn sanacyjne to zagarnęły władzę po zamachu majowym 1926 (obalając wówczas władze konstytucyjne)i po prowadzonych w atmosferze masowych aresztowań opozycji,nacisku administracyjnego a w niektórych województwach bezpośredniego fałszowania wyników wyborach "brzeskich" 1930 roku.

Jasne. Chemik Mościcki został wybrany na prezydenta poprzez ZN (292 głosy), sterroryzowane bagnetami siepaczy Piłsudskiego :D

Sanacji przed Wrześniem 1939 opozycja (SN,SL,PPS,SP)wiosną 1939 zaproponowała powołanie Rządu Zaufania Narodowego tzn jedność narodową w obliczu zagrożenia i poszerzenie bazy politycznej rządu specjalisty od sławojek.OZN odebrał te propozycje jako wyraz słabości,jako dowód swej siły i wszechmocy.

Temat ten już był wałkowany. Jeżeli powstałby jakikolwiek RzZN, złożony z członków różnych partii politycznych, to jak 60 lat później ustaliłby niejaki Wolf winnych klęski wrzesniowej ? :) A tak - wszystko ma podane na tacy :B):

Poza tym - delikatnie mijasz się z prawdą. Całe społeczeństwo, wszystkie partie polityczne, nawet skrajnie antysanacyjnej opozycji (np. Front Morges Sikorskiego), wsparły wysiłek obronny IIRP w 1939r., odkładając na przyszłość rozgrywkę polityczną o odsunięcie rządzącego obozu od władzy. Prześladowany przez Sanację, trzykrotny premier IIRP, przywódca chłopów polskich, więzień brzeski Wincenty Witos, po powrocie z politycznej emigracji z Czechosłowacji 21 maja 1939r. mówił w Kielcach do chłopów:

"Chłopi polscy inna wynieśli z dziejów naukę o rozprawie z wrogami. Toteż każda próba zagarnięci ziemi polskiej przez Prusaków spotka sie z żywiołowym odporem całego narodu polskiego".29 maja 1939r. w Mościskach rzekł dobitnie, i był to głos jednoznaczny w swej wymowie:

"Macie służyć państwu bez względu na to, jaki jest rząd".

Witos przemawiając na wiecach do chłopów mówił o zagrożeniu niemieckim, o konieczności obrony, o potrzebie konsolidacji narodu. Również PPS, SN, i pomniejsze partie polityczne zadeklarowały wolę obrony kraju "bez targów o Ojczyznę".

Taka była sanacyjna odpowiedz na zgłoszoną w 1939 propozycję powołania rządu jedności narodowej.Sanacja zagarnęła całą władzę,odrzucając propozycję powołania koalicyjnego rządu -a więc i za klęskę ponosiła i poniosła całkowitą odpowiedzialność.

Jeszcze raz - nikt tu nigdzie nie rozmydla odpowiedzialności za klęskę. Co do Berezy Kartuskiej - jest to niechlubna karta naszej demokracji. Jednak oprócz działaczy opozycyjnych siedzieli też tam komuniści, ukraińscy działacze nacjonalistyczni (UON), oraz niejaki Stanisław Cat - Mackiewicz, ktory z obsesją krytykował politykę zagraniczną min. Becka, i "doradzał" przyjęcie żądań Hitlera :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Zanim dyskusja zajdzie za daleko delikatnie przypomnę, że dotyczy ona działalności BCh. Wątki poboczne proszę skierować do właściwych tematów, na pewno się takowe znajdą na forum:)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Polska w latach 30 była dyktaturą autorytarną(sanacji)a nie demokracją bo nikt przy zdrowych zmysłach nie nazwie konstytucji kwietniowej 1935 roku czy wyborów "brzeskich"1930 roku demokratycznymi.

Owszem-partie antysanacyjnej opozycji w 1939 poparły rząd w obliczu wojny -sanacja odpowiedziała na to i na postulat powołania Rządu Zaufania Narodowego-powołaniem w skład rządu 3 września 1939 Kostka-Biernackiego osobiście "znajomego"przywódcom opozycji.

Znalazło to odbicie(sytuacja panująca w latach 30) w okresie wojny-i konspiracji.

Powołanie przez ludowców w końcowym okresie okupacji specjalnej ,nie podlegającej scaleniu i dobrze uzbrojonej formacji wojskowej (LSB)analogicznie jak podobny krok narodowców/endeków z organizacji NOW był przygotowaniem do przewidywanej konfrontacji(m.in z sanacją i piłsudczykami) o władzę w Polsce.

W tej konfrontacji BCh i LSB miały być ostoją dla Wincentego Witosa,Stanisława Mikołajczyka i Józefa Niećko czyli przywódców ruchu ludowego,którzy prowadzili go do walki z sanacją.

Celem BCh i "Rocha" była Polska Ludowa oparta o zasady agraryzmu,którego jednym z głównych ideologów był Józef Niećko-przewodniczący CKRL i zwierzchnik BCh z ramienia kierownictwa ruchu ludowego .

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Zanim dyskusja zajdzie za daleko delikatnie przypomnę, że dotyczy ona działalności BCh. Wątki poboczne proszę skierować do właściwych tematów, na pewno się takowe znajdą na forum:)

Fakt. Zatem ja tą dyskusję kończę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.